2382 odpowiedzi w tym temacie

[uysy]

Wyżej podsumowałem pomysł garmina . 2799zł za single side, + 1000zł za pusty korpus do przekładania = 3800zł. Za 3800zł można mieć Favero + pomiar InPeaka i jeszcze zostanie sporo kasy na inne gadżety (jakieś 800zł w kieszeni). Bez zbędnej zabawy w przekładanie. 

Favero robi to głównie pod bloki SPD-SL od Shimano (aby nie kupować licencji od Shimano na ich korpusy).

[artho]

Mnie bardziej przekonuje (przykładowo) Assioma Favero do szosy 1800zł + 1200-1500zł InPeak. Lub nawet InPeak+InPeak

InPeak to brak wszystkich danych o balansie, dynamice itd.

 

Poza tym oferta InPeaka jest dość ograniczona, de facto tylko lewe ramię 105/Ultegra/DuraAce i odpowiednik w MTB.

[uysy]

InPeak to brak wszystkich danych o balansie, dynamice itd.

 

Poza tym oferta InPeaka jest dość ograniczona, de facto tylko lewe ramię 105/Ultegra/DuraAce i odpowiednik w MTB.

Nie no jasne, czyli wchodzimy w temat z balansem od Garmina, 4799zł + 1000zł korpusy. Jedyne 5799zł .

[alterego]

Wysoce potrzebne dane, warte każdych pieniędzy. Raz spojrzysz, może dwa. Później zapomnisz, bo nic poza zaspokojeniem ciekawości nie wnoszą.

Przekładanie body? Na pewno ma to zastosowanie jeśli ktoś przez dłuższy czas jeździ na danym rowerze. Przekładnie co chwilę? Meh.

[mikroos]

Zapomnieliście o najważniejszym, czyli renomie producenta.

 

Nie mówię bynajmniej, że Favero to zły produkt. Ale sorry, Favero nigdy nie będzie budziło takiego zainteresowania jak Garmin - choćby dlatego, że nie ma nawet sieci dystrybucji z prawdziwego zdarzenia. Mało tego, nie ma nawet wielkiej pewności, czy firma taka jak Favero za kilka lat będzie istnieć, a patrząc z perspektywy wsparcia gwarancyjnego przy tak drogim produkcie ma to niebagatelne znaczenie.

 

Gdyby to było takie prościutkie, że tańsze=lepsze, zegarki Garmina już dawno zniknęłyby z rynku, bo Chińczycy robią "takie same" za 5x mniej

[artho]

Wysoce potrzebne dane, warte każdych pieniędzy. Raz spojrzysz, może dwa. Później zapomnisz, bo nic poza zaspokojeniem ciekawości nie wnoszą.

Tak, myślę, że to zauważalny % uwagi - powodu - przy zakupie pedałów z pomiarem mocy.

[Bzyk]

Osobiście odnoszę wrażenie, że po Vectorach, na które narzekało multum ludzi, Favero jest zdecydowanie popularniejszym wyborem.

[alterego]

Czyli jesteśmy skazani na wielkie korporacje, które ceny będą kreowały na zasadzie własnego widzimisię z racji braku konkurencji.

Każda firma może przestać istnieć w dowolnej chwili.

Porównanie firmy, która istnieje trzy dekady z chińskim chłopkiem, który odpowiada przez translator jest trochę nie na miejscu.

Favero wyrobiło już sobie bardzo dobrą opinię na całym świecie.

Na temat dystrybucji się nie wypowiem, bo się nie znam.

[artho]

Nie widzimisię wielkich korporacji, tylko tensometr (czy tam nawet dwa lub trzy w przypadku pedałów, już nie pamiętam) z wymaganą przez kolarzy precyzją to niestety drogi element. Ponoć właśnie te pomiary mocy w pedałach są najtrudniejsze do stworzenia.

[uysy]

Zapomnieliście o najważniejszym, czyli renomie producenta.

 

Nie mówię bynajmniej, że Favero to zły produkt. Ale sorry, Favero nigdy nie będzie budziło takiego zainteresowania jak Garmin - choćby dlatego, że nie ma nawet sieci dystrybucji z prawdziwego zdarzenia. Mało tego, nie ma nawet wielkiej pewności, czy firma taka jak Favero za kilka lat będzie istnieć, a patrząc z perspektywy wsparcia gwarancyjnego przy tak drogim produkcie ma to niebagatelne znaczenie.

