Nasze zakupy
#5062
Napisano 27 luty 2020 - 14:38
Gdzieś czytałem ze lepiej zjechać na drugą stronę chyba że masz ochraniacz na szczękę swoją droga to przykre że na takie przełęcze prowadzi takie gówno.
Trochę przesadzacie....
Głos w obronie Karkonoskiej
Wiadomo nie jest to asfalt marzeń...telepie,stromo ... ale te ca 10 min bez żadnych ochraniaczy,stresu itp się spokojnie zjedzie....nawet ''bez postoju'' bo czasem ...kark boli.Takie ca 30 km/h jest w sam raz .
( za to nie raz spotkałem ludzi sprowadzających kolarki na wysokich stożkach ,hamulce na tych karbonach to jest zdaje się większy problem )
Całość tzn. zjazd z Karkonoskiej do Podgórzyna akurat dla mnie to najprzyjemniejszy zjazd ....bo stamtąd mam tylko chwilę do domu- min. dlatego wolę właśnie w tą stronę pętle kręcić.
Zjazd na czeską stronę do Spindla czy dalej do Vrchlabi to za bardzo nie ma co się specjalnie zachwycać, asfalt jest Ok ale bez pedałowania to tam 60 kilka może 70 km/h przy dobrym wietrze to max. A u nas jak już skończy się stromy dziurawy kawałek to na tym 1 km odcinku do Przesieki te ''pędzicho'' jest dużo większe,asfalt gładki.....ruch aut 0 wy. Potem z Przesieki do Podgórzyna już tak super nie jest , ale zawsze można przez Borowice.
Podjazd od Spindla widokowo ciekawszy = wolniej się jedzie( w sensie wolniej niż jakbyśmy tą stroną zjeżdżali) tym samym więcej czasu na oglądanie,serpentyny... do tego nie jest stromo można się na koniec etapu zmusić do większego ''wysiłku'' szczególnie jak jedziemy w jakiejś grupce . Od Polski sztajfa/siłownia non stop - wyjechać bez postoju nie tak wcale łatwo... bo ostatni kawałek ''boli'' a ewentualne wyścigi na pierwszej górze to już w ogóle sens taki sobie- chyba, że ktoś jest ca. profi.
tak też zamierzam
Znaczy jak na pierszy raz to obowiązkowo podjazd od polskiej strony
#5063
Napisano 27 luty 2020 - 15:40
Może trochę grażynowato zabrzmię ale ja na "trening" zabieram kanapkę z salcesonem i powiedzmy musztardą.. Zresztą przy intensywności moich "romantycznych" treningów, spokojnie mogłabym wziąć koszyk i koc piknikowy i świece i w ogóle płatki róż
Kto nie wie, to może się zdziwić, ale kolarze w PRO-peletonie jedzą normalnie w czasie wyścigu bułeczki z czym tam lubią, które przygotowuje im wcześniej obsługa. Zresztą wiele razy o tym mówił D. Baranowski w transmisjach. Nie widać tego w telewizji, bo zazwyczaj jest pokazywane ostatnie 50-70 km kiedy już jest "gaz" i nie ma czasu na takie jedzenie. Wtedy w ruch idą żele, żeby tylko dojechać
No ale...wiadomo, forum jest bardziej pro niż sami PRO, także żele trzeba jeść
#5064 Gosc_Koteł_*
Napisano 27 luty 2020 - 15:42
#5065 Gosc_Kuba__H_*
Napisano 27 luty 2020 - 15:47
Kto nie wie, to może się zdziwić, ale kolarze w PRO-peletonie jedzą normalnie w czasie wyścigu bułeczki z czym tam lubią, które przygotowuje im wcześniej obsługa. Zresztą wiele razy o tym mówił D. Baranowski w transmisjach. Nie widać tego w telewizji, bo zazwyczaj jest pokazywane ostatnie 50-70 km kiedy już jest "gaz" i nie ma czasu na takie jedzenie. Wtedy w ruch idą żele, żeby tylko dojechać
No ale...wiadomo, forum jest bardziej pro niż sami PRO, także żele trzeba jeść
W sumie nie neguję tego ale oglądam TdF ( a ostatnimi czasy pokazują od startu do mety) i nie zauważyłem takiego jedzenia ale wiem że np w IronManie ... normalnie je się bułeczki tak jak Adam napisał i Ty, bo tam raczej wysiłek jest o niskiej intensywności. Generalnie kiedyś jak się żelowałem to żelami Agisko te mi najlepiej wchodziły. Teraz głównie jeżdze max 3 h, to wystarczy mi banan, ewentualnie izotonik w bidonie.
