Inne sporty wspomagające trening
#22
Napisano 26 styczeń 2011 - 00:05
Ja generalnie żabkę włączam tylko jako seryjka odpoczynkowa po kilku długościach kraulem i na plecach. I na koniec po nurkowaniu jako 'rozjazd' ;-)
#24
Napisano 26 styczeń 2011 - 07:49
To jest trochę jak z bieganiem na nartach. Kolarze powinni biegać klasykiem, bo podobnie pracują nogi na rowerze, a styl dowolny to styl w którym kolana pracują kompletnie nie tak jak powinny (jest to ruch całkowicie wymuszony i strasznie obciążający kolana).
To samo jest z żabką, ruch nóg nie jest tu naturalny i można sobie przypadkiem zrobić krzywdę.
W basenie chodzi o to, żeby mięśnie pracowały podobnie jak na rowerze, ale w odciążeniu, żabka tego niestety nie gwarantuje.
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#26
Napisano 26 styczeń 2011 - 10:27
Pozostaje sama kwestia techniki pływania. Kiedyś znajomy mi pokazał żeby przy kraulu starać się machać całą nogą. Jest trudniej ale z czasem szybciej się pływa.
Ale co do kondycji to nie wiem czy pływanie coś daje aby w sezonie dobrze jeździć. W niedzielę pojechałem rowerem w trasę na 70km i było ciężko. Wczoraj 40km na góralu ze średnią 22km/h
Fakt że ciągle jest okres budowania bazy na sezon ale chyba za późno zacząłem.
#27
Napisano 26 styczeń 2011 - 11:24
Gdy od konca grudnia 2010 zaczynalem chodzic na basen przeplyniecie calego ktory ma 25m kraulem bez oddechu mialem problemy, teraz juz daje rade.
#29
Napisano 26 styczeń 2011 - 15:37
#30
Napisano 26 styczeń 2011 - 17:38
Oczywiście rekreacja jest to świetna i sposób na "przeczekanie" zimy, ale oprócz tego trzeba pokręcić, aby odczuć efekty wiosną na trasie.
Co do zdolności oddechowych (pojemności płuc), to pływanie je rozwija, ale tylko w dzieciństwie, jak się płuca kształtują, tak do 10-12 roku życia. Jak ktoś zaczął pływać systematycznie teraz, to już po ptakach.
#31
Napisano 26 styczeń 2011 - 18:00
#33
Napisano 26 styczeń 2011 - 20:30
No i rozwiałeś wszelkie nadzieje.Co do zdolności oddechowych (pojemności płuc), to pływanie je rozwija, ale tylko w dzieciństwie, jak się płuca kształtują, tak do 10-12 roku życia. Jak ktoś zaczął pływać systematycznie teraz, to już po ptakach.
Też po sobie zaobserwowałem że pływanie nie daje nic do ogólnej kondycji. Może co najwyżej utrzymuje ją na jakimś poziomie.
Kiedyś w jakieś książce o kolarstwie wspominali że w okresie zimowym można uprawiać sporty wytrzymałościowe, żeby utrzymać kondycję na jakimś poziomie. Ale np. siatkówka amatorska była odradzana z racji małej ruchliwości.
Dzisiaj na basenie produkowałem EPO. Rano byłem oddać krew, a popołudniu na basenie. Było niemiłosiernie ciężko.
#34
Napisano 26 styczeń 2011 - 20:35
Dokładnie, nie po to jest pływanie dla nas - kolarzy.Też po sobie zaobserwowałem że pływanie nie daje nic do ogólnej kondycji.
Tu chodzi tylko i wyłącznie o regenerację, żeby mięśnie popracowały w odciążeniu. Po ciężkich treningach i na zakwasy basen jest nieoceniony.
Dodałbym, że pływanie przydaje się jeszcze na plecy, szczególnie jak ktoś ma problemy z postawą i kręgosłupem.
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#36
Napisano 26 styczeń 2011 - 20:56
Otóż to. Mam niestety tendencję do garbienia się i moim zdaniem przekłada się to też na utrudnienia z prawidłowym oddychaniem m. in. właśnie w pływaniu. Nie wiem czy dobrze kojarzę fakty, ale mam tak, że przy wyprostowanych plecach mam problemy ze zrobieniem pełnego wdechu - odnoszę wrażenie, że przepona (mogę się mylić, chodzi mi generalnie o mięśnie brzucha ;-)) przy prostych plecach jest dodatkowo naprężona i przez to nie starcza jej "zakresu ruchu" na zrobienie pełnego wdechu. Nie wiem, czy trochę nie namieszałem, ale po prostu w mojej "naturalnej", lekko zgarbionej pozycji oddycha mi się zdecydowanie swobodniej. Nie wiem, czy da się coś z tym jeszcze zrobić, staram się przestawiać, ale różnie z tym bywa. Jadąc na rowerze i prostując plecy też czuję jakby za mały zakres pracy mięśni brzucha zaangażowanych w oddychanie...Dodałbym, że pływanie przydaje się jeszcze na plecy, szczególnie jak ktoś ma problemy z postawą i kręgosłupem.
#37
Napisano 26 styczeń 2011 - 23:34
Ad rem ... Basen jest świetną formą regeneracji, jak tu ktoś wspomniał, po ciężkim treningu. Ja np. pływam tylko raz w tygodniu (w sobotę), a poprzedzam to ok 3 godzinną jazdą na trenażerze. Czyli: śniadanie, relaks, trenażer, obiad, relaks, basen, i do wieczora relaks.
Nie wiem jak u innych, ale u mnie po godzince spędzonej na basenie, czuje się fantastycznie, w pełni zregenerowany, i dodatkowo czuję, że oddech mam głębszy, swobodniej mi się oddycha i mogę zaczerpnąć więcej powietrza.
A więc czuję się jakby dopompowany czystym tlenem, mimo, ze na pływalni się nie oszczędzam raczej. Tzn w okresie zimowym trenuję tak, żeby utrzymać miesięczną zasade makro i mikrocykli (czyli 3 tygodnie z narastającym wysiłkiem i 4 tydzień wyluzowania). Więc siłą rzeczy na basenie nie ograniczam się do lekkiego machania nóżkami w wodzie ;-)
W zasadzie to wygląda to tak: na rozgrzewkę 4 długości żabką, trochę rozciągania w wodzie i zaczynam swoje seryjki: 4 długości na brzuchu, ręce na desce przed sobą i macham nogami jak do kraula, skupiając się na oddechu - i tu moja uwaga: nie wiem jak inni i jak się odnieść do tego co napisał kolega robo o wymuszaniu nienaturalnego oddechu, ale ja, czy to biegając, czy to pływajac, oddcyham w ten sam sposób co i na rowerze, czyli 2 wdechy/2 kroki/2 obroty korbą i 2 wydechy/2 kolejne kroki/2 obroty korbą, więc jest to dla mnie w każdych warunkach 'naturalny sposób oddechu' - i skupiając się na prawidłowej pracy nóg; następnie odkładam deskę i jadę 4 długości na plecach, ale też bez użycia rąk - skupiam się na oddechu i na pracy nóg, która ma być jak najbardziej zbliżona do pracy nóg w trakcie pedałowania na rowerze, a więc jak najpełniejsze (zaokrąglone) ruchy; i jako 3 seria odpoczynkowa: żabka kryta w postaci 2 długości. Kolejna seryjka od początku, ale już mocniej, kolejna jeszcze mocniej i na koniec ok 10 minut nurkowania (cała długość pod wodą żabką) i na koniec jakieś luźne żabki ale z naciskiem na pracę rąk (z resztą jak przy każdej serii żabek, żeby noga sobie machała, ale żeby nie narażać jej na zbytnie, nienaturalne ruchy i przypadkiem czegoś sobie nie zerwać). Nigdy nie robię nawrotów pod wodą (tych fikołków całych), bo ani nie umiem za bardzo, ani mi zbytnio nie potrzebne zawrtoy głowy ;-) Poprostu odbijam się od ściany i heja w drugą mańkę robić swoje. Czasem pod koniec założę płetwy, i z deską w rękach, ale postawioną na sztorc, kilka długości trenując siłę.
Tak to mniej więcej wygląda u mnie i powiem Wam, że po 3 miesiacach zimowych przepływanych w zeszłym roku (do tego oczywiście trenażer 3 razy w tyg i bieganie 3 razy w tyg, nie licząc siłowni i codziennych dojazdów do pracy 'zimówką' i czasem po mieście, zeby coś załatwić), na początku sezonu właściwego (marzec) czułem się świetnie, jeździłem bez zmęczenia i zadyszki ...
Dlatego w tym roku kontunuuję takie przygotowanie do sezonu, a basen polecę każdemu kolarzowi (z resztą nie tylko ja go polecam jako urozmaicenie treningu zimowego w ramach przygotowania do sezonu rowerowego) i na pewno będzie miał on pozytywny wpływ na wiosenną formę. Już nie chodzi tu o jakąś cudowną poprawę stanu zdrowia typu wyleczenie krzywego kręgosłupa (bo jak niby miałoby się to stać w wieku pełnoletnim a nie dziecięcym, a tym bardziej w ciągu 3 miecięcy zimy?), ale jako kolejna ciekawa forma aktywności fizycznej i szeroko pojętego relaksu ;-)
#38
Napisano 27 styczeń 2011 - 09:43
A żeby nie było to basen jest dla mnie drugą dyscypliną obok roweru, chcę na nim trenować wszystkie mięśnie, które są najmniej używane w jeździe.
#39
Napisano 27 styczeń 2011 - 10:07
Byłbyś stworzony
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne



