Powtórzę: od przyjścia na świat przenosisz masę mikrobadziewia, które jest potencjalnie niebezpieczne dla ciebie oraz ludzi z którymi się zetknąłeś.
Wiedzę na ten temat uzyskałeś w szkole podstawowej, najpóźniej średniej. Jesteś świadom tego co przenosisz i jakie ryzyko jest z tym związane
1. Nie ma mikrobadziewia, jest mikrobiota - pierwsza jest pożyteczna i bez niej _nie_da_się_żyć, druga jest wroga i chce nas wykończyć, trzecia jest nam obojętna (przy okazji: tą pożyteczną nadwyrężyliśmy nadmiarem cywilizacyjnej higieny, a teraz dobijemy ją totalną dezynfekcją - następne pokolenie dorosłych będzie miało przerąbane)
2. W każdym gatunku są, były i będą choroby wirusowe, bakteryjne, grzybicze itp, a zawsze jakaś część gatunku okazuje się być odporna. Altruizm jest ludzki, pytanie gdzie postawić jego granicę, czyli jaka jest teraźniejsza i przyszła cena utrzymywania określonego poziomu altruizmu.
3. "moja matka" (i tu złe rzeczy które mogą się jej przytrafić jeżeli ktoś się czemuś nie podporządkuje), to czysty egoizm, zresztą naturalny dla naszego gatunku, pierwsze czego się broni to "ja i moja rodzina"
4. "twoja matka" (i tu złe rzeczy które mogą się jej przytrafić), to też czysty egoizm, jeżeli jest podszyty przez "twoja matka mnie nie interesuje - interesuje mnie moja"
5. "moja matka" w sensie "poświecę moją matkę dla twojej matki", to czysty altruizm - nie do przełknięcia dla większości altruistycznych Homo Sapiens
6. "moja matka" i "twoja matka" w sensie "obie można poświęcić", to racjonalizm, bo to oznacza, że skuteczna prokreacja się dokonała, istnieją potomkowie i to oni są najważniejsi w przedłużeniu gatunku - to przełkną wyłącznie jednostki Homo Sapiens, których określono by mianem "zdegenerowanych psychicznie"...
Proste i i brutalne - bo taka jest biologia, której jesteśmy częścią. A na koniec:
7. Czy gatunek może się sam unicestwić nadmiernym altruizmem? (patrz: pyt. 2)