 

Gdyby to było takie prościutkie, że tańsze=lepsze, zegarki Garmina już dawno zniknęłyby z rynku, bo Chińczycy robią "takie same" za 5x mniej

mikroos, co ma istnienie firmy do gwarancji? Kompletnie nic, takie straszenie trochę. Większość z nas, sprzęt kupuje w sklepach i to sklep odpowiada za rękojmię. Jeżeli nie będą mogli naprawić / wymienić towaru - zwrot kasy. Zero problemu z tym, czy firma istnieje czy nie. Oczywiście, Garmin ma wsparcie pogwarancyjne i będzie istnieć, ale jakby mi po 3 latach padło Favero, to kupie drugie, wyjdzie taniej niż kupno pierwszego garmina i cieszenie się z wsparcia pogwarancyjnego.

Jeżeli chodzi o zegarki, to tutaj się jak najbardziej zgodzę Garmin vs konkurencja to przepaść, jeżeli chodzi o pomiar mocy, absolutnie nie.
@arturroo3, ale favero sobie z tym poradziło.

 

[artho]

Favero jak najbardziej ale nie liczyłbym prędko na spadek cen tych sprzętów, chociaż nadzieję mam, że jeszcze nieco spadną a przynajmniej nie będą szły w górę.

[alterego]

Nie widzimisię wielkich korporacji, tylko tensometr (czy tam nawet dwa lub trzy w przypadku pedałów, już nie pamiętam) z wymaganą przez kolarzy precyzją to niestety drogi element. Ponoć właśnie te pomiary mocy w pedałach są najtrudniejsze do stworzenia.

1000 zł więcej za znaczek Garmina na pedałach (w porównaniu do Favero).
Niekoniecznie dostaje się więcej.

Proszę powiedz jak drogie są czujniki naprężenia.

[bonobo]

InPeak to brak wszystkich danych o balansie, dynamice itd.

 

Poza tym oferta InPeaka jest dość ograniczona, de facto tylko lewe ramię 105/Ultegra/DuraAce i odpowiednik w MTB.

 

 

Wysoce potrzebne dane, warte każdych pieniędzy. Raz spojrzysz, może dwa. Później zapomnisz, bo nic poza zaspokojeniem ciekawości nie wnoszą.
 

 

Pełna zgoda - dane, które dla nas amatorów i pewnie sporej części zawodowców są potrzebne jak dziura w moście, ale warto mieć, żeby poczuć się bardziej pro i nie mieć sobie niczego do zarzucenia. Sam na balans popatrzyłem po dwóch jazdach, okej, fajnie, wywaliłem z ekranu na garminie, bo szkoda na to miejsca. Ale jak ktoś potrzebuje takich ciekawostek, to spoko.  

 

 

Osobiście odnoszę wrażenie, że po Vectorach, na które narzekało multum ludzi, Favero jest zdecydowanie popularniejszym wyborem.

 

Też mam wrażenie, że Favero jest o wiele popularniejsze od Vectorów. W ogóle Vectory cechują się jakimkolwiek atutem nad Favero? 

[uysy]

Własnie zobaczyłem jak przekłada się oś między korpusami xD.
He he. Już to widzę, he he.
https://youtu.be/fCHr0TkPdOY?t=32

[mikroos]

mikroos, co ma istnienie firmy do gwarancji? Kompletnie nic

Otóż nie "kompetnie nic", tylko bardzo dużo.

 

Po pierwsze i najważniejsze: nie myl rękojmi z gwarancją. Z rozpędu użyłeś ich jako synonimów, a nie są ze sobą tożsame.

 

Rękojmia trwa tylko dwa lata, a u Garmina gwarancja BARDZO często jest realizowana jeszcze długo po wygaśnięciu oficjalnego okresu rękojmi. Nawet na tym forum znajdziesz wiele przykładów.

Po drugie: jeżeli sklep upadnie, wsparcie producenta to jedyna deska ratunku.

