Wrzucę swoją miniaturkę bo rzadko można spotkać coś podobnego. Cel jaki był - mały, ale szybki rower a nie turystyk. Mają wejść dwa duże bidony do ramy (i wchodzą 2x1000ml) i fajnie, żeby dało się jeszcze na tym jeździć.
Bazą był Eastway z Wiggle. Po wielu latach nie jeżdżenia odkurzyłem swój stary rower, przejechałem się kilka razy i stwierdziłem, że kupię sobie nowy bo i czemu nie. Z pudła wyszło coś takiego - marketowiec na 105, koła Aksium, jakieś rurki Ritcheya. W fabrycznej specyfikacji przejechał kilka tysięcy km i jak zawsze, się zaczęło
W ciągu kolejnych kilku miesięcy wpadły nowe rurki z Chin, czerwony mostek bo tani i lekki, korba z pomiarem, okropnie brzydkie ale lekkie koła Jagu.
W kolejnym roku grupa Di2, chińskie retro stożki pod szytki, kaseta 11-32. No i pozbyłem się w końcu czerwonego mostka. Wyszło na to, że z fabryki została tylko rama i hamulce a gdybym się dobrze za portfel nie złapał i tego by już nie było bo mnie taka jedna mocno kusiła i w sumie nadal kusi Obecnie wygląda jakoś tak:
Waga niecałe 7,3kg gotowy do jazdy. Niewielkim kosztem lżej już nie będzie, na brzuchu mam większe rezerwy