Moim zdaniem te całe teoretyczne historie o tubelessasch ich trakcji, jakimś tam kosmicznym komforcie,opory toczenia .....to trochę sobie wmawiamy( dotyczy nie ekspertów, nie ekstremalnych sytuacji ale przeciętnych rowerzystów chyba większośc takich tutaj) w sensie zdecydowaliśmy się więc chcemy żeby tak było.
Ja akurat mam teraz w kolarce Conti 5000 z dętką , kupione w zeszłym roku po niespodziewanej kolejnej awarii systemu tubeless w Austrii , on zdecydowanie nie lubi upałów.
Od czasu założenia robiłem przy tym kole= NIC,..... różnicy w jeździe w porównaniu do wcześniejszych Schwalbe Tubelessów nie widzę albo jest ona ....pomijalna. Tubelessy pompowałem ca 6 , te Conti ca 8.
To nie jest tak jak w aucie twardy Runflat vs zwykła bezdętkowa. Tam przy szybkiej jeździe tę różnice po prostu czuć (Run flat lepsze na duże prędkości szybkie łuki, autostrady....zwykłe opony to na polskie dziury )
Ale jak skończą się Conti to być może wrócę do tubelsssów ale nie z powodu ''komfortu '' a tylko i wyłącznie z 2 powodów
- ca. mniejsza szansa przebicie brak Snaków itp
- ryzyko wystrzału ,
szczególnie to 2 średnia przyjemność
Awaryjność to też nie do końca jej nie ma - W MTB u mnie już kilka lat tubelessy. Ostatnio jakaś mini dziurka , zaczęło uciekać powietrze.Dolałem mleczka spokój na jakieś 2 tygodnie. Umówiony wyjazd rano muszę dojechać a tu po ca 2 km zaczęło sikać mlekiem, cała rama zapaćkana. Powrót do domu mleko , chwilowo tym razem na ca 10 min uszczelniło. Znowu powrót mleko wentyl + na zewnątrz....udało się kilka h trasa przejechana. Potem zakleiłem tą dziurkę od spodu i jak na razie trzyma.
Wcześniesza awaria 2 lata wstecz kolarka również w gorach (akurat Stelvio) gdzieś tam taśma się obsunęła jak myślę pod wpływem upału, bo skoro przez ponad rok było Ok to chyba zawinięta była raczej dobrze. Zawsze mam dętkę to jakoś dałem radę.
Ale sama zabawa z Tubeless przyjamna nie jest
''upierdliwość/czasochłonność '' serwisowania ,montowania zdecydowanie porównywalna chyba tylko do przeciągania linek/kabli w ramie, chciałoby się zrobić raz i nigdy więcej.