Odszkodowanie/wypadek
#22
Napisano 12 luty 2020 - 20:09
Większe czy mniejsze, zniszczenia jak rozumiem są? Jeżeli tak, to opiekun (nie lubię słowa "właściciel", kiedy mowa o zwierzętach) nieupilnowanego psa powinien za to odpowiedzieć. Po pierwsze ze względu na Twoją szkodę, a po drugie - żebyś pomógł zapobiec tragedii w przyszłości.
BTW jeżeli kwota jest niewielka, tym bardziej właścicielowi opłaci się załatwić sprawę poza sądem. Właściciel oszczędzi na kosztach sądowych, których zasądzenie w tym przypadku wydaje się oczywiste, z kolei Ty masz szansę urwać kilka złotych premii za ugodowe podejście
Pozostaje kwestia, na ile dobrze masz udokumentowane to zdarzenie...
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#23
Napisano 12 luty 2020 - 20:45
Generalnie była policja i właściciel psów stwierdził, że zwróci pieniądze za spodnie tylko, że nie dziś bo chwilowo nie ma i kazał na drugi dzień przyjechać. Na drugi dzień dowiedziałem się, że oni żadnych pieniędzy mi nie dadzą bo niby mają świadków na to, że pies mnie nie ugryzł w noge a dziure w spodniach mogłem sam sobie zrobić. Policja miała podejście w stylu "po co wgl nas wzywałeś, załatwcie to między sobą". Nie wiem o jakich dokumentach mówisz ale w zasadzie nie mam nic poza tym, że była policja.
#24
Napisano 12 luty 2020 - 20:47
Jechała swoim nowym rowerkiem, zaatakował ją kundel bury i zaliczyła glebę. Wyskoczył z podwórka przez otwartą bramę. Telefon w dłoń. Zdjęcie psa, miejsca i roweru oraz ciuchów i bez szukania właściciela telefon na policję. Przyjechali, spisali, właściciel nie miał nic do dodania. Upomnienie i dopiero podeszła ze swoją wyceną do właściciela burka. Porysowane buty, zdarta owijka i klamka i parę siniaków. Właściciel oczywiście grał głupiego więc listownie wezwanie do zapłaty a jak nie to sąd. Ugadali się na piśmie na 2500 w 5 ratach.
500 za ubranie, 1500 klamka i buty, 500 siniaki.
Koleżanka żyje. Dalszy los burka nieznany.
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
#25
Napisano 12 luty 2020 - 20:52
Policja miała podejście w stylu "po co wgl nas wzywałeś, załatwcie to między sobą". Nie wiem o jakich dokumentach mówisz ale w zasadzie nie mam nic poza tym, że była policja.
Ale powinni mieć notatkę z interwencji, że byli i gdzie. Spisali Twoje dane i właściciela psa? Jeśli tak to powinni też mieć zapisane w notesie, że właściciel psa przyznał się do winy i zaproponował polubowne załatwienie sprawy.
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
#26 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 12 luty 2020 - 21:01
Notatka z policji jest ważna do ubiegania się odszkodowania z ubezpieczyciela. Ale jej nie dostaje się ot tak sobie.Z tego co pamiętam trzeba zgłosić się na komende po wniosek a z nim do urzędu miasta uiścić opłatę i dopiero wtedy dają
#27
Napisano 12 luty 2020 - 21:02
Tak, spisywali dane. Zniszczenia nie są duże a wręcz znikome a i ślad po ugryzieniu nie jest wielki aczkolwiek chciałbym(jakkolwiek to zabrzmi) jakoś go ukarać za samo podejście do sprawy. Nawet nie miał odwagi ze mną porozmawiać gdy przyjechałem tylko wysłał żonę. Nie chce myśleć co by było gdyby nie było go na dworze i nie zawołał tych psów bo to nie były małe pieski. psy były szczepione bo przyniósł książeczki. Sprawa jest o tyle śmieszna, że chciałem od niego zaledwie 300zł więc każdy myślący człowiek wolałby zapłacić i mieć spokój.
