Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jazda W Czasach Dżumy I Cholery


2399 odpowiedzi w tym temacie

#1 yvk

yvk
  • Użytkownik
  • 36 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 11:04

Jak jeździć? Solo? w ogóle? Trenażer? Z czterometrowymi tyczkami między sobą? W maskach PEGAZ? Jak zwykle? Spir w bidonie? Co myślicie?



#2 tomek232

tomek232
  • Użytkownik
  • 84 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 11:43

Alleluja i do przodu ;)



#3 yvk

yvk
  • Użytkownik
  • 36 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 12:08

Święconka w płynie to już raczej nie do dostania jest (a przynajmniej nie w oficjalnych kanałach dystrybucji a znajomości nie mam)  :)

 

P.S. Wymienię 2 zgrzewki papieru toaletowego na jakąś Dogme.



#4 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2254 postów
  • Skądkrakow

Napisano 15 marzec 2020 - 12:39

Jest słoneczko, czyli UV. Trzeba się odkazać :D pozdr



#5 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4693 postów
  • SkądKraków

Napisano 15 marzec 2020 - 15:58

nie ma ani dżumy ani cholery, i módl się o to, aby nie było, a jeśli chcesz nawiązać do obecnej sytuacji to załóż poważnie temat, bo choroba atakuje szybko i szybko zabija, 7 dni ? chyba tak i to żartem nie jest.


Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#6 artho

artho
  • Użytkownik
  • 2879 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 19:13

nie ma ani dżumy ani cholery, i módl się o to, aby nie było

może lepiej NIE bo jeszcze zaszkodzi?

 

 

Jak jeździć? Solo? w ogóle? Trenażer? Z czterometrowymi tyczkami między sobą? W maskach PEGAZ? Jak zwykle? Spir w bidonie? Co myślicie?

Jeździć normalnie, zachowywać się normalnie. Nie panikować, bo panika zabija dużo szybciej niż ten wirus. Delektować się piękną pogodą (przynajmniej piękną co kilka dni). Delektować się pustymi ulicami, wolnymi od samochodów, wolnymi od ludzi. Jeżeli ktoś u siebie podejrzewa wirusa, to raczej się z tą osobą nie przejedziesz tak czy tak o ile się stosuje do zaleceń naszego wspaniałego rządu (czyli wzywa po siebie oddział ;)). Więc jeździć samemu i wspólnie. Zdrowie i niezła kondycja to najważniejsza ochrona.



#7 yvk

yvk
  • Użytkownik
  • 36 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 19:29

Może pytanie zadane w sposób żartobliwy ale sprawa jak najbardzej poważna. Pozamykane siłownie, baseny, hale itp. Ruchu mozna zażyć jedynie na świeżym powietrzu. Ja, jak narazie cisnę solo, w jazdę grupową nie mam zamiaru się pakować ,telefony z propozycją zrobienia wspólnej pętelki we dwójkę odbieram w jej połowie. Do tej pory wydawało mi się że mogę się zmęczyć w sposób w miarę bezpieczny dla siebie i innych.Dzisiaj poziom promieniowania UV taki że więcej rowerów na szosie niż samochodów. Trochę grup kilkuosobowych, dwójki, soliści.Wszystko to się wymija, wyprzedza i jest wyprzedzane. Czasem na drodze węższej, czasem na szerszej, z mniejszymi i większymi różnicami w prędkości, na gazetę  lub dalej. Cała "impreza" dopiero się u nas rozkręca i w najbliżym czasie lepiej nie będzie. I coraz poważniej rozważam zakup jakiegoś trenażera bo niby jestem w grupie jakiegoś tam ryzyka.

A jeżeli uraziłem czyjeś uczucia to przepraszam, nie to było moim zamiarem. Może znajdzie się jakiś lekarz który jeździ, może coś odradzi, może doradzi. Jednym słowem "jak żyć panie premierze" bo jak kolega wspomniał - 7 dni i możemy mieć pojeżdżone. Jak nie my to ktoś u nas w domu.



#8 piotrkol

piotrkol
  • Użytkownik
  • 2020 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 15 marzec 2020 - 19:47

Z tego co mówią - rower jak najbardziej. Najlepiej samemu, spokojnie w tlenie bez mocnych treningów bo te osłabiają organizm i obniżają odporność. Ludzie z miast mają trochę gorzej, ale u mnie na wsi praktycznie nic się nie zmienia - jak nikogo nigdy nie spotykałem wyjeżdżając na trasę, tak i teraz nikogo nie spotykam. Zadupia rządzą :)

 

Powstrzymał bym się od jazdy w grupach, nigdy nie wiadomo kto to dziadostwo przywlecze. Ludzie młodzi często przechodzą to bezobjawowo ale mimo to zarażają. Najbliższe 2 tygodnie mogą być kluczowe - zamknięto granice i do kraju wróciła masakryczna ilość ludzi, którzy nie są przebadani.

 

Uważajcie na siebie i zachowajcie powagę ale nie dajcie się zwariować. Odpuścicie treningi, a zajmijcie się kolarstwem romantycznym ;]


  • astronom i impa lubią to


53865785563_3dfc4288d2_o.png 50927423167_21cc9455fd_o.png 41936344895_5d8a499da7_o.png 51000815092_a2fafceb67_o.png 53650540372_5d02396ecc_o.png


#9 bonobo

bonobo
  • Użytkownik
  • 1981 postów
  • SkądWrocław

Napisano 15 marzec 2020 - 19:49

Jeżeli jazda na dworze to solo. Jazda w grupie to zwykła głupota. Oczywiście u mnie we Wrocławiu pojawiło się kilka zaproszeń na grupowe treningi i ludzie radośnie deklarują udział. Powodzenia w oddychaniu wspólnym powietrzem. Jazda jeden za drugim, wdychanie tego, co wydycha kolega z przodu. Przepis na sukces. Nie dociera.

 

może lepiej NIE bo jeszcze zaszkodzi?

 

 

Jeździć normalnie, zachowywać się normalnie. Nie panikować, bo panika zabija dużo szybciej niż ten wirus. Delektować się piękną pogodą (przynajmniej piękną co kilka dni). Delektować się pustymi ulicami, wolnymi od samochodów, wolnymi od ludzi. Jeżeli ktoś u siebie podejrzewa wirusa, to raczej się z tą osobą nie przejedziesz tak czy tak o ile się stosuje do zaleceń naszego wspaniałego rządu (czyli wzywa po siebie oddział ;)). Więc jeździć samemu i wspólnie. Zdrowie i niezła kondycja to najważniejsza ochrona.

 

 

Nie zgadzam się z podsumowaniem Twojej wypowiedzi. I jeżeli uważasz, że jak ktoś podejrzewa u siebie wirusa, to raczej się z ta osobą nie przejedziesz - chyba nie śledzisz wypowiedzi specjalistów. Wałkowane w kółko - o tym, że jesteś zarażony możesz się dowiedzieć nawet po dwóch tygodniach. W tym czasie radośnie zarażasz wszystkich. 

Także zgadzam się, że panika jest niebezpieczna, ale ignorancja jeszcze bardziej. Z takim podejściem będziemy się z tym wirusem telepać do jesieni. I nie zaliczymy żadnego startu w zawodach. 

 

Sam dzisiaj byłem na rowerze, solo oczywiście. Ale czytałem mądre słowa, że jazda na dworze to wciąż spore ryzyko z uwagi na wypadki z udziałem rowerzystów / kolarzy, których co roku mamy kilka tysięcy, a sam przejeżdżałem trzy razy koło takich wypadków z połamanymi szosami i ratownikami medycznymi. Wiadooooomo, przecież nikogo z nas to nie dotyczy, to się dzieje w jakimś innym świecie, bo przecież jakby inaczej "jeżdżę od 10 lat i nigdy nic się nie stało, więc czemu by się miało stać". Jednak zgadzam się z autorem tekstu, który czytałem, że obecnie w szpitalach panuje kryzysowa sytuacja, personel jest nadzwyczaj zajęty i lepiej nie szukać szans, żeby się tam znaleźć w tym szczególnym okresie. Codziennie akceptujemy pewne ryzyko, ale teraz jest ono obarczone trochę wyższym kosztem. Warto mieć to jednak na uwadze. 


  • H^S lubi to

#10 artho

artho
  • Użytkownik
  • 2879 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 20:12

Nie zgadzam się z podsumowaniem Twojej wypowiedzi. I jeżeli uważasz, że jak ktoś podejrzewa u siebie wirusa, to raczej się z ta osobą nie przejedziesz - chyba nie śledzisz wypowiedzi specjalistów. Wałkowane w kółko - o tym, że jesteś zarażony możesz się dowiedzieć nawet po dwóch tygodniach. W tym czasie radośnie zarażasz wszystkich. 

Także zgadzam się, że panika jest niebezpieczna, ale ignorancja jeszcze bardziej. Z takim podejściem będziemy się z tym wirusem telepać do jesieni. I nie zaliczymy żadnego startu w zawodach.

Moja wypowiedź może delikatnie zaleciała ignorancją, ale absolutnie nie powinno się jej tak odbierać. Ignorancja jeszcze gorsza od paniki i tutaj 100% zgody. Ignorancją (do niedawna) było wrócić z kraju, w którym oficjalnie stwierdzono przypadki i się nie zbadać, obecnie już nie dotyczy bo każdy swój jak i nieswój ma narzuconą kwarantannę (ma to plusy i minusy, można dyskutować ale na pewno powstrzyma nieco dalsze rozprzestrzenianie).

 

Natomiast popaść w panikę czy też prawie-panikę dziś jest łatwo ale zapobiec temu też nie jest tak ciężko. Wystarczy troszkę rzadziej czytać newsy w mediach (raz dziennie wystarczy, nie trzeba przecież słuchać radia przez cały dzień i wyczekiwać komunikatów i doniesień tak o kolejnych przypadkach jak i o nagłych zmianach legislacyjnych), oraz żyć w miarę możliwości normalnie z zachowaniem stosownych środków ostrożności.

 

Teraz odniosę się do podkreślonego i wyboldowanego tym razem przeze mnie fragmentu Twojej wypowiedzi. Pozwól, że w skrócie napiszę - bzdura i że chyba sam nie śledzisz wypowiedzi specjalistów :P! Już tłumaczę - ot, jeżeli nie jesteś w grupie ryzyka a do tego masz mocny organizm to jest nawet szansa, że WCALE nie zauważysz u siebie ŻADNYCH objawów, a wirusa "przejdziesz" kompletnie wręcz bezobjawowo.

 

Podsumowując - dla mnie zaprzestanie jazd z innymi to już panika ale jednocześnie jeżeli ktoś, kto wrócił z obszarów o zwiększonej ilości zachorowań wstrzymał się od wykonania stosownych testów no to ów człowiek jest w mojej opinii winny z pełnym ogromem tego słowa konsekwencji prawnych jak i finansowych w stosunku do wszystkich, z którymi miał później kontakt oraz w stosunku do osób, które nieświadomie miały później kontakt z kolejnymi osobami :) I niech przemyśli teraz, czy warto.



#11 MaciekTu

MaciekTu
  • Użytkownik
  • 431 postów
  • Skądwwwa

Napisano 15 marzec 2020 - 20:14

Problem bedzie jak nie daj.... Ktos nas potraci albo ktos nie zauwazy dziury wpadnie polamie noge bo reke to pol biedy z jedna wroci.... Przy powazniejszym wypadku bedzie problem. Karetka za szybko sie nie zjawi o ile wogle

Nie mowiac o tym ze jak ktory zlapie katar to i tak nie moze byc pewny czy to katar.... Bo moze lyknal wirusa w sklepie a ten katar i przejazdzka w zimnie to dobry zapalnik? 

