
Chemia na talerzu
#21
Napisano 10 grudzień 2010 - 17:59
Po kazdym przetrawieniu kawalka miesa w organizmie pozostaje kilka kropelek ropy, ktore sie stopniowo gromadza i w przyszlosci tworza zrodlo roznych groznych chorob .
Poza tym nie ma potrzeby spozywania miesa , dzis wiadomo jest ze bialko zawarte w miesie nie jest jedynm zrodlem pelnowartosciowego bialka i mozna je smialo i z powodzeniem zastapic bialkiem roslinnym ktoro jest latwo przysfajalne i nie zawiera w sobie az tylu toxyn .
Sa rosliny ktore zawieraja pelny aminogram i moga rownac sie w stu procentach z bialkiem zwierzecym .
Poprzez odpowiednie laczenie niepelnowartosciowych produktow , mozna uzyskac pozywienie zawierajace wszystkie 9 egzogennych aminokwasow i nie ma potrzeby spozywania miesa ktoro moze zawierac bardzo duzo toxyn , antybiotykow czy tez hormonow .
Odstawienie miesa ze swojego jadlospisu przekroczylo moje najsmielsze oczekiwania i dodam tez ze kazdy ma prawo osobiscie zadbac o wlasne zdrowie i kondycje , tylko byc mozliwe ze nie kazdy mysli podobnie .
#22
Napisano 10 grudzień 2010 - 18:51
Cytat
Przecież mięso to po treningu, jako posiłek regeneracyjny, np. grillowana pierś kurczaka, tylko trzeba pokroić na cienkie płaty, aby dobrze się upiekła i była soczysta. A po treningu to można leżeć jak lew do woli, a kolejny trening przecież i tak kolejnego dnia, więc nie rozumiem tutaj sugerowania senności, itp.
Błąd źle


Jeżeli miałeś to na myśli to trzeba pisać przejrzyście, ponieważ fora czytają ludzie poszukujący odpowiedzi na swoje pytania, a my "idąc myślami na skróty" możemy sprawić, że inni będą źle postępować

pozdrawiam
#23
Napisano 10 grudzień 2010 - 18:56
Cytat
bo nie o tym mowa w ogole tylko o chemi zawartej w miesie , dobrze jest przeczytac caly temat od poczatku .
Po kazdym przetrawieniu kawalka miesa w organizmie pozostaje kilka kropelek ropy, ktore sie stopniowo gromadza i w przyszlosci tworza zrodlo roznych groznych chorob .
Poza tym nie ma potrzeby spozywania miesa , dzis wiadomo jest ze bialko zawarte w miesie nie jest jedynm zrodlem pelnowartosciowego bialka i mozna je smialo i z powodzeniem zastapic bialkiem roslinnym ktoro jest latwo przysfajalne i nie zawiera w sobie az tylu toxyn .
Sa rosliny ktore zawieraja pelny aminogram i moga rownac sie w stu procentach z bialkiem zwierzecym .
Poprzez odpowiednie laczenie niepelnowartosciowych produktow , mozna uzyskac pozywienie zawierajace wszystkie 9 egzogennych aminokwasow i nie ma potrzeby spozywania miesa ktoro moze zawierac bardzo duzo toxyn , antybiotykow czy tez hormonow .
Odstawienie miesa ze swojego jadlospisu przekroczylo moje najsmielsze oczekiwania i dodam tez ze kazdy ma prawo osobiscie zadbac o wlasne zdrowie i kondycje , tylko byc mozliwe ze nie kazdy mysli podobnie .
Spierać się nie będę. Czytałem kiedyś na ten temat artykuły, bo mnie interesował ten temat. Organizm ludzki nie posiada wszystkich potrzebnych enzymów (roślinożercy mają), aby przyswoić pełen aminogram z roślin. Po prostu mimo, że to białko/aminokwasy tam są/jest to je nie w pełni je wykorzystujemy. Różne badania różne opinie. Każdy robi jak chce na roślinach też da się przeżyć


