Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wypadek na szosówce


855 odpowiedzi w tym temacie

#381 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 06 grudzień 2010 - 16:24

Z tego co się orientuję, masz obowiązek spisać oświadczenie o własności. Papier w którym piszesz, że rower jest Twoją własnością, podpisujesz go i tyle.


#382 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 07 grudzień 2010 - 19:19

potrzebna porada:
zgłoszenie szkody 25 października, wizyta rzeczoznawcy 14 listopada, do tej pory żadnego pisma od generali w sprawie roweru, żadnej kasy na koncie. Dodzwonienie się na infolinie graniczy z cudem, następnie i tak się nic nie dowie człowiek, czeka słucha mózgojebnej muzyczki i dowiaduje się tylko kto prowadzi sprawę. Próby dodzwonienia się do osoby prowadzącej kończą się na sytuacji, że telefon jest odłączony, a jak się trafi na włączony telefon, nie odbiera. Drogą mailową cisza jak makiem zasiał.

Co w tej sytuacji, oficjalne pismo poleconym do firmy i rzecznika?

Sprawą szkody osobowej zajmuje się inna osoba, w drugiej części Polski, wysłała w tamtym tygodniu pismo po papiery związane z leczeniem (gra na zwłokę, bo wszystkie papiery im potrzebne złożyłem przy zgłaszaniu szkody). Dowiedziałem się, że sprawa jest rozpatrywana przez jakiegoś eksperta od szkód osobowych, czekam na wyniki tego.

#383 dedzior21

dedzior21
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • Skądrzeszów

Napisano 07 grudzień 2010 - 20:21

potrzebna porada:
zgłoszenie szkody 25 października, wizyta rzeczoznawcy 14 listopada, do tej pory żadnego pisma od generali w sprawie roweru, żadnej kasy na koncie. Dodzwonienie się na infolinie graniczy z cudem, następnie i tak się nic nie dowie człowiek, czeka słucha mózgojebnej muzyczki i dowiaduje się tylko kto prowadzi sprawę. Próby dodzwonienia się do osoby prowadzącej kończą się na sytuacji, że telefon jest odłączony, a jak się trafi na włączony telefon, nie odbiera. Drogą mailową cisza jak makiem zasiał.

Co w tej sytuacji, oficjalne pismo poleconym do firmy i rzecznika?

Sprawą szkody osobowej zajmuje się inna osoba, w drugiej części Polski, wysłała w tamtym tygodniu pismo po papiery związane z leczeniem (gra na zwłokę, bo wszystkie papiery im potrzebne złożyłem przy zgłaszaniu szkody). Dowiedziałem się, że sprawa jest rozpatrywana przez jakiegoś eksperta od szkód osobowych, czekam na wyniki tego.




witaj... bracie ;-)
widze, ze laczy nas jedno i to samo towarzystwo ubezpieczen. w skrocie: nie cackaj sie z dzwonieniem do centrali na slask. nie dzwon tez do warszawy, bo tam tez nic nie wiedza. ja na same telefony stracilem okolo 50 zl (29gr/min) przez 50 dni.

ja sprawe "ruszylem" w ten sposob: poszedlem do oddzialu G. w Lublinie (po 31 dniach od zgloszenia szkody). siadlem w pokoju, i powiedzialem, ze sie nei rusze stad, dopoki moja sprawa sie nie ruszy (po krotce przedstawilem chronologie sprawy).
kobieta dzwonila po wielu msc, az w koncu odeslali ja telefonicznie do BIURA LIKWIDACJI SZKOD (BLS) - KOMFORT.
od 31 dnia rzekomo komfort zajmuje sie moja sprawa. od generali nie dostalem od 50 dni doslownie NIC (0 tel/mejli/listow). teraz juz tak sie nie spinam, bo wyslalem niedawno list do rzecznika ze wszystkimi zalacznikami, oraz z opisaniem calej sprawy, i prosba o ingerencje (btw. - dzieki outoftimeman. dodalem tez troche od siebie).

dzis zadzwonilem do komfortu (mam teraz nr w play to mam 5 gr/min na stacjonarne... :lol: ) bez napinki.
"panska sprawa trafila na najwyzszy szczebel - dyrektor G. dyskutowal o panskiej sprawie... ble ble ble... bez dokumentow nie wyplacimy wiecej niz X zl... ble ble ble... prosze sie spodziewac kasy na koncie do konca tygodnia.. ble ble ble.. - CZYLI - nie mam tego na pismie - GOWNO dostane na konto (przedluzaja jak moga) - mam nadzieje, ze RPU ich szybko pogoni.


reasumujac:
-pisz pismo do rzecznika (outoftimeman podal wiele cennych uwag w postach wyzej),
-ew. mozesz sie przejsc do filii w swoim miescie G.,
-nie dzwon juz na nr do centrali - nigdy nie uzyskasz tam odpowiedzi, tylko czas/kase/NERWY stracisz.

nie daj sie.


mam pytanie:
sprawy ze szkody osobowej nie skladalem jeszcze, bo teraz chodze na zabiegi rehabilitacyjne jeszcze - zlozyc dopiero po skonczeniu leczenia?

#384 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 07 grudzień 2010 - 22:49

Napisałem prośbę o interwencję do rzecznika ubezpieczonych, jutro wyślę. Na infolinię nie mam zamiaru już dzwonić, bo tam ludzie nie mają wiedzy na temat niczego.

Co do szkody osobowej to zgłaszaj chyba od razu, resztę kwitów powysyłasz im później. Plus jest taki, że moja sprawą szkody osobowej zajmuje się oddział w Rzeszowie, i tam jak na razie jest ok, dostałem pismo już od nich, żeby przesłać papiery z leczenia, mailem wyjaśniliśmy sobie że już wszystko złożyłem, sprawa ponoć w toku.

#385 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 16 grudzień 2010 - 11:54

Ok, dziś sprawa związana ze szkodą osobową dobiega prawie końca. Dostałem telefon, że chcą mi wypłacić x zł i proponują ugodę. Na ugodę się nie zgodziłem, poprosiłem o przesłanie wszystkiego listownie.

Moje pytanie: nie warto brać ugody bo się zrzeka przyszłych roszczeń związanych ze sprawą? Najlepiej przyjąć kwotę bezsporną i pisać odwołanie i otrzymać wyrównanie w późniejszym czasie?


sprawa związana z rowerem - nic nie ruszone. Ponoć pan zajmujący się sprawą jest na L4 i ktoś tam w zastępstwie działa. Taaa.

#386 outoftimeman

outoftimeman
  • Użytkownik
  • 873 postów
  • SkądPruszków

Napisano 16 grudzień 2010 - 12:13

Najlepiej przyjąć kwotę bezsporną i pisać odwołanie i otrzymać wyrównanie w późniejszym czasie?


Dokładnie tak.

Dostałem właśnie odpowiedź od Rzecznika Ubezpieczonych. Napisałem w listopadzie w sprawie jednego z forowiczów bo nie byłem pewien intepretacji przepisów. Rzecznik potwierdził moją interpretację, którą przedstawiałem w kilku postach wyżej. Poniżej wklejam treść mojego pytania i odpowiedź rzecznika.

Witam serdecznie.
Czy ubezpieczyciel ma prawo żądać faktur za uszkodzone przedmioty z tytułu odszkodowania z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych?
Sprawa dotyczy uszkodzonej w wypadku ramy rowerowej. Rama to wysokiej jakości szosowa rama stalowa, zakupiona za granicą, kilkanaście lat temu. Z racji swojej jakości (dobre ramy stalowe są bardzo trwałe i praktycznie nigdy nie tracą swoich właściwości) była cały czas wykorzystywana przez właściciela do celów amatorskiego uprawiania kolarstwa. Obecnie wysokiej jakości ramy stalowe są bardzo drogie i osiągają ceny nawet 6500 zł np colnago master x http://www.wertykal...._Light-298.html Takie ramy są niezwykle cenione zarówno przez amatorów kolarstwa jak i kolekcjonerów. Właściciel sprawdził u producenta ile może kosztować wykonanie repliki takiej ramy, zasięgnął również opinii rodzimych producentów wykonujących profesjonalne ramy rowerowe na zamówienie i na tej podstawie domaga się od towarzystwa 4500 zł. Wycenę można sprawdzić kontaktując się z włoskim producentem rowerów Fondriest od którego pochodziła uszkodzona rama oraz z polskimi producentami wykonującymi ramy rowerowe. Mimo to ubezpieczyciel proponuje dużo niższą kwotę, nie przedstawia dokumentacji z wyceny i jednocześnie żąda faktury zakupu. Czy ma do tego prawo?

Pozdrawiam.
Łukasz Szamburski


I odpowiedź:


RU/M/1586/ek/10


Pan
Łukasz Szamburski
---------------------------------




Szanowny Panie,

Odnosząc się do poruszonych przez Pana kwestii uprzejmie wyjaśniamy:

Zgodnie z art. 363 § 1 kodeksu cywilnego wybór sposobu naprawienia szkody należy do poszkodowanego - poszkodowany może żądać przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy (w odniesieniu do zakładu ubezpieczeń jest to żądanie zwrotu pieniędzy za przywrócenie stanu poprzedniego, lub też odpowiedniej sumy pieniężnej stanowiącej równowartość przywrócenia stanu poprzedniego. Drugie rozwiązanie opiera się o sporządzenie kosztorysu, a więc przyjęcie orientacyjnych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego, przy czym kosztorys ten winien w najwyższym stopniu odzwierciedlać te koszty. Nie ma Pan zatem obowiązku dokonywania wymiany ramy, może Pan domagać się wypłaty kwoty stanowiącej jej równowartość (zarówno koszt samej części, jak i koszt jej wymiany). Ze swej strony powiadomił Pan zakład ubezpieczeń o źródle przyjęcia żądanej kwoty, zakład ubezpieczeń zatem, winien taką kwotę wypłacić, a w przypadku wątpliwości przeprowadzić weryfikację tych informacji. Warto pamiętać, iż stosowanie do art. 14 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, jeśli zdaniem ubezpieczyciela odszkodowanie nie przysługuje lub przysługuje w innej wysokości, musi on wskazać na piśmie zarówno podstawy prawne, jak i okoliczności faktyczne uzasadniające takie stanowisko. Należy także pamiętać o tym, iż ciężar ustalenia przesłanek odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, okoliczności zdarzenia, zasadności roszczeń i wysokości odszkodowania, zgodnie z wolą ustawodawcy spoczywa na zakładzie ubezpieczeń (art. 16 ust. 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej). Zgodnie z linią orzecznictwa, obowiązku tego ubezpieczyciel nie może przerzucać na inne podmioty. Sądy wskazują także, iż w postępowaniu likwidacyjnym obowiązki dowodowe osoby poszkodowanej są w znacznym stopniu ograniczone, zasadnicza zaś część tych obowiązków spoczywa na zakładzie ubezpieczeń.
Zapraszamy również do przeanalizowania treści zamieszczonych na naszej stronie internetowej WWW.rzu.gov.pl, a także do skorzystania z porad udzielanych przez ekspertów podczas dyżurów telefonicznych. Dyżury te odbywają się codziennie pod numerem telefonu: /022/ 33-37-328, od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 -19.00.
Jednocześnie informujemy, że istnieje możliwość podjęcia interwencji przez Rzecznika Ubezpieczonych, co wymaga przesłania do Biura Rzecznika skargi zgodnie z wymogami zawartymi na stronie internetowej Rzecznika:
http://www.rzu.gov.p...yjmowania-skarg

Z poważaniem

Ewa Kiziewicz
Biuro Rzecznika Ubezpieczonych


#387 dedzior21

dedzior21
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • Skądrzeszów

Napisano 17 grudzień 2010 - 11:10

60 dni (2 miesiace od zgloszenia szkody):
-komfort powiedzial, ze zamknal sprawe, oni sie tym juz nie zajmuja. papiery przeslali do DZIAŁU KONTROLI generali. dzownilem, dzial kontroli NIE ISTNIEJE.
-dzownilem do centrali generali, mialem numer do likwidatora (ktorego nigdy od 60 dni nie bylo), jego przelozonego, oraz do szefa placowki. nikogo nie bylo dostepnego - ZAWSZE.


-wyslalem 10 dni temu pismo do rzecznika. potwierdzenie odbioru do dzis nie przyszlo - czyli nie odebral.



JA PIE***** cos sie dzieje???? jesli chca zrobic z czlowieka wrak psychiczny, to im sie udalo.


gdzie mam sie udac??? do sądu???

#388 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 17 grudzień 2010 - 11:56

Może zadzwoń do rzecznika spytaj czy coś się dzieje w Twojej sprawie, nie wiem czy jest taka możliwość w ogóle, ale skoro dzwonisz po generali to zadzwoń i tam.

#389 dedzior21

dedzior21
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • Skądrzeszów

Napisano 17 grudzień 2010 - 12:10

Może zadzwoń do rzecznika spytaj czy coś się dzieje w Twojej sprawie, nie wiem czy jest taka możliwość w ogóle, ale skoro dzwonisz po generali to zadzwoń i tam.



probowalem kilkadziesiat razy. chyba tylko 1 osoba siedzi na linii, bo zawsze jest zajete.

#390 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 17 grudzień 2010 - 15:20

Z tą firmą są problemy, bo również i ja się użeram z nimi. Blisko dwa miesiące od zgłoszenia szkody i zero kontaktu, zero złotówek.

#391 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • Skądpolska

Napisano 17 grudzień 2010 - 21:49

wyslij im faxem kopie pozwu sadowego, ktory niekoniecznie musisz od razu skladac w sadzie. jak prowadzilem firme to zawsze na drugi dzien ktos sie kontaktowal i zalatwialem sprawy od reki ;)

#392 dedzior21

dedzior21
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • Skądrzeszów

Napisano 21 grudzień 2010 - 20:34

16.10-21.12. --> dzis dostalem kase na konto (sprawdzalem codziennie kilka razy od paru tygodni, i pare godzin temu przelew doszedl).

60 pare dni, 0 jakiegokolwiek kontaktu z ich strony przez caly czas, masa nerwow/jezdzenia/dzwonienia, odsylanie mnie od jednego, do drugiego miejsca, wiecznie zajete telefony... jeszcze w piatek bylem w generali lublin (likwiduja placowke, i od jakiegos czasu nie ma tam dzialu likwidacji szkod), wczoraj w rzeszowie w generali (godzina czekania, i 0 informacji).

dostalem 2/3 wartosci roweru.

zycze powodzenia i wytrwalosci wszystkim, ktorzy dochodza swoich naleznosci.


ja pisze juz na spokojnie odwolanie.

#393 outoftimeman

outoftimeman
  • Użytkownik
  • 873 postów
  • SkądPruszków

Napisano 21 grudzień 2010 - 21:03

Przykro mi, ale sam sobie zafundowałeś stres. Doradzaliśmy Ci, żebyś ograniczył się do wysyłania konkretnych, pozbawionych emocji pism, w których podpierasz się przepisami. Ty uparłeś się, żeby jeździć, dzwonić, pisać emocjonalne listy z roszczeniami nie popartymi paragrafami. W tej sytuacji zostałeś potraktowany jak pieniacz, który nie zna swoich praw i którego można łatwo oszukać. Gdybyś od początku stosował się zaleceń z tego tematu prawdopodobnie Twoja sprawa była by teraz w zupełnie innym miejscu.

Mam nadzieje, że wszystkie osoby borykające się z podobnymi problemami wezmą sobie te rady do serca. Wyłączcie emocje, stawiajcie konkretne poparte przepisami żądania i porozumiewajcie się z firmami ubezpieczeniowymi tylko za pomocą listów poleconych.

#394 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 21 grudzień 2010 - 21:35

ale outoftimeman, ja od nich też nie mam kasy już od 60 dni prawie za rower. Zadzwoniłem do nich na infolinie zobaczyć co się dzieje dwa tygodnie temu, nie wysyłałem emocjonalnych pism, nie odwiedzałem placówek a ciągle nie mam kasy.

paradoks jest taki, że sprawa związana z rowerem się ciągnie, a związana ze zdrowiem w czasie ustawowym załatwiona. Wg mnie coś nie hallo.

#395 dedzior21

dedzior21
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • Skądrzeszów

Napisano 21 grudzień 2010 - 22:16

Przykro mi, ale sam sobie zafundowałeś stres. Doradzaliśmy Ci, żebyś ograniczył się do wysyłania konkretnych, pozbawionych emocji pism, w których podpierasz się przepisami. Ty uparłeś się, żeby jeździć, dzwonić, pisać emocjonalne listy z roszczeniami nie popartymi paragrafami. W tej sytuacji zostałeś potraktowany jak pieniacz, który nie zna swoich praw i którego można łatwo oszukać. Gdybyś od początku stosował się zaleceń z tego tematu prawdopodobnie Twoja sprawa była by teraz w zupełnie innym miejscu.

Mam nadzieje, że wszystkie osoby borykające się z podobnymi problemami wezmą sobie te rady do serca. Wyłączcie emocje, stawiajcie konkretne poparte przepisami żądania i porozumiewajcie się z firmami ubezpieczeniowymi tylko za pomocą listów poleconych.


outoftimeman postepowalem jak radziliscie - wyslalem tylko 1 pismo do RPU, pozbawione jakichkolwiek emocji. przez pierwsze ponad 30 dni do nikogo nie moglem sie dodzwonic, pozniej jak juz zlapalem kontakt (bo sam musialem im dac 'kopa' - siedzialem w placowce, i powiedzialem, ze nie wyjde poki nie ruszy mojej sprawy - przy mnie kobieta wykonywala kilka telefonow, i sprawa sie ruszyla (pierwszy kontakt z KOMFORTEM) - inaczej moglbym dalej czekac dlugie miesiace nie otrzymujac zadnej informacji.

fakt, przez tel ciezko bylo czasem spokojnie rozmawiac, bo sami gubili sie w swoich klamstwach ("pieniadze juz przelewamy", "bez dokumentow nic nie przelejemy" etc.).


a pismo outoftimeman ktore napisales, bylo bardzo rzeczowe, za co Ci dziekuje.



tresor tez czeka juz ponad 2 miesiace na jakiekolwiek wiarygodne informacje, wiec nie ma czemu sie dziwic, ze cala ta sytuacja jest bardzo frustrujaca



rada dla "przyszlych" poszkodowanych: jesli minie 30 dni, i nie dostaniecie pieniedzy na konto/kontakt bedzie zenujacy - wysylajcie pismo do RPU - dostana kopa, i sprawa sie szybko rozwiaze. tak jak radza koledzy wyzej - emocjami nic nie zdzialacie (ja jestem nerwowym czlowiekiem i ciezko mi bylo) - szkoda zdrowia.

#396 outoftimeman

outoftimeman
  • Użytkownik
  • 873 postów
  • SkądPruszków

Napisano 21 grudzień 2010 - 23:57

@tresor, właśnie dlatego użyłem trybu przypuszczającego.

@dredzior, rozumiem emocje, ale niestety w takich sytuacjach trzeba trzymać je na wodzy i operować rzeczowych językiem. Inaczej nic nie wskóramy. Wiem jak to wygląda od strony firm ubezpieczeniowych bo przez parę lat pracowałem w kilku ;) Bogu dzięki nie w likwidacji szkód, ale znam szkodników i ludzi z serwisu. Wiem, że są wewnętrzne wytyczne w firmach, które nakazują nie wypłacać odszkodowania do pierwszego odwołania i wiem, że nakreślili sobie Twój profil i próbują tak podejść, żebyś odpuścił.
Z drugiej strony wiem jak pracują osoby kontaktujące się z klientami kiedy klient jest "awanturujący się" niezależnie od tego czy ma rację czy nie.

#397 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 03 styczeń 2011 - 12:56

witam w nowym roku :D

dziś z racji małego urlopu udało się uzyskać nawet sporo informacji:
- rzecznik ubezpieczonych - rozpatrzenie sprawy trwa tam u nich z 1 - 1.5 miesiąca. Jak wyślecie szkodę to dzwonić na recepcję i prosić z działem skarg (albo jakoś tak)

- 'kochane' generali - w placówce w Krakowie, Pan z likwidacji szkód starał się coś dowiedzieć. Okazało się, że człowiek zajmujący się moją sprawą już u nich nie pracuje. Człowiek, który go zastępuje jest nieosiągalny pod nr telefonu. Menadżer z kolei ma się coś dowiedzieć i skontaktować się jeszcze dziś z Panem z Krakowa a on ze mną. Czyli z tego wynika, że ludzi mają daleko w d. i jeśli nie wskóra coś rzecznik ubezpieczonych w najbliższym czasie, to pozostaje chyba już tylko droga sądowa. Istny szał.

pozdrower.

ps: dmnklg - nie pochwalamy takiego zachowania ;p Ale patrząc na standardy firm ubezpieczających, to nie ma innego wyjścia.

ps2: zna może ktoś ortopedę w Krakowie, do którego nie ma kolejek i da się normalnie z nim skonsultować?

#398 Gosc_cookie_*

Gosc_cookie_*
  • Gość

Napisano 07 styczeń 2011 - 08:22

Ja mam tylko jedną prośbę: nie sprowadzajcie tematu odszkodowania do dymania kogokolwiek i czegokolwiek. Uczciwego odszkodowania nie nazywałbym dymaniem. Skoro chłopak potrzebował az siedmiu wizyt u lekarza to myśle, że zniszczony rower nie był jego najwiekszym problemem po wypadku. Ja niestety dałem ciała bo nie poszedłem na kolejna wizyte na urazówkę mimo odczuwanych dolegliwości (prozaiczna sprawa- brak czasu po zmianie pracy nie wypada włóczyc sie po lekarzach) teraz odzywa sie ból w kolanie i ciagle uwiera rozcięcie na brodzie, o którym lekarz na urazówce zapomniał napisac w karcie informacyjnej.
Sam niestety teraz borykam się ze sprawą wąłsnego wypadku i jak na razie czuje sie dymany przez sprawcę i totalnie olewany przez policje, która od 2 miesiecy nie potrafi zając się psrawa, która spłyneła do nich z prokuratury.

#399 tresor

tresor
  • Użytkownik
  • 131 postów
  • Skądkrk

Napisano 07 styczeń 2011 - 12:53

wieści z 'placu boju':
kasa dziś pojawiła się na koncie po 77 dniach od zgłoszenia szkody. Najwidoczniej taki standard firma ma (przykład mój i dzedziora). Wycena szkód prawie ok. Teraz próbuję się skontaktować z Panem, który się tym zajmuje.

Jakby się kto pytał to nie polecam generali do niczego.

#400 Gosc_cookie_*

Gosc_cookie_*
  • Gość

Napisano 07 styczeń 2011 - 13:14

wieści z 'placu boju':
kasa dziś pojawiła się na koncie po 77 dniach od zgłoszenia szkody. Najwidoczniej taki standard firma ma (przykład mój i dzedziora). Wycena szkód prawie ok. Teraz próbuję się skontaktować z Panem, który się tym zajmuje.

Jakby się kto pytał to nie polecam generali do niczego.

To masz prawo do odsetek ustawowych za 47 dniowa zwłokę chyba ze wczesniej wypłacili ci jakis ochłap zwany kwota bezsporną.



Dodaj odpowiedź