E e, tylko w T-Mobile ;-)tylko w Erze
Haha, co za soczysta metafora :-Djakby nie wisiał wczoraj na Galibierze jak d...a w sraczu nad przepaścią
Tak jak wunderfaust wspomniał (aczkolwiek tylko odnośnie Voecklera), ciekaw jestem czy po Tourze wyjdą jakieś dopingowe wpadki. Mam nadzieję, że nie. Co by nie mówić, ostatnie kilka etapów było naprawdę super i z przyjemnością się je oglądało. W porównaniu do TdF (chyba) z 2009 r. było na co popatrzeć. Ode mnie jeszcze słowa uznania dla Alberto. Był świadomy, że już nie wygra Touru, ale walczył do końca. Od czasu tegorocznego Giro jakoś przychylniej na niego patrzę. Szkoda jeszcze, że Liquigas był praktycznie niewidoczny...