Owoce składają się z fruktozy(95%tak są wyjątki jak winogrona), lody niekoniecznie (chociaż większość jest słodzona syropem około50/50). Zresztą lody da się zrobić pod każde makro i można zrobić w takiej jakości że mało które, produkty będą miały start.W rozważaniu wezmę tylko sklepówki aby dać jakiekolwiek szanse owocom.
1 Fruktoza nie wypełnia glikogenu w mięśniach, pierwsze co idzie do wątroby, jeśli wątroba jest pełna to w tłuszczyk.
2 Fruktoza ryje po lipidach i wątrobie. Organizm człowieka dobrze sobie radzi z glukozą natomiast z fruktozą nie końca.
3 Owoce trudno stosować, po treningu się nie nadają(niskie igi punkt 1).Nie blokują wydzielania greliny.Nie czujesz psychicznej sytości.To na długotrwałej redukcji widać najbardziej jak się dowala brakujące kalorie 3x za dużo z owoców bo się chciało dotrwać do końca dnia:D i żal było 2 jajka z brokułem zjeść.Jako źródło węgli z rana też są słabe ze względu na małą gęstość kaloryczną. (lepiej przed treningiem na rowerze zjeśc ryż albo kasza gryczaną). W sumie przed treningiem się nie je węgli, lepiej zrobić CBL dobry niż pchać węgle przed wysiłkiem. Zgodnie z nowymi trendami je się białka i tłuszcze albo nic. Taka ciekawostka.
4 Uwrażliwiają receptory kortyzolu.
5 Brak zalet, wszystko co owoce mają dobrego, mają też warzywa bez tego zbędnego balastu. Fruktoza to mega shit dla sportowców.
Jedyne zastosowanie tego cukru to dla ludzi którzy, intensywnie pracują umysłowo, powinny wtedy podgryzać małe ilośći po 10-15g na godzinę.