Lapassione nas olalo .20% to nic przy takim zamowieniu
Takim zamówieniu, czyli jakim? Nie przesadzajmy, dostarczenie kompletu dla teamu na jeden dzień world tourowego wyścigu przykrywa skalę naszego zamówienia czapką. Widzę tu głosy oburzenia, że firmy odzieżowe jakoś nie skaczą wokół naszego zamówienia i nie popisują się ofertami, a przecież, o łaskawcy, chcemy dać im zarobić. No dobra, ale ile właściwie chcemy im dać zarobić? Jak oferują zniżkę 20%, to widzę kwękania, że to tyle co nic.
Wychodzi na to, że oczekujemy uszycia ciuchów jak najszybciej, do tego jak najtaniej się da, a najlepiej to w ogóle po kosztach, albo nawet z lekką stratą. Do tego chcielibyśmy, żeby firmy jeszcze nam za to dziękowały i w pas się kłaniały. Jeśli jesteśmy gotowi nazwać brak entuzjazmu odzieżówek na taką sytuację "polaczkowaniem" to jak nazwać nasze stanowisko? Cebulactwem?