Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zjazdy, Zakręty


54 odpowiedzi w tym temacie

#1 Jusia

Jusia
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 17 czerwiec 2015 - 21:02

Witam

  Od kilku lat trenuję amatorsko kolarstwo, drugi sezon startuję w wyścigach, głównie mtb, choć treningowo "ujeżdżam" szosówkę.

  Mój problem polega na tym,że słabo radzę sobie na zjazdach oraz na zakrętach.Na szosie z tym jest kiepsko u mnie, z resztą na mtb tez nie najlepiej. Za to świetnie czuję się na zjazdach. Ogólnie to, co zyskam na podjazdach, tracę podwójnie na zjazdach i zakrętach. Myślałam,że to problem mojej niskiej wagi (52 kg), jednak po dłuższych obserwacjach stwierdziłam,że to raczej kwestia psychiki.

  Dodam,że rok temu na zakręcie miałam zderzenie z autem, ale nic poważnego mi się nie stało.

Czy można coś z tym zrobić, znacie może jakieś metody treningu, by czuć się pewniej na zjazdach i w zakrętach?



#2 wiktor24

wiktor24
  • Użytkownik
  • 1727 postów
  • SkądDolnośląskie

Napisano 17 czerwiec 2015 - 21:12

musisz mieć dobre opony którym ufasz, popracować nad techniką wchodzenia w zakręty

obejrzyj to, masz kilka przydatnych technik

potem tylko trenować :)


  • Jusia lubi to

#3 Jusia

Jusia
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 17 czerwiec 2015 - 21:23

Filmiki OK, tylko że na nich goście jadą trasą, na której nie ma samochodów, a mój problem polega na tym,że na zakrętach ( dokładnie za zakretem/skrzyżowaniem) wywala mnie na przeciwny pas ruchu - stąd moja zeszłoroczna czołówka z autem, a jeśli mocno hamuję, zostaję na swoim pasie, ale pokonuje zakręt z prędkością piechura i cała grupa z którą jadę za zakrętem szybko znika mi z oczu. Ponadto odczuwam strach przed pochylaniem się w zakrętach. mam wtedy wrażenie,że koło wyjeżdża mi spod tyłka.



#4 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8664 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 17 czerwiec 2015 - 22:12

Technika zjazdu jest ta sama, niezależnie od natężenia ruchu. Ot po prostu trzeba zmieścić się na jednym pasie ruchu i dostosować prędkość, żeby to zrobić.

Ryzyko "ucieczki" tylnego koła na szosówce jest skrajnie niskie, przeważnie jako pierwszy ucieka przód.

Właściwie jedyna rada, jakiej mogę Ci udzielić, to żebyś na wejściu w zakręt (tam, gdzie jeszcze widzisz daleko naprzód) korzystała z całej szerokości drogi, potem ścięła szczyt zakrętu jak najbliżej wewnętrznego krawężnika, ale kalkulowała prędkość tak, żeby na wyjściu nie przekroczyć linii rozdzielającej pasy. W ten sposób zyskasz sporo na promieniu skrętu, co z kolei pozwoli Ci jechać szybciej. Reszta to już wyłącznie kwestia powtórzeń i wyczucia roweru oraz opon.

BTW w 99% przypadków jeżeli grupa jest w stanie pojechać w daną prędkością, to Ty też jesteś. W dodatku jeżeli jesteś lżejsza, działa na Ciebie mniejsza siła odśrodkowa, więc tym bardziej masz szansę pokonać zakręt. Potrzebujesz jedynie dobrych opon, poprawnej pozycji na rowerze i oczywiście techniki.

Aha, i nie martw się - każdy trzeźwo myślący człowiek boi się zakrętów ;) Cała sztuka polega na tym, aby oswoić ten strach i wykorzystać go na swoją korzyść.
  • Jusia lubi to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#5 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 17 czerwiec 2015 - 22:56

Pamiętaj, że jeżeli nie znasz danej trasy, danego zakrętu, to bardzo dobrze, że wchodzisz w te zakręty zachowawczo. Lepiej być nieco wolniejszym, a żywym ;) Zresztą nie znając zakrętu mamy nie tylko kwestię promienia, ale też np. tego że nagle zobaczysz przed sobą piasek i wtedy albo leżysz, albo się prostujesz i poszerzasz promień skrętu. W takiej sytuacji warto mieć zapas :)

A jeśli znasz, a nie widzisz co jest za zakrętem to celuj tak, żeby wykorzystać maksymalnie swój pas. To się przełoży na to, że kiedy będziesz mogła wykorzystać całą drogę, łatwiej będzie Ci to robić :)

Jeżeli chodzi o obawy przed pochylaniem to:

- pamiętaj żeby hamować przed zakrętem, kiedy już wchodzisz w pochylenie to musisz odpuścić hamulec

- jeżeli już masz awaryjną sytuację i musisz koniecznie hamować w zakręcie - nie zapinaj przedniego hamulca

- pogłębiając pochylenie w skręcie, naciskaj bardzo mocno zewnętrzną nogą na pedał; teoretycznie ma to obniżać środek ciężkości, choć w zasadzie jest to jak dla mnie nieco wydmuchana sprawa i nie wiem ile w tym jest prawdy - w każdym razie taki manewr ogromnie poprawia pewność siebie w zakręcie i daje poczucie takiego przyklejenia do drogi; dzięki temu bez problemu będziesz mogła się składać niemal jak Valentino Rossi :D

 

Jeśli zastosujesz się do powyższych  to możesz być pewna, że bez jakichś zewnętrznych powodów nie wyglebisz  ;)


  • Jusia lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#6 EverRestOnTheBike

EverRestOnTheBike
  • Użytkownik
  • 321 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 czerwiec 2015 - 13:54

Jak bym też sprawdził czy rozmiar ramy jest dobrze dobrany. Przy za małych ramach takie rzeczy mogą się zdarzać. Np musisz zwolnić bo ocierasz butem o przednie koło na ostrzejszych zakrętach. Zbyt wąska kierownica - mniejsza stabilność.Zwrócił bym na to uwagę. Co do samego skręcania to przećwiczył bym je na płaskim popróbował np wejść ostrzej w dany zakręt korzystając z powyższych rad kolegów, a jak poczujesz się pewniej to dopiero na zjazdach. Trzeba próbować :)



#7 Jusia

Jusia
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 18 czerwiec 2015 - 15:12

Jak bym też sprawdził czy rozmiar ramy jest dobrze dobrany. Przy za małych ramach takie rzeczy mogą się zdarzać. Np musisz zwolnić bo ocierasz butem o przednie koło na ostrzejszych zakrętach. Zbyt wąska kierownica - mniejsza stabilność.Zwrócił bym na to uwagę. Co do samego skręcania to przećwiczył bym je na płaskim popróbował np wejść ostrzej w dany zakręt korzystając z powyższych rad kolegów, a jak poczujesz się pewniej to dopiero na zjazdach. Trzeba próbować :)

 

Rama 52 przy wzroście ok. 165. Wg tabel internetowych rozmiar ten jest raczej OK.

Przy wolnym tempie na zakrętach raczej daje radę, gorzej jest gdy trzeba pojechać szybciej.Podobnie w zakrętach na zjazdach - rower wyrywa się,żeby jechać szybciej, a strach każe ciągle hamować.

Dodam,że szosę mam od ok. 1 miesiąca, wcześniej jeździłam głównie na mtb.



#8 aron

aron
  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 18 czerwiec 2015 - 15:34

Ćwicz powoli i z dobrą techniką, a szybkość przyjdzie z czasem. Twoja pewność siebie w zakrętach będzie coraz większa, ale pewnie i tak kiedyś przyjdzie taki moment, w którym boleśnie przekonasz się, że była zbyt duża ;-)

#9 EverRestOnTheBike

EverRestOnTheBike
  • Użytkownik
  • 321 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 czerwiec 2015 - 17:24

Rama 52 przy wzroście ok. 165. Wg tabel internetowych rozmiar ten jest raczej OK.

Przy wolnym tempie na zakrętach raczej daje radę, gorzej jest gdy trzeba pojechać szybciej.Podobnie w zakrętach na zjazdach - rower wyrywa się,żeby jechać szybciej, a strach każe ciągle hamować.

