Witam wszystkich. Nadszedł czas na zmianę roweru. W związku z tym, mam nie lada zgryz, mając na uwadze to jak szybko rozwija się (marketingowo?) rynek rowerów szosowych i około szosowych.
Wymagania jakie stawiam nowemu sprzętowi to:
hamulce tarczowe,
grupa Ultegra, min. 105,
możliwość zamontowania opon o szerokości 35,
materiał ramy: stal, alu, carbon, rozmiar 53-55 (M)
Budżet: 7-8 tyś.
Rower planuje użytkować przede wszystkim dla przyjemności, bez walki o KOMy itd, plus dłuższe wyjazdy 200-300km, Rower będę używał przede wszystkim po drogach asfaltowych, jednak nie chciałbym szukać alternatywnej drogi i błądzić gdy nagle przyjdzie mi przejechać przez las. Dotychczas na szosie i szytkach 25mm, się to udawało, ale na pewno bez przyjemności i strachu o sprzęt.
I tak stanąłem przed wyborem czy iść w stronę szosy endurance (są endurancy do których włożę oponę 35mm?) czy w stronę gravela, do którego ewentualnie dokupię drugi zestaw kół.
Jakie jest wasze zdanie? Podeślecie jakieś propozycje?