#25
Napisano 23 grudzień 2010 - 13:54
http://www.youtube.com/watch?v=4amHSkc5DO8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=H2erUpp0EdM&feature=related :!:
#26
Napisano 23 grudzień 2010 - 22:31
Cytat
Normalnie jestem pelen podziwu do veganskiego belkotu i porownan czlowieka do lwa itp ale watek bibli i religii rozlozyl mnie zupelnie
Az haslo sobie musialem przypomniec, zeby sie zalogowac
Ha ha ha, ja dokładnie tak samo.
A wracając do lwa, to coś mi się tu nie do końca zgadza. Jeśli mięsożerca lew, zużywa do strawienia mięsa więcej energii niż ono mu dostarcza, to czym on żyje????? No chyba, że po cichu w ukryciu przed wszystkimi wcina sałatę przegryzając marchewką. :mrgreen:
#28
Napisano 24 grudzień 2010 - 07:53
Ps; Sprobuj cos zrobic wlasnie w tym kierunku zebys nie musial jesc takich ktore wymieniles , a co do miesa to juz raczej nie widze potrzeby omawiania tego tematu , wszystko zostalo dokladnie przedstawione w powyzszych filmach i to wlasnie w Polsce w ten sposob obrabia sie mieso a nie na obcej planecie :mrgreen:

Calkiem mozlwie ze przez te toxyny zawarte w zywnosci , ciezko jest to niektorym zrozumiec .
Na koniec nasuwa mnie sie takie pytanie ...gdzie sie podziala ta zdrowa Polska zywnosc ? :-/
#29
Napisano 24 grudzień 2010 - 09:00
Z drugiej strony żyjemy w czasach gdzie mało kto ma czas (teoretycznie) i zaszczuci jesteśmy przez kulturę gdzie "trzeba mieć wszystko" i niewielu starcza czasu żeby zrobić coś samemu bo inni robią to za mnie, bo w reklamach tak mówią itp. Najwyraźniej to widać w sztucznych dodatkach witaminowych do superżywności. Robimy białą mąkę pozbawiając jej wartośći a potem sprzedajemy osobno otręby jako superdietetyczny dodatek. Tak samo lansowany błonnik, który już stał się mitycznym środkiem, a występował zupełnie naturalnie w wielu produktach nieprzetworzonych i występuje nadal ale jak zwykle 90 % konsumentów nie wie czym on w ogóle jest....
#31
Napisano 24 grudzień 2010 - 10:03
ps. parowka to najlepszy posilek dla kolarza. wiadomo ze karkowka z grila jest lepsza ale nie da sie wozic ze soba grila na wszystkie wyjazdy. ;-)
#32
Napisano 24 grudzień 2010 - 10:26
Moje zdanie jest takie: żyjemy w czasach gdzie wszystko uzależnione jest od kasy, nie ma chyba miejsca na świecie, gdzie funkcjonujący ludzie nie mają na uwadzę czynnika jakim jest bogactwo takie czy inne. Dzisiejsza PRO-EKOLOGICZNA myśl jest skierowana na kasę i tyczy się to chyba każdej gałęzi proekologicznej. Ktoś chce zbijać na tym kasę, a naiwni ludzię tą kasę ofiarują. Przykłądy można mnożyć, ale wystarczy skupić się na żarełku.
Odrazu na wstępie powiedzmy, że sam człowiek to chemia, to co je to chemia i co by się na świecie nie działo to bez chemii człowiek, żyć nie może. Z racji, że z chemią mam wspólnego tyle co dziwkami, to pozowlę sobie do ogólnego poglądu :>
Zatem tak czy siak chemiczne świństwa są wszędzie, owszem należy ich unikać, ale przecież zdajemy sobie doskonale sprawę, że są pierwiastki czy substancje, które niby są szkodliwe, a jednak całkiem dobrze znoszone/ przyswajalne przez ludzki organizm. Banalny przykład, ale wystarczy wziąc pod uwagę alkohole i coca-colę. Człowiek niepijący, po walnięciu setki wódeczki podejrzewam, że zejdzie, człowiek wprawiony od setki zaczyna rozgrzewkę ;-). Chyba nikt nie podważy tezy, że alkohol spożywany przez człowieka wpływa na jego umysł i stan ogólny negatywnie, ścina białko i powoduje wiele innych zmian w jego organiźmie. Mimo to większa część ludzkości z przyjemnością go zażywa w dosć znacznych ilościach. To jest o tyle ciekawy przykład, że pokazuję samowolne spożywanie czegoś co szkodzi. Zatem jeżeli zgadzamy się na spożywanie szkodliwego alkoholu to dlaczego nie mielibyśmy się godzić na spożywanie sztucznie pasionej świnki, która defakto jest o wiele mniej szkodliwa od jakiego kolwiek alkoholu. Zaraz ktoś, powie, że taka świnka jest małowartościowa, zgoda, ale zawsze można iść do apteki i kupić jakieś witaminki w proszku, które działają tak samo jak te naturalne, bo jeżeli coś ma wit.C to taka sama wit.C jest w proszku. Zmierzam do tego by stwierdzić, że człowiek to takie genialne stworzenie, że przystosuje się do prawie każdych warunków. Owszem nie pochwalam dzisiejszej rzeczywistości, tylko próbuję ją zrozumieć na chłopski rozum i przystosować się do niej w jak najlepszy sposób, a wszelkie mądre stwierdzenia amerykańskich naukowców wsadzam między regały.
Przyszło mi na myśl jeszcze coś ciekawego, a mianowicie moje akwarium, które jest mikroświatem dla kilkunastu rybek. Banalne, ale tam też jest chemiczny świat, złożony z wielu różnych złożonych pierwiastków, które zależą od tego jaki wykonam ruch. Niby sztuczna natura, zamknięta i ograniczona, ale jak się zagłębić w proces życia jaki zachodzi w 160L można dojsć do wniosku, że odpowiednie sterowanie poszczególnymi pierwiastkami w akwarium może w 99% odwzorować naturalne środowisko w iście sztucznych warunkach, bo pierwiastki naturalne czy sztuczne symbol i skład i działanie mają ten sam.
Jak komuś mało białka w białku to niech wybierze się na wyprawę z Bearem Gryllsem i szuka białkowych stworzonek

