Skocz do zawartości


Zdjęcie

Weganizm


30 odpowiedzi w tym temacie

#1 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 20 styczeń 2017 - 10:54

Za namową użytkownika vuc przenoszę posty o weganizmie do nowego tematu, gdzie można szerzej omówić to zagadnienie. 

 

S. 

 

 

 

 

trochę OT, trochę nie:

Panowie, wydajecie się być oczytanymi jegomościami, dbającymi o to co wkładacie do "pieca".
O weganiźmie słyszeliście ?
na zachętę:

mogę podesłać więcej dobrych źródeł.

 

P.S. Nie chcę deprymować, ale czołówka TRR to jest raczej FTP 5.5 W/kg i więcej.


  • sts lubi to

#2 celar

celar
  • Użytkownik
  • 211 postów
  • Skądkraków

Napisano 20 styczeń 2017 - 14:37

W tym wywiadzie trochę o co innego chodzi. Ja z filmu wyciągam wniosek, że koncerny robią podłe, niezdrowe żarcie więc trzeba go unikać i żeby być świadomym co się je. A nie o to żeby być weganinem. Przynajmniej ja to tak rozumiem:)

 

Po za tym On mówi z perspektywy amerykańskiej, naprawdę, ich codzienne żywienie jest tak odmienne od naszego i tak okropne, że my byśmy wszyscy pomarli tam po miesiącu. Mówię z doświadczenia. Amerykanin jak mu powiesz o mięsie to pomyśli o tłustym burgerze i bekonie z głębokiego oleju a nie o gotowanym na parze indyku. W hotelu, restauracji nie dostaniesz jajecznicy z jajek tylko z proszku, która wygląda jak jakiś bełt, powaga:/

Taki obrazujący to zjawisko przykład: ktoś je parówki z biedry za 2 zł/kg, łuste serki topione z miliardem Exxx i jogurty owocowe z 50% cukru w składzie, po czym zostaje weganinem i stwierdza, że bez mięsa i nabiału się czuje super i schudł i w ogóle i wow. Nie mam pytań.

 

Dla mnie weganizm ma sens tylko wtedy jak robisz to z pobudek ideologicznych, kochasz zwierzątka itp. to spoko.

 

Wielokrotnie dałem się nabrać na jakieś głupie diety, które nic mi dały oprócz pogorszenia parametrów krwi i złego samopoczucia. Stosuję stare, sprawdzone i już nie eksperymentuję:

www.izz.waw.pl/pl/zasady-prawidowego-ywienia

może nudy, ale nie sądzę by nie wypicie szklanki mleka i nie zjedzenie 150g indyka na obiad dodało mi 100W na FTP:P 

 

A tak btw to połowa pro peletonu na piwie i pizzy robiłaby i tak lepsze wyniki niż my na jakiejkolwiek diecie:P


  • ROZMIAR i Prozor lubią to

#3 Koniunl

Koniunl
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądHolandia

Napisano 20 styczeń 2017 - 15:59

Celar dobrze mówi, nie sposób się z tym nie zgodzić. Inna sprawa, że weganizm absolutnie nie ogranicza osiągów organizmu - mam znajomego który na każdym wspólnym wypadzie daje nam mięso- i nabiałożercom po tyłku. 

 

 

 

PS. Z ciekawości sprawdziłem czołówkę TRR - nr 4 w open wg Strava miał  FTP 301W przy 62kg. Trochę do tych 5.5 w/kg brakuje. 


  • celar lubi to

#4 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 09 luty 2017 - 22:14

kontynuacja mojego OT o weganizmie:
 
@celar. Napisałeś, że w US jest śmieciowe jedzenie a zdanie później wymieniłeś śmieciowe jedzenie dostępne w Polsce.
Przepraszam, że chwytam za słówka, niemniej udało Ci się zauważyć prawidłowość:
Wszędzie można kupić zarówno jedzenie śmieciowe jak i zdrowe.
Od nas zależy co ląduje w koszyku.
 
Racja, absolutnie nie ma czegoś takiego jak zero-jedynkowa zależność pomiędzy weganizmem a zdrowym odżywianiem się. Można jeść wegańsko a śmieciowo. Statystycznie weganie są zdrowsi niż reszta, ale głównie dlatego, że bardziej dbają o swoje zdrowie.
 
 

Dla mnie weganizm ma sens tylko wtedy jak robisz to z pobudek ideologicznych, kochasz zwierzątka itp. to spoko.

O ile dobrze Cię zrozumiałem, to uważasz, że weganizm nie jest do końca zdrowy a więc ktoś na takiej diecie żeby “ratować zwierzątka”, idzie na kompromis kosztem własnego zdrowia.
Ale od początku:

Nie wiem ilu wegan znasz, ale widzę, że masz opinię ukształtowaną w dużej mierze przez Dominika.
Cóż, wrzucanie 10 razy na tydzień na fb postów “świnki to moi przyjaciele” i “ukróćmy masowe mordowanie zwierząt” to NAJGORSZY możliwy sposób na przekonanie/uświadomienie kogokolwiek. Teraz na szczęście się opamiętał z tego co sprawdziłem.
Fatalnie się składa, że chyba najbardziej znany weganin, Gary Yourofsky, jest trochę trzepnięty w głowę i tylko przyczepia na stałe weganom łatkę zgrai dziwaków. Może nawet jego filmiki na YT nie są złe, ale to co wyrabia na fb, to masakra. Czasem tam zaglądam dla beki.
Właśnie przez taką antyreklamę, względy etyczne to chyba jedyne argumenty, o których słyszy społeczeństwo a słowo vegan jest kojarzone z oszołomami a osoby chcące od tego się odciąć używają "plant-based".

Tymczasem pozostałe, równie ważne powody to:

  • Zdrowie.
    Zarówno w kontekście długowieczności i eliminacji chorób cywilizacyjnych, jak i w kontekście lepszego funkcjonowania, wydolności organizmu.
     
  • Ochrona środowiska.
    Nie będę się rozpisywał. Obejrzyjcie film “Cowspiracy”. Trailer
    Jeśli ktoś zna sprawę Snowdena, lub oglądał “Citizenfour”, to “Cowspiracy” na pewno się spodoba.

Nie chcę klasyfikować, który argument jest ważniejszy od innych. Zależy od człowieka.
Na pewno warto poczytać o pozytywnym wpływie na zdrowie, bo wtedy okazuje się, że weganizm jest zdrowy a pozostałe plusy mamy gratis.
 
Filmik, który podlinkowałem we wcześniejszym poście (dr Neal Barnard) nie jest stricte z tych "dlaczego weganizm", ale dr opowiada, dlaczego należy podchodzić z dużym dystansem, do wytycznych różnorakich instytutów, akcji "Pij mleko, będziesz wielki", itp.
Ja zmieniłem dietę przez czytanie/oglądanie tego typu materiałów i chwała takim doktorom, którzy przeciwstawiają się przemysłowi. Nie tak dawno za taki przekaz było się do odstrzału. Dosłownie. Obejrzyjcie Cowspiracy.
 
Tutaj właściwa inspiracja, skoro wykazujecie zainteresowanie:

  • dr Michael Greger: nutritionfacts.org i książka How Not to Die.
    Pierwsze paręnaście stron książki jest najlepszą reklamą weganizmu.
    Latają po sieci jako darmowe próbki.
    Książka kosztuje grosze, w 2016 wyszło polskie tłumaczenie, więc będzie/jest w bibliotekach.
    Sama witryna nutritionfacts.org jest na dzień dobry mniej przystępna.

     
  • Polski kanał YT VeganHero:

    Gość jest świetny. Treściwe informacje przekazuje w sposób przezabawny, odnosi się do wydarzeń na polskiej scenie polityczno-medialnej, itp.
    Z zagranicznych kanałów nie widziałem choćby w połowie tak dobrego jak VH.

    Aha:
    Tak, tak, widzę. Gość ma dziary i dyski w uszach.
    Jak wiadomo dla Cebulaka tylko to się liczy i automatycznie wszystko to, co tak “ozdobiony” osobnik ma do przekazania jest głupie. Wszystko!

     
  • blog Damiana Parola. Na fb też wrzuca ciekawe rzeczy i więcej
    @celar proszę Cię, nie czytaj/oglądaj pani Wierzbickiej. Ja wiem, że ma ładną buzię, ale kierujmy się kwestiami merytorycznymi.
    Wrzucana kiedyś przez Ciebie insulinoodporność to nic innego jak pierwsze stadium cukrzycy. Jeszcze niedawno, żeby być znanym w Polsce dietetykiem wystarczyło produkować głupoty o teście buraczkowym, glutenie, itp, co też ta pani czyniła.
    W żywieniu jest niezłomna prawda: Nie trzeba cudów. Rzeczy proste robione regularnie (co niekoniecznie jest łatwe) przynoszą najlepsze rezultaty: Nie jeść słodyczy, frytek, kolorowych napojów, itp. Sensacje lepiej się sprzedają, np. wspomniana insulinoodporność, czy test buraczkowy.

    Wspomniałeś o niechęci do dietetyków. Słusznie. Dietetycy w większości przypadków zajmują się wyznaczaniem diety IIFYM dla Kowalskiego z brzuszkiem i niekoniecznie znają się na sprawach, które nas nurtują.
    Chociaż jeśli dietetyk trzyma rękę na pulsie, czyta z otwartą głową najnowsze badania a nie poprzestaje na tym, czego nauczył się 20 lat temu na studiach, to może być całkiem ok.

Podlinkowany przez Ciebie instytut nawet dobre rzeczy pisze:

  • dużo owoców, warzyw, w drugiej kolejności carbsy
  • Ograniczaj spożycie mięsa (zwłaszcza czerwonego i przetworzonych produktów mięsnych)
  • Zastąpienie mięsa rybami (no bo przecież ryby to nie mięso) i jajami można zrozumieć pozytywnie:
    Jak już musisz zjeść schabowego (który jest chyba potrójnie rakotwórczy: smażenie, mięso czerwone, mięso przetworzone), to jak w zamian zjesz krewetkę, to będzie lepiej.
  • Ograniczaj spożycie tłuszczów zwierzęcych - stosując tę regułę z wyższym priorytetem ograniczamy ich wcześniejsze wytyczne dotyczące mleka, ryb i jaj  :)

Te wytyczne są napisane językiem małych kroków: “ograniczaj, unikaj” zamiast “nie jedz”, “zaprzestań”.
Czysta psychologia: Drastyczne zmiany, nakazy, ingerencje w nasze przyzwyczajenia odbieramy jako atak na nas samych. Negatywnymi emocjami jeszcze nikt nikogo nie przekonał.
 
