29 odpowiedzi w tym temacie

[Lobster]

 Obecnie nie łapię nawet po kilkumiesięcznej przerwie.

 

Natomiast zastanawiam się czemu autor (wcześniej) myślał, że łączenie biegania i roweru to zły pomysł, w sensie co miał na myśli lub co gdzieś wyczytał, co ktoś napisał.

 Autorem uwagi że "niektórzy najlepiej wytrenowani kolarze zawodowi nie są w stanie przebiec nawet 2 km bez kontuzji" był Chris Carmichael. 

[artho]

No tak tak, ale jak rozumiem gdybanie o kolarzach zawodowych nas śmiertelników nie dotyczy za wiele nawet, jeżeli ponad kilowat kilka sekund utrzymamy

[Lobster]

No tak tak, ale jak rozumiem gdybanie o kolarzach zawodowych nas śmiertelników nie dotyczy za wiele nawet, jeżeli ponad kilowat kilka sekund utrzymamy

Uważam że my śmiertelnicy jesteśmy bardziej narażeni na kłopoty zdrowotne niż profi, przez brak wiedzy, doświadczenia, opieki trenerskiej, pracę itp. Zdarzyło Ci się przetrenować? Mnie tak, pół roku się z tego bagna wygrzebywałem.

 

A Kwiato sobie na roztrenowaniu smiga połmaratony
 

No geniusz, też bym chciał, pamiętam jak jeżdżąc w SKY tak się wiosną wycieniował że chyba niechcący podciął  sobie skrzydła.

[alterego]

Gdzieś czytałem (teraz nie pamiętam źródła), że lata temu kolarze (chyba włoscy) życzyli sobie żeby między etapami nosić ich po schodach w hotelu.

Pech polega na tym, że nie wiadomo kiedy dotknie. Schumacher na nartach, Kubica na rajdzie, Alonso na rowerze.

[120]

Problem twój i kolazy jest taki, że trening kolarski bardzo bobrze podtrzymuje formę biegowa z poprzedniego roku.

Niestety podtrzymuje firmę ale organizmowi brak specyfiki ruchu i i obciążeń biegowych.

Jak chcesz uniknąć kontuzji jesienią i nie są to kontuzje spowodowane innymi problemami tylko zbyt nagłym dużym obciążeniem organizmu przez zbyt szybkie przestawienie się z roweru na bieg masz 2 rozwiązania.

1 jak lubisz biegac biegaj raz w tygodniu przez cały rok a czasami jak nie masz dostępu dobroweru (wyjazdy) częściej to pozwoli organizmowi podtrzymać przyzwyczajenie do obciążeń biegowych.

2 jak nie przepadasz za bieganiem zacznij biegi wczesną jesienią od krótkich biegów albo nawet 1-2 marszobiegów i daj sobie ponad miesiąc na spokojne przyzwyczajenie wygaszając rower i wprowadzając bieg.


Ja polecam 1


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[mikroos]

U mnie rozwiązanie okazało się bardzo proste.

 

Ponieważ wyjście na bieganie jest logistycznie łatwiejsze do ogarnięcia od wyjścia na rower, w razie niewielkiej ilości czasu do dyspozycji po prostu idę pobiegać. W ten sposób 1) zapewniam sobie ruch, kiedy nie miałbym na to czasu, gdybym uzależniał go od roweru 2) nogi pozostają przyzwyczajone do biegu.

 

W ten sposób pozbyłem się problemu, który trapił mnie przez lata.

[and38L]

To, czy łączyć czy nie, to zależy od celu jaki sobie stawiamy. Inaczej od intensywności. Proste: nie bierzesz udziału w zawodach, nie ścigasz się to każdy ruch będzie dobry, w ramach zdrowego rozsądku (czyt. intensywności). Ale konkurując musisz trenować "zdolności specjalistyczne" - proste.

Ambitny amator zawsze będzie narażony na wszelkie urazy, bo wydaje mu się, że im więcej tym lepiej.Do tego brak kontroli zdrowia i w efekcie spadek formy oraz rozczarowanie.