W polsce jest malo poki co bo sie malo testuje ot co nie jestesmy nadludzmi  z Polski innymi niz Hiszpanie czy Wlosi i na ulicach mozna to badziewie wszedzie trafic. 

 

Niby solo bezpiecznie aale najbezpieczniej w domie. Jak kolega wyzej napisal .

Trzeba pamietac ze za pare dni w szpitalach nie beda przyjmowac i karetke trzeba bedzie sobie samemu organizowac po kolegach....

Ja dzis jeszcze pojezdzilem ale odpuszczam jednak lepiej pokrecic w pokoju. 

Ale kazdy ma.swoj rozum choc pogoda bedzie kusic


  • qzn lubi to

#12 bonobo

bonobo
  • Użytkownik
  • 1981 postów
  • SkądWrocław

Napisano 15 marzec 2020 - 20:17

 

Teraz odniosę się do podkreślonego i wyboldowanego tym razem przeze mnie fragmentu Twojej wypowiedzi. Pozwól, że w skrócie napiszę - bzdura i że chyba sam nie śledzisz wypowiedzi specjalistów :P! Już tłumaczę - ot, jeżeli nie jesteś w grupie ryzyka a do tego masz mocny organizm to jest nawet szansa, że WCALE nie zauważysz u siebie ŻADNYCH objawów, a wirusa "przejdziesz" kompletnie wręcz bezobjawowo.

 

Podsumowując - dla mnie zaprzestanie jazd z innymi to już panika ale jednocześnie jeżeli ktoś, kto wrócił z obszarów o zwiększonej ilości zachorowań wstrzymał się od wykonania stosownych testów no to ów człowiek jest w mojej opinii winny z pełnym ogromem tego słowa konsekwencji prawnych jak i finansowych w stosunku do wszystkich, z którymi miał później kontakt oraz w stosunku do osób, które nieświadomie miały później kontakt z kolejnymi osobami :) I niech przemyśli teraz, czy warto.

 

też odnoszę się do wyboldowanego fragmentu - żadnej bzdury nie napisałem, a wręcz potwierdzasz moją wypowiedź. Ale ad rem: NO WŁAŚNIE! Nie zauważasz objawów a zarażasz na lewo i prawo. O to w tym wszystkim chodzi i to jest właśnie najgorsze - brak świadomości, że rozprzestrzeniasz to świństwo. Chyba, że podchodzisz do tego w taki sposób, że jeżeli Tobie wirus nie zrobi nic złego, jesteś poza grupą ryzyka, to poza tym masz głęboko gdzieś czy zrobi komuś innemu, członkom rodziny, rodzicom, znajomym, sąsiadom i czy nie zafundujesz im walki o życie. Moi rodzice wiekowo są w grupie ryzyka. Nie mam żadnych objawów, czuję się świetnie. Mimo to nie zamierzam odwiedzać ich przez najbliższy czas. Tak długo, jak ryzyko się nie zminimalizuje. 


  • H^S lubi to

#13 Gosc_grzesiek32_*

Gosc_grzesiek32_*
  • Gość

Napisano 15 marzec 2020 - 20:18

Moim zdaniem w pojedynkę tak o ile ma to jakis sens w postaci unikania komunikacji itd ale najlepiej stosować się do zaleceń, czyli jak nie ma potrzeb to sobie ich nie tworzyć .Nie takie wydarzenia sportowe zostały odwołane to też nie ma sensu rżnąć bohatera . Świat nie zawali się gdy 20W mocy spadnie,a złotego medalu za to nie dają, że w czasie pandemii jeden z drugim dzielnie jeździł 🤭

#14 artho

artho
  • Użytkownik
  • 2879 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 20:28

Moi rodzice wiekowo są w grupie ryzyka. Nie mam żadnych objawów, czuję się świetnie. Mimo to nie zamierzam odwiedzać ich przez najbliższy czas. Tak długo, jak ryzyko się nie zminimalizuje. 

