Skocz do zawartości


Wrażenia po zakupie pierwszej szosy


62 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gosc_omoto5_*

Gosc_omoto5_*
  • Gość

Napisano 15 sierpień 2010 - 20:44

Witam :)

Nie widzę podobnego tematu więc chciałbym zebrać tutaj opinie wszystkich świeżo upieczonych szosowców. Nie chodzi mi o typowe slogany w stylu szosa jest lepsza
na szosę bo ma cienkie opony a góral ma amortyzator tylko o konkretne i osobiste odczucia użytkowników. Obecnie czekam na rower szosowy -).Co prawda skromny bo za 500 zł ale ja już nie moge sie doczekac jak naniego wsiade
Więc każda podpowiedz pomoże mi -)

1. Czy przesiadłeś się na szosowy rezygnując całkowicie z mtb/innego? Czy może kolarka to pierwszy rower ?

2. Jakie są wrażenia po przesiadce ? Jak się sprawuje na asfalcie, co w przypadku gdy trafi się polna droga albo dziurawy rozkopany odcinek? Wszystkie opinie i uwagi mile widziane :)

3. Czy uważasz, że zakup roweru szosowego był dobrym posunięciem? Czy może nastąpiło rozczarowanie ze względu na... ?

4. Jaki rower szosowy kupiłaś/łeś? Marka, model :)

Z góry dzięki.

#2 Yossarian

Yossarian
  • Użytkownik
  • 70 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 sierpień 2010 - 23:28

1. Nie, nie zrezygnowałem z innych rowerów, ale coraz więcej czasu spędzam na rowerze szosowym, po prostu najczęściej i najchętniej na nim jeżdżę.

2. Wrażenia bardzo pozytywne, to najefektywniejszy i najszybszy rower do poruszania się po twardej nawierzchni. W stosunku do MTB prędkość średnia dramatycznie wzrasta, dystanse znacznie się wydłużają. Za to szosa nie nadaje się w ogóle na sypkie nawierzchni (piach, kamyczki). Nawet nie ma co próbować. Ubita leśna droga, bez luźnego piasku ujdzie.

3. Zdecydowanie dobrym pomysłem.

4. Dwie różne szosy z lat 80. Model i marka nie ma tu większego znaczenia. Jeden to Panasonic, drugi Milanetti, ale nie sądzę, aby Ci to coś mówiło. Starsze szosy, obie na 105.

#3 Gosc_Zaborowski1_*

Gosc_Zaborowski1_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2010 - 00:00

1. glowny rower jaki mam to zjazdowka , ale na szosie tez spedzam duzo czasu.

2. na poczatku okropnie sztywno. Wiadomo , zjazdowka 220/200mm skoku wiec przesiadka na szose i przyzwyczajenie sie ze czuc wszystko troche zajela , natomiast to ze duzo jezdze w dh procentuje tez na szosie bo czuje sie znacznie pewniej na luznej nawierzchni (kamyczki , piasek itd.) . Ogolnie to super uczucie na poczatku jak sie tak lekko jedzie na szosie. swietna sprawa , tak mnie to wciagnelo ze nie wiem czy nie zajme sie tylko szosa.

3. jeden z lepszych pomyslow w moim zyciu ; )

4. Obecnie to treningowka zeby przepracowac okres poza roznymi zawodami , Trek 1500 SLR , ale jak beda pieniadze to moze pomysle nad czyms lepszym bo narazie to mi zdecydowanie wystarcza ; )

#4 Gosc_Kriisu_*

Gosc_Kriisu_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2010 - 08:00

1.Kupiłem kolarkę jako "eksperyment", czy na dłuższą metę będzie mi się to podobać. Z mtb nie zrezygnowałem, ale teraz preferuję szosę.
2.Na początku odczułem, a w zasadzie moje nadgarstki odczuły specyficzną, mocno pochyloną pozycję. Ale teraz po ponad 500km jest to normalka. Co do dziurawych dróg, to da się przeżyć (rama z cr-mo niweluje część drgań)
3.Było to świetne posunięcie, bardzo opłacalne ze względu na ciekawe asfaltowe trasy w mojej okolicy.
4.Jest to stara szwajcarska szosówka, na osprzęcie sh exage 300 ex i z kołami mavica. Jak na pierwszy rower szosowy całkiem spoko.

#5 Gosc_Vivi_*

Gosc_Vivi_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2010 - 08:20

1. Zrezygnowałem z MTB, ale dlatego, że on nie ma amortyzatorów, więc jaki jest sens jeżdżenia jak to samo mam na szosie.(Planuję zakup lepszego MTB, bo ciągnie mnie czasem na przejążdżkę w lesie).
2. Po przesiadce stwierdziłem, że nie wiem jak na takim twardym siodełku dam radę jeżdzić:D Wszystko da się przeżyć.
3. Oczywiście, ani chwili nie żałowałem zakupu mojej szosy.
4. Stary klasyk włoski. Roselli(rama na rurach Columbusa) kaseta Dura-Ace,tylna i przednia przerzutka Dura-Ace, korba DA,Hamulce shimano 600.

#6 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 16 sierpień 2010 - 08:39

1. ja nie musialem rezygnowac z innych typu np mtb bo szosowka to moj pierwszy rower był, zapisalem sie do klubu kolarskiego wiec szosowka to byla jedyna opcja :)
2. wrazenia? jak rowerek jest sprawny, w sensie nic nie stuka nic nie puka, kola wycentrowane, zadnych luzow itp to jakikolwiek rower szosowy masz to przyjemnosc jest ogromna, jeden warunek: dobra nawierzchnia
3. szosowka to dobre posuniecie, ale tak jak w moim przypadku, ja trenowalem wiec to zupelnie inna sytuacja
4. moj pierwszy rower to czeski jaguar kupiony na gieldzie, to bylo cacko jak na tamte lata a bylo to jakies 25 lat temu (zaczalem przygode bardzo wczesnie, bo w mlodzikach scigalem sie 4 lata), pozniej byl Peugeot na mieszanym osprzecie, ktory mam do dnia dzisiejszego, o dziwo rower jest jak na swoje lata w stanie idealnym (scigalem sie na nim jakies 3 sezony), pozniej stal dlugo w garazu bo az 12 lat, rok pojezdzil na nim ojciec i teraz ja po 13 letniej przerwie zaczalem jezdzic wlasnie nim :) zima kupuje nowa szosowke i "staruszek" pojdzie do sprzedania...jezeli ktos bedzie chcial kupic, ktos kto zaczyna przygode na szosie i bedzie potrzebowal czegos sprawnego i niedrogiego to bede mogl z czystym sumieniem polecic.

#7 Gosc_Castor Troy_*

Gosc_Castor Troy_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2010 - 11:05

Cześć,

Bardzo fajny temat. :-D

1. Najpierw była szosa potem MTB ale finalnie przesiadłem się na szosę i to definitywnie. :-D

2. Wrażenia z jazdy szosą, a mtb to całkiem inna sprawa. Na początku było mi ciężko na szosie dlatego "wróciłem" do mtb i to też dziwne bo nigdy nie lubiałem "wybojów", błota i innego syfu. Dlatego też jakiś czas jeździłem mtb tylko po asfaltach jako trening szosowy ;) i w końcu wróciłem do szosy bo tylko ona daje pełnię wrażeń jeżdżąc asfaltami. Jeżeli na drodze zdarza się jakiś remontowany odcinek, to w zależności od nawierzchni albo wolniutko przejeżdżam albo poprostu rower w ręce i przenoszę. ;-)

3. Tak jak wspomniałem wyżej, na początku się lekko przeraziłem i wróciłem do mtb ale potem był "wielki powrót" i już na zawsze.

4. Jeżdże na szosie marki Felt model F55 na osprzęcie DuraAce/Ultegra SL do zobaczenia, o tutaj: http://www.forumszos...p?p=73564#73564

#8 Gosc_omoto5_*

Gosc_omoto5_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2010 - 15:15

Mając taki sprzęt jak wy mozna sie cieszyc z jazdy -)
JA już nie mogę sie doczekac az dojedzie mój rower -)
Bedzie to 1 spotkanie z szosą -)

#9 selfu

selfu
  • Użytkownik
  • 72 postów
  • SkądTM//ŁDZ

Napisano 16 sierpień 2010 - 15:57

Ja się zajarałem konkretnie pierwszą kolarką, choć to poczciwy Jaguar, ale odkryłem, że to 100 razy lepsza jazda dla mnie od MTB... I to już raczej tak zostanie.

#10 Gosc_Dominik_*

Gosc_Dominik_*
  • Gość

Napisano 16 sierpień 2010 - 16:26

1. Przesiadłem się z jakiegoś starego złoma upodobnionego do szosy, szosówka to była od razu nowa jakość. Jak dla mnie szosówka to jedyny słuszny rower, żaden inny rower nie pozwala na takie prędkości i dystanse przy małym wysiłku, no może poza poziomymi i innymi wynalazkami.
2. Polne drogi omijam, na rozkopanych odcinkach zaciskam zęby i jakoś jadę ;)
3. To była jedna z lepszych decyzji w życiu :mrgreen:
4. Stalowy Cilo na Sh-no 600, ale to z 10 lat temu było.

#11 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 16 sierpień 2010 - 17:03

1. Niemal całkowicie zrezygnowałem z roweru trekingowego. Z resztą na trekingu cały czas asfalt, więc na to samo wyszło. Dopiero niedawno dokupiłem rower MTB na zi(o?)mowe treningi. No i od czasu do czasu do lasu na MTB można się przejechać by nie zrzygać się od ciągłego widoku asfaltu. :-P Oczywiście kilka dni bez jazdy na szosie jest czymś nie do zniesienia u mnie. Ledwo co wytrzymuję teraz. (szosa niesprawna). Ogólnie nie przepadam za syfem, który zostaje na rowerze po jeździe w terenie.
2. Z początku nie mogłem się przyzwyczaić do innej pozycji i innych przełożeń, ale z czasem poczułem ta lekkość krojenia asfaltu. Raczej w okolicy znam drogi asfaltowe i szutrowe. Szuter i dziury? Powolutku da się przejechać.
3. Jak najbardziej tak. Żałuję, że tego nie zrobiłem dużo wcześniej.
4. Ten kupiłem: http://www.bikestats..._3659_945.html. Większość ludzi zaczyna na takich staruszkach.

#12 homzic

homzic
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądBędzin

Napisano 16 sierpień 2010 - 17:34

Temat bardzo fajny i myślę, że można by go przykleić żeby rozwiać wątpliwości każdego pytającego czy szoska to na pewno dobry wybór.

1. Czy przesiadłeś się na szosowy rezygnując całkowicie z mtb/innego? Czy może kolarka to pierwszy rower ?
Przede wszystkim zaczynałem dawno temu od pospolitego "górala", a po jego kradzieży długo nic. Dwa lata temu postanowiłem wrócić do starego hobby i kupiłem Crossa Krossa :) bo obawiałem się, że będzie mnie ciągnęło do lasu i chciałem coś uniwersalnego. W końcu dojrzałem do decyzji o zakupie szosy ponieważ nie ciągnęło mnie na polne drogi. Tak więc wszystko wyszło w drodze ewolucji i obecnie posiadam tylko szosę gdyż Crossa sprzedałem. Wydaje mi się jednak, że szosa jako pierwszy rower może być trudnym wyzwaniem i lepiej spróbować czegoś przejściowego (chodzi zwłaszcza o niezdecydowanych).


2. Jakie są wrażenia po przesiadce ? Jak się sprawuje na asfalcie, co w przypadku gdy trafi się polna droga albo dziurawy rozkopany odcinek? Wszystkie opinie i uwagi mile widziane :)
Pierwsze wrażenie WOOW. Lekkość, szybkość, sztywność, precyzja ... Dostrzegasz każdą dziurkę w drodze, czujesz dosłownie wszystko ale czujesz też jakbyś płynął po drodze bez większego wysiłku chociaż o dziwo tętno masz wyższe (może to podniecenie :) ). Moja pierwsza jazda odbyła się w pagórkowatym terenie w woj podkarpackim gdzie górki dają mocno w ... kość. Było to 38km ale tak intensywnego treningu chyba nie miałem bo ze 3 razy osiągnąłem 97% HR. Mimo to po 2h jazdy nie czułem praktycznie zmęczenia i chciałem jeszcze i jeszcze.
Szosa wg mnie to rower do, którego trzeba czuć respekt a ona odwdzięczy się połykaniem km za każdy WAT wydany z Twojej nogi.
Co do polnych dróg itp., to niestety porównałbym to do chodzenia po lodzie w szpilkach, da się ale jest ryzyko zwłaszcza na piachu i w butach zatrzaskowych.


3. Czy uważasz, że zakup roweru szosowego był dobrym posunięciem? Czy może nastąpiło rozczarowanie ze względu na... ?
Zdecydowanie i jak najbardziej ale chyba dlatego, że nie było to posunięcie pochopne (patrz p1) oraz dlatego, że po raz pierwszy wiedziałem jakiego rozmiaru rower potrzebuję. Poprzednio każdy był niestety za mały lub za duży. Jeśli trafi się dobrze z rozmiarem to czujesz się jak w garniturze szytym na miarę. Także zanim kupisz PRZYMIERZ, jedź do domu, zobacz inny i dopiero po min trzeciej przymiarce kupuj. Inaczej można się rozczarować lub nawet bardzo zrazić no ba jak chodzić w zbyt ciasnych spodniach. Dodam tylko, że na Krossie cały czas coś mnie bolało, albo nadgarstki albo kolana. Tu po 2h ciągłej jazdy nie czułem żadnego dyskomfortu i nawet buty MTB mi nie przeszkadzały.

4. Jaki rower szosowy kupiłaś/łeś? Marka, model :)
Mój rower to Bottecchia Duello 105. Piękny :-D

Trochę się rozpisałem ale gorąco polecam.

#13 Yossarian

Yossarian
  • Użytkownik
  • 70 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 16 sierpień 2010 - 18:41

Ja tylko poszerzę punkt pierwszy w stosunku do tego co napisałem wcześniej.
Otóż ja kocham rower w każdej postaci od najmłodszych lat i od kiedy pamiętam. Dla mnie jeden rodzaj roweru to zawsze było za mało, dlatego, że zawsze staram się poruszać rowerem gdzie się tylko da:
- na górskich szlakach na rowerze XC
- w górach, wyjeżdżając wyciągiem i pędząc w dół na rowerze DH
- na hopki na sztywniaku
- po mieście na starej szosce, którą nie strach zostawić przypiętą na ulicy
- na lepszej starej szosce na dalsze dystanse, na poważniejszą jazdę

I co? I ciągle mi miało. Myślę o współczesnej, dobrej szosie, o single speed i o ostrym kole.

To co się zmienia to przede wszystkim profil mojej jazdy. Na początku mojej przygody z bardziej zaangażowaną jazdą był rower XC i jazda okrągły rok, gdzie się tylko dało. Potem przez okres liceum były głównie skoki, rower DH i rower dirtowy. Ale oczywiście XC też jeździłem, tylko mniej. Potem z początkiem studiów pojawiła się szosa po mieście, ale z początku tylko na miejskie dojazdy. Teraz już bardzo mało skaczę, XC jeżdżę z żoną, ale sam najczęściej na szosę wsiadam. Dziś szosa najbardziej mi odpowiada i odkrywam rower znowu na nowo. Eksploruje tak odległe tereny, że kiedyś bym nie pomyślał, że tak daleko zajadę. I na tym się pewnie już skończy. Skakanie i DH to zajęcie bardziej dla młodego, dziś za dużo zobowiązań, żona, syn. Przyjemność ze skoków już nie ta sama. Odpowiedzialność bierze górę. Za to szosa daje czasem nie mniej adrenaliny. Doświadczenie z wielu stylów jazdy przydaje się i na szosie. Łatwiej poradzić sobie w awaryjnych sytuacjach, przeskoczyć przeszkodę na drodze.

Tak czy siak na rowerze będę jeździł zawsze. Ale tylko dla przyjemności. Dla siebie. I z szosą na pewno zostanę już na zawsze, choć nie będzie nigdy moim jedynym sprzętem, ale zapewne głównym, najważniejszym.

#14 Bagno

Bagno
  • Użytkownik
  • 42 postów
  • SkądWrocław

Napisano 16 sierpień 2010 - 19:06

1. Czy przesiadłeś się na szosowy rezygnując całkowicie z mtb/innego? Czy może kolarka to pierwszy rower?
Od dziecka na rowerze. Piękny Jubilat na komunię ;-), pierwszy góral sprowadzony "z zachodu" za czasów prl-u. Ciągle mam mtb, którym zamierzam dalej jeździć na wypady w góry.

2. Jakie są wrażenia po przesiadce ? Jak się sprawuje na asfalcie, co w przypadku gdy trafi się polna droga albo dziurawy rozkopany odcinek? Wszystkie opinie i uwagi mile widziane :)
Wrażenia mam trochę inne niż reszta.. Może jest ta lekkość ale ja sobie żyły wypruwam jak jadę i mam jakiś mus by ciągnąć cały czas do przodu. Na mtb górka-zjazd-górka-zjazd i mogę tak długo.. Na szosie po godzinie zipie :-) Może to kwestia przestawienia się.. zobaczymy.
Jak ostatnio przejechałem 100m po kocich łbach to się zastanawiałem czy koła mam jeszcze w rowerze :-D

3. Czy uważasz, że zakup roweru szosowego był dobrym posunięciem? Czy może nastąpiło rozczarowanie ze względu na...?
Jestem bardzo zadowolony. Byłbym jeszcze bardziej gdyby stan naszych dróg był inny i kierowcy bardziej uprzejmi.

4. Jaki rower szosowy kupiłaś/łeś? Marka, model :)
Felt F5.

#15 Gosc_kzapal_*

Gosc_kzapal_*
  • Gość

Napisano 17 sierpień 2010 - 15:27

1. Ja przesiadłem się na szosę w momencie kiedy ukradli mi MTB, a jedynym rowerem jaki znalazłem na allegro była szosa Decathlon sport 2. Chociaz i tak myślałem na kupnem szosy.

2. Pierwsze wrażenie: "K***a tym nie da się jechać", "Istne kamikadze".
Niestety rower był rozregulowany, miał luzy i kiepskie hamulce a miałem do domu 20km.

3. Nie żałuje ani złotówki

4. Myśle o jakimś street-figter-rze

#16 Gosc_mpolawski_*

Gosc_mpolawski_*
  • Gość

Napisano 17 sierpień 2010 - 17:50

1. Po kilku latach kręcenia na rowerze mtb przyszła ochota na szosę. Teraz szosa stała się rowerem podstawowym a mtb czeka grzecznie na maratony i leśne wypady z Żoną, która również mtb posiada.

2. Wrażenia... ekstremalne. Za nisko, za twardo, za słabo hamuje. Przy bocznym wietrze nie czuję się na niej zbyt pewnie, wciąż mam wrażenie, że taki rower jest bardzo delikatny, zwłaszcza koła które muszą pokonywać krawężniki i dziury. Unikam zdecydowanie polnych dróg i rozkopanych odcinków!

3. Zakup szosy był rewelacyjnym posunięciem, frajda z jazdy nieporównywalnie większa od niedogodności wymienionych wcześniej.

4. Nabyty na ale-drogo rower to Dancelli, prawdopodobnie z połowy lat dziewięćdziesiątych. Brak dokładniejszych danych. Przerzutki i manetki to shimano 105, korba Ofmega, obręcze Mavic MA2, Piasty Azzuro, Wolnobieg Regina... tylko to pozostało z "oryginału" Reszta wymieniona na nowe części.

Dziękuję za uwagę i Pozdrawiam

#17 Gosc_xsnailx_*

Gosc_xsnailx_*
  • Gość

Napisano 18 sierpień 2010 - 13:49

1. oprocz szosy jest jescze zjazdowka , dualowka/4x i MTB, a wplanach jeszcze inne 2 kolowce

2. jako ze mialem 8 lat przerwy w jezdzeniu, to szose pamietam z czasow jak scigalem sie w xc (romet z osprzetem favorit), nowa szosa to przepasc jakosciowa :)

3. wogole nie zaluje, chce temat rozwijac

4. Scott speedster S40 po tunningu ;) jako ze do tejpory jezdzilem glownie na mtb to powoli sie teraz odzwyczajam i glownie jezdze na szosie, planuje solidne przygotowanie na nastepny sezon :)

#18 alcotronic

alcotronic
  • Użytkownik
  • 14 postów
  • SkądMalbork

Napisano 18 sierpień 2010 - 20:49

Witam forowiczów. W tym roku zadebiutowałem na szosie :-)

1. Można powiedzieć, że to mój pierwszy rower od kilkunastu lat ;)

2. Wrażenia pozytywne, nie sądziłem że tak mnie to wciągnie. Zakładałem, że służyć mi będzie do weekendowych wypadów turystycznych na większe odległości, a teraz staram się trenować możliwie jak najczęściej bo sama jazda sprawia dużą frajde (pod warunkiem że asfalt jest dobry :-)

3. Oprócz roweru dobrym posunięciem było kupno całego stroju kolarskiego, pedałów spd itd. Jedyne czego moge żałować to , że nie kupiłem od razu lepszego(droższego) roweru ale wiadomo kasa....

4. Nowy Giant SCR 4 (2 tys + 1 tys. sprzęt)
http://www2.giant-bi...ollections_id=3

#19 dezelter

dezelter
  • Użytkownik
  • 7 postów
  • SkądGdynia

Napisano 18 sierpień 2010 - 21:35

1. Wcześniej dużo jeździłem na mtb po lasach (dystanse ok. 20-50km).

2. Jak ogarnąłem jak tym skręcać - poczułem torpedę w nogach. Nie wiedziałem, że tak łatwo można przyspieszać... Pamiętam to uczucie :-)

3. Najlepsze moje rowerowe posunięcie od czasu odejścia od dodatkowych bocznych kółeczek ;-)

4. Używany Fondriest Lampre (dość młody), osprzęt Campagnolo Veloce.

#20 z1mEk

z1mEk
  • Użytkownik
  • 35 postów
  • SkądRopczyce

Napisano 19 sierpień 2010 - 11:32

1. Wcześniej były różne, ciężkie do sklasyfikowania rowery. Dużo jeździłem na "uszosowionym góralu".

2. Co tu dużo pisać, torpeda między nogami. Drogi polne - jak trzeba to się przejeżdża, dziurawe albo rozkopane odcinki omijam. Czasem jeżdżę po po chodnikach "przeskakując" krawężniki.

3. Zdecydowanie dobrym.

4. Składany na ramie Corratec Dolomiti i osprzęcie SH105



Dodaj odpowiedź