Inna sprawa, że wsparcie produktu to pojęcie znacznie szersze od rękojmi. Obejmuje choćby dodawanie nowych funkcji czy utrzymywanie przy życiu platformy on-line (co np. Suunto spektakularnie spieprzyło). Zastanów się sam: co Ci po tym, że masz rękojmię, kiedy sam uszkodzisz produkt, a potem nie możesz do niego kupić drobnej części zamiennej, bo producent upadł?

Idąc jeszcze dalej, ja osobiście nie mam ochoty rozstawać się ze sprzętem i uczyć nowego. Po to kupiłem, żeby służył, a nie żeby mi go wymieniono z byle powodu. Nie mam czterech lat i nie muszę mieć nowej zabawki co miesiąc, za to solidność cenię niezwykle wysoko.

A patrząc z jeszcze innej perspektywy, jako sprzedawca powiem Ci jedno: NIGDY nie zaangażuję się we współpracę z firmą, która nie ma poważnego dystrybutora lub nie zapewnia poważnego wsparcia. W świecie obsługi klienta oprócz reklamacji oczywistych jest jeszcze więcej spraw "na granicy". Owszem, dobra wola sprzedawcy jest istotna, ale nikt nie jest świrem, żeby podkładać własną głowę za błędy producenta oraz ewentualny brak wsparcia w przyszłości. Choćby z tego powodu zakup markowego produktu jest często (nie zawsze) lepszym wyborem także dla konsumenta.

 

Jest też cała gigantyczna rzesza klientów, która po prostu nie kupi produktu za 2 tys. zł bez możliwości obejrzenia go i przetestowania na żywo. Dla takich osób fizyczna sieć dystrybucji to absolutny mus i dla takich ludzi Favero po prostu nie istnieje.
 

@arturroo3, ale favero sobie z tym poradziło.

Mało tego, tensometr jest śmiesznie tanim przyrządem w cenie rzędu maksymalnie kilku euro. Całym problemem jest oprogramowanie, które odpowiednio odczytuje wskazania tensometru i przetwarza je na użyteczną informację.
 
 

[artho]

Wiesz co mikroos nie chcę się z Tobą kłócić, bo może robiłeś lepszy research - ja tylko pobieżnie kilka miesięcy temu sprawdzałem i z mojego researchu wynikało tyle, że owszem mało dokładnie tensometry można kupić za kilka-kilkanaście € ale na tyle dokładny, by w efekcie podać nam finalne 0-2000W z 1-2% odchyłu i to liczone do 1W to jest większość ceny takiego InPeaka przykładowo, a tam i tak jest jeden tensometr w jednym miejscu, w pedałach o ile się nie mylę było więcej. Oczywiście cena pojedynczej sztuki a zamówienia składanego przez InPeaka na pewno jest kompletnie inna, ale to inna sprawa.

 

Soft nie jest aż takim problemem, formuła na waty jest dość prosta, jedynie dodatkowo mnożymy przez plik kalibracyjny, który łatwo podmienić np. w postaci updateu firmwareu. Oczywiście ta stosowna kalibracja to też kawał roboty zwłaszcza na start, gdy dobieramy materiał, wybieramy lokalizację tensometru(ów), naprężenie w zależności od pomiaru mierzymy w innym miejscu, więc czas od założenia firmy do wprowadzenia produktu na rynek trochę trwa ale to nie sam soft jest problemem co bardziej badania i testy.

 

 

[uysy]

mirkoos, możesz jeszcze dorzucić:
- jak kraj upadnie

- jak Europa upadnie

- jak uderzy meteoryt
- jak wrócą dinozaury

Już zostało napisane wcześniej, straszenie że coś upadnie jest słabe, każda firma może upaść, zmienić politykę, wycofać produkty (tutaj mi coś świta o prawie EU do wspracia częsci zamiennych przez 10 lat, tak tylko wspominam bo przecież jak firma upadnie to nie musi trzymac części zamiennych przez 10 lat).
W temacie rękojmi i gwarancji nie zmieniam zdania i zdaje sobie sprawę, że to dwie różne rzeczy. Mimo wszystko, przez 2 lata mam zapewnioną ochronę konsumenta.

