Czyli bonobo twierdzisz, że nie stosujesz się do zaleceń i szukasz obejść? Dlaczego to robisz?
Jazda W Czasach Dżumy I Cholery
#303
Napisano 25 marzec 2020 - 14:53
No Twoja wypowiedź zabrzmiała jakbyś Ty był jakimś kombinatorem. Są zalecenia, zalecenia są jasne ( https://www.gov.pl/w...z-koronawirusem). Nieco kopiowane z Wielkiej Brytanii ale powiedzmy sobie szczerze - chcieli zrobić na szybko, aby szybciej wprowadzić i może ktoś tam chciał dobrze.
Kolarstwo szosowe nie należy na szczęście do sportów ekstremalnych, których definicje się oczywiście różnią, dla przypomnienia niektóre firmy ubezpieczeniowe kolarstwo górskie już zaliczają, zaliczana jest też (nie tylko przez ubezpieczycieli) jazda BMX i rower górski. W związku z powyższym bezzasadnym jest twierdzić, że ograniczenie wykonywania kolarstwa szosowego będzie:
1. "ograniczeniem wszelkich ewentualnych ryzyk"
2. posiadaniu "w głębokim poważaniu czy komuś narobimy problemu"
3. "uprawianie kolarstwa to niepotrzebne generowanie ryzyka związanego z wypadkami"
Wydaje mi się, że punkt 3ci mogłeś mieć na myśli kolarstwo górskie lub inny rodzaj listowanego ekstremum, które jako oficjalnie zaliczane do sportów ekstremalnych na pewno zostanie głębiej rozważone przez wykonującego.
Jednocześnie w obecnej sytuacji panującej w Polsce (sytuacja w Polsce na dzień 25.03 oficjalna stanowi jasno: Confirmed: 927, Deaths: 12, Recovered: 1 , Active: 914) nie skłania mnie by wierzyć w jeszcze jedno zdanie, tj.: "apele pracowników służby zdrowia, którzy zaharowują się" (głównie w to zaharowywanie się) i mam wrażenie, że odnosi się do cieplejszego kraju na południu Europy tj. Włoch a nie do Polski.
#306
Napisano 25 marzec 2020 - 15:13
W związku z powyższym bezzasadnym jest twierdzić, że ograniczenie wykonywania kolarstwa szosowego będzie:
1. "ograniczeniem wszelkich ewentualnych ryzyk"
2. posiadaniu "w głębokim poważaniu czy komuś narobimy problemu"
3. "uprawianie kolarstwa to niepotrzebne generowanie ryzyka związanego z wypadkami"
Wydaje mi się, że punkt 3ci mogłeś mieć na myśli kolarstwo górskie lub inny rodzaj listowanego ekstremum, które jako oficjalnie zaliczane do sportów ekstremalnych na pewno zostanie głębiej rozważone przez wykonującego.
Podtrzymuję, że powstrzymanie się od uprawiania kolarstwa na zewnątrz jest ograniczaniem wszelkich ryzyk. Chyba, że Twoim zdaniem ryzyko wypadku nie istnieje. Znajomy miał w zeszłym sezonie srogą glebę po tym jak pies na pełnym sprincie wybiegł z jakiegoś podwórka prosto pod rower. Trafił na szycie do szpitala. Sam miałem dwa razy podobne zdarzenia, na szczęście cudem uniknąłem upadku. Jesienią zostałem trzepnięty lusterkiem samochodu. Ale mógłbym tutaj przytoczyć setki swoich lub cudzych historii, a niektórzy nadal będą kwestionowali, że zachodzi jakiekolwiek ryzyko.
Ale podsumowując:
tak - powstrzymanie się od trenowania na zewnątrz jest ograniczaniem ryzyka. O ile poza okresem epidemii to ryzyko obciąża tylko Ciebie i tylko Ciebie dotyczy, o tyle w chwili obecnej Twoja gleba wpływa na wiele innych osób, przede wszystkim tych, które mają teraz na głowie o wiele poważniejsze sprawy niż pozdzierane kolana rowerzysty,
tak - obciążanie swoim ryzykiem innych osób jest posiadaniem w głębokim poważaniu tego czy komuś narobimy problemu.
- robo i Mediana lubią to
#307
Napisano 25 marzec 2020 - 15:20
Jesteś pewien, że chciałeś napisać, że podtrzymujesz, że uprawianie kolarstwa na zewnątrz jest ograniczeniem wszelkich ryzyk? Bo coś niespójnie się zaczęło robić
Skoro ani nie chcesz słuchać się zaleceń ani też nie zgadzasz się z tym, że kolarstwo szosowe nie jest sportem ekstremalnym i genearlnie jesteś taki ogólnoświatowy niezgadzacz co ma swoje zdanie i to swoje zdanie jest najswojsze, to może prościej: Ile osób zmarło w zeszłym miesiącu w Twojej miejscowości w wyniku kolarstwa szosowego?
#309
Napisano 25 marzec 2020 - 15:37
Racja, sorry, wkradł mi się chochlik do posta. Już poprawione.
Natomiast to pytanie, które zadałeś jest już tak absurdalne, że sorry, ale nie będę odpowiadał. Mniemam po tym, że zacząłeś przygodę z szosą w styczniu tego roku i udowadniasz, że niewiele wiesz na temat tego sportu.
I gdzie Ty czytasz, że ja się nie zgadzam z zaleceniami?
Bzyk, chyba tak miałem się wdać w szerszą dyskusję, ale uciekam kończyć pracę.
#310
Napisano 25 marzec 2020 - 16:04
No i patrz powtarzasz ciągle fakt, że żyjesz jedynie w swoim świecie. Idąc od końca:
1. Trafisz na SOR z np. złamaną nogą - twierdzisz, że będzie problem udzielić Ci pomocy. Problem bo? Wszyscy lekarze są na urlopie? 1000 przypadków zabiło Polską służbę zdrowia? Chyba bardziej wierzę w to drugie jak już, ale czekam na dane o zaharowanych na śmierć lekarzach w Polsce Tak, media mieszają, tu Polska, tam Włochy, zaharowani lekarze są, ale nie należy oglądać telewizji bez samodzielnego myślenia.
2. A wypadki śmiertelne to jakaś zła statystyka? Nie rozumiem Co Ci w niej przeszkadza. Możesz mi podać liczbę wypadków nie zakończonych śmiercią spowodowanych kolarstwem szosowym w Twojej miejscowości, acz pewnie tutaj dla nawiązania do punktu 1 pasowałoby jeszcze zaznaczyć, że obciążały one szpital, w jakikolwiek sposób był to wypadek, który zakończył się hospitalizacją. Z jednej strony próbujesz straszyć tym jakie kolarstwo (jak rozumiem szosowe) jest okropnie niebezpieczne a z drugiej strony boisz się statystyki śmiertelności w tym sporcie.
3. Nie zgadzasz się z zaleceniami bo zalecenia w kwestii roweru są dość jasne. A może dla Ciebie nie są?
4. Po czym wnosisz, że zacząłem przygodę z szosą w styczniu tego roku? W sensie po jakim pytaniu? Pytaniu o przypadki śmiertelne? Czyli ciągnąc dalej Twoje absurdalne stwierdzenie dużo jeździłem na szosie po śniegu? I dlatego pytam o przypadki śmiertelne z zeszłego miesiąca? A może, że nie zdaję sobie sprawy z podstaw bezpieczeństwa? Skoro czujesz potrzebę wtryniania się w moje prywatne życie to mogę napisać - pierwszą szosę kupiłem 3 lata temu. A na pierwszy rower wsiadłem ponad ćwierć wieku temu.
5. Negujesz kolejną kwestię, czyli sporty ekstremalne? Nigdzie nie napisałem, że ryzyko urazów występuje tylko w sportach ekstremalnych. Występuje podczas wielu czynności, np. podczas spacerów chodnikiem, wiesz jak wysokie są teraz krawężniki??
Mam wrażenie, że na siłę generalizujesz. Miałeś wypadek na rowerze, masz złe wspomnienia. Może częściowo z Twojej winy, może nie z Twojej winy. Efekt jest bez znaczenia - traktujesz go jako życiowe trudne doświadczenie, z którym do dziś ciężko Ci się rozstać, w związku z czym mądrkujesz jakie to kolarstwo jest niebezpieczne. Może jechałeś zbyt szybko na kiepskich oponach w złej pogodzie i tylko w Twojej sytuacji kolarstwo stało się niebezpieczne? Uwzględniasz w ogóle taką możliwość? Masz świadomość, że tak mogło być i siadło Ci to na psychikę a teraz miast napisać mające dużo sensu: "jeździjcie tylko ostrożnie" ewentualnie "jeździjcie, tylko wolno i w bezpiecznych miejscach" piszesz bardzo niepewnym tonem i niezdrową kombinacją słów i wypowiedzi takich jak: "ryzyko" zaraz obok "narobimy komuś problemu" i "uprawianie kolarstwa to niepotrzebne generowanie ryzyka związanego z wypadkami".
EDIT: gdyby ktoś czuł się skonfundowany długością mojej wypowiedzi, to odnosi się do tego co było napisane w poprzednim poście zanim jego autor go wyedytował i skasował wszystko co napisał
- EmPe lubi to
#312
Napisano 25 marzec 2020 - 17:07
Arturoo, chciałoby się zaprzeczyć wszystkiemu co napisałeś, a w szczególności w zakresie Twoich hipotez i próbować dalej tłumaczyć, ale uznaję, że jednak szkoda czasu. Twoja perspektywa jest dla mnie bez sensu, tak samo jak moja dla Ciebie. Jak widać, nasze stanowiska w miarę rozmowy stale się od siebie oddalają. Nie udało Ci się napisać niczego, co przekonałoby mnie do Twoich racji i domyślam się, że masz podobne odczucia w stosunku do mnie. Właśnie dlatego skasowałem fragment poprzedniego postu, bo podejrzewałem, że wyprodukujesz do niego rozprawkę, a ja może nadal miałbym ochotę się do niej odnieść i straciłbym kolejną chwilę. Udanego popołudnia!
#314
Napisano 25 marzec 2020 - 17:30
W grudniu złamałem nogę na rowerze i w ten weekend miałem pierwszy raz wyjechać na drogę, zwłaszcza, że pogoda zapowiada się piękna.
Argument o obciążeniu służby zdrowia do mnie jak najbardziej przemawia - w szpitalu byłem tydzień i biorąc pod uwagę ile osób było zaangażowanych w moje leczenie (na samej sali operacyjnej było z 8 osó i jakie środki były zaangażowane (spora ilość deficytowych obecnie maseczek, płynów do dezynfekcji itd) wolałbym tym ludziom nie dokładać pracy i nie zabierać potrzebnego gdzie indziej sprzętu.
Na samej drodze bardziej niż policji obawiałbym się takich reakcji jak u tego kolarza w Belgii:
https://naszosie.pl/...dczas-treningu/
- Mediana, bonobo i Jacek_Reformat lubią to
#315
Napisano 25 marzec 2020 - 20:12
Oczywiscie powyzszego zachowania nic nie tlumaczy.
#318
Napisano 26 marzec 2020 - 07:40
Pogadaj z lekarzami we Włoszech. W sumie to poczekaj. Za dwa - trzy tygodnie odszczekasz to co teraz gadasz.Przez lata mówiło się, jaki to potrzebny ruch na świeżym powietrzu, a tu nagle, ktoś wymyślił testy na wirusa, który zapewne był odkryty dużo dużo wcześniej i mamy ogólnoświatową panikę.
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka
#319
Napisano 26 marzec 2020 - 07:41
Podtrzymuję, że powstrzymanie się od uprawiania kolarstwa na zewnątrz jest ograniczaniem wszelkich ryzyk.
Dokładnie, pełna zgoda - właśnie dlatego:
- wielu wzięło się za remonty mieszkań (brak wszelkich ryzyk)
- alkohol spożywczy jest kupowany i spożywany, może nawet w większych ilościach wyłącznie do dezynfekcji zewnętrznej (brak wszelkich ryzyk)
- zapasy żywności wielu ma, ale nic tak nie zabija nudy w domu jak przegryzanie czegoś, a zapasy kuszą do obfitszego jedzenia, jemy, gotujemy, smażymy, pieczemy częściej lub niemal ciągle, zwłaszcza, że z obawy przed wirusem nie zamawiamy gotowych dań z zewnątrz, co jest korzystne dla zdrowia i bezpieczeństwa (brak wszelkich ryzyk)
- każda żywność jest zdrowa i korzystna dla zdrowia przy przestrzeganiu odpowiednich zasad; przy czym zasada podstawowa to: czy się stoi czy się leży 2000/2200kcal się należy (brak wszelkich ryzyk)
- zasadnicza zmiana trybu życia na kilka tygodni, tzn. organizm przyzwyczajony do ruchu, czy w pracy, czy po pracy, czy ogólnie, po nagłym i dłuższy odstawieniu rozpoczyna proces regeneracji, żadna choroba ukryta nie ma prawa się w ten sposób pogłębić lub ujawnić (brak wszelkich ryzyk)
- w domu jest czysto, nie ma żadnych czynników alergicznych, sprzątamy, odkurzamy, czyścimy wg wszystkich zasad bezpieczeństwa, środkami do tego przeznaczonymi zgodnie z ich instrukcjami obsługi i kartami bezpieczeństwa (brak wszelkich ryzyk)
- rozkład mieszkania mamy zakodowany w głowie, więc nie można o nic się potknąć, przewrócić, bo to nasz dom (brak wszelkich ryzyk)
- ćwiczenia w domu są bezpieczne, używamy wyłącznie sprzętów treningowych ze wszelkimi certyfikatami bezpieczeństwa, zainstalowanych przez fachowców lub zgodnie z instrukcją obsługi (brak wszelkich ryzyk)
- jeśli ktoś ma piętro, to domowe schody są idealnym miejscem dla treningu biegowego, siły nóg itp (brak wszelkich ryzyk)
- każda domowa instalacja, elektryczna, gazowa, grzewcza, wszelkie domowe wyposażenie jest przy niemal ciągłym pobycie w domu użytkowane intensywniej, ale jest wykonane przez fachowców, posiada certyfikaty bezpieczeństwa na dziesiątki lat, wiec przy nieco intensywniejszej eksploatacji nie ma prawa się zużyć, zepsuć, zagrozić domownikom (brak wszelkich ryzyk)
- długie przebywanie w temperaturze pokojowej przy dużej różnicy między temperaturą zewnętrzną, przy dużym wietrze na zewnątrz sprzyja regeneracji i lepszemu dostosowaniu się organizmu do nieuniknionej potrzeby jakiegokolwiek wyjścia na zewnątrz, wystarczy się ciepło ubrać, a potem jak się ociepli, to można się już lekko ubrać, bo skoro w domu jest 20 stopni, a na zewnątrz w słońcu 18 i trochę wieje, to już można domowym ubraniu wybiec na zewnątrz do sklepu (brak wszelkich ryzyk)
- typowa sofa czy kanapa stawiana przed TV zapewnia optymalne ułożenia ciała przez wiele godzin, bo została do tego zaprojektowana przez specjalistów, szczególnie odczuwa się to przy wstawaniu po dwugodzinnym seansie filmowym (brak wszelkich ryzyk)
- w domach mieszkalnych w odróżnieniu od zakładów pracy nie ma powierzchni śliskich, ostrych, wystających, wszystko jest zbudowane i zaprojektowane zgodnie z normami dużo bardziej wymagającymi od przemysłowych norm BHP (brak wszelkich ryzyk)
- w domach chodzimy w obuwiu ochronnym zapewniającym ochronę przez poślizgiem, upadkiem cieższego przedmiotu, poparzeniem itp, chodzimy w odzieży ochronnej oraz stosujemy wszystkie środki ochrony osobistej wymagane przez wszystkie obsługiwane przez nas domowe sprzęty zgodnie z ich instrukcjami obsługi, które zawsze czytamy (brak wszelkich ryzyk)
No dobra, żartowałem, to żarcik taki, skecz kabaretowy, no wiecie, rozumiecie, wiem że marny mało śmieszny, nie rowerowy, nie na to forum, NTG, ale z nudy trzeba było naskrobać :P
- astronom i artho lubią to