Rozumiem, a kto im zrobi zakupy jeżeli mogę grzecznie zapytać? Skoro Ty im nie zrobisz, to czy mają zrobić sobie sami? Spotkają obce osoby w sklepie. A może zakupy z dostawą do domu? Nadal mamy obcą osobę, która im dostarczy te zakupy. A może mają zapasy? Ale na tydzień, dwa czy na 2 lata? Dwa lata to to nie potrwa? Tak? A ile potrwa skoro taki mądry? A może ktoś (ktokolwiek) dostarczy w taki sposób, że zanim oni odbiorą zakupy to się zawinie? No tak, większość wirusów długo nie utrzyma się bez organizmu typu zwierzę lub człowiek, ale nawet do kilku godzin potrafi się utrzymać na "rzeczach", typu klamki, reklamówki, produkty.

 

Generalnie się zgadzamy, tylko dla mnie podstawą jest reakcja u źródła, to, aby reagowała pierwsza osoba - ta, która faktycznie może być zarażona. Np. bo była w Chinach 2 tygodnie temu. I reagowała skutecznie, tzn. powiedziała gdzie, kiedy z kim. Ostatnie dwa tygodnie powinno się pamiętać. Uczciwie listowała z kim się potem spotkała a te osoby uczciwie listowały osoby, z którymi się spotkały i tak dalej. Moim zdaniem na ten moment zakaz spotykania się z innymi istotami żywymi jeszcze jest bezzasadny i takie kroki są jeszcze teraz zbędne. Oczywiście nie wierzę w statystyki, że w PL mamy niby tylko X przypadków. Ale na czymś trzeba oprzeć jakąś bazę.



#15 Marcin321

Marcin321
  • Użytkownik
  • 2241 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 marzec 2020 - 20:40

Może dobrze, a może nie - korzystając z pogody byłem wczoraj i dziś w lesie na MTB. Lekko i krótko żeby minimalizować ryzyko przeziębienia. Sama jazda też ostrożniej niż zwykle, w końcu SOR-y i tak mają co robić więc lepiej żebym im jej nie dokładał.

Wychodzę też z młodym pograć w nogę i pilnuję żeby za bardzo nie szalał.

Pracuję z domu to w południe robię przerwę i idę pół godziny potruchtać. Do tego robię w domu ogólnorozwojówkę, core, joga itp.

Trenażer odstawiłem, bo jednak intensywny wysiłek obniża odporność.

#16 bonobo

bonobo
  • Użytkownik
  • 1981 postów
  • SkądWrocław

Napisano 15 marzec 2020 - 20:40

Rozumiem, a kto im zrobi zakupy jeżeli mogę grzecznie zapytać? Skoro Ty im nie zrobisz, to czy mają zrobić sobie sami? Spotkają obce osoby w sklepie. A może zakupy z dostawą do domu? Nadal mamy obcą osobę, która im dostarczy te zakupy. A może mają zapasy? Ale na tydzień, dwa czy na 2 lata? Dwa lata to to nie potrwa? Tak? A ile potrwa skoro taki mądry? A może ktoś (ktokolwiek) dostarczy w taki sposób, że zanim oni odbiorą zakupy to się zawinie? No tak, większość wirusów długo nie utrzyma się bez organizmu typu zwierzę lub człowiek, ale nawet do kilku godzin potrafi się utrzymać na "rzeczach", typu klamki, reklamówki, produkty.

 

Generalnie się zgadzamy, tylko dla mnie podstawą jest reakcja u źródła, to, aby reagowała pierwsza osoba - ta, która faktycznie może być zarażona. Np. bo była w Chinach 2 tygodnie temu. I reagowała skutecznie, tzn. powiedziała gdzie, kiedy z kim. Ostatnie dwa tygodnie powinno się pamiętać. Uczciwie listowała z kim się potem spotkała a te osoby uczciwie listowały osoby, z którymi się spotkały i tak dalej. Moim zdaniem na ten moment zakaz spotykania się z innymi istotami żywymi jeszcze jest bezzasadny i takie kroki są jeszcze teraz zbędne. Oczywiście nie wierzę w statystyki, że w PL mamy niby tylko X przypadków. Ale na czymś trzeba oprzeć jakąś bazę.

