Skocz do zawartości


Continental Ultra Sport Ii - Warto?


9 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gosc_lukasamd_*

Gosc_lukasamd_*
  • Gość

Napisano 23 kwiecień 2016 - 08:09

Hej,

obecnie śmigam na drutowej wersji Schwalbe Kojaka 28c - ponoć trudny do znalezienia, bo to wersja OEM, no ale kupiłem jeszcze do crossa. Opony są i nie narzekam, choć widać już nieco po nich zużycie, do tego po wybuchu dętki w crossie (obręcz była na styk, a ja nieco źle założyłem) nieco się sfatygowały.. w każdym razie jeżdżą, gum nie łapią.

 

Zastanawiam się jednak nad czymś nowym na to lato. Może jednak 25c.. może zwijka.. no i rzuciły mi się w oko wspomniane w temacie Continental Ultra Sport II, bo można je obecnie na allegrogo nabyć za całkiem przyjemną kwotę. Nie czuję się natomiast "pro", więc dla mnie różnica między 70 zł  a 170 zł per opona raczej nie będzie ani za bardzo zauważalna, ani tym bardziej do wykorzystania, trzeba popracować nad innymi rzeczami :)

 

Widziałem nieco na forum na ich temat, ale często nieco starsze dyskusje. Czy ktoś obecnie używa i mógłby się na ich temat wypowiedzieć? Jeżdżę głównie po asfaltach, stan różny. Czasami bywa też, że muszę przejechać powiedzmy 2-3 km kostką i to znacznie różniącą się "wygodą" - jak jest drobna, to ok. Jak gruba.. to masakra. Ale w sumie masakra była nawet na crossie z semi-slickami 40c i odblokowanym amortyzatorem, więc.. tego się chyba nie przeskoczy. 



#2 Paput

Paput
  • Użytkownik
  • 594 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 23 kwiecień 2016 - 09:06

Używam ich w wersji zwijanej,rozm.25 od wiosny 2015.

Wg. mnie są super. Wcześniej miałem Vittorie rubino i zafiro w rozmiarach 23 i 25.

Wg. mnie conti są lepsze. 

Zrobiłem już na nich ok. 10000 km i są na ukończeniu. Są już płaskie i mocno ponacinane,ale kapci nie łapię, więc jeżdżą.

Nowe leżą i czekają.

Dojeżdżam na rowerze do pracy, więc asfalt, drogi rowerowe,często rozsypany piach,rozbite szkło to u nas raczej norma,szczególnie w okresie jesień -zima,gdy nikt nie wpadnie na pomysł aby posprzątać drogi rowerowe.

Owszem, złapałem chyba 4 kapcie, z czego 2 w tym samym momencie w 2 kołach, w Bieszczadach, bo łatali dziury i wysypali jakieś drobno zmielone coś na łaty.

Uważam, że to i tak mało. 

Osobiście mogę z czystym sumieniem polecić.

Mam 69-70 kg. i pompuję do 7.5. Z czasem spada nawet do 4-4.5 i wtedy robi się miękko,wtedy dopompowuję. Ale kapci mimo to nie łapię. 

 



#3 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 23 kwiecień 2016 - 14:02

Krótko: warto! :)


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#4 Gosc_lukasamd_*

Gosc_lukasamd_*
  • Gość

Napisano 23 kwiecień 2016 - 21:04

Dobra, przekonaliście mnie, dzięki :)



#5 ratek

ratek
  • Użytkownik
  • 178 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 05 maj 2016 - 10:03

Zrobiłem już na nich ok. 10000 km i są na ukończeniu. Są już płaskie i mocno ponacinane,ale kapci nie łapię, więc jeżdżą.

 
Jesteś pewien, że po ok. 10k km są już zużyte? To beznadziejny wynik. Coś mi się wierzyć nie chce...



#6 luki99

luki99
  • Użytkownik
  • 426 postów
  • Skąddolny slask

Napisano 05 maj 2016 - 10:31

Wcale nie taki słaby ten wynik, weź pod uwagę, że kolega dojeżdża do pracy a miasto = częstsze hamowania, czasami gwałtowne i różne warunki pogodowe dla gumy.



#7 Gosc_lukasamd_*

Gosc_lukasamd_*
  • Gość

Napisano 05 maj 2016 - 10:34

Powiem tak, kupiłem, w ostatnich dniach zrobiłem na nich jakieś 250 km i jestem bardzo zadowolony :)

W porównaniu do Schwalbe Kojaków 28c (drut) wydają się być nieco cichsze, różnica w komforcie jazdy po nieco gorszym podłożu jak dla mnie nieodczuwalna. Mam natomiast wrażenie, że jest na nich nieco szybciej... w sumie ta zamiana to łącznie jakieś 260 gramów mniej względem drutowych opon jakie były. Jakimś maniakiem odchudzania nie jestem, niemniej mam wrażenie, że na elementach biorących bezpośredni udział w jeździe to chyba jednak ma znaczenie :)



#8 ratek

ratek
  • Użytkownik
  • 178 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 05 maj 2016 - 10:37

Od tego częstszego hamowania, to raczej klocki bardziej się zużywają ;)


  • Greek lubi to

#9 Paput

Paput
  • Użytkownik
  • 594 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 05 maj 2016 - 10:40

Jeszcze znacznik twi widać,ale są już solidnie spłaszczone. A nie wyjeżdżam opon na maxa,bo jak jadę do pracy, to nie lubię łatać po drodze i się spuźniać.
Jak złapię ze dwa razy w krótkim czasie kapcia to lecą na śmietnik i tyle.
A hamowania w mieście niestety jest dużo,czasem ostrego, więc w takich warunkach to żadna opona nie pobije rekordu żywności...

#10 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 05 maj 2016 - 14:29

 
Jesteś pewien, że po ok. 10k km są już zużyte? To beznadziejny wynik. Coś mi się wierzyć nie chce...

10 000 km dla tylnej opony to dobry wynik. Przód wytrzyma może i dwa razy tyle.

Większość modeli Michelina (Lithion, Pro2, Krylion) na jakich jeździłem, kończyła się z  tyłu gdzieś około 7000 - 9000 km. Nawet jeśli bieżnika jeszcze trochę było, to zwykle już dało się zauważyć mocne spłaszczenie i częstsze łapanie kapci. 

Continentala miałem kiedyś w szosie jakąś tanią drutówkę (Sport 1000?) i mam wrażenie, że nieco wolniej się ścierała niż Micheliny. 





Dodaj odpowiedź