Oryginalny przepis od którego w ogóle wziął się pomysł jest dostępny na bikeradar. W skrócie na 450-500 g wosku sypiemy 5g teflonu i 1g MoS2.
Można też nic nie sypać tylko kupić Molten Speed Wax który jest gotowym produktem.
Z całym szacunkiem dla tego gościa z YT - 50g PTFE na 500g wosku to jest ultra przegięcie i jego własna inwencja twórcza.
Przegięcie czy nie, grunt że proporcję się sprawdzają. Poza tym przykładowy Molten Speed Wax - pokaż mi jego dostępność w Polsce i cenę? kosztowo jest to nieopłacalne porównując z własną kombinacją wosku z ptfe w domowych warunkach. A efekt zakładam ten sam jak nie gorszy (choć nie testowałem to odnoszę się do porównania z YT)
Tak wiem, pali sie przy 180 stopniach. Najpierw przetestuje zwykla swieczke na lancuchu, a dopiero pozniej kupie ptfe.
Wolnowar podgrzewa (w moim przypadku ten garnek 2L RusselHoobs - do 93 stopnii max.) każdy inny zakładam podobnie.
Moment : 2,5 godziny trzeba topić wosk. Potem "gotowanie" i "suszenie" to ile Wam schodzi z tym woskowaniem? Przecież to pewnie z pół dnia trzeba na to przeznaczyć.
Włączasz garnek (w moim przypadku) na 1h-1.5h do czasu rozpuszczenia wosku, po czym wrzucasz łańcuch na 15 minut i wyciągasz. Tyle i aż tyle. Po ostygnięciu chwila na jego 'rozruszanie' w rękach i jazda. Niewątpliwie zejdzie się więcej niż przy smarowaniu gotową oliwką w butelce jednak później proces czyszczenia łańcucha i ponownego smarowania jest duuużo czystszy i wygodniejszy. Przynajmniej dla mnie, gdzie do tej pory miałem kolekcję słoików z benzyną/ropą i bawiłem się w shakeowanie i cały ten bałagan.
Później wrzucę fotki jak wygląda łańcuch po 1.5h jeździe w deszczu gravelem na dystansie 40km i na koniec myciu wężem ogrodowym. A co najważniejsze następnego dnia znowu ruszyłem w teren i nie poczułem żadnego pogorszenia co do kultury pracy napędu. Wosk nadal się utrzymuje. Ja póki co jestem zadowolony.