Jasne, że uważam.
Problem w tym, że spora część firmware E530/830 bazuje na E1030. Na upartego można twierdzić, że jest to to samo oprogramowanie, choć w przypadku E1030 z małymi ograniczeniami z uwagi na uwarunkowania licencyjne (np. mapy Trailforks itp.), czy minimalnymi zmianami dotyczącymi obsługi większego ekranu. Jak popatrzysz na zmiany w becie to są identyczne dla całej serii ex30.
Tak, sposób konfiguracji stosowany przez Wahoo ma swoje zalety i właściwie zrobienie edytora fit profilu ekranu nie powinno być problemem, aż dziwi, że tego ciągle nie zrobili. Fakt, edytor powinien mieć informacje do tego jakie pola IQ są dostępne i jak wyglądają, a to już rodzi problem, choć możliwy do obejścia poprzez np. wstawienia pola "IQ", a jak wygląda to pole to już byłby to problem użytkownika. Z drugiej strony użytkownik by marudził... W Wahoo jest prościej - ograniczenie tylko do tego co dał producent i tyle.
No i parowanie Wahoo kodem QR jest proste, szybkie i nieupierdliwe jak w garminowskich produktach.
Z drugiej strony sparowanie z innym urządzeniem, albo nawet z tym samym ponownie powoduje w urządzeniach Wahoo konieczność ponownego ustawiania wszystkiego od nowa. Co z tego, że na smartfonie. No właśnie - zmiana w czasie jazdy jest tam też możliwa, ale wymaga wyciągnięcia smartfona, dogrzebania się do opcji zmiany. W Edge (zwłaszcza dotykowych) jest to poręczniejsze.
Tak więc gdyby była możliwość połączenia najlepszych opcji i sposobów konfiguracji z każdego urządzenia, to byłoby super. Niestety na doskonałość chyba nie ma co liczyć...
Nie tylko Garmin czy Polar odwala numery z oprogramowaniem. Od dłuższego czasu, czyli praktycznie od wydania Roam, Wahoo boryka się z tym samym: "coś się polepszy, coś innego popieprzy". I to popieprzy coś, co działało poprzednio dobrze. Wahoo nie wypuszcza publicznych bet, testują oprogramowanie we własnym zakresie, co skutkuje tym, że i tak użytkownicy szybko wyłapują błędy po wypuszczeniu "poprawki". Garmin chyba nauczył się nie wypuszczać szybko byle czego (co było jego przypadłością jeszcze całkiem niedawno) np. aktualna wersja oprogramowania rozwojowego została udostępniona do publicznych testów z początkiem stycznia 2020, a trzeba pamiętać, że wcześniej musiała być testowana wewnętrznie przez dział rozwoju oprogramowania. Od tego czasu wyszły 3 poprawki wersji rozwojowej, które oczywiście nie były dostępne w oficjalnym kanale dystrybuowanego oprogramowania przez express/connect/urządzenie, tylko dla chętnych, którzy są świadomi tego, że uczestniczą w rozwoju oprogramowania, a nie użytkują w pełni skończone wersje. Od 7 lutego jest dostępna wersja poprawiająca błędy stabilności, ale patrząc na kalendarz (dziś jest 21.02) to jeszcze coś tam muszą poprawiać, bo spodziewałem się wypuszczenia wersji finalnej w połowie miesiąca.
Biorąc pod uwagę to, że lepiej poczekać na dopracowaną wersję, niż męczyć się z przeoczonymi błędami, to chyba lepiej, że pośpiechu nie ma
W connect w tej aktywności są inne segmenty, ale tego nie widać.
Sądzę, że wynika to z niedostatecznej dokładności Twojego śladu w stosunku do śladu kursu.
Ciężko oszacować, kto jest autorem kursu - aktualnie tablica wyników kursu jest "składana" z czasów od dnia powstania kursu, wcześniej kwalifikowało również wcześniejsze jazdy (tak jak to robi Strava do dziś), być może wystarczy pobrać aktywność najstarszą i porównać ze swoją aktywnością, w której segmentu nie widać. Możesz to zrobić np. programem GPS Track Editor, który umożliwia wczytanie kilku ścieżek gps i porównanie ich. Pozostaje kwestia pobrania pliku źródłowego. W Strava jest to dość proste, zwłaszcza z wtyczkami typu Strava GPX track export, w connect gorzej.
Albo... stworzenie własnego segmentu na podstawie własnej ścieżki. Choć jest to trochę robienie tego, czego powinno się unikać, czyli powielania segmentów już utworzonych, ale jeśli Twój ślad jest dokładniejszy (a może jest odwrotnie?) to może warto.