Wypadek na szosówce
#342
Posted 17 November 2010 - 09:43
I teraz problem - na pewno nie wyceni mi tego tak jak powinien (a jeśli wyceni to zwracam honor) więc będę nieusatysfakcjonowany, a z kolei faktur na części nie mam. Czyli teraz najlepiej znaleźć serwis jakiś dobry i tam zrobić kosztorys czy jakiś inny pomysł?
#343
Posted 17 November 2010 - 19:12
dzis mija 30ty dzien od daty zgloszenia szkody --> od okolo 20 dni wykonalem okolo 20 telefonow do osoby, ktora miala mi wycenic szkode (siedziba glowna na slasku sie znajduje - tam ta osoba miala mi podac wycene, ktora zrobil niezalezny rzeczoznawca 6 dni po zgloszeniu szkody (24 dni temu) ).
kazdy moj telefon odbierala straszie nieprzyjemna kobieta, ktora mowila, ze pan X jest w terenie i oddzwoni jak zglosze formularz zgloszeniowy. ma na to 72 godziny (na oddzwonienie do mnie po otrzymaniu tego formularza). formularzy chyba 4/5 zglosilem. przez 22 dni oczywiscie nikt nie oddzwonil.
jutro bedzie 31 dzien a ja nie dostalem ZADNEJ odpowiedzi, nie wiem co sie dzieje... jestem tak strasznie tym sfrustrowany, ze od jakiegos czasu przelewam nawet to na bliskie osoby, nie chcacc tego ...
do kogo moge sie zglosic??? co z tym zrobic???
za pare dni zaczynam rehabilitacje, dluuugo nie dojde do siebie fizycznie jeszcze, dlatego strasznie mnie to frustruje, ze jestem dymany w d*** teraz....
#345
Posted 17 November 2010 - 21:32
No i dobrze by było gdybyś miał to nazwisko tej nieprzyjemnej kobiety pod ręką ;-)
#346
Posted 17 November 2010 - 23:01
#347
Posted 18 November 2010 - 12:53
u Was rzeczoznawca nie robił wyceny sam, u mnie właśnie będzie sam podliczał. Powiedział, że jak się nie będę zgadzał z wyceną, to mam faktury przedstawić. Faktur nie mam, a boję się że wycena nie będzie satysfakcjonująca. Co robić? Oddać od razu rower do wyceny do serwisu jakiegoś, poczekać na wycenę rzeczoznawcy i wtedy w razie co oddać do serwisu?
#349
Posted 20 November 2010 - 09:50
wczoraj po 32 dniach postanowilem sie wybrac do siedziby tej firmy ubezpieczeniowej tutaj (w Lublinie). wchodze do pokoju, i mowie, ze nie wyjde, dopoki moja sprawa sie nie ruszy. kobieta z pokoju wydzwonila chyb 20-30 minut z kilkoma osobami, po czym podala mi sluchawke:
okazalo sie, ze 30go, czy 31go dnia firma G., przekazala moja sprawa firmie KOMFORT (COMFORT?) !!!! czyli 2 dni temu. osoba z ktora przez telefon rozmawialem na miejscu, byla pracownicĄ komfortu - byla wielce oburzona, ze nie posiadam paragonow/faktur na zakupiony sprzet i akcesoria, bo "ona nie moze zrozumiec, jak czlowiek kupujac taki sprzet,osprzet,ciuchy nie trzyma potwierdzen zakupu". ok, mniejsza o ta kwestie.
-nikt mnie ni informowal na jakim etapie jest moja sprawa (nawet nie moglem sie z tym likwidatorem polaczyc)
-nie dostalem do dzis NIC na drodze listownej
-jesli bym nie przyparl wczoraj kobiety do muru, to dalej bym czekal nie wiadomo ile, i dalej bylbym zwodzony za nos,
-NA JAKIEJ PODSTAWIE PRZEKAZUJA MOJA SPRAWE INNEJ FIRMIE???
