Temat o sportach jakie uprawiamy, a które nie są jazdą na rowerze. Bieganie, pływanie, brydż, itp.
Sprzęt, technika, strategie i wszystko, co związane z daną dyscypliną.
Posted 22 May 2016 - 13:47
Posted 22 May 2016 - 17:08
No cóż, mało oryginalnie ale przed kolarstwem trenowałem piłkę nożną. Byłem bramkarzem i na lokalnym boisku spędziłem pół dzieciństwa albo lepiej Finansowo super - jedynie rękawice raz na rok i trochę rzadziej buty do grania. A nie tysiące złotych co rok jak teraz
Obecnie grywam już tylko czysto dla zabawy na podwórku, rower jest na pierwszym miejscu.
Posted 23 May 2016 - 19:03
Gdzieś już pisałem na takie tematy....
Od 4-tej klasy podstawówki (8-mio letniej), całe liceum (4 lata) i studia - wyczynowo, choć jako amator grałem w piłkę ręczną.
Na studiach, postanowiłem przypakować, więc jako sport uzupełniający pojawiła się siłownia. Ale dla odmiany, również na studiach zdarzyło mi się przebiec maraton.
W pewnym momencie trzeba było oprócz ciężarów zacząć robić coś, aby poprawić wydolność, więc uznałem, że najmniej obciążającym stawy sportem tego typu będzie rower, a jak rower, to tylko szosowy. I tak mi zostało do dziś. Potem pojawiły się różne inne rowery, ale szosa pozostała na pierwszym miejscu.
Obecnie, z racji wieku i kontuzji/zwyrodnień, siłownia już bardzo rekreacyjnie, ale cały rok systematycznie. Rower w sezonie - jeżdżę ile mogę i ile tylko mi czas pozwala, choć i w zimę, jak jest sucho i ładnie to zdarza mi się pojeździć.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
Posted 23 May 2016 - 19:21
Oprócz jazdy na rowerze ,chodzę 2-3 razy w tygodniu na siłownię,wędruję po Bieszczadach z plecakiem i czasem z wykrywaczem metali -wbrew pozorom to najcięższy sport ;-)
Posted 23 May 2016 - 21:29
Posted 26 May 2016 - 21:20
Posted 26 May 2016 - 22:37
Zimą narty back country. Choć przez ostatnie ciepłe zimy - też rower A wiosną i latem, jako chyba jeszcze jedyny "młody" we wsi (nie licząc 70+ latków), lubię wyklepać kosę by potem sieć dziesiątki arów pokrzyw, traw po rowach, poboczach, rzekach, obsiec zasadzone drzewka itp. itd.
www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna
"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."
Posted 29 May 2016 - 14:20
Posted 29 August 2016 - 12:44
Ciupanie drzewa na utrzymanie górnej połówki w przyzwoitym stanie.
Posted 07 December 2016 - 18:25
Kurczę ja jak tak spojrzę wstecz to aż się łezka w oku kręci...Za małolata trenowałem karate, wtedy też (połowa lat 90-tych) była w Polsce moda na rolki to parę lat skakałem po różnych murkach i rurkach, potem trenowałem pływanie wygrywając parę razy zawody szkolne, następnie dłuuugo grałem i trenowałem piłkę nożną (byłem zaj... strzelcem). Oprócz tego graliśmy z chłopakami w kosza, tenisa, ping ponga, chodziliśmy na siłownię, co roku w zimie dużo jeździłem na nartach i łyżwach. Ogólnie mówiąc całe życie uprawiałem jakieś sporty aż w końcu skończyła się szkoła a zaczęła praca i zaczęło też brakować czasu na to wszystko. Do tego doszła zmiana miejsca zamieszkania, otoczenia, towarzystwa...Długo nie robiłem nic, potem zacząłem chodzić na siłownię bo się "trochę" zapuściłem, wróciłem do trenowania sztuk walk i przez rok był to kick boxing, który bardzo mi pomógł wrócić do formy. Następnie kupiłem rower MTB (od małego jeździłem dużo na rowerze ale nigdy pod kątem jakichś treningów itp). 3 lata później z racji miejsca zamieszkania (Łódź) i małej ilości górek i lasów w okolicy zachciało mi się przesiadki na szosę.
Dziś obok szosy i MTB jest bieganie i pływanie. W zimie sporadycznie wypad na narty. Na więcej niestety brakuje czasu. Dążę jednak do częstszego startowania w zawodach traktując to jako dodatkowy trening i motywację a także świetny sposób aktywnego spędzenia czasu.
Posted 08 December 2016 - 14:54
tylko szosa