#33
Napisano 24 grudzień 2010 - 10:41
Tak , ale my tutaj rozmawiamy o toxynach czyli zlej chemi, szkodliwej ludzkiemu organizmowi , zawartej w pozywieniu .
Jesli masz na mysli antybiotyki jako " sluszna i dobra chemie "w hodowli bydla poniewaz redukuja one wszelkie choroby , to nie wiem ... , ja to zauwazam inaczej , poniewaz przez to wlasnie doszlo juz do tego , ze antybiotyki maja coraz mniejsze dzialanie na ludziach , co bedzie jak przestana w ogole dzialac (?)
Spozywamy je niemal ze we wszystkim jak cukierki i czy tak calkiem obojetne sa one naszemu organizmowi (?) tego rowniez bym nie powiedzial ... przez co tez zreszta nasz system imunologiczny zostal wylaczony , bardzo mozlwie ze gdyby funkcjonowal pooprawnie , nie musielibysmy sie w ogole obawiac wszystkich tych "chorob" ktore wymieniles .
Nazywanie faktow przedstawionych w filmie przez TVN brakiem zdrowego rozsadku ...obrocil bym w tej chwili raczej w druga strone .
#34
Napisano 24 grudzień 2010 - 10:47
Cytat
Chyba nikt nie podważy tezy, że alkohol spożywany przez człowieka wpływa na jego umysł i stan ogólny negatywnie, ścina białko i powoduje wiele innych zmian w jego organiźmie. Mimo to większa część ludzkości z przyjemnością go zażywa w dosć znacznych ilościach.
Jesli chodzi o mnie to nie pije od 20 lat (jestem abstynentem) w zyciu tez nie palilem :mrgreen:
Cytat
odpowiednie sterowanie poszczególnymi pierwiastkami w akwarium może w 99% odwzorować naturalne środowisko w iście sztucznych warunkach, bo pierwiastki naturalne czy sztuczne symbol i skład i działanie mają ten sam.
Owszem mozna stworzyc sztuczny biotop i utrzymac rybki przy zyciu w akwarium , ale nie bedzie to nigdy to samo co w naturze , nam podobnie probuja serwowac coraz to wiecej sztucznego .....
Ps; Domyslalm sie ze masz akwarium morskie , bo w slodkowodnym az tyle chemi sie nie uyzwa .
#35
Napisano 24 grudzień 2010 - 11:38


Za dużo nas to i musimy się posiłkować genetyką. Jakby nie ona (genetyka) populacja musiałaby się znacząco zmniejszyć. Nie wiem czy chcielibyście patrzeć jak hipotetycznie 30% populacji umiera z głodu (mimo, że byłoby to zdrowe dla świata) lub jak szarańcze trzebimy planetę i kolejne pokolenie by musiało jeść genetycznie modyfikowaną ziemię o smaku kurczaka czy arbuza

