jakie macie przelozenia?
#41 Gosc_tozik_*
Posted 03 December 2006 - 23:19
#42
Posted 03 December 2006 - 23:34
"Hrobacza jest obiektywnie nieco stromsza, ale odcinek z dobrym asfaltem jest sporo krótszy ok 2km" - chyba tam dawno nie byleś, tam jest wlasnie 2100m asfaltu i dalej po prostu NIE MA asfaltu, wszystko wymyte, same kamienie ... Dla "szosy" niemożliwe jest wyjechanie do końca, az pod Krzyż - jedynie jakis góral ...
Co do "dziwnych" przelożeń - kiedyś wyjechalem na Żar na 39/17 - teraz uzywam tam wlasnie 39/17 i w trzech miejscach 39/19 ... Kocierz i Przegibek w najbardziej stromych miejscach 39/17 - kurde to chyba faktycznie za twardo ...
Ale Magurka jest boska ... ile razy tam jestem to se mówie że juz tam nie bedę wyjeżdżal ... az do nastepnego razu
#43 Gosc_tozik_*
Posted 03 December 2006 - 23:42
#44
Posted 04 December 2006 - 00:08
Ja po prostu mieszkam w Kętach i mam te moje górki pod nosem - moje trasy to ZAWSZE zaliczanie tych "pagórków" i niestety nie znam innych ...
A na Magurce masz racje - tam wlaściwie nie ma wyplaszczeń, no może na ok 400m przed końcem jest jakieś 200m, ale to wszystko ...
na razie jest tak że wczoraj skasowalem sobie rower na zjeździe z Przegibka
jak tego ... dokonalem:
No a ja mam troske nietypowy "wynik" ...
Wczoraj skasowalem okolo polowe rowerka
Zaliczylem na moim Podbeskidziu Kocierz i zachcialo jeszcze zaliczyć Przegibek (takie se dwie górki) - jadąc potem na dól nagle przy ok 50km/h przednie kolo zaczęlo mi tak wibrować że nie moglem tego opanować .... Do tego jeszcze wpadlem na bialy odcinek drogi (zmrożony i sliski) i nie moglem hamować. Doszedl jeszcze lekki zakręt i ... nagle pojawil sie mostek... , wypadlem obok niego na jakieś drzewka - zawislem z rowerem na ok 2-3m w górze (!!) na drzewkach (kierownica mi sie w nich zaklinowala) nad "malą" przepaścią ok 5m w dól do strumyka kamienistego ... Mialem szczęście - nic mi sie stalo, choć dzisiaj prawie nie moge chodzić. Kolana obite, piszczela tez ...
A w rowerze kolko przednie skasowane, pekla rama przy widelcu i nie wiem co jeszcze - nie mogę jeszcze patrzeć na niego. serce mi sie kraje ....
Zastanawiam co bylo przyczyna tych wibracji ... Mialem badziewne stery, podkladka gumowa byla peknieta - czy to moglo spowodowac takie nietypowe wibracje?
Pozatym myśle że powinienem chyba lekko podrzucic prednie kolo do góry - może bym zlikwidowal te wibracje. No i przedewszystkim powinienem po prostu ... przewrócic sie, a nie lądować na drzewie ...
#45
Posted 08 January 2007 - 22:43
Używam 53/39 i 12/23. Jestem dość słabym siłowo zawodnikiem, ważę ledwo ~65kg w sezonie. Czasem bywam w górach i na takim zestawie jaki mam spokojnie podjeżdżam pod wszystko w okolicach jeleniej góry [nie licząc karkonoskiej, raz podjechałem i więcej nie jade, nie dość że dziury to MEGA przepychanie] i kotliny kłodzkiej. Miałem też okazje podjeżdzać pod magurke, jakiegoś wielkiego problemu nie miałem ale te 25 z tyłu by się przydało. Taki zestaw 53/39 i 12-25 byłby jak dla mnie idealny.
pzdr!
#47
Posted 09 January 2007 - 08:16
pozdro horny
#48
Posted 09 January 2007 - 08:47
piszę to -ja ,z nizin ,,niziołek,,,,
#49
Posted 09 January 2007 - 12:36
"Moja" trasa to np Wlk Puszcza z Przelęczą Targanicką (ok 7km podjazdu), Kocierz (4km podjazdu), potem jade na Żar (8km podjazdu), potem Przegibek (6km podjazdu) i jak czasu starcza sil czy czasu to polowa Hrobaczej (ok 1km) - w sumie z plaskim ok 90km.
Mam 52/39 i 12/23 (9tka). Jadę podjazdy na maxa - oczywiście mojego maxa ;-)
Nie robie takiej trasy zawsze - raczej jest mniej górek, ale czasem lubie sobie dac w tylek ...
Rzaaadko używam z tyu 23, choć oczywiście przydaje sie ...
No i mam 46lat, a jeżdże niewiele ponad rok ... i nikt mnie nie podwozil ;-)
edit: sorki - podwozil jednak ... Jak zjeżdżając z gorki wypadlem z drogi i zawisnąlem z rowerkiem na ... drzewie :-D . To mnie musieli zawieść do domciu ;-)
#50
Posted 09 January 2007 - 12:56
Rozczarowanie czekałoby, gdybym nie znał swoich możliwości, a tak albo wcale nie wybiorę się na taką rzeźnię, albo wjadę o własnych siłach. O litość nie będę prosił....(kupię bilet i wsiądę w autobus :mrgreen: )OJ CZEKA WAS rozczarowanie ---jedna górka taka do 8-10km---i jest po tobie ,,leżysz i prośisz o litość aby cię ktoś podwiózł ...
Jeszcze jedno pytanie? Na KK jeżdżą ludzie? Jeżeli tak to ja też jestem z tego samego gatunku.
BTW - Analizowałem trasę KK, na razie palcem po mapie. Faktycznie rzeźnia :evil: :shock: :-x
#51
Posted 09 January 2007 - 14:28
ostatnio jak bylem w gorach (zaglebie dziury - walbrzych) smigalem na 53/39 i 13-25. bylo ok. nie brakowalo mi przelozen. w tej chwili mam 12-23 i rowniez powinno byc ok. choc o tym przekonam sie dopiero na wiosne kiedy razem z kolesiami pojedziemy w gory.
#52 Gosc_tozik_*
Posted 09 January 2007 - 17:36
Czyli, że czysto teoretycznie jest to wszystko do przejechania na 39+23, ale ja sobie tego osobiście nie wyobrażam
Co do tego czy dana trasa "jest dla ludzi" czy dla "mutantów" - bardzo wiele zależy chyba od predyspozycji fizjologicznych - ja tam jestem cienki bolek na płaskim: raptem kilka razy w życiu udało mi się uzyskać średnią powyżej 30km/h na większym dystansie. Ale za to mój BMI wynosi 21 i mogę śmiało powiedzieć, że żadna górska trasa mi nie straszna - im więcej podjazdów tym lepiej - swoim tempem ale na pewno przejadę.
A na dodatek przeprowadzam się w góry :mrgreen:
#53
Posted 09 January 2007 - 18:45
I tylko załuje że dopiero teraz - choc lepiej ze teraz niz wcale ...
A moje "BMI" beznadziejne na górki choć je uwielbiam .... Miałem 93kg wagi przy 181cm, zjechałem w ciągu roku do ... 76kg .... :-D Ale ostatnio znowu kurde 81kg ....
Ale noge w udzie "wychodowałem" na 58cm w obwodzie ... aaaaaa
A ten ostatni podjazd wykryłem dopiero teraz, ale takiego czegos nie widziałem - pierwsze co mi przyszło do głowy jak zobaczyłem stromizne, to to, jak oni tam asfalt połozyli ....
Masz w podpisie - ze rowerek rozmontowany ... A ja np dzisiaj po pracy Żarek zaliczyłem .... W tym roku zrobiłem do dzisiaj 150km - pogoda sprzyja ...
#54
Posted 09 January 2007 - 19:13
Tak, czy siak,... jak pojedziemy kiedyś tylko we trójkę: ja, emer, i jarek, (zdaje się, że reprezentujemy jedną kategorię wiekową) to i tak miejsce medalowe mam zapewnione :mrgreen:
pozdro horny
#55 Gosc_tozik_*
Posted 09 January 2007 - 21:16
No właśnie zły jestem jak cholera, bo tak: zawsze na zime zostawiam kolarke u teściów w górach i tam mam warsztacik i robię przegląd przed sezonem. Więc jak byliśmy u nich końcem listopada to jeszcze pojeździłem troszkę i zakładające, że zaraz śnieg spadnie i mniej więcej do marca z jazdy na kolarce nici - od razu rozmontowałem rower, żeby szybciej zacząć przegląd przy następnym pobycie. No i dupa zbita :evil:Masz w podpisie - ze rowerek rozmontowany ...
#57
Posted 10 January 2007 - 09:30
pozdro horny