-do rzecznika praw ubezpieczonych od 3 dni nie moge sie w ogole dodzwonic.
cholera, co z tym moge zrobic?
#351
Posted 20 November 2010 - 13:43
O faktury nic się nie martw. W przypadku dobrowolnych ubezpieczeń rzeczywiście brak faktur może być kłopotliwy, ale w przypadku obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej nie ma to nic do rzeczy. To zadaniem ubezpieczyciela jest wycenić szkodę, można tego dokonać np na podstawie pozostałości po sprzęcie, przecież wystarczy sprawdzić co ile kosztuje. Można sprawdzić ile kosztuje rower o podobnej specyfikacji. Nawet zdjęcia sprzętu powinny wystarczyć do wyceny.
#352 Gosc_cookie_*
Posted 22 November 2010 - 08:19
Czy jest jakis bat na ubezpieczyciela w sytuacji kiedy ma on poszkodowanego poprostu w dupie?
#354
Posted 23 November 2010 - 15:18
1.skontaktowal sie ze mna KOMFORT (jest to biuro likwidacji szkod, a nie towarzystwo ubezpieczen, w ktorym byla ubezpieczona sprawczyni wypadku).
2. wycena podana przez nich jest krzywdzaca (rowniez ocenili szkode calosciowa roweru - tak samo jak sklep rowerowy, w ktorym bylem, ALE znalezli na internecie rower /ten sam - tylko inny kolor ramy - jakis paskudny czerwony, mojego koloru nie ma nigdzie/ za 30% mniejsza wartosc, niz wycenil to serwis/sklep rowerowy/, i rowniez 30% nizej, niz jest cena w katalogu.
do ceny 30% nizszej niz katalogowa, odjeli jeszcze 20% z tych 70% (te 20% to wartosc uszkodzonego roweru, ktorego TU (towarzystwo ubezpieczeniowe) nie chce, i ja mam z nim zrobic co chce).
wycena ciuchow,kasku, etc. mozna powiedziec, ze "jest o tyle o ile ok".
osoba, ktora robila zdjecia, nie przekazala im, ze w rowerze jest inne siodelko niz fabryczne, i inny lancuch. dzis im wyslalem przypomnienie, bo to byly inne, lepsze komponenty.
potracili za wszystko 10% amortyzacji (2009 rok) - tlumaczylem, ze wiem o tym, ze nie moga potracic, ale upierali sie, ze tak jest.
chce napisac do nich odwolanie (chcieli, zebym mejla napisal, ale mysle, ze list polecony, za potwierdzeniem odbioru bedzie bardziej "trwalym" dowodem) - podkreslam, ze chcieli, zebym pisal do nich (komfort) - biuro likwidacji szkod. od TU przez caly okres 36 dni nic nie otrzymalem - ani listownie, ani telefonicznie.
chce zlozyc odwolanie (napisze do komfortu i TU), wysle rowniez cale skserowane akta do RPU + to samo odwolanie, jaki bede pisal do nich (zalaczyc tez to odwolanie do RPU?).
chca mi lada dzien przelac pieniadze za szkode - i tu moje pytanie - czy po przelaniu przez nich pieniedzy, (przelewal mi bedzie z tego co zrozumialem TU, a nie komfort - bo teraz maja papiery spowrotem do TU odeslac, i oni maja mi rzekomo przelac kase) sprawa sie zakonczy? czy jest to, nazwijmy to PIERWSZA kwota, i ew. po rozpatrzeniu odwolania dostane kolejny przelew? troche sie boje tego, wiec prosilem, zeby sie wstrzymali do zakonczenia zupelnego sprawy, jednak dostawalem zapewnienia, ze przelanie pieniedzy, nie zamyka sprawy.
mimo podlego nastroju, jestem miernie "zadowolony", bo sprawa W KONCU sie ruszyla...