#5066
Napisano 27 luty 2020 - 15:57
oglądam TdF ( a ostatnimi czasy pokazują od startu do mety) i nie zauważyłem takiego jedzenia
bo zazwyczaj ci co ciągną, a tych się głównie pokazuje nie mają czasu na jedzenie a ci co jedzą, jadą w środku peletonu albo po tyłach i mało kiedy to widać. Fajnie to opowiadał komentator w 2019 z kolumny peletonu, że mało kto zdaje sobie sprawę jaki ruch i zamieszanie jest na tyłach przy samochodach
#5067 Gosc_Koteł_*
Napisano 27 luty 2020 - 16:05
#5068 Gosc_BikeBang_*
Napisano 27 luty 2020 - 16:21
Musisz się jeszcze chyba wiele nauczyć o jeździe KrissKross. Beskid stety niestety ma rację. Chciałbyś spędzić 80-85 h w 3 tygodnie na żelkach? Równie śmiesznym mitem jest to że sportowcy jedzą sałatkę brokuły jabłuszko i czystą wodę, nic więcej że niby "fit". /😂
#5070 Gosc_BikeBang_*
Napisano 27 luty 2020 - 16:24
Chcesz mi powiedzieć, że mogę dalej rozkoszować się smakiem kebaba, pączków, czekolady, boczku z włosami i miliona innych wspaniałych wynalazków ludzkości???? Noi świat jakby stał się piękniejszy 🥰😍Musisz się jeszcze chyba wiele nauczyć o jeździe KrissKross. Beskid stety niestety ma rację. Chciałbyś spędzić 80-85 h w 3 tygodnie na żelkach? Równie śmiesznym mitem jest to że sportowcy jedzą sałatkę brokuły jabłuszko i czystą wodę, nic więcej że niby "fit". /😂
- beskidbike i Yar_Tur lubią to
#5072
Napisano 27 luty 2020 - 16:29
No ale ja też turysta ...
#5074
Napisano 27 luty 2020 - 16:34
jeśli do ok 80km po pracy to tylko batonik i bidon z miodem/cytryną lub kompot rabarbarowy w sezonie
jak gdzieś dalej to nie obchodzi się bez wizyty w sklepie i zwykle bomby chemicznej jaką jest 7days
jeśli bardzo długa trasa, 150+ to w miarę możliwości burger na powrocie lub jakiś dobry obiadek w trakcie. 1h przerwa.
ale ja też turysta
#5076 Gosc_Koteł_*
Napisano 27 luty 2020 - 16:36
#5078 Gosc_BikeBang_*
Napisano 27 luty 2020 - 16:44
No, no i jeszcze jak się te batoniki różne tak w upale fajnie rozmaziają , podczas treningu a banan na wpół ugotowany... Mmmm... To wtedy człowiek wie, że żyje, co nie??? 😋U mnie najczęściej banany i batony (takie zwykłe, zbożowo-miodowo-owocowe). A jak jazda jest dzień w dzień to zwykłe kanapki z szynką i serem bo na słodkie patrzeć już nie mogę. Jak się „skompresuje” to całkiem sporo wchodzi do kieszonek
No ale ja też turysta ...
#5079
Napisano 27 luty 2020 - 16:56
- EmPe lubi to
#5080 Gosc_Kuba__H_*
Napisano 27 luty 2020 - 17:03
Ten co mnie trollujeMusisz się jeszcze chyba wiele nauczyć o jeździe KrissKross. Beskid stety niestety ma rację. Chciałbyś spędzić 80-85 h w 3 tygodnie na żelkach? Równie śmiesznym mitem jest to że sportowcy jedzą sałatkę brokuły jabłuszko i czystą wodę, nic więcej że niby "fit". /
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka