30 replies to this topic

[haligówka]

@rowerowyninja - pierwsze ostrzeżenie. Nie umiesz prowadzić konstruktywnej dyskusji to może nie udzielaj się wcale. Po co obrażać innych użytkowników forum? (pytanie retoryczne) 

[vuc]

^ Trafiłeś w sedno.

ale czaisz, że ten obrazek był o Tobie ?

[Greek]

ale czaisz, że ten obrazek był o Tobie ?

Niestety dla Ciebie już wyżej udowodniłem że nie był

[vuc]

łał, ostrzeżenie, że ktoś kogoś nazwał idiotą.
A jak ktoś robi black PR serwisowi, który ratuje tysiące ludzi od przedwczesnej śmierci, to jest git.
Jeszcze jakaś wioska powiększoną czcionką, "Gdzie jest krzyż?!", "Wściekły szpaler", itp.

[robo]

Człowiek (jako gatunek) to oportunista - będzie czerpał potrzebne do życia składniki niemal z każdego, nawet skrajnie mało urozmaiconego jedzenia. Przykładem mogą być diety ludów nie skażonych naszą (zachodnią ?) cywilizacją, np. dieta inuitów składająca się wyłącznie z mięsa i tłuszczu (nie licząc treści żołądków karibu   ), czy diety plemion dżungli równikowych, oparte na manioku, patatach itp. I co ciekawe, takie jedzenie nie odbija się negatywnie na zdrowiu. Ani w jednym, ani w drugim przypadku.

 

Nie rozumiem natomiast kreowania diety wegańskiej jako panaceum na wszelkie choroby tzw. cywilizacyjne, skoro wszystkie najnowsze badania przemawiają za tym, że podstawy i przesłanki wg których miałaby ona być zdrowsza, dotyczą cech i właściwości naszych organizmów, których dietą (składem) nie zmienimy. 

[celar]

robo dobrze mówi. Organizm jest mądry i z wszystkiego potrafi pozyskać to co mu potrzebne. Ja nie stosuję żadnej diety eliminacyjnej tylko standardową zbilansowaną i od ponad 10 lat mam BMI 20-21 i jednocyfrowy poziom BF, nadmienię że od małego do 15-16 roku życia byłem gruby. Mam dobre wyniki krwi i ścigam się na całkiem dobrym, amatorskim poziomie:)

 

Ludzie trochę przeceniają swoje możliwości oddziaływania na organizm. Dieta nie zrobi z ciebie supermana, smutne ale prawdziwe. Jak ktoś nie miał nigdy poważnych problemów zdrowotnych to myśli, że jest panem własnego losu, ale tak nie jest, mamy coś takiego jak DNA i to niestety ono decyduje w większości przypadków.

 

Pewnie, że dieta jest bardzo ważna ale to tylko jedna cegiełka budująca ogólną formę, oczywiście mówię to w odniesieniu do ludzi aktywnych, którzy już odżywiają się mniej lub bardziej świadomie. Mi osobiście najbardziej pomogłaby dodatkowa godzina snu:P ewentualnie + 8 godzin w tygodniu na trening:)

 

Tak czy siak takie wege nie rożni się za bardzo od zdrowej zbilansowanej diety, w której 80% to i tak są rośliny i produkty roślino pochodne. Więc nie wiem o co ten cały szum.

 

Nie pojętym dla mnie zjawiskiem jest to, że wszędzie ktoś mi chce wciskać ten weganizm i zazwyczaj robi to bardzo nachalnie, dając do zrozumienia, że jak nie jestem wege to jestem gorszy, mniej zdrowy i umrę przed 40 na wszystkie możliwe nowotwory. Takie masoństwo połączone ze świadkami jechowy. Ja tam swoich upodobań nikomu nie wciskam, mówię tylko co stosuję i jakie mam wyniki. Dlaczego vuc nie napisałeś w temacie dot. wagi startowej, że jesteś weganinem od x czasu, generujesz milion watów, masz 2% BF a Contador Ci wiąże buty. Tylko od razu agitujesz w agresywny sposób?

[kr1s1983]

ja tam nie zaprzatam sobie glowy takimi glupotami.Mam malo czasu na jezdzenie a jakbym mial jeszcze przebierac w tym to juz wogole chyba bym nic nie jadl.Czesto jestem na wyjezdzie gdzie jest gotowe jedzenie i po prostu jem co podaja. Wkurzaja mnie weganie ta nachalna promocja tego swojego nie zarcia miesa. Jak jakas sekta! Swiat oszalal:)

[celar]

So true..