 

No ale Stary, nie licz, że w kraju mamy jedną zarażoną osobę i jej szukamy. Przecież Ty też możesz być tą osobą i sam to napisałeś, jest to oczywiste. Więc chodzi o zwykłą solidarność - ja nie jestem zagrożony, nawet jak złapię wirusa, ale ktoś może być w niebezpieczeństwie i ja mu to niebezpieczeństwo mogę zgotować. 

 

Co do rodziców - radzą sobie dobrze, mamy to w rodzinie ogarnięte, mam rodzeństwo, itd. nieistotne to w tym miejscu. Ale owszem, mogą to złapać od wielu osób mimo środków zapobiegawczych. Ale czy to oznacza, że ja mam się tam do nich ładować z Wrocławia, gdzie przypadków jest sporo, gdzie spotykam się mimo wszystko z większą liczbą osób i ergo jestem większym czynnikiem ryzyka. Warto sobie to uświadomić i nie ograniczać horyzontu do czubka swojego nosa. 

 

A jak pójdziesz na grupową ustawkę, to co, każdy wypełnia formularz? :) kto, gdzie, kiedy z kim się widział i z kim się te osoby widziały. Trzeba byłoby odtworzyć całe łańcuchy powiązań. 



#17 artho

artho
  • Użytkownik
  • 2879 postów

Napisano 15 marzec 2020 - 21:08

Co do rodziców - radzą sobie dobrze, mamy to w rodzinie ogarnięte, mam rodzeństwo, itd. nieistotne to w tym miejscu. Ale owszem, mogą to złapać od wielu osób mimo środków (...)

A jak pójdziesz na grupową ustawkę, to co, każdy wypełnia formularz? :) kto, gdzie, kiedy z kim się widział i z kim się te osoby widziały. Trzeba byłoby odtworzyć całe łańcuchy powiązań.


aha, czyli wyznajesz takie środki zapobiegawcze, ale takie nie za bardzo zapobiegawcze. Ty się z nimi nie spotykasz, nie za często ale brat już zrobi zakupy. Albo sami zrobią, ale tak rzadziej, tak raz na dwa tygodnie.

Takie trochę jedno piwko dziennie z lekami, przy których obowiązkowo zakaz alko. No bo przecież tylko jedno, co to komu zaszkodzi.

Przepraszam, ale tak to odbieram. Obecna sytuacja w Polszy nie stwarza jeszcze sensu by mocno ograniczyć spotykanie się z ludźmi. Jeżeli taka będzie warto będzie zaprzestać jeżdżenia w grupach na jakiś czas i tyle . Ale na ten moment się nie zapowiada.

#18 czach

czach
  • Użytkownik
  • 527 postów
  • SkądWrocław

Napisano 15 marzec 2020 - 21:31

Wczoraj 2h, dziś 5h. W masce z filtrem, który „filtruje 99,9% pyłów o rozmiarze 0,1 mikrometra i większych“. ;-)
Oczywiście solo.
Do pracy i tak chodzić muszę, więc nie siedzę w domu.


Marcin „czach“ Trzaska SQ6

-- 

Marcin Trzaska


#19 Gosc_grzesiek32_*

Gosc_grzesiek32_*
  • Gość

Napisano 15 marzec 2020 - 21:43

gdzieś czytałem że zwykła maska pyłowa nie wiele daje. To musi być maseczka z filtrami ochrony biologicznej

#20 czach

czach
  • Użytkownik
  • 527 postów
  • SkądWrocław

Napisano 15 marzec 2020 - 22:12

„Chroni również przed wieloma wirusami chorób zakaźnych - m. in. grypy - obniżając prawdopodobieństwo zachorowania aż o 80%.“
Tak czy inaczej - robi wrażenie. ;-)


Marcin „czach“ Trzaska SQ6

-- 

Marcin Trzaska




Dodaj odpowiedź