Po pierwsze i najważniejsze: sugerowanie, że ktokolwiek z nas poprzez zaprezentowanie własnej opinii wykazał się brakiem solidarności, jest co najmniej niestosowne. Czym innym jest emocjonalne nastawienie do sprawy (nie chcę mówić za wszystkich, ale wydaje mi się, że każdy z nas w duchu solidaryzował się z Krisem i współczuł mu z powodu jego straty/stresu), a czym zupełnie innym - interpretacja faktów w świetle przepisów.
Idąc dalej, nawet wygłaszając interpretację niekorzystną dla Krisa możemy mieć poczucie, że jest ona niesprawiedliwa (wszak nie od dziś wiadomo, że w sądzie nader często wygrywa nie sprawiedliwość, tylko bardziej skuteczny prawnik), ani tym bardziej, że my sami w podobnej sytuacji zachowalibyśmy się w sposób taki jak sklep w tym przypadku.
I wreszcie: nawet jeżeli część z nas pisze, że Kris czy jego tata zrobili coś nie tak jak trzeba, nie oznacza to, że to oni są winni zaistniałej sytuacji. To należy bardzo jasno rozgraniczyć.
1. Czy sprzedawca otrzymał zapłatę za towar?
Nie otrzymał ze swojej winy.
Ale to jeszcze nie oznacza, że zapłata za towar się nie należy.
Mógł przypuszczać, że kupujący nie zapłacił. Dlatego też, napisałam wcześniej, powinien w grzecznej formie zwrócić się do Kupującego i poinformować o swoim błędzie (...) Dlaczego Sprzedawca z góry założył nieuczciwość Kupującego, a nie dostarczyciela przesyłki? Dlaczego nie straszył sądem, ba nawet nie próbował wyjaśniać z firmą kurierską okoliczności dostarczenia tej przesyłki?
Tu pełna zgoda, komunikacja ze strony sklepu była niedopuszczalna.
zapytać o to czy wiedział, bądź przypuszczał, że towar został wysłany bez pobrania.
Pomijając sprawiedliwość, przepisy i to, czy zapłata się należy... Serio wierzysz w wiarygodność odpowiedzi od osoby, która właśnie dostała sprzęt za 900 zł, a od udzielonej odpowiedzi może zależeć to, czy będzie musiała zapłacić ponownie? Serio? ![;)](https://szosa.org/public/style_emoticons/default/wink.png)
Bo z góry uznał, że klienta można straszyć, bo ten jest słabszy
Typowo prawnicze naginanie faktów. Gdybyś miała za zadanie stać po stronie sklepu, napisałabyś dokładnie przeciwnie.
2. Czy nieszczęśliwa okoliczność, że kris padł ofiarą oszustwa zwalnia go z obowiązku zapłaty ceny, nawet jeśli w swoim subiektywnym odczuciu już obowiązek ten spełnił?
Kris wykonał swój obowiązek zapłaty umówionej ceny zgodnie z treścią zawartej umowy - przed odbiorem przedmiotu umowy sprzedaży, zarówno w odczuciu subiektywnym jak i obiektywnym.
Ależ nigdy w życiu, bo nie zapłacił POBRANIA, a tak umówiły się strony. Przypominam, że obowiązkiem odbiorcy paczki jest sprawdzenie jej zgodności z treścią zlecenia (co jest bardzo proste, kiedy ma się do dyspozycji numer listu przewozowego) - tutaj tego elementu zabrakło.
było to niedbalstwo ze strony Sprzedawcy, a nie tylko niedochowanie należytej staranności.
Przecież niedbalstwo to nic innego jak niedochowanie należytej staranności.
Chyba, że sugerujesz niedbalstwo rażące, ale to już by była mocna nadinterpretacja. Rażąca i niedopuszczalna była komunikacja ze strony sklepu, ale błędne opisanie przesyłki to zwykła, prawdopodobnie jednorazowa pomyłka.
Sprzedawca jednostronnie, bez powiadomienia Kupującego, zmienił treść zawartej umowy sprzedaży.
Zmienić treść umowy można tylko świadomie. Tu świadomości błędu nie było, więc absolutnie nie możesz tak napisać.
Nikt nie może i nie powinien odpowiadać za cudze błędy, za swoje owszem.
Odwracając ten tok rozumowania można stwierdzić, że sklep również nie powinien odpowiadać za to, że odbiorca wręczył kurierowi pieniądze, choć wcale nie powinien był. A więc mamy pat.