Gdybam - te realia są takie same w POlandii, jak i gdzie indziej. Zaczyna się od ,,optymalizacji'' produkcji - czyli zmniejsza się ilość i jakość produktów wchodząc w ,,wąski segment'' nabywców. Firma produkuje coraz mniej, następuje jej ,,zwijanie'', potem ,,wygaszenie'' i pan prezes firmy ogłasza pracownikom ,że się starali, ale....na darmo - bo niestety proces ,,optymalizacji'' się nie powiódł.
Prawda jest taka, że zazwyczaj firma się kończy, gdy na jej czele staje jakiś mędrek bez wizji i ambicji, który nie rozszerza działalności tylko ją ogranicza.
Co do Twoich obserwacji: widzisz ilu takich klientów? Stu - tysiąc - kilka tysięcy? Siłą Campagnolo było to, że za różne pieniądze - i małe i duże oferowała zawsze dobre produkty. Teraz odcina kupony od dawnej renomy. Robi z reguły drogo, a jakość....kupiłem ich koła Zondy, kupiłem ostatnio i piasty Recorda, na których składam inne koła, bo mnie akurat na to stać. Ale mam znajomych, którzy przechodzą na inny osprzęt, a koła składają na połowę tańszych piastach shimanowskich.
Taki klient, co to kupuje rower za xxxxx szmalu z regułu wiele na nim nie pojeżdzi - za chwilę znajdzie inny obiekt lansu i rower sprzeda, albo powiesi w garażu. Prawdziwe pieniądze firma może robić tylko na fanatykach, którzy każdego roku wydają mnóstwo pieniędzy, aby coś zmieniać.