#28
Napisano 12 luty 2020 - 21:10
Jak była policja to jest to oficjalnie odnotowane, a więc jest notatka służbowa. Bierzesz notatką i smarujesz do właściciela pisemko z propozycją xxx zł lub wskazanie numeru polisy i ubezpieczyciela do którego możesz się zwrócić z roszczeniami. Jak ma ubezpieczenie domu to często OC w życiu prywatnym jest dorzucane do pakietu i obejmuje takie rzeczy. Oczywiście zaznaczasz że jak nie zapłaci to sprawa do sądu co tylko zwiększy jego kosztu o opłaty sądowe. Moim zdaniem się ugnie, a jak nie to tylko sprawa w sądzie zostaje.
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#29 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 13 luty 2020 - 09:22
#32 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 13 luty 2020 - 13:32
No ale jamnik chyba go nie zaatakował tak czy siak wg mnie lepiej próbowac ściągnąć od niego z ubezpieczyciela. Sprawa sądowa to nie jest taka szybka i bezpłatna sprawa . Tutaj co prawda chodzi o małą stawkę ale tak ogólnie, poszkodowany też płaci, znaczy wygląda to tak że trzeba opłacić 5% wartości pozwu, do tego opłatę skarbową za pełnomocnictwo o ile takowe jest , a do tego zdaje się jeszcze biegłych. Później oczywiście zwracają, ale tylko w przypadku wygranej, jeżeli wygra się połowę żądanej kwoty, zwracają połowę poniesionych kosztów, no a do tego wszystkiego ze 2 lata oczekiwania, bo tyle właśnie trwają sprawy cywilne czasami druga strona chce iść na ugodę już na sam fakt wniesionego pozwu, byle go wycofać ale tutaj mowa tylko o spodenkach także moim zdaniem lepiej od niego ściągać , chociaż na 300 zł nie ma co liczyć. Chyba że spodnie nówki i nie nadają się już do użytku..
#33 Gosc_grzesiek32_*
Napisano 13 luty 2020 - 14:02
Znajoma miała taką akcje.
Jechała swoim nowym rowerkiem, zaatakował ją kundel bury i zaliczyła glebę. Wyskoczył z podwórka przez otwartą bramę. Telefon w dłoń. Zdjęcie psa, miejsca i roweru oraz ciuchów i bez szukania właściciela telefon na policję. Przyjechali, spisali, właściciel nie miał nic do dodania. Upomnienie i dopiero podeszła ze swoją wyceną do właściciela burka. Porysowane buty, zdarta owijka i klamka i parę siniaków. Właściciel oczywiście grał głupiego więc listownie wezwanie do zapłaty a jak nie to sąd. Ugadali się na piśmie na 2500 w 5 ratach.
500 za ubranie, 1500 klamka i buty, 500 siniaki.
Koleżanka żyje. Dalszy los burka nieznany.
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
No i pewnie ze 25% z tego skasowała firma która to prowadziła, normalnie, na drodze sądowej czy też na drodze z ubezpieczycielem dostała by max połowę z tego. Facet wystraszył się pisma firmy windykacyjnej
#34
Napisano 13 luty 2020 - 14:04
Prawie trafiłeś. W rodzinie ma prawnika.No i pewnie ze 25% z tego skasowała firma która to prowadziła normalnie, na drodze sądowej czy też na drodze z ubezpieczycielem dostała by max połowę z tego. Facet wystraszył się pisma firmy windykacyjnej
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
#35
Napisano 28 luty 2020 - 09:10
Fart że ktoś coś zapłacił. Ostatnio siostra dziewczyny szła na spacer i inny pies rzucił się na jej psa wyrywając część szyi do mięsa. Jest już wyrok w tej sprawie, przed nią teraz postępowanie cywilne, bo gość ma w dupie temat.
Tak więc jak ktoś z wami chce gadać i coś płacić, to macie farta, bo może mieć podejście - idź do sądu, a potem wyegzekwuj jak nic nie mam i nie pracuję.
Powodzenia!