W mass-mediach również używa się sformułowań “naukowcy są prawie pewni”  nawet kiedy coś jest potwierdzone na 100%, bo społeczeństwo nie jest gotowe na taki przekaz i media nie chcą zrażać do siebie ludzi. Klik

 

Uff.
Miałem siedzieć cicho, ale jak widzę, że rozkmina wchodzi na poziom czy pieczywo białe, czy kolorowe, czy 1g/kg białka, czy 2 g/kg; to ja bym wolał jeść losową ilość białka z przedziału 0.5-4 g/kg, pieczywo turkusowo-amarantowe, ale nie jeść produktów odzwierzęcych.
Mam nadzieję, że kogoś zainspiruję, zasieję ziarno powątpiewania.
Odezwijcie się na priv/w temacie za parę lat jeśli tak się stanie.
Mnie też kiedyś tak ktoś zainspirował (tak się składa, że ten kolega od 5.5W/kg na TRR). Sam powątpiewałem czy aby na pewno wyeliminowanie serków i rybki jest zdrowe, a wegan uważałem za bandę dziwaków, hipsterów z dziarami i dyskami w uszach.


  • sts lubi to

#5 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 luty 2017 - 10:21

No właśnie! Piszesz:

 

Racja, absolutnie nie ma czegoś takiego jak zero-jedynkowa zależność pomiędzy weganizmem a zdrowym odżywianiem się. Można jeść wegańsko a śmieciowo. Statystycznie weganie są zdrowsi niż reszta, ale głównie dlatego, że bardziej dbają o swoje zdrowie.

I bardzo słusznie piszesz. Promowanie weganizmu, poprzez argumentację, iż jest to zdrowe, bo statystyki tak mówią - jest nonsensem. Jasnym jest, że takie układanie się statystyk wynika z tego, iż weganie po prostu muszą każdorazowo dokonywać wyborów żywności poprzez dokładne sprawdzenie tego co kupują. Konsument musi oglądnąć produkt, przeczytać etykietę --> czyli staje się konsumentem świadomym --> jest świadomy, czyli wie co je i co najważniejsze uczy się jednocześnie dużo nt. odżywiania (chociażby poprzez wpisanie wyczytanych haseł w internecie) --> skoro wie co je, to od tego już tylko mały kroczek do tego, by było to odżywianie zdrowe (największym problemem w diecie społeczeństwa nie jest celowe podtruwanie, tylko głupota i niewiedza) --> skoro odżywianie jest zdrowe to i człowiek jest zdrowy --> skoro jest zdrowy to nabija statystyki i tak wychodzi ogłupiająca informacja, że dieta wegańska jest zdrowsza niż normalna.

Tego typu przedstawiane informacje, używane w promowaniu weganizmu są czystą manipulacją. Owszem - nie kłamią bezpośrednio, ale porównują do schorowanego, niedbającego o zdrowie społeczeństwa. W ten sposób można do niego przyrównać zwolenników każdej diety (poza oczywiście tymi skrajnymi i faktycznie szkodliwymi) i argumentować, że zapewnia ona zdrowie. Nie zdziwię się, gdy zobaczę statystykę, mówiącą że weganie mają średnio bardziej rozbudowaną masę mięśniową od reszty społeczeństwa, bo do tej grupy porównywanej wliczy się niemowlaki i osoby w podeszłym wieku. I będzie to prawda.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#6 celar

celar
  • Użytkownik
  • 211 postów
  • Skądkraków

Napisano 10 luty 2017 - 14:48

A prawda jest taka, że jak ktoś stosuje świadomie jakąkolwiek dietę to jest zdrowszy od tego co nie stosuje żadnej bo dokonuje świadomych wyborów. Stąd się biorą opinie w stylu weganie są zdrowsi, bezglutenowi są lepsi itd. Jak ktoś lubi to czy tamto i jest mu z tym dobrze to niech to kontynuuje. Mi jest dobrze:P

 

A propo języka małych kroków to jak ktoś ma nadwagę to powinno mu się zaszyć otwór gębowy? Bo jak mu się powie żeby ograniczył spożycie to będzie to tylko polityczną poprawnością?



#7 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 10 luty 2017 - 17:02

@Greeg żaden nonsens… No może jedynie dysonans ;)
Niemniej proszę o wyrozumiałość:
Nie spędziłem na układaniu posta paru dni z profesorem Miodkiem i specjalistą od manipulacji u boku.

 

Napisałem "Zdrowsi GŁÓWNIE dlatego …" ale nie "wyłącznie"
Nie napisałem, iż zamiana kurczaka na parze na soczewicę nic nie zmieni.

 

Tak, zgadzamy się: Wnioskowanie na podstawie statystyk jest mało warte: Statystycznie każdy ma zarówno siuracza jak i macicę.
Bazuję głównie na źródłach typu nutritionfacts.org i tam przekaz jest prosty:
Wszystkożercę po paru zawałach przestawia się na dobrze dobraną dietę roślinną i jego wyniki się drastycznie poprawiają.
Takich przypadków jest tysiące a łączy je brak odstępstw od reguły.
Jak ktoś podrzuci, to bardzo chętnie poczytam/obejrzę sensowną krytykę sposobu żywienia, jaki zaleca np. dr Greger.
Zawsze, jak o to proszę, to jest cisza lub jakiś artykuł wątpliwej jakości merytorycznej ( :

 

Zapewne tak dobre wyniki są w większej mierze zasługą dużej ilości roślin i jakby się w taką dietę wkomponowało kawałek Waszego kurczaka na parze, to dalej by się poprawiało. Niemniej też są takie badania, czy właśnie wyeliminowanie nawet odrobiny mięsa czy nabiału z już dosyć zdrowej diety, przynosi pozytywny rezultat. Przynosi.

 

Jeszcze jedno:
Pisząc taki długaśny post, poświęciłem nawet za dużo wolnego czasu i nie zostało nic na dalszą dyskusję.
Chcę jedynie zainspirować, zaciekawić. Wy, jako kumaci ludzie sami sobie dalej poszukacie informacji.
Jeśli nie, to trudno. Swoje zrobiłem.

 

 

 

 

Jak ktoś lubi to czy tamto i jest mu z tym dobrze to niech to kontynuuje. Mi jest dobrze:P

 

 

innovationbehavior.png?w=705&h=435&crop=

 

im też jest dobrze : )


Użytkownik haligówka edytował ten post 11 luty 2017 - 19:08
scalanie


#8 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 luty 2017 - 17:24


Bazuję głównie na źródłach typu nutritionfacts.org i tam przekaz jest prosty:
Wszystkożercę po paru zawałach przestawia się na dobrze dobraną dietę roślinną i jego wyniki się drastycznie poprawiają.
Takich przypadków jest tysiące a łączy je brak odstępstw od reguły.
Jak ktoś podrzuci, to bardzo chętnie poczytam/obejrzę sensowną krytykę sposobu żywienia, jaki zaleca np. dr Greger.
Zawsze, jak o to proszę, to jest cisza lub jakiś artykuł wątpliwej jakości merytorycznej  ( :
.

 

No i to jest znowu retoryka jak wyżej. Jak ktoś jest po paru zawałach to chyba jasne, że przejście na jakąkolwiek zbilansowaną dietę poprawi stan jego zdrowia. Jak się uprę to też mogę znaleźć weganina, który je śmieciowo i jest po paru zawałach, narzucić  mu zdrową mięsną dietę i argumentować że mu się wyniki poprawiły dzięki jedzeniu mięsa.

 

 

 


Jeszcze jedno:
Pisząc taki długaśny post, poświęciłem nawet za dużo wolnego czasu i nie zostało nic na dalszą dyskusję.
Chcę jedynie zainspirować, zaciekawić. Wy, jako kumaci ludzie sami sobie dalej poszukacie informacji.
Jeśli nie, to trudno. Swoje zrobiłem.

 

Nic nie zostało, bo argumenty które przedstawiasz, to takie jak są powszechnie przedstawiane i w żadnym razie nie przesądzają o wyższości nie spożywania produktów odzwierzęcych nad ich spożywanie. Dobry naukowiec wie, że badanie tylko wtedy jest rzeczowe i wiarygodne, gdy w próbie zmienia się tylko jeden czynnik.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#9 sts

sts
  • Użytkownik
  • 290 postów
  • SkądMazowsze

Napisano 10 luty 2017 - 17:34

celar

 

ale nie sądzę by nie wypicie szklanki mleka i nie zjedzenie 150g indyka na obiad 

 

 

Smacznego

 


Nie liczy się sprzęt tylko serce.


#10 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 10 luty 2017 - 18:06

Dobry naukowiec wie, że badanie tylko wtedy jest rzeczowe i wiarygodne, gdy w próbie zmienia się tylko jeden czynnik.

 

Niemniej też są takie badania, czy właśnie wyeliminowanie nawet odrobiny mięsa czy nabiału z już dosyć zdrowej diety, przynosi pozytywny rezultat. Przynosi.

Może niejasno się wyjaśniłem. Mała legenda do moich postów:

  • Statystyka - Wrzucenie wszystkich wegan do jednego worka i na podstawie tego wyciąganie wniosków.
  • Badania - Rzetelnie przeprowadzone (double-blind, z grupą kontrolną). Oczywiście przy obróbce wyników badań też używa się narzędzi statystyki matematycznej i stąd źle mnie zrozumiałeś.

 

Poczytaj proszę z otwartą głową, bez uprzedzeń nutritionfacts.org.
EoT dla mnie (sorry chłopaki, naprawdę nie mam czasu i już nie będę tu zaglądał).



@ sts. O mleku jest fajny film:

 

btw: o rybach:


  • sts lubi to

#11 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 luty 2017 - 18:18

No to daj linka do jakichś (nieopłaconych) badań, które potwierdzają to co piszesz. Tylko zaznaczam, że chodzi mi bezpośrednio o opracowanie naukowe, a nie artykulik streszczający je na jakimś stronniczym portalu. Gdybym miał tak po prostu przyjmować jako pewnik wszystko co ktoś powie albo napisze, to musiałbym zmieniać poglądy 50 razy na dobę :D

Generalnie to jest kolejna rzecz, która mnie odrzuca do weganizmu - fakt że weganie na siłę próbują na różne (w większości nierzetelne) sposoby przekonać wszystkich jak to ich dieta jest najlepsza, a jedzenie pokarmów odzwierzęcych jest be. Ciekawe że jakoś nie ma lobby usiłujących przekonywać, że najlepsza dieta musi się składać z mięcha, a ta przeciwna teza jest tak silnie forsowana.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#12 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 10 luty 2017 - 18:40

jakimś stronniczym portalu

: D

 

To właśnie instytucje i portale promujące produkty odzwierzęce są stronnicze a ich badania opłacane, żeby rezultaty wyszły takie jakie mają wyjść.

 

http://nutritionfacts.org/about 
 

I insisted that the publisher include all hundred plus pages of citations which comes out to be close to 3,000 references because I didn't want this to be a book about some dr. Greger diet but on the best available evidence diet.

źródło


<<dowolny artykuł na nutritionfacts.org, podsumowujący badania>> → "Sources cited" → Google → masz.
Z dostępnością za darmo, bez kont na portalach naukowych nie jest różowo, ale też się udaje (jak teraz szukałem Ci przykładu, to 2 na 3 badania znalazłem za free)

Przykład:
http://nutritionfact...vs-almond-milk/

"Sources cited", drugie od góry (pierwszego nie znalazłem za free)

Google

https://www.ncbi.nlm...pubmed/11857417

"Full text links"

http://onlinelibrary....10185/abstract

"Continue reading full article"

 

fyeah.jpg



#13 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 luty 2017 - 21:11

UWAGA: PONIŻSZY POST DEMASKUJE WEGAŃSKIE MANIPULACJE PORTALU: NUTRITIONFACTS.COM

 

Nie wiem skąd ta pewna mina na końcu, skoro to co wkleiłeś potwierdza tylko to co pisałem wcześniej

 

weganie na siłę próbują na różne (w większości nierzetelne) sposoby przekonać wszystkich jak to ich dieta jest najlepsza, a jedzenie pokarmów odzwierzęcych jest be.

 

Straciłem 4 minuty, ale że natknąłem się na taką masę manipulacji to stracę jeszcze więcej. Najpierw pan o entuzjastycznie brzmiącym głosie informuje nas, że ilość zachorowań na raka w Japonii od czasów Wojny zwiększyła się wielokrotnie. Następnie mówi, iż w tym okresie bardzo wzrosło spożycie mięsa oraz jaj i innych produktów nabiałowych, podczas gdy spożycie innych produktów nie zmieniło się niemal wcale. Abstrahując od tego, że na prezentowanym wykresie spożycie nabiału wzrosło 20x, spożycie mięsa wzrosło 10x, a spożycie produktów zbożowych, ryb i strączkowców nie zmieniło się ani trochę (co jest oczywistym nonsensem, bo kto zdrowo myślący uwierzy w coś takiego?), to mamy tu do czynienia z ogromną manipulacją, wielkim kłamstwem. Otóż na prezentowanym na filmie wykresie (0:54) została usunięta krzywa prezentująca spożycie tłuszczy i olejów! Dlaczego twórcy nie chcieli aby tam była? Nietrudno się domyślić, że dlatego, iż spożycie tłuszczy i olejów w tamtym czasie wzrosło (tutaj źródło, Fig.1. http://www.eps1.coml.../JapanEXPTP.pdf), a w opinii publicznej znana jest teoria, mówiąca iż smażenie na pewnych olejach (bądź w konkretny sposób, powoduje raka. Wielka manipulacja w bardzo chamski sposób na niczym nie świadomym oglądającym. Bo kto szuka "cytowanych" opracowań naukowych i jeszcze je czyta? Zasadniczo nikt, każdy tylko ślepo wierzy w to co mu podają.

Dalej co ciekawe pan lektor uczciwie stwierdza, że przecież w życiu Japończyków mogły się zmienić inne czynniki - nie tylko odżywianie. Po co więc u licha była cała pierwsza minuta  filmu, skoro teraz się okazuje, że to nie miało sensu? To proste - po to żeby utrwalić w głowie oglądającego to, co twórcy filmu chcą żeby tam się znalazło! A ponadto wiele osób oglądnie właśnie tę pierwszą minutę i wyłączy film, bo 4 minuty to jest jednak stosunkowo długo ;)

Zatem dalej wspomina o jakichś tam eksperymentach (zero precyzji, oprócz ich liczby = 14), nie mówiąc nic konkretnego na ich temat, a rzucając tylko ogólnikami na temat badanych grup, co porównywano, itd. Dlaczego w ten sposób? Ano dlatego, że najzwyczajniej nie da się przeprowadzić długofalowego badania na temat spożycia jakichś produktów w taki sposób, żeby było ono rzetelne. Zwyczajnie zbyt dużo jest czynników, która się zmieniają i nie da się ich kontrolować - jedyna możliwość to taka, żeby ktoś poświęcił całe swoje życie dla nauki i poddał się eksperymentowi. Dlatego lepiej rzucić pół minuty bełkotu na temat "grup badanych" i brzmieć wiarygodnie. W tym momencie pan lektor ma już zaufanie oglądającego (którego perfidnie okłamał i zmanipulował), dlatego może sobie teraz rzucić kilkoma skrinami z wniosków poszczególnych prac (których w takich pracach tak naprawdę w ogóle nie powinno być, o czym zaraz), które ostatecznie zrobią widzowi wodę z mózgu i przekonają do tego, do czego chce go przekonać autor filmu.

 

Nie dziwi mnie w ogóle, że poszczególne zagadnienia są na tym portalu przedstawiane w formie filmów - wszak czytanie jest na wymarciu, a przeciętny iloraz inteligencji czytającego artykuły w internecie jest z pewnością wyższy od ilorazu tego oglądającego filmiki. A więc robiąc filmiki łatwiej zrobić sieczkę z mózgu większemu procentowi odbiorców. No i przecież ileż dzieciaków spędza swoje życie na oglądaniu filmików na YT. Znajdzie taki filmik i zaraz poleci do matki, że mleka już nie wypije i masz mi mamo kupować mleko migdałowe!!! No tak na poważnie - ile procent gimnazjalistów po oglądnięciu tego filmiku da się zmanipulować i uwierzy w to co zostało im przekazane. Szczerze powiedziawszy postawiłbym pieniądze, że ponad 3/4.

Ogólnie ta strona powinna się chyba nazywać tvnnutrition, albo nutritionfu**s, bo fakty to to na pewno nie są.

 

W ogóle najśmieszniejsze w tym filmie i badaniach jest to, że są na temat rakotwórczości. Każde dziecko wie, że rak to wielkie pieniądze, wielki biznes, i wierzenie w jakiekolwiek badania na temat rakotwórczości żywności jest skrajną naiwnością, bo jest ogromnie prawdopodobne, że takie badanie jest opłacone. Już nie mówiąc o tym, że przecież wpływ czynników rakotwórczych jest zazwyczaj tak długofalowy, że jednoznaczne stwierdzenie rakotwórczości (zwłaszcza żywności - o czym było wyżej) jest bardzo trudne, bo za dużo czynników się zmienia. Bardzo dobrze, że takie badania są prowadzone i należy je prowadzić, ale powstrzymałbym się od jednoznacznych wniosków wyciąganych czy to przez autorów, czy to przez ich czytelników.

 

 

 

To właśnie instytucje i portale promujące produkty odzwierzęce są stronnicze a ich badania opłacane, żeby rezultaty wyszły takie jakie mają wyjść.

 

Jasne, że koncerny spożywcze opłacają badania, artykuły, analizy, żeby wyszło że ich produkty są super zdrowe, a inne są be. Co ciekawe tych produkujących wegańskie żarcie będzie pewnie mniej, bo zwyczajnie jest ich mniejsza ilość. Kolejna piękna furtka do manipulacji i statystyk :)

Jakoś nie czuję się atakowany informacjami o produktach odzwierzęcych. Nikt mi nie wchodzi z butami w talerz, każąc jeść mięcho i mówiąc że robiąc inaczej narażam swoje zdrowie. A w przypadku weganizmu tak jest.

 

PS. Bardzo lubię strączkowce, orzechy i warzywa :)


  • haligówka lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#14 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2254 postów
  • Skądkrakow

Napisano 10 luty 2017 - 22:36

Najgorsze jest to, że nikt nie promuje zdrowego.....rozsądku.  pozdr



#15 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 10 luty 2017 - 23:33

Najgorsze jest to, jak łatwo jest zrobić wodę z mózgów całym społeczeństwom, takimi zmanipulowanymi pseudobadaniami. I jak długo te  nieprawdziwe dane, czy wyniki potrafią pokutować w świadomości wielu pokoleń, jako prawda potwierdzona naukowo. Ba, nawet taka grupa zawodowa jak lekarze, która wydawałoby się powinna być na bieżąco z najświeższymi wynikami badań, rzetelnych badań, potrafi trzymać się, powielać i wręcz propagować poglądy, np na temat żywienia i jego wpływu na zdrowie, które zostały zdemaskowane jako nieprawdziwe, bo przyjęte na podstawie sfałszowanych danych, bo robionych na zamówienie konkretnego lobby, już wiele lat temu.

 

Radzę nie popadać w skrajności i jak pisał @nick - korzystać z szerszej wiedzy przy ocenie diet i stylów żywienia.


  • Greek lubi to

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#16 sts

sts
  • Użytkownik
  • 290 postów
  • SkądMazowsze

Napisano 11 luty 2017 - 10:49

Woda z mózgu:

 

i

 

 

http://salaterka.pl/...food-xxi-wieku/

 

 

(film wyciągniety z tego wpisu:

http://ervegan.com/2...arto-wysluchac/

 

Ja nie chce nikogo namawiać na jedzenie tego czy tamtego, jedynie pokazuje fakty.

Każdy je co mu pasuje, jednak należy mieć świadomość.

 

 

Ze swojego doświadczenia, po wdrożeniu w moje życie diety roślinnej

(przykłady co jadam)

http://salaterka.pl/...kcal-3000-kcal/

https://www.youtube....tKitchen/videos

 

Czuję sie lepiej, mam więcej energii, moje wyniki krwi  "jak to powiedziała moja Pani doktor" są rewelacyjne. Waga (bez ograniczenia kalorycznego) spadła do poziomu środkowego mojego BMI (co co nie udawało mi sie od 6 lat, zawsze miałem bmi przekroczone ponad normę).

 

Zgłosiłem sie do lekarza z nadwagą/cholesterolem/cukrzycą typu 2/wysokim ciśnieniem, ogólnie złym samopoczucie. 

 

 

Cukrzyca typu 2 minęła (moi rodzice i rodzeństwo WSZYSCY mają cukrzyce typu 2, biorą jakieś leki, wstrzykuje insulinę i tym podobne lub powinni sie leczyć).

 

Faktem jest także że nie należy porównywać diety zwykłego Kowalskiego do większości userów tego forum (ludzi aktywnych) jak i ludzi tz "vege" (których świadomość na temat żywienia jest zupełnie inna, co oczywiście nie oznacza że wszyscy vege są zdrowi szczupli i młodzi bo tak nie jest).

 

 

 

 

 


Nie liczy się sprzęt tylko serce.


#17 vuc

vuc
  • Użytkownik
  • 354 postów

Napisano 11 luty 2017 - 13:18

@Greek:

  • Sherlocku, pozostałe krzywe też zostały usunięte (tot. protein, calories, CHO) a cały wykres narysowany od nowa.
    Angielski znasz, przedstaw w "Comment section" artykułu na NF.org swoje wątpliwości. Grono ochotników je rozwieje.
  • Nie wiem czy wiesz, ale kujawski do smażenia to nie jedyne zastosowanie tłuszczy w kuchni. Zresztą, nie wiem czy nawet uwzględnia się go w "total fat intake", no bo część wyparowuje, część zostaje na patelni.
    Jedzenie smażone jest nie tyle rakotwórcze samo w sobie (chociaż pewnie też), o ile rakotwórcze są opary ze smażenia. Linku do badań nie będzie, bo to oczywiście "wielka, chamska manipulacja" producentów mikrofalówek.
  • Jakie miałby być powód i cel manipulacji na NF.org? Przez kogo miałaby być ona finansowana?
    Przez lobby producentów jabłek, co to ich Putin nie chce ?
    Z czasów jak miałem telewizor, pamiętam reklamy ze sloganami typu: "Ser Camembert/Wędliny Sokołów/inny produkt - Zdrowie i smak dla całej rodziny".
    Jakoś reklamy brokułów nigdy nie dane mi było oglądać.
    Jabłka u mnie na wsi nawet rozdawali w 2016 za darmo. W US też są takie akcje robione, bo bardziej się to kalkuluje niż wydawanie publicznych pieniędzy na leczenie społeczeństwa.

     

     

    To nie jest tak, że producenci takich serków, wędlin budzą się każdego dnia i zastanawiają jak to nas ukatrupić. Nie. Chcą zarobić pieniądze, tylko tyle i aż tyle.
    Może nawet tych badań nie widzieli, może nie chcą widzieć.

     

    Cola jest wegańska.
    Cola nie jest zdrowa.
    Cola ma reklamę.
    Na NF.org piszą, żeby nie pić Coli. Manipulacja!

  • Nie dziwi mnie w ogóle, że poszczególne zagadnienia są na tym portalu przedstawiane w formie filmów - wszak czytanie jest na wymarciu, a przeciętny iloraz inteligencji czytającego artykuły w internecie jest z pewnością wyższy od ilorazu tego oglądającego filmiki.

    Forma taka, bo w filmikach można w "smaczny" sposób przedstawić zaznaczone fragmenty badań, wykresy, grafikę. Filmiki również dlatego, żeby przekaz trafił do jak najszerszego grona.

     

     

    Jeśli jednak i to się nie podoba, to:
    Do każdego filmiku jest dostępna transkrypcja i to robiona równocześnie z filmikiem a nie taka przez bota googlowskiego. Czasem transkrypcja jest dostępna w paru językach. Dodatkowo oprócz filmików z transkrypcją jest równie dużo artykułów, no i wspomniana książka.
    I hej! dr Greger to nie jedyny: dr Barnard, dr Campbell i rzesza innych. Przekaz jest wszędzie podobny.

  • (Z mojej perspektywy) Nasza dyskusja tak wyglądała chronologicznie:
    • W odpowiedzi na moją inspirację, wypomniałeś, że głupoty piszę.
    • Wkleiłem parę źródeł mówiących, że niebardzo.
    • Na co odpowiedziałeś, że pewnie nie mają żadnego poparcia w badaniach a na koniec każdego artykułu jest zapewne reklama cudownego leku X.
    • Pokazałem, że każdy artykuł na NF.org jest opatrzony wieloma linkami do rzetelnie przeprowadzonych badań.
      Co więcej, prawie połowa kilkusetstronicowej książki How Not to Die to właśnie lista badań, żeby nie było niedomówień i głosów, że te zalecenia są wyczarowane z kosmosu.
      Dodatkowo autor szczyci się brakiem finansowania, otwartością serwisu jako "misji publicznej".
    Minka na koniec w tym momencie była na miejscu, bo dokonałeś na sobie samozaorania.
    Jak widać jeszcze ciągniesz temat.
    Rozumiem Twoją nieufność:

    Sam powątpiewałem czy aby na pewno wyeliminowanie serków i rybki jest zdrowe, a wegan uważałem za bandę dziwaków, hipsterów z dziarami i dyskami w uszach.

    , ale na prawdę Greek, czytając forum, uważałem Cię za dosyć rozsądnego gościa.
    Nie psuj sobie reputacji.
  • weganie na siłę próbują na różne (w większości nierzetelne) sposoby przekonać wszystkich …

    Nic na siłę. Próbuję jedynie dyplomatycznie ustosunkować się do powątpiewań z Twojej strony.
    To, że wszystko co napiszę, to wg. Ciebie głupoty wyssane z palca, manipulacja i może powininenem przestać już pieprzyć i zjeść kawałek mięsa, to Twoja sprawa.

Kończąc: Dobrze, że nie łykasz wszystkiego jak młody pelikan. Będzie z Ciebie w przyszłości dobry weganin.
Ale póki co, bardzo Cię proszę: Przestań.
Po latach, jak sobie przypomnisz te posty, będzie Ci z tym źle.

 

 

a teraz ja:
Proszę o 10 badań twierdzących, że czerwone mięso zmniejsza ryzyko zachorowania na raka a dieta roślinna to choroba psychiczna.


Użytkownik haligówka edytował ten post 11 luty 2017 - 19:20
scalanie


#18 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 11 luty 2017 - 17:09

 

Sherlocku, pozostałe krzywe też zostały usunięte (tot. protein, calories, CHO) a cały wykres narysowany od nowa.
Angielski znasz, przedstaw w "Comment section" artykułu na NF.org swoje wątpliwości. Grono ochotników je rozwieje.

I dlaczego kłamiesz? A może raczej "rżniesz głupa" - bo doskonale wiesz, o którym wykresie piszę i dobrze wiesz, że zostało z niego usunięte tylko to co napisałem. To o czym Ty piszesz w ogóle nie mogło być usunięte z wykresu, bo owy wykres w ogóle nie został przedstawiony na filmie! Widzę że ochoczo kontynuujesz manipulacje swoich kolegów z nutritionfu**s.

"Comment section" sobie daruj, bo z doświadczenia wiem, że jedyny efekt dyskusji z bandą fanatyków jest taki że po prostu dostajesz bloka/bana.

 

 

Nie wiem czy wiesz, ale kujawski do smażenia to nie jedyne zastosowanie tłuszczy w kuchni. Zresztą, nie wiem czy nawet uwzględnia się go w "total fat intake".
Jedzenie smażone jest nie tyle rakotwórcze samo w sobie (chociaż pewnie też), o ile rakotwórcze są opary ze smażenia. Linku do badań nie będzie, bo to oczywiście "wielka, chamska manipulacja" producentów mikrofalówek.

Yyyyy, no i? Nawet nie wiem odnośnie czego jest ta wypowiedź.

 

 

Jakie miałby być powód i cel manipulacji na NF.org? Przez kogo miałaby być ona finansowana?
Przez lobby producentów jabłek, co to ich Putin nie chce ?

A bo ja wiem co Wy Weganie macie w głowach, że musicie uprawiać ten żywieniowy ekshibicjonizm i na prawo i lewo próbować ludziom udowadniać, że źle jedzą?

 

 

Filmiki również dlatego, żeby przekaz trafił do jak najszerszego grona.

No dokładnie - bo inaczej to grono może zostać okrojone o tych, którzy łatwo dają się zmanipulować :)

 

 

(Z mojej perspektywy) Nasza dyskusja tak wyglądała chronologicznie:

A z mojej perspektywy wygląda tak, że Ty chyba sam nie masz pojęcia co chcesz przekazać, a już na pewno nie rozumiesz co ja do Ciebie piszę.

 

 

Kończąc: Dobrze, że nie łykasz wszystkiego jak młody pelikan. Będzie z Ciebie w przyszłości dobry weganin.

Proszę mnie tylko nie obrażać.

 

Jeszcze odnośnie manipulacji i wiarygodności "badań". Jest w powszechnej opinii teoria jakoby soja szkodziła "na męskość", są badania które o tym mówią i to potwierdzają. Są też badania, które mówią i potwierdzają, że soja w żadnym wypadku nie szkodzi "na męskość". I skąd mamy wiedzieć co jest prawdą? Oczywiście nie możemy tego wiedzieć - i dlatego właśnie te wszystkie badania trzeba dzielić przez 5 i wrzucać pod pierwiastek.

 

 

a teraz ja:
Proszę o 10 badań twierdzących, że czerwone mięso zmniejsza ryzyko zachorowania na raka a dieta roślinna to choroba psychiczna.

Ahahaha - i to jest doskonałe podsumowanie Twoich dokonań w tej dyskusji i w czytaniu ze zrozumieniem. Wytłumacz mi po kiego grzyba mam Ci udowadniać, że mięso jest zdrowe, jak ja mam głęboko gdzieś co Ty sobie tam jesz? W przeciwieństwie do Was Wegan, nie wpieprzam się innym w jadłospis i dopóki ktoś nie uprawia kanibalizmu bądź nie spożywa czegoś odurzającego (przez co mógłby uczynić krzywdę mnie lub moim bliskim) to mam to głęboko gdzieś i mnie to nie obchodzi.

 

Teraz zabiję Ci klina - wskaż mi choć jedno miejsce, gdzie pisałem w tej dyskusji, że weganizm jest zły/niezdrowy/gorszy od mojej diety.

Oczywiście takiej wypowiedzi nie znajdziesz, bo jak wyżej wspomniałem mam gdzieś te całe wasze przekonania, jedyne co jest dla mnie problemem to to wasze wegańskie zawracanie du*y.


  • Prozor lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#19 Gosc_rowerowyninja_*

Gosc_rowerowyninja_*
  • Gość

Napisano 11 luty 2017 - 18:40

Ach, ta wege propaganda i zawracanie dupy. Szczególnie tym, którym powyżej nie ma co zawracać.

hh680_damnvegansarealwaystellingus-lg-(1

 


  • vuc lubi to

#20 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 11 luty 2017 - 18:52

^ Trafiłeś w sedno. Zamiast pozytywnej kampanii roślin, weganie wolą negatywną kampanię mięcha.

BTW - zauważyłem, że chyba nie dostrzegasz różnicy pomiędzy reklamą konkretnego produktu, a reklamą światopoglądu żywieniowego.


  • Prozor lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 




Dodaj odpowiedź