Tak, jasne że załatwia. Sam w sierpniu na długiej trasie i spory kawałek od domu (autem ~~60 km + potem od niego już jakieś 100 km) konkretnie podziurawiłem tubelessową oponę i to na szosie - założyłęm dętkę i kontynuowałem jazdę. To, że nie trzymała powietrza i musiałem po drodze kupić inną to osobna historia, ale po powrocie kupiłęm łatki, nakleiłem od wewnątrz i... nadal tej opony używam, na mleku. Działa ok.
W gravelu też ok. Fakt, na pierwszej jeździe po lesie przy dobiciu rozszczelnił mi się przód - opona nie zleciała ani nic, po prostu uciekało powietrze, ale powodem był nie system jako taki, a moje bylejakie zrobienie tego tj. użycie złej taśmy. Po zmianie taśmy wszystko gra.
Miałem kilka podejść do tubelessa, kilka razy go rzucałem wkurzony i powiem, że tutaj znaczenie ma kilka rzeczy razem wziętych:
- obręcz i taśma na niej - muszą być dobrze dobrane, wyczyszczone, taśma konkretna
- mleczko - było Trezado i oprócz smrodu niewiele było, teraz Stansa używam i jest ok
- opony - po prostu kompatybilne z TL
- odrobina szczęścia jeśli się nie ma kompresora (nie mam )