Jazda pod wiatr
Started By
Gosc_lukasz18101988_*
, 30 Apr 2010 21:21
57 replies to this topic
#5
Gosc_Anonymous_*
Posted 30 April 2010 - 21:43
Dla tych co gór oglądać tylko podczas Tour de France przyszło wiatr zbawienny wydawać się mógł. Przeca tyle ile pod wiatr tyle i z nim jako sprzymierzeńcem przyjdzie jechać. Kocham wiatr, który w plecy dmiąc radości przysparza a i w część kaltkową cyklisty wiejąc nadzieją o powrocie lżejszym, napawając sił dodawa.
#6
Posted 30 April 2010 - 22:14
Nie ukrywam- lubię jeździć pod mocny wiatr. U mnie płasko jak stół, więc zawsze poziom trudności się podnosi. :mrgreen: Paradoksalnie jadąc pod wiatr nie używam często dolnego chwytu. Najwygodniej jedzie mi się na klamkomanetkach. Oczywiście przełożenie zrzucam na lżejsze (najczęściej 52-24 lub 52-21) i można w tlenie ~30km/h spokojnie jechać. :-)
#11
Posted 01 May 2010 - 07:05
Od początku marca zdarzył mi się może jeden trening bez wiatru. Kombinuję tak jak maciej1986, czyli najpierw pod wiatr a potem z wiatrem. Dolnego chwytu używam nawet z wiatrem, jakoś mi tak wygodniej. Przełożenia - przód 39 a tył w zależności od siły wiatru 16-24.
#14
Posted 01 May 2010 - 11:18
Bez wiatru, to były by nudy.
Gdzieś na forum widziałem podpis w stylu "Na czole, pot i w oczach łzy. A na liczniku 23" Świetnie wszystko opisane ;-)
Dzięki wiatru możemy przecież trenować jazdę aerodynamiczną, ćwiczyć siłę czy w treningu zespołowym ranty ;-)
Jako, że tereny mam albo lesiste, albo całkowicie odkryte (szczere pola), to planuję sobie trasę w taki sposób, by na początku treningu wiatr mieć z przodu a przy powrocie w plecy. Również nie lubię jeździć po swoich śladach, więc zataczam pętle. Sztuka w tym jest taka, że pomaga mi pogoda ze strony: http://new.meteo.pl/
Jest to pogoda numeryczna, z wykresami. Jest tam wszystko, co powinno być w pogodzie. Kolarzom powinna przypaść do gustu, ponieważ jest też tam podany kierunek i prędkość wiatru podzielona na poszczególne godziny. Korzystam już z tego jakiś czas i powiem, że wiatr sprawdza się w 90%
Nie jest to reklama, ale narzędzie do pomocy w budowie treningu ;-)
Wiatr w twarz uważam za mniej "szkodliwy" niż boczny, porywczy. W pewnych momentach może narobić szkód kołom ;-) Gdy starasz się mijać dziurę, to wtedy wiatr zawiewa z odpowiedniej strony, by ją zaliczyć :-P
TIRy też swoje robią, ale do tych można się przygotować :-)
Gdzieś na forum widziałem podpis w stylu "Na czole, pot i w oczach łzy. A na liczniku 23" Świetnie wszystko opisane ;-)
Dzięki wiatru możemy przecież trenować jazdę aerodynamiczną, ćwiczyć siłę czy w treningu zespołowym ranty ;-)
Jako, że tereny mam albo lesiste, albo całkowicie odkryte (szczere pola), to planuję sobie trasę w taki sposób, by na początku treningu wiatr mieć z przodu a przy powrocie w plecy. Również nie lubię jeździć po swoich śladach, więc zataczam pętle. Sztuka w tym jest taka, że pomaga mi pogoda ze strony: http://new.meteo.pl/
Jest to pogoda numeryczna, z wykresami. Jest tam wszystko, co powinno być w pogodzie. Kolarzom powinna przypaść do gustu, ponieważ jest też tam podany kierunek i prędkość wiatru podzielona na poszczególne godziny. Korzystam już z tego jakiś czas i powiem, że wiatr sprawdza się w 90%
Nie jest to reklama, ale narzędzie do pomocy w budowie treningu ;-)
Wiatr w twarz uważam za mniej "szkodliwy" niż boczny, porywczy. W pewnych momentach może narobić szkód kołom ;-) Gdy starasz się mijać dziurę, to wtedy wiatr zawiewa z odpowiedniej strony, by ją zaliczyć :-P
TIRy też swoje robią, ale do tych można się przygotować :-)




