Przewody w di2:
- raz zainstalowane właściwie nie są "zamieszane" w żadną konieczność manipulowania nimi.
- żeby nie było problemu urywania ich lub przecierania kluczowe jest posiadanie mózgu przez projektanta roweru który umieści poszczególne komponenty tak by nie znajdowały się one na drodze przewodów
- czynnik drugi to posiadanie mózgu przez składacza roweru; tak by montując części i kable nie zacisnął ich np przy suporcie lub sztycy
- czynniki magiczne wpływające na bycie kabli w jednym kawałku.
Ostatnio trafił do mnie cervelo na najnowszej grupie di2 dura ace.
Producent puścił kable wewnątrz kierownicy i mostka a przewód łączący klamkomanetki z łącznikiem wewnątrz ramy, czyli ten najdłuższy, został poprowadzony przy rurze sterowej widelca, pod top capem. Wysuwający się ekspander dwa razy odciął przewód. Projektant dał dupy.
Drugi przypadek, Scott foil 2017. Bateria w sztycy. Po wyjęciu jej z ramy na przewodzie baterii znalazłem uszkodzenie.
Przewód do przerzutki tylnej, miał dobrą długość, był tak samo przerwany jak ten od baterii.
O ile uszkodzenie przewodu baterii można ewentualnie wytłumaczyć zakleszczeniem gdzieś w ramie, przy montażu, to uszkodzenie kabla przerzutki, w połowie długości, nie jest wytłumaczalne niczym.
Ani jednego ani drugiego uszkodzenia nie zauważyłbym gdyby nie problemy z całym systemem.
Rower trafił na duży serwis, jego częścią był test osprzętu, z update'm. Grupa działała w 100% przed testem na e-tube, bez problemów.
Podpięcie do diagnostyki wykazało problem z baterią. Po update wszystkich komponentów system umarł.
E-tube sugerowało update wszystkich części osobno podpiętych do aplikacji, co zostało zrobione.
Diagnostyka baterii pokazała że bateria jest sprawna a użycie energii w normie.
Diagnostyka była robiona za pomocą sm pce, w najnowszej wersji.
Więc teoretycznie wszystkie komponenty układu były sprawne.
Właściciel roweru kupił nową baterię.
Podpiąłem ją do systemu.
Przerzutka przednia się obudziła.
Na przewodzie baterii znalazłem wspomniane uszkodzenie, ale obudzenie się przerzutki przedniej sugerowało że problem z di2 roweru nie jest zasługą tego przewodu tylko jednak baterii.
Sprawdziłem też kabel od przerzutki, znalazłem wspomniane uszkodzenie. Został wymieniony i tył się też obudził.
Bardzo dziwny przypadek.
- diagnostyka pokazywała że części systemu działają, więc przewody przekazywały sygnał od i do komponentów;
- bateria była realnie uszkodzona, mimo że diagnostyka pokazywała jej sprawność
- przerzutka tylna została zaktualizowana przez uszkodzony przewód, jednakże nie działała z nim normalnie.
Wszystkie komponenty zostały sprawdzone osobno i podpięte zamiennie innymi kablami.
Uszkodzenie przewodu przerzutki jest niewytłmaczalne złym montażem fabrycznym ponieważ w rurze ramy nie było żadnych "przeszkód" a przewód był naderwany w połowie jego długości.
Zdiagnozowanie i rozwiązanie problemów zajęło kilka godzin. Wymagało demontażu suportu. Części były sprawne i niesprawne jednocześnie.
Zawsze miałem di2 za system bardzo prosty w obsłudze i serwisie i właściwie do problemów w tym foilu za idiotoodporny.
Właściciel roweru był wkurwiony bo dostarczył na serwis rower sprawny. Diagnostyka pokazała pewne usterki ale śmierć systemu nastąpiła po diagnostyce a nie przed, więc można było odnieść wrażenie że człowiek (ja) i diagnostyka "popsuła" całość. Uratowało mnie to że: właściciel roweru jest raczej bezkonfliktowy, problemy z bateriami zostały opisane w Internecie przez użytkowników di2, uszkodzenie przewodów można było wytłumaczyć problemami przy montażu. Choć bezproblemowe działanie do tego przeglądu kopało te uzasadnienia