Skocz do zawartości


Zdjęcie

Interpretacja Wyników Badań Wydolnościowych


39 odpowiedzi w tym temacie

#1 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 24 luty 2016 - 13:26

Cześć,

 

Syn, lat 11 miał badanie na trenażerze na torze w Pruszkowie. Dostałem suche wyniki ale nie wiem jak je interpretować. Może ktoś biegły napisze parę słów.

 

Wzrost 164, waga 48

Ciśnienie 110/68

 

Obciążenie Astrand 80 W

HR średnie Astrand 5-7 (cykle/min): 128

VO2max Astrand (l/min): 3,2

VO2max Astrand (ml/min/kg): 65,8

 

Moc na PPB (W) Conconi: 260

HR 80W: 125

HR 120W: 132

HR 120W: 142

HR 140W: 153

HR 160W: 163

HR 180W: 172

HR 200W: 175

HR 220W: 187

HR 240W: 191

HR 260W: 196

 

To jest dziecko praktycznie nietrenujące, nieeksploatowane. Jeździ ze dwa maratony MTB w roku i trochę ze mną od przypadku do przypadku. Zaczyna treningi w klubie kolarskim.

 

 

 

 

 



#2 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 24 luty 2016 - 15:22

zeby zinterpretować wynika dziecka to trochę doświadczenia potrzeba, albo jakaś bazę danych bo ciężko to porównać do dorosłej osoby. VO2max jest wysokie, ale nie wiem jak to się ma do wieku 11 lat. Np. dla wieku 18-26 wartość powyżej 60 jest uważana za doskonała, natomiast w wieku 65+ za doskonałą uważana jest wartość 37+. Inna tabela podaje wartość 57+ dla osób w wieku 13-19 lat jako superior. 


  • Lajkonik lubi to

#3 Damian Chlanda

Damian Chlanda
  • Użytkownik
  • 50 postów
  • SkądChicago, Rzeszow

Napisano 24 luty 2016 - 17:44

Sa moze podane wartosci dla progow AT, LT ? lub wartosci zakwaszenia dla poszczegolnych watow ? 
Wtedy mozna by ustalic strefy w jakich powinien trenowac. 11 lat to troche za wczesnie na sprecyzowany trening pod jedna dyscypline, sugerowal bym bardziej ogolny rozwoj i uprawianie tego sportu na jaki ma ochote.



#4 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 24 luty 2016 - 18:02

Jak dla mnie chłopak wymiata - 5,4W/kg na progu ;)

 


Jak dla mnie chłopak wymiata - 5,4W/kg na progu ;) I to w dodatku "bez treningu".


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#5 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 24 luty 2016 - 19:47

Sa moze podane wartosci dla progow AT, LT ? lub wartosci zakwaszenia dla poszczegolnych watow ? 
Wtedy mozna by ustalic strefy w jakich powinien trenowac. 11 lat to troche za wczesnie na sprecyzowany trening pod jedna dyscypline, sugerowal bym bardziej ogolny rozwoj i uprawianie tego sportu na jaki ma ochote.

 

Nie zostały podane żadne inne dane. Ja na razie nie chcę go piłować żadnym ostrzejszym treningiem bo on nie jest gotowy mentalnie do regularnego treningu. Na razie jest cały zakopany w klockach Lego :) Puściłem te dane żeby się zorientować czy może widać z nich czy ma predyspozycje wydolnościowe.



#6 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 24 luty 2016 - 20:13

do bycia kaleka mu daleko :) no i klocki są mega!

 



#7 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 24 luty 2016 - 20:16

do bycia kaleka mu daleko :)

Chyba, że nadepnie na któryś klocek ;)


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#8 Gosc_solid_crank_*

Gosc_solid_crank_*
  • Gość

Napisano 24 luty 2016 - 21:01

Nie zostały podane żadne inne dane. Ja na razie nie chcę go piłować żadnym ostrzejszym treningiem bo on nie jest gotowy mentalnie do regularnego treningu. Na razie jest cały zakopany w klockach Lego :) Puściłem te dane żeby się zorientować czy może widać z nich czy ma predyspozycje wydolnościowe.

 

Mądrze prawisz! W moim długim kolarskim żywocie widziałem wielu chłopaków zaćwiczonych ambicjami ojców. Dobrze bacz, komu go powierzysz. Młody może być wielki długo, albo skończy w chwale jako junior młodszy. Życzę i młodemu i Tobie wielu radosnych kolarskich chwil!



#9 Damian Chlanda

Damian Chlanda
  • Użytkownik
  • 50 postów
  • SkądChicago, Rzeszow

Napisano 24 luty 2016 - 21:06

Nie zostały podane żadne inne dane. Ja na razie nie chcę go piłować żadnym ostrzejszym treningiem bo on nie jest gotowy mentalnie do regularnego treningu. Na razie jest cały zakopany w klockach Lego :) Puściłem te dane żeby się zorientować czy może widać z nich czy ma predyspozycje wydolnościowe.

 

Motywowal bym go do wszelkich aktywnosci fizycznych, a to co mu przypadnie do gustu to juz jego wybor. Wazne jest tez "zarazenie" go pasja i wpojenie zasad zdrowego i aktywnego trybu zycia. Jesli sie w czyms zakocha to na pewno nic go nie powstrzyma :). Bardziej regularne treningi mozna zaczac kolo 13 roku zycia ale dalej z nastawieniem na ogolnorozwojowke, kolo 16 roku mozna sie zaczac skupiac na jednej dyscyplinie. Niech spedza jak najwiecej czasu na zewnatrz i odciagaj go od kumputera jak sie tylko da, najlepiej wlasnie wypadami na rower w gory czy grami zespolowymi. 



#10 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 24 luty 2016 - 21:21

Wiele słusznych uwag, Panowie.

 

Od siebie dodam jeszcze, że w jednej kwestii trzeba być niemal absolutnie bezwzględnym: chodzi o dietę. Nawet nie w tym sensie, żeby układać każdy posiłek od linijki czy obsesyjnie liczyć kalorie, bo to powoduje tylko frustrację, ale pewne produkty po prostu muszą IMHO zostać surowo zabronione.

 

Wraz z zakazem warto stosować motywację pozytywną: uświadomić dziecku, jak świetne posiłki można przygotować z bardziej wartościowych składników, czyli po prostu świecić przykładem. Zresztą dla rodzica to też może być nie lada przygoda - odkrywanie nowych przypraw i smaków daje naprawdę wielką satysfakcję.

 

I najważniejsze: to jeszcze nie ten wiek, żeby wywierać presję. Niech sport i aktywność pozostaje synonimem zabawy, a efekty, jeżeli będą miały przyjść, same się pojawią, podobnie jak motywacja do treningu i rywalizacji napędzana testosteronem.

 

Powodzenia!


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#11 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 luty 2016 - 00:33

Też mi się wydaje że nie ten wiek żeby naciskać. Ja rozpoczynałem trening lekkoatletyczny w 14 lat. Ale to było dawno temu i tak się wtedy zaczynało. Niestety nie trafiłem chyba w swoją dyscyplinę. Byłem Mistrzem Warszawy Juniorów w rzucie młotem :) Potem szybka zmiana dyscypliny i Mistrzostwo Warszawy Juniorów w brydżu sportowym :)

 

Do kolarstwa trafiłem niestety po 40-tce.

 

A co do młodego to pływał w sekcji pływackiej 2 lata ale za bardzo go nacisnięto, znudził sie i porzucił. Sekcja była nastawiona na wyczyn. Trening 8-latka 3 razy w tygodniu, orka po 50-60 basenów plus zawody. Przetrwanie najtrwardszych jednostek :(

 

Od 5-go roku życia gra cały czas w tenisa. Kiedyś turniejowo. Nawet wygrał niektóre turnieje warszawskie 7-latków ale nie miał smykałki i zacięcia. Ale gra bo lubi 2 razy w tygodniu, raz trening w klubie raz mecze i zabawa z jego rówieśnikami z sekcji. Ja też gram często, zwykle 3 razy w tygodniu więc ma dobry przykład.

 

Chodzi jeszcze sporadycznie na ściankę wspinaczkową jak mu się chce gdzie ćwiczy z instruktorem. W szkole ma dobry WF 4 razy w tygodniu plus SKSy. Jeszcze czasem ping pong ze mną i z kolegami więc cały czas się rusza. Na rower zimą nie bardzo mu się chce. Zachęcam ale nie zmuszam. Jak jedzie ze mną na szosie to robimy 50 km ze średnią w pobliżu 25-27. Nie wiem czy to dla niego nie za dużo. W klubie kolarskim ma na razie w zasadzie tylko ogólnorozwojówkę i raz basen do którego sie znowu przekonał ale bardziej w formie zabawowej. Zrobi 30-40 basenów w kilkanaście minut i idzie na zjeżdżalnię. Mają też bieganie ale za diabła nie chce biegać, nie znosi. A szkoda bo wygrał triathlon dziecięcy jak wystartował.

