I dokładnie takie ma być odczuwanie marki.
Balecjaga należy do grupy dóbr luksusowych Kering.
A Pinarello do grupy dóbr luksusowych L Catterton.
Do tej samej grupy co Pina należy np. Louis Vuitton.
Nie znam innej marki rowerów należącej do grupy dób luksusowych (*).
Stąd rozsądne spojrzenie na cena/jakość nie ma tu racji bytu. Pina jest droga bo ma być droga.
(*) choć oakley (w sumie dość plebejski sądząc po tym, że teraz połowa ludzi jeździ w sutro) też należy do grupy dóbr luksusowych w stajni z Michael Kors.
Dokładnie tak.
Są rzeczy drogie, bo są drogie, a nie dlatego, że są w jakiś sposób lepsze jakościowo, technicznie.
Przyznaję, że mi się Dogma F zaczęła podobać wizualnie i nawet miałem moment rozważenia czy jej nie kupić. Zostawiłem w moim sklepie prośbę o ofertę, gdy pojawi się na horyzoncie jakaś potencjalna dostępność. Ale dochodzę do wniosku, że z powodu wysokiej ceny to chyba nie jest rower dla regularnie ścigającego się amatora. Za duże ryzyko rozwalenia sprzętu.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk