Witam,
Moim skromnym, niedoświadczonym zdaniem gdyby zaplanować tę trasę z 2 noclegami przyciągnęło by to więcej uczestników i byłaby duża szansa ukończenia trasy przez wszystkich przy wspólnej jeździe do końca, bo powoli z wyjazdu robi nam się wyścig i dla niektórych walka o przetrwanie :-P
Tu się z Tobą zgodzę Artur_90, stając w obronie słabszych co to za przyjemność katować się przez 500 km dziennie, każdy z nas ma inny organizm, w różnych momentach przyjda kryzysy. Jest też kwestia taka- zapewne część z was weźmie urlop na ten wyjazd Zakopane- Hel, a co się na urlopie robi??!! WYPOCZYWA... a osobiście wątpie w to że każdy z Was po 400 km powie sobie w duchu- cholera, to jest godny wypoczynek po całym roku pracy. A co do czego przyjdzie niektórzy wrócą z wyprawy i będą chciali przedłużyć urlop o parę dni by naprawde odpocząć...
Koledzy, trochę wzajemnego zrozumienia i dystansu. Przecież jeździmy na rowerze by czerpać przyjemność z jazdy i tego co zobaczymy w trakcie takiej wycieczki.
Liczą się wrażenia, uśmiechy i pozytywne chwile czego nie zabraknie w tej wyprawie zapewne
Jakoś nie umiem powstrzymać się od ciśnięcia (na pedały) chociaż troszkę.
No właśnie, decadent, staniesz się takim Contadorem w peletonie wyprawy (czego ci szczerze gratuluję że masz tyle siły i haryzmy), znajdzie się kolejny który będzie chciał Ci dotrzymać koła, potem kolejny, kolejny aż w końcu się ktoś wykruszy i będziecie musieli zwolnić żeby swojego peletonu nie rozerwać... A przy rozłożeniu dystansu na 3 dni nie ma takiej presji żeby zdążyć na czas na nocleg... Jedziecie na lighcie bez parcia na psychę... :-P
owszem, trzeba miec na to troche wyjezdzone, powiedzmy ze 2000km, ale nie wyobrazam sobie zeby ktos probowal jechac przez caly dzien, wczesniej nie siedzac na swoim rowerze prawie wcale..
Racja, nie ma się co rzucać z motyką na słońce...
To ja też jestem żeby 2 noclegi zrobić po co jechać tyle kilometrów w jeden dzień a z rana nie móc się z łóżka podnieś .
Fala racjonalnego myślenia wzburzona... Brawo !!! :-) :-) :-)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podsumowując... sam wielkokrotnie jeżdziłem w trasę na 200 km eskapady z młodszym bratem i kuzynem i wiem co to znaczy nie równa kondycja i predyspozycje fizyczno- psychiczne... Jadąc z nimi musiałem się liczyć z tym że będę musiał jechać ich wolniejszym tempem żeby wyprawa była zakończona w komplecie i sukcesywnie :-)
Jeden silniejszy a drugi słabszy... w waszym peletonie zróżnocowanie będzie NAPEWNO. A więc musicie racjonalnie pomyśleć o sobie jako o całości bo w końcu jedziecie jednym peletonem. Wyprawa z jednym noclegiem sprawia że napinacie możliwość czasową do maksimum, dzieląc dystans przez prędkość. A jak coś się po drodze stanie czego nikomu nie życzę- kapeć, obtarcie, skaleczenie, ból głowy, kolka, częsty postój na siku, postój po zakupy
Także jeszcze wiele czasu jest, tyle pomysłów ile naszych głów... złożyć wszystko w całość, z sensem, racjonalnie, z dystansem i wzajemną lojalnością wobec siebie i swoich możliwości... ;-)
By po powrocie do domu z wyprawy na zadane swojej osobie pytanie- Co zapamietałeś najbardziej z wyprawy Zakopane- Hel- Zakopane?? Odpowiedzieć barwniej niż- Najbardziej, hmm... przednie koło... - jak to niegdyś powiedział nasz rodak Rysio Szurkowski ;-)
Troszkę się rozpisałem, szczerze i doradczo, co nie znaczy że nieomylnie przy zjedzeniu wszystkich rozumów. Mam nadzieję że pomogłem albo choć troszku nakierowałem na prawidłowe rozwiązanie całej sprawy... Merci :-) :-) :-)