 

Jeśli chodzi o starty to zupełnie nie cisnę. Mieliśmy w zeszłym roku maraton MTB pod samym domem. Powiedział że mu się nie chce i odpuściliśmy. Natomiast inne dzieciaki mają widzę straszne ciśnienie, chyba głownie ze strony rodziców. Są w klubie tacy 9-10-latkowie którzy mają carbony MTB 9 kilo za grube tysiące i startują po 20 razy w sezonie. Wydaje mi się, że szybko się w ten sposób wypalą. Tak jak ktoś napisał nie zalezy mi żeby był dobrym juniorem tylko jeśli będzie miał motywację to żeby był dobry jak już znajdzie motywację.

 

Żałuję że jogę zarzucił bo jak był mały to przerabialiśmy z nim książkę i miał obcykane wiele pozycji i był świetnie rozciągnięty.

 

A uwaga mikroos'a co do diety jest ważna. Ale ciężko zmotywować dziecko do prawidłowego odzywiania kiedy wokół jest tyle pokus. Tłumaczę ale lizaczki i żelki są często obecne. Może muszę go wziąć na jakąs konferencję o odżywianiu. No i jest to niejadek. Idzie do szkoły bez śniadania bo rano nie jest w stanie nic przełknąć dopóki się nie rozkręci.

 

W domu cwiczymy dietę zgodną z grupą krwi. Mi w każdym razie służy, jemu widzę też. Ma A wegetariańską i nie jemy w domu czerwonego mięsa. Drób je sporadycznie, ryby też. Napisz mikroos co uważasz że powinno wylecieć z diety Twoim zdaniem.

 

Od komputera odciągam ale na szczęście aż tak bardzo nie muszę bo Lego Star Wars jest walczone od rana do nocy.



#12 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 25 luty 2016 - 00:59

Moim zdaniem do wyrzucenia są przede wszystkim:

 

- wszelki przetworzony cukier i słodzone napoje (także jogurty, wiele z nich zawiera przerażająco dużo cukru)

- ogromna większość dań gotowych i fast foodów (w wielu knajpach można zjeść za przyzwoite pieniądze znacznie lepsze dania)

- tłuszcze trans (za to naturalne oleje roślinne oraz tłuste ryby IMHO praktycznie do woli)

- białe pieczywo i białe makarony (wyjątek: bezpośrednio przed treningiem i po) - tu uwaga na "ciemne" pieczywo, często będące de facto białym pieczywem podbarwianym karmelem!

- czerwone mięso zdecydowanie z umiarem, znacznie lepiej oprzeć dietę na drobiu

 

Z kolei unikałbym obsesji na punkcie unikania tłustego nabiału - spożywany w mało przetworzonej formie jest doskonałym "zapychaczem" (uruchamia szlaki metaboliczne odpowiedzialne za odczucie sytości, poza tym spowalnia wchłanianie innych substancji, więc wydłuża okres zapełnienia żołądka), więc trudno go tak naprawdę zjeść za dużo.

 

I tyle wg mnie całkowicie wystarczy, żeby nie tworzyć zbędnego ciśnienia. Dla większości z tych produktów bardzo łatwo znaleźć zamienniki (np. w przypadku cukru: soki warzywno-owocowe albo różnego rodzaju koktajle na bazie maślanki czy jogurtu naturalnego), które są nie tylko zdrowsze, ale też naprawdę smaczne.

 

Warto przy tym poeksperymentować z przyprawami - wiele z nich (jak np. różne rodzaje papryki czy curry - ale uwaga na sklepowe curry, bardzo często na pierwszym miejscu w składzie jest sól! W moim przypadku okazało się, że najlepsze curry jest sprzedawane na niepozornym stoisku na osiedlowym rynku) nie tylko świetnie smakuje, ale też może pomóc zamaskować smak warzyw, których dziecko nie lubi. Dodatkowo wiele z nich pobudza apetyt, co w przypadku niejadka może być cenne.


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#13 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 luty 2016 - 01:56

Cukier, temat trudny. Je słodycze. Nie są to jakieś straszne ilości ale jednak je i ja niestety również daję zły przykład.

