fan911, nie zbierasz znaczkow z Papiezem ??? A FEEEEE.......
Na pierwszą szosówkę zawsze najlepsze będą stare stalowe kolarzówki z manetkami na ramie.
Taaa... To tak jak z samochodem. Jak macie 100.000 na samochód to kupcie zdezelowanego Malucha, bo on jest najlepszy na początek, takiego max. za 500 PLN. Za 10 lat, jak nauczycie się mechaniki samochodowej, możecie przesiąść się do czegoś lepszego, a za 15 lat może będziecie mogli po "wymęczeniu" się kupić wreszcie jakieś BMW albo Audi :-D
Tak samo z rowerem. Jak stać Was na Campę Record i ramę Colnago - nie kupujcie tego jako pierwszy rower :!: Najlepiej wejść na allegro i wybrać coś... coś mało "zardzewiałego" najlepiej
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać, ale... jakoś czasem ciężko mi odnaleźć sens niektórych stwierdeń. Mam wrażenie, że w niektórzy "fanatycy" rozwodzący się, czy "czerwony rower jest lżejszy od niebieskiego" tak się zatracili w mało istotnych szczegółach, że zatracili sens i logikę :-)
Pozdrawiam :roll: