Moc w tej strefie trenuje wysiłkami 30 sekundowymi z bardzo długimi przerwami, po prostu do pełnego wypoczynku tu nie mam problemu z doborem treningu. Celuje zawsze w 200-250% FTP. Ale gorzej z wytrzymałością tej strefy. Dużo o tym czytam ale ilu kolarzy tyle treningów...
Trening na wytrz beztlenową który często stosowałem to 5-7x 30-35s 200% FTP na stojąco pod gore. odpoczynki 2.5 minuty. Po takiej serii nie mogłem przekroczyć 50 watt. Czasem kładłem się na ziemię tak zakwaszony że nie mogłem ruszyć ręką ani skręcić kierownica nie mówiąc o nogach.
Inny trening który robiłem to powtórzenia 60 sekund z docelową mocą 500watt czyli 150% z przerwami dwuminutowymi. Udało mi się zrobić 3 post z mocą 500-550 potem odpoczynek 20 minut i znowu 3... Może 4 bym zrobił ale raczej nie teraz w grudniu. Po czymś takim również nie mogłem ruszyć żadna częścią ciała przez dobre 20 minut i toczyłem się po drodze na tetnie 100... Dodam że robiąc powtórzenia 10 minut gdzie jechałem 30 sekund 130-140% FTP a odpoczywałem 30 sekund na 70% w ogóle nie czułem zakwaszenia, jedynie vo2max ale na końcu mogłem mocno pojechać, nie miałem zablokowanych mięśni.
Nie wiem czy to może pomóc w doborze intensywności i czasu ale mój rekord na 5 minut to 125% FTP równym tempem raz pojechałem też podobnie ale ze skokami na ponad 160% FTP i odpoczynkami na progu... Mój rekord na minutę to praktyczne równe 200% FTP a na 30 sekund to 250. Szukam optymalnego ćwiczenia i nie wiem w jaka moc ilość powtórzeń i czas odpoczynku optymalnie celować... Z góry dziękuję za odpowiedzi







