Obręcz chyba tez prześwietlał, ale piasty nie zauważyłem
Doping Mechaniczny I Chemiczny W Kolarstwie
#142
Posted 13 April 2016 - 15:43
Podobno mają montować silniczki w zakończeniu odbytu grubego - tylko nie wiadomo jeszcze jak zakwalifikować taki doping i jakie kary będą się wiązały z wykryciem takiego.
A tak na serio, to nawet amatorzy triatloniści z moich okolic żrą hormon wzrostu i sterydy. Smutne, ale prawdziwe.
#145
Posted 13 April 2016 - 20:16
A tak na serio, to nawet amatorzy triatloniści z moich okolic żrą hormon wzrostu i sterydy. Smutne, ale prawdziwe.
Hormon wzrostu podawany jest w zastrzykach więc chłopaki się kują
Czasy wykrywania sterydów w organizmie:
http://www.ciemnastr...hread-1184.html
Jak zatem widać, 4 dni i Clenu nie wykryjemy. To co znaleźli u Contadora to istny przypadek, zabrakło pewnie kilku godzin, a może minut? Najgorsze są Nandrolony, ale już chyba nikt rozsądny ich nie bierze w sporcie wyczynowym, za łatwo wpaść.
#146
Posted 13 April 2016 - 20:18
To działa także w drugą stronę. Substancja, która jest niewykrywalna, najprawdopodobniej przestała też już działać.
Zresztą 4 dni to okres wykrywalności przy podaniu standardowej dawki. Nie wiemy, ile przyjmuje się w "profesjonalnym" dopingu.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#147
Posted 13 April 2016 - 20:34
To nic, że przestała działać, Clen ma okres półtrwania 35h, ale efekty po jego spożyciu utrzymają się spokojnie kilkanaście dni, wystarczy trzymać dietę, trenować/startować. Tego nie gubi się z godziny na godzinę.
Tak samo jest z innymi środkami, odstawia się je w odpowiednim momencie, a wytrenowana na nich siła, spokojnie utrzyma się na całe Giro czy MŚ/IO. Właśnie dla tego tak popularne jest przygotowywanie się tylko na konkretne zawody (Armstrong na TdF), albo znikanie zawodników na okres np. 2 miesięcy (teraz Contador, pojawi się dopiero na Delfinacie i potem TdF), a w pozostałych zawodach spływa się z czołówki jak woda po szybie (Nibali).
Fajnym przykładem puszczenia koksu był Froom w zeszłym roku na TdF, mega odjazdy w pierwszym tygodni gdzie jeszcze go trzymało, a w 3 tygodniu ledwo dotrwał i o mało co, by nie przegrał z Indianinem.
Są jeszcze metody czyszczenia się z tego syfu, bierze się jakieś inne środki i nimi jak gdyby wypłukuje te zabronione.
#148
Posted 13 April 2016 - 21:56
Nie wygłupiaj się - niektóre leki na astmę Brytyjczyk ma akurat zalegalizowane, a jeśli chodzi o słabnięcie w drugim tygodniu to po prostu taki styl budowania dyspozycji (+ pewnie coś z aktorstwa ).
#149
Posted 14 April 2016 - 07:17
Nie wygłupiaj się - niektóre leki na astmę Brytyjczyk ma akurat zalegalizowane, a jeśli chodzi o słabnięcie w drugim tygodniu to po prostu taki styl budowania dyspozycji (+ pewnie coś z aktorstwa ).
tak, tak, pewnie bo przecież nie od dziś wiadomo, że HGH i inne Efedryny biorą tylko podwórkowi amatorzy triathlonu i siłowni. Ach ci mali oszuści
#150
Posted 14 April 2016 - 08:24
Przykro mi z Twojego powodu
#151
Posted 14 April 2016 - 15:41
Fajnym przykładem puszczenia koksu był Froom w zeszłym roku na TdF, mega odjazdy w pierwszym tygodni gdzie jeszcze go trzymało, a w 3 tygodniu ledwo dotrwał i o mało co, by nie przegrał z Indianinem.
