Witam Szanownych forowiczów.
Przejdę od razu do sedna, bo czasu niewiele (jutro chciałbym zamówić rower, żeby jeszcze w tym tygodniu przyszedł), a temat konkretny.
Stoję przed wyborem między dwoma rowerami - jak w tytule:
Giant TCR Advanced 2 (https://www.giant-bi...advanced-2-2021)
Giant TCR Advanced 2 Disc (https://www.giant-bi...ced-2-disc-2021)
Obydwa mogę mieć od ręki (jeśli jeszcze się nie rozeszły ) z rabatem ok. 15%.
TCR na hamulach obręczowych ma kompletną 105-tkę. Wersja na tarczówkach ma pozagrupową korbę RS510, poza tym i tarczami - wszystko 105 R7000.
Moje wymiary: 182 cm, przekrok 87 cm, 82 kg wagi. Rozmiar raczej oczywisty - ML.
Rower będzie używany do treningów na Mazowszu, zimą oczywiście wstawiony do trenażera. Okazjonalne wypady w inne rejony kraju. Na razie nie planuję wyścigów szosowych.
Czy pod koniec 2020 roku pójście w kierunku hamulców obręczowych ma jeszcze jakiś sens? Większość producentów wydaje się wyzbywać z oferty rowerów na szczękach. Spotkałem się z wieloma opiniami, że jeśli kupować teraz szosę, to tylko na tarczach.
Z drugiej strony mam świadomość, że będę jeździł po płaskim Mazowszu i zwykłe obręczówki dadzą radę. Jestem jednak przyzwyczajony z MTB do "twardych" hamulców, a w poprzedniej szosie (na Ultegrze 6800) tej twardości mi brakowało. Hamulce miałem ustawione bardzo blisko obręczy, co przy twardszych podjazdach skutkowało ocieraniem klocków o koło.
Druga sprawa - rower ma być na lata. Wydając ok. 8 tys. na rower szosowy (gdzie nadal głównym rowerem będzie MTB) chcę, żeby służył mi jak najdłużej i był podatny na ewentualne modyfikacje.
Pobieżnie przejrzałem wątek dotyczący tarczówek, jednak nie pomógł.
Co sądzicie? Będę wdzięczny za konkretne, rzeczowe odpowiedzi, a nie wywody dlaczego "prosi" woleliby szczęki, ale nie mogą o tym głośno mowić.
***
Krótkie wyjaśnienie, dlaczego akurat TCR i karbon, skoro rower ma być do trenigów:
1. W ciągu dwóch lat połamałem 2 aluminiowe ramy - szosową Fuji i MTB Speca.
2. Jeździłem na Emondzie SL5 Disc 2020 (rozm. 56) - jest po pierwsze za mała, po drugie - zbyt turystyczna. Scott Addict 20 również ma zbyt "kwadratową" ramę. Pozostałych producentów albo nie lubię, albo nie miałem okazji przymierzyć, albo z jakiegoś względu (również ceny) mi nie odpowiadają.
3. Lubię dość wyprostowaną pozycję z wysoko uniesionym tyłkiem (wymuszają to też moje kolana).
***