Garmin jest dobry, ale takie samo jest przytaczane przez nas Favero. Co innego, że Garmin kreuje się na markę premium. To nie pierwsza i ostatnia firma która tak robi. Podobnie jest w amorach do mtb/enduro/dh i cenach serwisów. W rynku outdoor (sprzęt, ciuchy) jest tak samo. Firmy jasno mówią, że kreują się na markę premium.

Edit:
Jeżeli chodzi o testowanie, fizyczne sklepy dają do testów pomiary mocy w pedałach? Kupując w sieci ma się o wiele większe i lepsze prawa, niż kupowanie w sklepie stacjonarnym. Towar można sobie rozpakować, sprawdzić i jeżeli nie nosi śladów użytkowania bez problemu zwrócić.

[artho]

Pełna zgoda - dane, które dla nas amatorów i pewnie sporej części zawodowców są potrzebne jak dziura w moście, ale warto mieć, żeby poczuć się bardziej pro i nie mieć sobie niczego do zarzucenia. Sam na balans popatrzyłem po dwóch jazdach, okej, fajnie, wywaliłem z ekranu na garminie, bo szkoda na to miejsca. Ale jak ktoś potrzebuje takich ciekawostek, to spoko.

Znajomej ostatnio powstała spora nierówność między nogami. Ni z .. ni z... Tak o, jeździła, zrobiło się. Dla niej obecnie byłoby to zbawienne.

 

Też mam wrażenie, że Favero jest o wiele popularniejsze od Vectorów. W ogóle Vectory cechują się jakimkolwiek atutem nad Favero? 

No dwa główne, bateria trzymająca 2x dłużej niż Favero oraz kompletnie schowany pomiar mocy, brak wystającej bulwy, o którą jednak łatwo zahaczyć i potencjalnie zniszczyć. No i gwarancji Garmina też obecnie mocno ufam w sumie.

[mikroos]

mirkoos, możesz jeszcze dorzucić:
- jak kraj upadnie
- jak Europa upadnie
- jak uderzy meteoryt
- jak wrócą dinozaury

Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy globalnym gigantem a firmą, która ledwie wyszła z fazy start-upu i opiera cały model biznesowy na jednym produkcie?

BTW w niedostępność kaset Ultegra trwającą okrągły rok też jeszcze niedawno nikt nie wierzył, bo takie straszenie jest słabe. Jak widać, nawet z tego najwidoczniej nie wyciągasz szerszych wniosków

każda firma może upaść, zmienić politykę, wycofać produkty

I oczywiście kilkadziesiąt lat doświadczenia nie ma tu nic do rzeczy. Wszak wiadomo doskonale, że firma istniejąca od paru lat jest równie wiarygodna jak producent, który jest absolutnym hegemonem w swojej branży

 

Żeby było jeszcze śmieszniej, precyzyjnie dziś poznajemy nowe pedały z miernikiem mocy Garmin. A właściwie to MetriGear, tylko że MetriGear upadło i dziś jego technologia istnieje wyłącznie dlatego, że Garmin kupił tę spółkę. Co za ironia

(tutaj mi coś świta o prawie EU do wspracia częsci zamiennych przez 10 lat)

Fajnie, że Ci świta, tylko to prawo nie dotyczy rynku rowerowych GPS-ów ani pedałów z miernikiem mocy. Nie dotyczy też firm upadłych

W temacie rękojmi i gwarancji nie zmieniam zdania i zdaje sobie sprawę, że to dwie różne rzeczy.

W takim razie proponuję, abyś używał ich umiejętnie albo chociaż przyznał się wprost do błędu, zamiast brnąć. To naprawdę ułatwia komunikację.

Garmin jest dobry, ale takie samo jest przytaczane przez nas Favero.

Gdybyś przeczytał moją wypowiedź obiektywnie, znalazłbyś takie stwierdzenie również w mojej wypowiedzi

[mikroos]

BTW w kwestii rzekomo bardzo drogich tensometrów

 

https://sensitivus.c...ter-technology/

 

Sprzęt kosztuje śmieszne pieniądze - mało tego, można go kupić na (niemal) wolnym rynku jako gotowy moduł! Cały sekret tkwi w oprogramowaniu do obróbki danych.