Przetrenowanie
#41
Napisano 23 maj 2011 - 18:57
W poniedziałek 16 maja treningu nie robie. Wtorek zrobiłem lekką przejażdżke 40 km. Na drugi dzień rano ból mocniejszy niż dzień wcześniej.. Kolejne dwa dni odpuszczam.. w piątek to samo-40 km. I do dziś od soboty nie jeżdżę.
Cały czas czuje ból nóg, przemęczenie, senność i oprócz tego tętno z normalnego (około 50) jest conajmniej 60, ostatnio było nawet 68.. Czy to przetrenowanie ? Smarowałem maściami, rozmasowywałem i nic nie pomaga. Jeśli to ma coś do rzeczy to nadal rosne (wg lekarza rodzinnego kiedyś, kiedy miałem podobny ból nóg tylko krótszy to była przyczyna). Dodam że od tego sezonu dopiero zacząłem tak ostro trenować. Wcześniej jeździłem mniej , krócej i wolniej. Boje się bo ból nadal nie ustępuje. Wydaje mi się, że jest troche lepiej niż na początku ale to już może przyzwyczajenie.. W weekend mam jechać na zawody a ja już prawie 2 tyg bez treningów.. Mam nadzieje, że pomożecie i mi doradzicie.. :-(
#42
Napisano 23 maj 2011 - 19:15
#43
Napisano 23 maj 2011 - 20:03
#45
Napisano 23 maj 2011 - 20:51
Znalazłem za Ciebie (bo pamiętam, ze sam kiedyś się o przetrenowanie dopytywałem na forum) --> http://www.forumszos...topic.php?t=223Witam. Nie znalazłem takiego tematu w dziale trening i zdrowie, a jeśli coś przeoczyłem to z góry przepraszam.
#46
Napisano 23 maj 2011 - 20:58
Przetrenowanie z tego co pamiętam jest stanem permanentnym po przekroczeniu pewnego progu odporności organizmu w powiązaniu z niemożnością prawidłowej regeneracji - jest stanem patologicznym. Oczywiście nikt Ci diagnozy przez www nie da, ale nie wydaje mi się żeby to było przetrenowanie - sam wskazujesz, że stan ten towarzyszy Ci od 12 maja - no, chyba że przedtem jeździłeś na tyle intensywnie że nie regenerowałeś się w ogóle. Byłeś u lekarza/rehabilitanta? Niech zerknie na mięśnie - może się pozrywałeś - aczkolwiek to byłoby dość trudne. Dobry rehabilitant będzie w stanie ocenić stan Twoich mięśni - oraz odnaleźć miejsca w których mogą być uszkodzone - warto sprawdzić. Z przetrenowania - takiego klinicznego - wychodzi się parę miesięcy - i to pod warunkiem, że człowiek o siebie dba - bo psujemy się od głowy - a psychika ma tutaj bardzo istotne znaczenie.
Miałem iść do sportowego, ale nie miał terminów. Moja mama z nim dziś gadała na ten temat ale on powiedział że nie może nic w tej sprawie pomóc, jedynie może maść przepisać.. A jak chciałem od rodzinnego iść po skierowanie to musiał bym na wolny termin czekać 3 miesiące.. A co do pozrywania mięśni mi przypomniałeś że od tam tego wydarzenia na w-fach miałem często coś takiego że kopiąc piłke czułem jak bym zrywał mięsień i bolalało tak 5-6 godzin i przechodziło.. Teraz już tak nie mam..
TravisB jednak źle szukałem :oops:
#48
Napisano 24 maj 2011 - 09:17
Teraz coś ode mnie: maciej1408 w jakim wieku jesteś? Pytam bo jak trenowałem i byłem drugi rok w młodzikach miałem to samo i trwało to prawie rok. Jaki był powód takiego stanu ? Okazało się, że bardzo szybko rosnę i kości i mięśnie nie rozwijają się tak szybko, co powodowało bóle mięśni itp. Może to brzmi trochę dziwnie, ale tak właśnie było. Sprawdzałem wzrost dość regularnie i faktycznie rosłem jak na drożdżach. Dodam, że chodziłem po lekarzach, klub dbał o to, ja i mój tata. Po mniej więcej roku wszystko wróciło do normy. Oczywiście brałem jakieś "specyfiki" ale co i ile to już ci nie powiem bo zbyt dawno to było.
#50
Napisano 24 maj 2011 - 17:54
#53
Napisano 26 maj 2011 - 14:16
Kinaza ;-)Dziś przyszły wyniki z morfologi , ogólnie mam wszystko w normie, lekarka stwierdziła że jestem zdrów jak ryba.. Takiego czegoś jak alat i kineza to tutaj nie ma :cry:
Alat i kinaza to opcje dodatkowe na badaniach. Wszelkie próby wątrobowe np robi się dodatkowo także. Trzeba zaznaczyć, że te dwie rzeczy mają być w wynikach.
Wyjaśnienia znajdziesz tutaj.