Soków ani słodzonych napojów generalnie w domu nie pijemy. Pija się u nas głównie wodę niegazowaną i w niedużych ilościach Pepsi Max i Powerade. No i dużo herbaty zielonej, ja również kawę i ambrozję kolarską czyli napoje chmielowe :) Jeśli chodzi o jogurty to matka go do nich przyzwyczaiła ale namawiałem go od dawna żeby odstawił i ostatnio ograniczył. Sam chyba zaczyna rozumieć co mu służy a co nie. Dopiero co kupiłem mu jogurt typu greckiego, jedyny który ja czasem jadam. Zobaczymy może się na niego zaszczepi.

Fast food u nas występuje w niedużych ilościach. Pizza gdzieś raz na 2 tygodnie, McDonalds raz na 3 miesiące. Jemy głównie w domu a jak na mieście to młody bardzo lubi dorsza z surówkami w North Fish.

Pieczywa się u mnie w domu praktycznie w ogóle nie jada. Młody lubi czasem niestety podjeść białą bagietkę w Lidlu ale zawsze mu tłumaczę że to świństwo i żeby unikał. Czasem ćwiczymy tosty wieloziarniste. On z serem, ja z serem i indykiem. Niestety często niezbyt zdrowe tortille. Niby kupuję wieloziarniste ale jest w nich kupę chemii. Robię z nich quesadille z grilowaną piersią indyka, pieczarkami, cebulą i serem mozzarella. Obaj to bardzo lubimy. Może musze się nauczyć jak samemu je wypiekać.

Makaron biały też występuje. Matka mu robi spagetti z kupnym sosem bolońskim. Ja makaron rzadko a jeśli już to pełnorazowy no i sos własnej roboty. Kupnych nie jem.

 

Ale jak to piszę to widzę że musze się bardziej przyłożyć do jego diety. Niestety temat cięzki bo nie mam tu żadnego wsparcia ze strony jego matki. Ona sama zasuwa same gotowce z marketu i jego też tak żywi. Parówki, pierogi, płatki sniadaniowe.



#14 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 25 luty 2016 - 10:50

Moim zdaniem nie ma co narzucać chłopakowi w tym wieku braku słodyczy, przetworzonych potraw, itp. Póki jest młody, rośnie, ma szybką przemianę materii - to i nie przytyje (zwłaszcza, że sport nie jest mu obcy). Poprzestałbym na tym o czym wyżej pisał mikroos, tj. pokazać mu co się samemu je, wytłumaczyć dlaczego, zachęcić do eksperymentowania w kuchni - to samo zadziała w swoim czasie :)

Nie demonizowałbym produktów nie-pełnoziarnistych. To tak naprawdę kwestia tego czego one nie mają, a pełnoziarniste mają - można to uzupełnić innymi produktami. A kwestia "eko" czy "zdrowej" żywności? To tak naprawdę zabawa o nieznanych regułach, bo dopiero jak sami coś sobie wyhodujemy to będziemy wiedzieć czy to jest naprawdę zdrowe.  Zatem zbytnie skupianie się na tej sprawie wiele nam nie pomoże.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#15 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 25 luty 2016 - 11:12

Zgoda do tego miejsca, gdzie mówisz, że młody organizm łatwiej spala kalorie. Ale raz wyrobione nawyki pozostają z człowiekiem przez całe życie - skończy się okres dojrzewania albo intensywnego uprawiania sportu i chłopak zacznie po prostu obrastać w tłuszcz. Inna sprawa, że waga to nie wszystko - nawet jeżeli dziecko nie przytyje od słodzonych napoi w wieku 10 lat, trzustka będzie regularnie obciążana, co na dłuższą metę może mieć swoje skutki.

 

Mam kilka par znajomych, którzy mają dzieci i wychowują je od samego początku tak, jakby np. słodzone napoje nie istniały - nie ma ich w domu, nie kupuje się ich, dosłownie temat tabu. Efekt jest taki, że kiedy te dzieciaki podrosły i dziś mają np. 10 lat, po prostu nie mają najmniejszego odruchu picia coli czy ciągoty do słodyczy, bo nie znają tego smaku. Tak więc moim zdaniem warto spojrzeć na sprawę od tej strony i mimo wszystko wdrażać poprawne nawyki.


  • adamoz lubi to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#16 sum

sum
  • Użytkownik
  • 723 postów
  • SkądWłocławek

Napisano 25 luty 2016 - 11:25

Mam kilka par znajomych, którzy mają dzieci i wychowują je od samego początku tak, jakby np. słodzone napoje nie istniały - nie ma ich w domu, nie kupuje się ich, dosłownie temat tabu. Efekt jest taki, że kiedy te dzieciaki podrosły i dziś mają np. 10 lat, po prostu nie mają najmniejszego odruchu picia coli czy ciągoty do słodyczy, bo nie znają tego smaku. Tak więc moim zdaniem warto spojrzeć na sprawę od tej strony i mimo wszystko wdrażać poprawne nawyki.

 

ciekawe co będzie jak dzieciaki odkryją je a tym samym nie będą pilnowani już przez rodziców - szkoła średnia itd



#17 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8554 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 25 luty 2016 - 11:34

Ciężko powiedzieć na 100%, ale widzę po sobie i wielu znajomych, że kogo za dzieciaka nauczono zdrowo jeść (mam tu na myśli zarówno wybierane składniki, jak i zachowania, jak np. jedzenie śniadania zawsze przed wyjściem z domu), ten jako stary koń przeważnie je znacznie rozsądniej. Zresztą potwierdzają to liczne badania.


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#18 Siara_iwj

Siara_iwj

    Zło Konieczne

  • Moderator
  • 2263 postów
  • SkądSheffield

Napisano 25 luty 2016 - 13:31

Wiem coś o tym jak trudno oduczyć się złych nawyków żywieniowych. Całe dzieciństwo byłem karmiony niezwykle niezdrowo - kilogramy słodkiego, butelka coca coli obowiązkowo dziennie, czasem dwie, burgery na obiad, itp, itd. Doszedłem w ten sposób w wieku 20 lat do ok. 120 kg wagi. Potem znalazłem pierwszą w życiu pracę, która była ciężkim zapieprzem fizycznym i w ciągu czterech miesięcy spadłem do 86kg (do dziś moja najniższa waga przy obecnym wzroście - 193 cm). Niestety praca się skończyła, a nawyki zostały i tak w ciągu kilku lat podskoczyłem znowu do ok. 105 kg. Ponad to zawsze było piwko tu, piwko tam, fastfoody, itp. Nauczyłem sie dodatkowo palić szlugi, co w sumie na początku pomogło nieco schudnąć, ale jakoś nie polecam tego sposobu. Dopiero po "pójściu na swoje śmieci" i rozpoczęciu rowerowych dojazdów do pracy doszła mnie refleksja, że może warto coś zmienić. Odstawiłem całkowicie słodkie napoje (od czterech lat wyłącznie woda niegazowana), słodkie ograniczyłem do minimum (bez przesady, na koniec tygodnia kilka ciastek wsunę, bo czemu nie..?), przerzuciłem się na elektroniczne fajki (i znowu bez ekstremalnej abstynencji, raz na miesiąc zakurzę sobie tytoniu za stare czasy). Nie jem przetworzonego żarcia, a jeśli jestem zmuszony to wybieram to, którego jestem pewny (bo chleb, szynka czy płatki owsiane to też w jakimś stopniu przetworzone jedzenie).

 

Dziś moja waga waha się w okolicach 90 kg i zdaje się trzymać. Gdyby w domu obowiązywały jakiekolwiek zasady co do żywienia to nie musiałbym przechodzić przez cały ten cyrk i z pewnością byłbym w lepszej formie niż jestem teraz (chociaż w porównaniu do tego, co było to i tak nie narzekam).


  • mikroos i Jastrzi lubią to

 Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman


#19 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 25 luty 2016 - 15:03

Siara, wnioskuję z tego że jesteś dość młody skoro będąc dzieciakiem miałeś możliwość być tuczonym burgerami na obiad i butelką coli dziennie ;)

 

Ja będąc dzieckiem nawet nie wiedziałem co to jest hamburger, a cola była rarytasem którego udawało się spróbować raz na pół roku (ktoś jeszcze pamięta szklane butelki o pojemności 1l? ;)

 

Żarło się co było dostępne w tamtych czasach, czyli z reguły typowo polskie jedzenie którego składnikiem były głównie ziemniaki i każdy możliwie dostępny tłuszcz - nie było wielkiego wyboru.

 

Ja zresztą swoją nadwagę (dociągnąłem do 95kg przy 178cm wzrostu) zawdzięczałem raczej prawie zupełnemu brakowi ruchu.


  • parmenides lubi to

#20 Siara_iwj

Siara_iwj

    Zło Konieczne

  • Moderator
  • 2263 postów
  • SkądSheffield

Napisano 25 luty 2016 - 15:16

Heh, 33 lata to nie taki stary, więc owszem, jestem młody :D

 

 

Brak ruchu też był moim grzechem z młodości.


 Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman




Dodaj odpowiedź