#355
Posted 23 November 2010 - 16:47
Potem, jak już przemielą twoje papiery powinni zrobić drugi przelew.
Po tym jak dostaniesz kasę na konto powinno przyjść pismo co to za pieniądze były i że możesz się odwołać jak się nie zgadzasz z wypłaconą kwotą.
U mnie tak było, a ponieważ suma tych dwóch przelewów mnie nie zadowalała (bo oczywiście potrącili 20% amortyzacji - rower też 2009), to się odwołałem do TU wzywając do zapłaty i wysyłając kopię wezwania do rzecznika ubezpieczonych.
#356
Posted 24 November 2010 - 00:01
To zdanie jest niezbyt jasno sformułowane, mógłbyś opisać dokładnie co to znaczy, że TU nie chce Twojego roweru? Mam wrażenie, że dokonali wyceny szkody całkowitej, to jest, jeżeli wartość naprawy przekracza 70% wartości poszkodowany otrzymuje różnicę pomiędzy wartością pojazdu przed szkodą, a wartością wraku. Przy czym w OC nie można rozliczać szkody jako całkowitej, taka forma rozliczenia jest uprawniona tylko w Auto Casco, które jako dobrowolne ubezpieczenie ma swoje Ogólne Warunki Ubezpieczenia. OC ma przywrócić stan z przed szkody. Czy było tak jak napisałem?
Korespondencję prowadź tylko z ubezpieczycielem. Sraj na firmę komfort, guzik Cię powinno obchodzić komu sprawę przekazał ubezpieczyciel. Amortyzacji nie mają prawa Ci potrącić - odpowiednie artykuły i przepisy znajdziesz w wątku i na stronie Rzecznika Ubezpieczonych. Cena za rower ma być katalogowa, a nie jakaś posezonowa obniżka. Jak będą się stawiać podaj cenę każdej części osobno (rozumiem, że parę rzeczy zmieniłeś więc nie jest to gotowiec) i oczywiście katalogową. W każdym sądzie wygrasz. OC ma przywrócić wartość z przed szkody artykół 36 Kodeksu Cywilnego, było w tym wątku.
OT
Dziś kolega z naszej firmy (pracuję w porównywarce ubezpieczeniowej) miał spotkanie z agentami kilku firm ubezpieczeniowych. Był zszokowany brakami w ich wiedzy. Nie rozumieli podstawowych pojęć z zakresu ubezpieczeń komunikacyjnych takich jak: amortyzacja, franszyza integralna i redukcyjna, szkoda całkowita itd, itp, a są to ludzie z wieloletnim doświadczeniem. Podkreślam też, że mają stosowne wyższe wykształcenie w zakresie ubezpieczeń, a ani ja, ani kolega takowego nie posiadamy i jak widać wiemy więcej.
#357
Posted 24 November 2010 - 10:12
OT
Dziś kolega z naszej firmy (pracuję w porównywarce ubezpieczeniowej) miał spotkanie z agentami kilku firm ubezpieczeniowych. Był zszokowany brakami w ich wiedzy. Nie rozumieli podstawowych pojęć z zakresu ubezpieczeń komunikacyjnych takich jak: amortyzacja, franszyza integralna i redukcyjna, szkoda całkowita itd, itp, a są to ludzie z wieloletnim doświadczeniem. Podkreślam też, że mają stosowne wyższe wykształcenie w zakresie ubezpieczeń, a ani ja, ani kolega takowego nie posiadamy i jak widać wiemy więcej.
