Podsumowanie sezonu 2011
Started By
wiki
, 26 wrz 2011 08:43
45 odpowiedzi w tym temacie
#43
Napisano 02 styczeń 2012 - 10:44
Mój zeszły sezon w liczbach
przejechane 12551 km
czas 392 h
prędkość max 68,83 km/h
zaliczony maraton w Radlinie (300 km)
zaliczona czantoria, pradziad ( ovcarnia tylko )
Plany 2012
przejechać 10 000 km
zaliczyć maraton 400 km
wjechać na pradziada , czantorię i może coś jeszcze
zaliczyć Wisłę, Częstochowę,
przejechane 12551 km
czas 392 h
prędkość max 68,83 km/h
zaliczony maraton w Radlinie (300 km)
zaliczona czantoria, pradziad ( ovcarnia tylko )
Plany 2012
przejechać 10 000 km
zaliczyć maraton 400 km
wjechać na pradziada , czantorię i może coś jeszcze
zaliczyć Wisłę, Częstochowę,
#44
Napisano 02 styczeń 2012 - 14:17
w 2011r. przejechałam 12.222,22 km.
Wszystko to co sobie zaplanowałam udało się zrealizować i to z nadwyżką!
1. zaliczyłam dystans ultra na supermaratonie w Gryficach,
2. odbyłam rowerowo - sakwiarską wyprawę po Portugalii,
3. zmieliłam na rowerze Pico de Veleta - najwyższy podjazd w Europie (3392 m n.p.m.). W ataku szczytowym przeszkodził zalegający śnieg - dojechałam do wysokości 3118.
4. 116 razy pojechałam rowerem do pracy,
5. udało mi się uczestniczyć w większej ilości supermaratonów niż na początku roku zakładałam.
:-)
Wszystko to co sobie zaplanowałam udało się zrealizować i to z nadwyżką!
1. zaliczyłam dystans ultra na supermaratonie w Gryficach,
2. odbyłam rowerowo - sakwiarską wyprawę po Portugalii,
3. zmieliłam na rowerze Pico de Veleta - najwyższy podjazd w Europie (3392 m n.p.m.). W ataku szczytowym przeszkodził zalegający śnieg - dojechałam do wysokości 3118.
4. 116 razy pojechałam rowerem do pracy,
5. udało mi się uczestniczyć w większej ilości supermaratonów niż na początku roku zakładałam.
:-)
#45
Napisano 04 styczeń 2012 - 20:03
w 2011r. przejechałam 12.222,22 km.
Wszystko to co sobie zaplanowałam udało się zrealizować i to z nadwyżką!
1. zaliczyłam dystans ultra na supermaratonie w Gryficach,
2. odbyłam rowerowo - sakwiarską wyprawę po Portugalii,
3. zmieliłam na rowerze Pico de Veleta - najwyższy podjazd w Europie (3392 m n.p.m.). W ataku szczytowym przeszkodził zalegający śnieg - dojechałam do wysokości 3118.
4. 116 razy pojechałam rowerem do pracy,
5. udało mi się uczestniczyć w większej ilości supermaratonów niż na początku roku zakładałam.
:-)
tylko gratulować i zazdrościć ;-) brawo !