Bardzo daleko idące wnioski ze szczątkowych informacji z perspektywy kanapy.
Nieładnie!
- mikroos and sirkozi like this
#152
Posted 14 April 2016 - 21:06
To działa także w drugą stronę. Substancja, która jest niewykrywalna, najprawdopodobniej przestała też już działać.
Zresztą 4 dni to okres wykrywalności przy podaniu standardowej dawki. Nie wiemy, ile przyjmuje się w "profesjonalnym" dopingu.
Dwie uwagi tutaj. Po pierwsze substancja może i przestała działać ale zawodnik odnosił korzyści z działania substancji podczas całego protokołu treningowego. Upraszczając, mógł ciężej i więcej trenować jak również regeneracja następowała szybciej. Tak więc odniósł daleko idące korzyści mimo że podczas samego wydarzenia sportowego jest "czysty" jeśli tak można powiedzieć. Tutaj można otworzyć całą debatę o "in competition" i "out of competition" - zauważcie że inne substancje są na obu listach i często to co zabronione na jednej nie jest zabronione na drugiej.
Druga uwaga to taka, że w "profesjonalnym" dopingu stosuje się mikro-dozowanie czyli przyjmowanie minimalnych dawek zabronionych specyfików, najczęściej w nocy. Badania wykazują że przez większość czasu zakazane substancje nie są wykrywalne, z powodu minimalnych dawek za to korzyści z ich stosowanie praktycznie pozostają takie same. Przykładowo: http://www.cyclingwe...periment-169664
#153
Posted 14 April 2016 - 21:25
Nieładnie!
Co jest niby nieładne? To że biorą? Masz jakieś wątpliwości? Na jakim świecie żyjesz? Równie dobrze można powiedzieć, że na dyskotekach nie bierze się narkotyków i dilerka nimi w PL nie istnieje Jest, istnieje i gdzieś te tony prochów są sprzedawane i ktoś też te tony kupuje.
Dziś kolejna wpadka jakiejś tam dwójki sportowców na tym środku zakazanym od 1 stycznia oraz byłej rekordzistki świata w rzucie młotem. Ponoć u niej był pozytywny wynik z próbek pobranych w 2005 roku.
Reszta tak jak pisze Tomaszek, są takie triki, że nam się nawet o tym nie śni.
#154
Posted 14 April 2016 - 21:49
Teraz nawet sam Wladimir Wladimirowicz wziął się za obronę swoich pupili
#155
Posted 14 April 2016 - 21:51
@Arni to wszystko jest guzik warte bez dowodów. Równie dobrze mogę stwierdzić że nadużywasz narkotyków bo na twojej dzielnicy ich używają a nawet słyszałem że sprzedają. W dodatku ciągle chodzisz uśmiechnięty. W mojej opinii każde pomówienie powinno być surowo karane.
Sytuacja z Froomem może wykraczać daleko poza twoją wiedzę i doświadczenie. Im wyżej tym trudniej. To że wiesz o jakiś dopingu na lokalnym podwórku nie znaczy że tak samo to działa w proturze.
Jak ktoś bierze np taki doping który łatwo wykryć w teście na etiocholanolon i jeździ w byle śmieciowym zespole byle zarobić na rodzinę będzie się chciał pchać do wyższych kontynentalnych czy innych grup gdzie wszystko jest bardziej skomplikowane i łatwiej o wpadkę?
- Prozor and Greek like this
#156
Posted 14 April 2016 - 22:42
O panie, mało wiesz o skali dopingu czy narkotykach. To jest taki temat, o którym wszyscy wiedzą ale nikt nie mówi.
Pewnie, że moja wiedza o dopingu w wyczynowym sporcie wykracza poza moją wiedzę, twoją, naszą, ale znam skalę problemu na poziomie podwórkowym i wyczynowym z innej dyscypliny. Nikt się dziś nie szczypie z tym, to już nie te czasy. Prochy są tak ogólnodostępne, że aż głowa mała. Tu nie kwestią jest czy się bierze, tylko ile się bierze i jakich ma się lekarzy by ratowali dupsko. Poczytaj SFD.pl, obejrzyj YT, wszystko jest w necie np:
http://sterydycennik...hormon-wzrostu/
#157
Posted 14 April 2016 - 23:07
Gdyby zawodowi kolarze brali tak jak Twoi ziomkowie z "innej dyscypliny" to kończyliby tak samo jak ci mistrzowie dopingu, którzy wpadają w kolarstwie na ruskim EPO
#158
Posted 15 April 2016 - 06:19
Trudno jest mówić o tym co "teraz" bo zawsze ryzykuje się pomówienie, więc lepiej tego nie robić.
Ale jak spojżeć na to co było, przeszłe gwiazdy i legendy kolarstwa, a także przeszłość DS pro-teamów, oraz zadać sobie pytanie w którym obecnie startującym zespole nie ma zawodników lub działaczy którzy zostali złapani w przeszłości, to trudno unikać nieprzyjemnego uczucia.
Sądzicie, że zmiękli i się zmienili, że Cookson i jego ekipa tak gwałtownie reformują kolarstwo jak zapowiadali? No może, chciał bym. Ale Astany wykopać nie dali rady.
#159 Gosc_tobo_*
Posted 15 April 2016 - 07:08
@Arni to wszystko jest guzik warte bez dowodów. Równie dobrze mogę stwierdzić że nadużywasz narkotyków bo na twojej dzielnicy ich używają a nawet słyszałem że sprzedają. W dodatku ciągle chodzisz uśmiechnięty. W mojej opinii każde pomówienie powinno być surowo karane.
Sytuacja z Froomem może wykraczać daleko poza twoją wiedzę i doświadczenie. Im wyżej tym trudniej. To że wiesz o jakiś dopingu na lokalnym podwórku nie znaczy że tak samo to działa w proturze.
Jak ktoś bierze np taki doping który łatwo wykryć w teście na etiocholanolon i jeździ w byle śmieciowym zespole byle zarobić na rodzinę będzie się chciał pchać do wyższych kontynentalnych czy innych grup gdzie wszystko jest bardziej skomplikowane i łatwiej o wpadkę?
Ty tak na poważnie o tej karalności pomówień? Jestem pewien że sekretariat biura każdego zawodowca śledzi wszystkie fora na świecie, tropi te pomówienia i z pewnością zrobi z tego użytek. Zawsze jakaś forma zarobku
Źle sformułowałeś zdanie, powinno być: jeśli wiadomo o dopingu w proturze to nie znaczy że to samo działa na lokalnym podwórku. Taka kolejność jest jeszcze (ewentualnie) możliwa.
Jak ktoś bierze śmieciodoping to przechodząc ewentualnie do prosów będzie korzystał z dużo bardziej wyrafinowanych metod i nie będzie tego robił sam, przecie tam pracuje zwarty i gotowy do działania zespół konowałów i chemików A do tego będzie może pięć minut na szczycie, niektórym to wystarcza, bez względu na koszty.
#160
Posted 15 April 2016 - 07:21
A do tego będzie może pięć minut na szczycie, niektórym to wystarcza, bez względu na koszty.
Koszty to chyba tylko moralne (wątpliwe) i ewentualnie zdrowotne, bo finansowo są wszyscy na + począwszy od zawodników, poprzez menago, a na sponsorach skończywszy. Zwykły biznes, praca jak każda inna.
I najnowsza ofiara
http://sport.interia...ntt&sId=2185046
Wiecie co jest najciekawsze w tym całym dopingu w kolarstwie, jak to jest, że aż tylu ich wpada? Czyżby inne dyscypliny były traktowane bardziej ulgowo, albo zwykłe prawdopodobieństwo wpadki jest większe?