To mnie akurat wcale nie dziwi - Wy jesteście żywo zainteresowani tematem wypłaty odszkodowań, próbujecie odzyskać kasę za swoje rowery (albo już odzyskaliście), a panowie agenci mają tylko jeden cel: wcisnąć jak najwięcej polis jak największej liczbie klientów. Przecież żyją z prowizji! Nie informują ubezpieczających o warunkach ubezpieczenia, wręczają w zamian OWU - 20-stronicową książeczkę zapisaną drobnym makiem. A potem, jak coś się stanie - to człowiek zdziwiony, że tego i tego ubezpieczenie nie obejmuje...
http://www.radello.pl - odżywki Dextro Energy / Honey Stinger / Huma Gel / Nuun, kosmetyki Sportsbalm / Bodyglide - bezpośrednio od dystrybutora/importera
#358
Posted 24 November 2010 - 10:17
#359
Posted 24 November 2010 - 10:27
Nie kwestionuję, że istnieją uczciwi "multiagenci" znający na wskroś cały rynek ubezpieczeń i poszukujący dla klienta najlepszego rozwiązania.
Ale zakładam niestety, że "szeregowy" agent myśli głównie o swojej prowizji.
http://www.radello.pl - odżywki Dextro Energy / Honey Stinger / Huma Gel / Nuun, kosmetyki Sportsbalm / Bodyglide - bezpośrednio od dystrybutora/importera
#360
Posted 24 November 2010 - 14:57
1.znalezli rower ten sam, nie za 15, a za 9990 zl (jest to rower po obnizce z 15, a na dodatek TESTOWY - przejechal pareset km, czyli nie jest nowy!)
2.szkode wycenili jako calosciowa - wycenili zlom (rower po wypadku) na 2 tys zl. nie chca go spowrotem, mam go sobie zatrzymac.
3. 9990 - ich wycena roweru uszkodzonego = to, ile dostalem (czyli 55% wartosci katalogowej roweru)
jednym slowem masakra...
przeczytalem przed chwila co pisaliscie, i zadzwonilem do kobiety z K. --> i tutaj (niestety nie sprawdzilem tego na googlach przed wykonaniem telefonu - artykul 36 KC jest uchylony. powolalem sie na niego jak mowil outoftimeman, ale ona powiedziala, ze taki artykul nie instnieje).
na dodatek pisalem wczoraj mejla, o tym, ze nowe rzeczy byly dokupione - w sumie to tylko siodlo i lancuch. negowala, ze nic nie dostala (mejla mam w wyslanych) - mowi, ze sprawdzi, ale na te nowe rzeczy KONIECZNIE chce miec paragony/faktury, bo nie wyplaca. wlasciwie akurat na siodelko mam, ale czy przedstawiac jej skoro nie potrzeba?
mowi jeszcze, ze teraz przekazuje sprawe generali, i oni sie ZASTANOWIA czy wyplacic mi JAKAKOLWIEK kase, bo nie przedstawilem im rachunkow, a to jest konieczne do wyplaty (inaczej 0 zl!!!!!!). krew mnie zalewa, ciezko utrzymac nerwy na wodzy jak sie z nia rozmawia.
tlumacze jej, ze doskonale wiem o tym, ze nie potrzebuje, to ta odpowiada, zebym sie lepiej zorietnowal, i zaczyna mi jakies artykuly cytowac (nie wiem co dokladnie). z amortyzacja to samo (cytowanie artykulow).
1. na wycene serwisu w ogole nie popatrzyli w takim razie.
2. guzik ich obchodza ceny katalogowe (jesli rower zakupilem w 2009 to na pewno nie strace 45% wartosci, tak jak teraz mi obcieli).
3. jesli chce skladac odwolanie, to TYLKO za przedstawieniem DOWODOW ZAKUPU, inaczej nie bedzie rozpatrzone - WTF? klamie mnie caly czas z tymi paragonami, czy to prawda?
teraz dostalem mejla, ze koniecznie chce paragon/fakture/dowod zakupu za rower (przed dzisiejsza rozmowa telefonicznie nie bylo o tym mowy, chcieli dac mi X kasy, i zakonczyc sprawe).
jest jakis artykul mowiacy o tym, ze nie potrzebuje przedstawiac zadnych dowodow zakupu?