#54
Napisano 01 czerwiec 2011 - 11:58
Przez ostanie 6 tygodni mój trening wyglądał mniej więcej tak : wt, śr, czw – siła. Sob-Niedziela wyścig lub długie jazdy tak po ok. 6 h teren lub szosa. Podjazdy w terenie (za kapliczką w Łagiewnikach) każdy po 3 razy w sumie wychodziło 12 na jednym treningu. Razem z dojazdem i odjazdem trening trwał średnio 1-30-2 h. Przełożenia to średnia tarcza z przodu i druga duża z tyłu. Generalnie bardzo niska kadencja.
W ostatnim tygodniu maja, zmniejszyłem trening siłowy do 2 razy w tygodniu. Co prawda stwierdziłem, że już nawet tylko po jednym dniu nogi zaczynają palić i nie chcą jechać ale dokładałem jeszcze drugi trening licząc, że czwartek, piątek i sobota wypocznę przed wyścigiem.
Generalnie jak pisałem wyżej nic z tego. W efekcie więcej sił ode mnie ma kolega, który na rowerze jeździ sporadycznie, trenażera w zimie w ogóle nie ogląda, i nie ma wytrzymałości żeby w tempie wyścigowym przejechać mega.
Wczoraj żeby sprawdzić co jest nie tak zrobiłem a la test żeby sprawdzić wydolność. Miejsce to podjazd : Od ulicy Aksamitnej do drzewa w miejscowości Wódka: czas: 5:43 minut.
Hr śr: 163 Hr max 176. Przełożenia duża i średnia przód druga duża od końca tył.
Dzięki za radę czy odpoczywać aktywnie to jest kręcić regeneracyjnie przez tydzień na niskim tętnie czy dołożyć np. więcej siłowni czy nic nie zmieniać i na wysokich tętnach trenować.
Pozdrawiam
Mynioga.
#55
Napisano 01 czerwiec 2011 - 12:54
Nie wiemy tez czy robisz po zawodach rozjazdy, czy walisz dzień przerwy i następnego dnia znów siła - jeśli tak to zgubna droga...
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#57
Napisano 01 czerwiec 2011 - 15:36
#59
Gosc_Mobu_*
Napisano 15 lipiec 2011 - 16:52
Ponad miesiąc temu na rozgrzewce przed wyścigiem (obciążenie żadne - dopiero zaczynałem) złapał mnie potworny skurcz uda (4G) - nijak nie szło ruszyć nogą. Rozciągniecie trochę pomogło (mogłem chodzić przynajmniej) ale ból nie minął. Dwa dni później nie byłem już w stanie praktycznie funkcjonować, podczas chodzenia co 50m musiałem zatrzymywać się i rozciągać uda bo nie byłem w stanie dalej iść. Ból pojawiał się za każdym razem w innych miejscach na udach. Po około tyg udało mi się "rozchodzić" to w końcu, ba nawet wystartowałem w wyścigu z dobrym wynikiem. Od czasu do czasu jeszcze mnie chwytało raz to w jedno raz w drugie udo ale generalnie 1 rozciągnięcie załatwiało sprawę. Minęły kolejne 2 tygodnie i znowu. Parę dni temu zrobiłem trening, wszystko ok, full power. Następnego dnia wsiadam na rower - a tu zonk, skurcze w obu udach + łydki. Przez pierwsze 5 km musiałem się co 100m zatrzymywać i rozciągać. Później jako tako dało się jechać. Po powrocie do domu po zejściu z roweru nogi miałem tak twarde że można było w nie popukać jak w blat stołu.
Jestem załamany. Nie wiem kompletnie skąd się to bierze. Siłę mam, energia mnie rozpiera, a nogi jak na złość nie chcą się kręcić.
Błąd w diecie? Nie sądzę bo mam bardzo "bogatą", szczególnie w magnez, potas. Jem codziennie bardzo dużo warzyw i owoców, piję wysokomineralizowaną wodę i na treningach izotoniki. Jonogram z krwi (Na, K, Mg, Fe) prawidłowy.
Przetrenowanie? Morfologia krwi podręcznikowa. Hematokryt nawet powyżej normy. EKG prawidłowe. Treningi od czasu wystąpienia ww problemu trochę ograniczyłem - ale to nic nie daje. Poza tym czuję że mam "moc" i jestem w świetnej formie.
Ustawienia roweru nie zmieniałem od lat.
Opis taki dokładniejszy dolegliwości: bóle skurczowe w losowych miejscach na udach i łydkach (zawsze tylko w 1 miejscu naraz), ból także przy dotyku. Nie puszczają z upływem czasu jedyny sposób na pozbycie się to rozciągnięcie. Łapią tylko kiedy mięśnie się nierozgrzane - im dłużej idę, jadę - tym występują coraz rzadziej pod koniec np. spaceru już nie łapią. Poza tym po jakiejkolwiek aktywności nogi są ociężałe i "przemęczone".
Na przyszły tydzień mam wizytę u lekarza sportowego, ale może ktoś coś z własnego doświadczenia doradzi.
#60
Napisano 15 lipiec 2011 - 17:01
Dobrze, że idziesz do lekarza sportowego, tylko tak się dowiesz co Ci jest. Możemy gdybać, ale do lekarza i tak zawsze trzeba pójść.
Na typowe przetrenowanie to też nie wygląda...
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne


