Możesz rozważyć zakup bagażnika Tubus Fly. Nowy można kupić nawet za 250 zł. Do tego dorzucasz małą sakwę np. crosso i w drogę
Miałem kilka modeli Tubusa (w tym Fly: fajna konstrukcja, ale mało sztywna ze względu na jednopunktowe mocowanie) i z doświadczenia stwierdzam: nigdy więcej bagażników stalowych. Może i to jest fajne, że masz bagażnik made in Germany i pewnie trochę łechce ego, ale rdzewiejący bagażnik i konieczność wymiany tych śmiesznych naklejek prędzej czy później doprowadza człowieka do szału.
To jest dobra rzecz, kiedy potrzebujesz bagażnika na ekstremalną wyprawę (namiot, śpiwór, żywność na tydzień) i potrzebujesz możliwości zespawania bagażnika w wiosce na końcu świata, ale do codziennej jazdy czy na tygodniowy wyjazd aluminium jest wg mnie lepsze.
-----------------
@wesoly_romek - jeżdżę z Zefalem Light Pack S (0,3 l wg specyfikacji) i zwykle wożę w nim multitoola, dętkę (przełajową albo szosową, zależnie od sezonu), łyżki i klucze od domu. Jak się uprzeć, zmieściłbym jeszcze coś, ale jest ciasno i fajnie, bo nic nie lata.