Wesołych

ps. Co do tych linków to ja dodam kilka "swoich" mądrości

#36
Napisano 24 grudzień 2010 - 12:20
Jeśli dodatki do żywności rozwiązały problem głodu...to dlaczego teraz połowa ludności cierpi na niedożywienie a druga głód? (spora część populacji Indii i krajów Afryki). Ta ludność stanowi większy % ludności ziemi. Wiadomo, kasa. Europa i kraje rozwinięte cierpią na nadprodukcję żywności i wyrzucamy do śmieci sporo jedzenia.
Głód jaki miał miejsce np na "wyspach" w XIX wieku nie był spowodowany brakiem dodatków do żywności ale właśnie ignorancją i niewiedzą. Poza tym jeśli cały kraj uzależnił się w każdym aspekcie od ziemniaka (jak w XIX wieczna Irlandia) to wystarczyła jedna zaraza aby pozbawić ten kraj pożywienia...co z resztą nie do końca było winą zarazy ale systemu ekonomicznego ale np w chinach w niektórych prowincjach nieumiejętne stosowanie środków ochrony roślin spowodowało katastrofę ekologiczną i ludzi ręcznie zapylają rośliny kwiatowe!
"Chemia" może być dobra i zła a raczej nieumiejętnie wykorzystywana. Ale jeśli chodzi o kasę to nie zmiłuj dla kasy nakręcić reklamę i stworzyć lobby które może reklamować palenie jako przyjemność, potrzebę, a nawet styl życia...
W ciągu 1 pokolenia nie można przewidzieć jakie zmiany na ludzi mają sztuczne dodatki i to jest problem a właściwie będzie w niedługim czasie...bo żyjemy w czasach gdzie w "bogatych" krajach nikt nie cierpi (teoretycznie) głodu ale mamy do czynienia z epidemią nowotworów i chorób serca. A jeśli by brać pod uwagę tezę, że jesteśmy tym co jemy i jak dieta wpływa na nas to pewnie wnioski same się nasuwają.
Wg badań toksykologicznych (niestety nie znam źródeł ale można poszukać) podobno chwalone tu i w tv potrawy z grilla nie sa tak cudowne jak mówią (gdzie? w reklamach i tv) bo związki zawarte w dymie pochodzące ze spalania węgla niestety dostają się z pokarmem do organizmu więc świadomość tego co jemy jest kluczowa jeśli na prawdę chcemy decydować sami co jemy i jak żyjemy.
Co do GMO i problemu głodu to poczytaj o kosztach i kto na tym zarabia i na czym polega wprowadzenie żywności do rolnictwa w aspekcie ekonomii i uzależnienia produkcji od producentów zmodyfikowanych ziaren. Albo od razu poszukaj np Monsanto. A najlepiej słowo korporacje i unilever, nestle i z czym się to je.
Pozdr
#37
Napisano 24 grudzień 2010 - 13:00
Cytat
Co do GMO i problemu głodu to poczytaj o kosztach i kto na tym zarabia i na czym polega wprowadzenie żywności do rolnictwa w aspekcie ekonomii i uzależnienia produkcji od producentów zmodyfikowanych ziaren. Albo od razu poszukaj np Monsanto. A najlepiej słowo korporacje i unilever, nestle i z czym się to je.
Cytat
Jeszcze fajniej się rozmawia z ludźmi, którzy nie czytają ze zrozumieniem i mają "świąteczną fazę" przez cały rok

Przecież to nieistotne kto na tym zarabia. Robi to oczywiście ten kto prowadzi badania i odnosi sukcesy w danej dziedzinie

Inaczej od kiedy zaczęliśmy leczyć siebie zostaliśmy zmuszeni do leczenia tego co jemy. Nieważne czy jest to roślina czy zwierzę.
Tak samo kocham inne tematy jak np. wymiana żarówek



Oddajcie moje pieniądze!!! Już się nachapaliście !!! Źli ludzie źli ^^'
Wesołych

ps. też mam fazę najwyraźniej po makowcu

#39
Napisano 24 grudzień 2010 - 16:10
#40
Napisano 24 grudzień 2010 - 16:44
I nie mieszajmy genetyki w sensie krzyżowania roślin, jak powstały obecne odmiany hodowlane z inżynierią genetyczną polegającą na ingerencji gdzie informację genetyczną organizmu roślinnego "mieszamy" z informacją organizmu zwierzęcego (np bakterią).
Nie twierdze, że każdy musi mieć co jeść i czy to jest dobre czy złe ale rzetelna informacja na dany temat jest wg mnie o wiele cenniejsza niż mydlenie ludziom oczu za pośrednictwem 4 władzy w postaci mediów, bo ten kto kontroluje media kontroluje rzeczywistość..a to przykre.
Nikt nie chciałby aby następne pokolenia musiały za nas cierpieć w jakikolwiek sposób;)
Pozdr
i pomimo natłoku zajęć zachęcam niektórych do szukania wiedzy nie tylko na 1 stronach gazet (ja znalazłem ją na uczelni) bo dezinformacja w mediach czasem daje więcej szkód niż pożytku
Dodaj odpowiedź