Dodam,że szosę mam od ok. 1 miesiąca, wcześniej jeździłam głównie na mtb.

 

Tabele tabelami, ale ważna jest też długość kończyn. Jeśli masz ok miesiąca szosę to po prostu musisz jeszcze pojeździć, a pewność przyjdzie sama po jakimś czasie przy wyższych prędkościach. Musisz poczuć ten rower i tyle. Wymaga to trochę cierpliwości. Jeśli wyrywa się sam z siebie - bez pedałowania być może za mocno dociążasz przednie koło na mój rozum. 



#10 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 18 czerwiec 2015 - 17:46

No i pomyśl sobie, że na szosie mniejsza szansa, że się połamiesz, niż na MTB :D


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#11 Jusia

Jusia
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 18 czerwiec 2015 - 19:54

No i pomyśl sobie, że na szosie mniejsza szansa, że się połamiesz, niż na MTB :D

 

A zawsze myślałam,że szosa jest bardziej niebezpieczna ze względu na większe prędkości, obecność samochodów i mniej stabilny rower.



#12 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 18 czerwiec 2015 - 19:58

Ale po pięknym asfalcie. Na góralu najłatwiejsza nawierzchnia (z serii "warszawskie xc") wygląda z reguły gorzej, niż najtrudniejsza dla szosówki ;)

 

Na góralu już dwa kaski rozwaliłem, na szosie - odpukać - ani jednego ;)



#13 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 18 czerwiec 2015 - 20:17

….

- jeżeli już masz awaryjną sytuację i musisz koniecznie hamować w zakręcie - nie zapinaj przedniego hamulca

….

 

Jeśli zastosujesz się do powyższych  to możesz być pewna, że bez jakichś zewnętrznych powodów nie wyglebisz  ;)

 

Jeśli w sytuacji awaryjnej będzie hamować samym tyłem w zakręcie … to z pewnością się wyglebisz.

 

Co to za pomysł , żeby radzić hamować najmniej skutecznym hamulcem w rowerze i to w sytuacji awaryjnej ?



#14 puchaty

puchaty
  • Użytkownik
  • 787 postów
  • SkądGdynia

Napisano 18 czerwiec 2015 - 20:26

Jak przednie koło straci przyczepność w zakręcie i przechyle to gleba murowana. Jak tylne - można wyjść z uślizgu puszczając hebel. 



#15 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 18 czerwiec 2015 - 20:30

Dokładnie. Zapinaj sobie przedni hebel w pochyleniu jak lubisz, ale nie radź tego innym.


  • puchaty lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#16 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 19 czerwiec 2015 - 01:08

A gdzie ja poradziłem żeby hamować w zakręcie samym przednim ?

 

Wy za to radzicie osobie, która nie ma ani czucia roweru ani odpowiednich umiejętności jeździć z uślizgami tylnego koła ? hahahaha, mam nadzieję że weźmiesz za to odpowiedzialność ?

 

Rowerem hamuje się ZAWSZE oboma hamulcami jednocześnie - to raz.

Rowerem szosowym w jeździe sportowej hamuje się tak, aby hamować jak najmocniej, na granicy przyczepności, ale NIE powodować uślizgów - to dwa.

W sytuacji awaryjnej chodzi o jak najszybsze wytracenie prędkości - a z dwojga hamulców, przednim hamuje się dużo skuteczniej - to trzy. 

 

tylny jest tylko spowalniaczem i służy głównie do stabilizacji hamowania i zachowania roweru na drodze. Sam hamujesz głównie przednim hamulcem, tylko widocznie o tym nie wiesz, tak samo jak nie jesteś pewnie świadomy jeszcze wielu rzeczy, które robisz na rowerze. Choćby tego że jeśli chcesz pochylić się w lewo to kierownicą skręcasz w prawo. Szybko i bezpiecznie można za to jeździć, kiedy się jest świadomym tego co się robi z rowerem.

 

Owszem dla koleżanki, która założyła temat, można zaproponować jazdę z poślizgami tylnego koła wprowadzając rower w poślizgi świadomie i celowo tylnym hamulcem. Najlepiej i najbezpieczniej oczywiście na luźnej nawierzchni, nawet na mtb. Dzięki temu można oswoić się z nagłymi pochyleniami, panowaniem nad rowerem, poznać zachowanie roweru kiedy przekracza się granicę przyczepności itp. Ale na pewno nie można radzić, żeby na szosie, na asfalcie hamowała w zakrętach tylnym hamulcem - koleżanko , nie rób tego, bo jak posłuchasz kolegów wyżej to znowu spotkasz się z samochodem  z naprzeciwka.

 

Jeśli masz możliwość, to proponuję uczyć się i jeździć również np. skuterem czy innym małym motocyklem. Na rowerze zaś, ponieważ w Szczecinie to gór raczej nie masz, wybierz sobie jakieś rondo na odludziu, gdzie ruchu nie ma i widoczność na rondo dobra i raz za razem pomalutku staraj się pokonywać rondo na coraz większej prędkości. Po pewnym czasie prędkość Twoich znajomych na zakrętach będzie i dla Ciebie czymś naturalnym , a mając takie stałe miejsce treningów sama będziesz widziała swoje postępy.

 


  • Prozor, patolog i Jusia lubią to

#17 patolog

patolog
  • Użytkownik
  • 621 postów
  • SkądWa-wa

Napisano 19 czerwiec 2015 - 07:36

Ogólnie zasadą szybkiego zjeżdżania jest patrzenie nie pod koło tylko daleko w zakręt-w to miejsce, w które chce się pojechać. I ciało samo nas tam skieruje, bo pójdzie tam gdzie patrzą oczy. Zobaczcie gdzie patrzą zawodnicy motocyklowi-daleko w zakręt, a prędkości dużo większe.


Kudos!


#18 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 19 czerwiec 2015 - 08:25

To zabawne, jak czytanie ze zrozumieniem staje się deficytową umiejętnością :)

Wyraźnie chyba napisałem:

 

 

- jeżeli już masz awaryjną sytuację 

 

Wszystko co piszesz na temat skuteczności przedniego hamulca to prawda, tylko że w takiej sytuacji = gleba. A tylny już niekoniecznie.


  • puchaty, mikroos i haligówka lubią to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#19 wiktor24

wiktor24
  • Użytkownik
  • 1727 postów
  • SkądDolnośląskie

Napisano 19 czerwiec 2015 - 08:47

klocki też sobie kup miękkie żebyś miała dobre wyczucie hamulców i większą siłę hamowania

co do opon to polecam conti gp4000s

na zjazdy zapraszam w okolice Kłodzka/ czeskie Jeseniki, tutaj zobaczysz co i jak :)



#20 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8664 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 19 czerwiec 2015 - 09:00

Jeżeli weszło się w zakręt z prędkością wymuszającą nagłe hamowanie przodem, to w 90% przypadków wynika to albo ze słabej techniki (więc szansa na umiejętne spowolnienie roweru i tak jest minimalna), albo z pojawienia się przeszkody (ale umówmy się: wtedy i tak mamy minimalną szansę na wyhamowanie w porę czy w ogóle na zachowanie równowagi).

Do korekty prędkości w zakręcie używamy WYŁĄCZNIE tylnego hamulca, wszędzie tam, gdzie tylko możemy. Tak jak napisał @Greek - hamowanie przodem w pochyle to pewna gleba (chyba, że jedziemy dużo wolniej niż byśmy potencjalnie mogli, ale chyba ten wątek powstał właśnie po to, aby jechać szybciej?).

Nie czarujmy się: szybkie zjazdy były, są i będą ryzykowne - ludzkie ciało zwyczajnie nie jest przystosowane do poruszania się z prędkością 70 km/h i wyższą. Sama reakcja na bodziec wzrokowy zajmuje minimum 0,5 sekundy, a w tym czasie pokonujemy dobre 10 metrów zanim w ogóle zaczniemy hamować! Ale kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, więc każdy kalkuluje, na jak duże ryzyko jest gotowy.
  • Prozor, puchaty i Greek lubią to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?




Dodaj odpowiedź