Całkiem ciekawe:
https://medium.com/f...it-a9715fe4e518
Co prawda chodzi tu głównie o propagowanie smarowania zanurzeniowego woskiem, ale przy okazji można popatrzeć na parę ciekawych wykresów. Na przykład:
Tyle tylko, że UFO jest dość drogi i szybko się zużywa, a drugi jest Squirt Lube. Jeśli chodzi o żywotność to:
powyższy wykres jest dość ciekawy. Widać tu tak straty mocy, jak też żywotność smarowidła na dystansie określonym w km. Jak widać najwyższą jakość i trwałość zapewni Graphen Lube, ale jeśli chodzi o cenę, to niestety nie wygląda on najlepiej:
$1 za 1ml? Bije po kieszeni. UFO 33 centy za 1ml też do tanich nie należy, a Squirt 10 centów za 1ml jest jak dla mnie cenowo akceptowalny. Smarowanie woskiem na gorąco co prawda połowa tego, ale...
Wracamy do poprzedniego wykresu żywotności i strat mocy. Ciekawie wygląda Mucoff Nano (ale 50 funtów za 50 ml?!) i Morgan blue rolls pro (całkiem tani - jakieś 23 zł za 50ml), ale i Squirt (120 ml od 43 zł) nie wygląda źle. Najciekawsze są charakterystyki strat mocy na początku pracy danego smarowidła. O ile smarowidło grafenowe jest niemalże ideałem (zwłaszcza w funkcji czasu), to pozostałe najmniejsze opory dają dopiero po 400 - 600 km (!). Przy okazji widać, że Squirt ma żywotność sięgającą 1100 km, aczkolwiek patrząc po charakterystyce wzrostu oporów (strat mocy) raczej należałoby smarować co 800 km. Bardzo ciekawe, prawda? Stoi to w opozycji do twierdzeń niektórych, że Squirt wymaga częstej aplikacji, że niby po stu km należałoby lać go na łańcuch... Jak widać po wykresie jest to nie tylko błędne, ale i niepotrzebne.
Morgan Blue Rolls Pro jest dość tani, ma mniejsze straty mocy i do 700 km ma podobne właściwości jak Squirt (opór rośnie od ok. 600 km). Zdecydowanie większa opłacalność tak biorąc pod uwagę straty mocy. Ale jest to olej, ze wszystkimi jego konsekwencjami. Czyli miesza się ze startym metalem i brudzi. Dlatego też pozostaję przy Squirt .
Co prawda pod spodem są podawane jeszcze koszty oszczędności 1W w przeliczeniu na koszt smarowidła, ale jak dla mnie to akurat jest trochę aptekarska zabawa.