Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#441 Gosc_sebreef_*
Posted 23 May 2012 - 23:22
Teraz już tak jak napisałeś Bradi, wolę lewą, KeNaJ, mam nadzieję że nie będę musiał nic już nigdy nie spisywać
A tak z innej beczki, to jestem trochę "dziwnym" człekiem, w sensie takim że wierze że ktoś tam gdzieś, kieruje każdym naszym krokiem, tak na dobrą sprawę nie wierzę w "przypadki", więc i to doświadczenie przyjąłem na klatę, mimo że boli, to wiem ze czegoś mnie nauczyło. Tak przy okazji, no poczaratane łokcie czy kolana polecam Akutol, taki plaster w spreju, polecił mi go znajomy chirurg, działa
Pozdrawiam
seb
#442
Posted 24 May 2012 - 20:45
Z powrotem tak sobie jechałem z myślą zrobienia na bardziej płaskiej drodze ostatniego interwału.. No to się zginam w pół, oczy w przednie koło i napierdzielam...
I dalej to już śmierć mi zajrzała dosłownie w oczy... To co się działo raptem w odstępie 5 minut to była makabra jakaś..
Jadę sobie "normalnie" szosą.. Zaginam się ostro bo to interwał miał być dość mocny, a tu naglę słyszę trąbienie ostre z 2 czy 3 aut.. szybko podnoszę wzrok i mam ułamek sekundy na reakcję, wybrałem tą dobrą stronę - szybkie odbicie w lewo do środka pasa z naprzeciwka wyprzedzał 4/5 aut zapierda**jąc jak głupi czarny mercedes, który na szczęście też zjechał i zarył na poboczu [nie wpadł do rowu ale pojechał dalej]
Po chwili, nie wiem.. może nawet 5 minut nie minęło.. Dojeżdżam do Zdun, dość daleko z naprzeciwka jedzie tir, a tu nagle widzę wynurza się jakieś zielone autko i zaczyna wyprzedzać, ale tak wolno się zbierało że po prostu nie dałoby rady.. Byłem chyba w takim szoku, tak zdenerwowany, że po prostu zwolniłem, stanąłem, wypiąłem się z pedałów i czekałem co zrobi.. Oczywiście otrąbiła mnie BABA nieźle, stanęła centymetry ode mnie, zwyzywałem na czym świat stoi, po czym mówię "pani chciala mnie zabić, dzwonię na policję" zaczęła ruszać do przodu, chwyciłem się jej lusterka żeby nie odjechała i chciałem jej jeszcze nawtykać, a tu nagle słyszę "gazowanie" to nie wiem jak, ale owe lusterko rozleciało mi się w ręce.. no ale pani sobie pojechała..
no wszystko było w porządku, w najlepszym porządku do ok 10km przed domem.. a tu się nagle zacząłem trząść jak galareta czy w ogóle dojadę masakra..
#443
Posted 24 May 2012 - 20:59
Jutro muszę ramę obejrzeć, pewnie lakier na dolnej rurze zmasakrowany.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#444
Posted 25 May 2012 - 07:57
"dajesz kolarz, dawaj kur**, zapierdal**, co tak wolno!?
Pare razy zdarzylo mi sie jak wjezdzalem na pewna wies, ze jechala ze mna grupa malolatow, drac przy okazji morde, probujac sie scigac. Raz gnoj mnie probowal pchnac. A droga prowadzila w strone lasu (slepa), gdzie zawracalem takze i tak nie mialem jak odjechac. Na normalnej drodze nie mam takich problemow, bo po prostu dociskam oni zostaja w tyle.
Jak to wyglada z kierowcami juz pisalem.
ale owe lusterko rozleciało mi się w ręce.. no ale pani sobie pojechała..
musiala czuc sie winna skoro uciekla . Na przyszlosc bedzie pamietala.
#445
Posted 25 May 2012 - 08:10
Wracam sobie do domu po 22, na jednej z wiosek stoi sobie KIA, nagle wychodzi Smerf, i macha latareczką - patrzę w tył nikogo nie ma, patrzę w przód, nic nie jedzie - myśle, to chyba do mnie jak byłem na równi z nim pytam się czy to do mnie, a on tak, więc zjechałem, podjeżdżam do niego, a on się pyta Pan bez dokumentów? a ja mówie, że tak. A cos się stało? nie, nic proszę jechać dalej, myślałem, że to skuter.
Myślałem, że jebnę śmiechem
A wczoraj też wracając miałem dwóch batmanów (nieoświetleni rowerzyści) ja tego k***a nie ogarniam, przecież to jest rosyjska ruletka :shock:
#449
Posted 25 May 2012 - 08:38
I gadaj tu z takim :/
#450
Posted 25 May 2012 - 08:52
Trzeba było powiedzieć: 'A ja mam wyjebane na takich palantów jak ty! Dzwonię na policję i zgłaszam, że świadomie stwarzasz niebezpieczeństwo (albo dosadniej: chciałeś mnie zabić) na drodze!', wyjąć telefon i chociaż udawać, że dzwonisz.... No to wysiadł, nadął się i zapodał tekstem. "Mam wy*ebane na wszystkich rowerzystów i pier*olonych kolarzy".
I gadaj tu z takim :/
#451
Posted 25 May 2012 - 09:17
#452
Posted 25 May 2012 - 09:37
To byłoby zasadne w normalnym państwie (poza tym tekstem do kierowcy), gdzie policja normalnie działa.Trzeba było powiedzieć: 'A ja mam wyjebane na takich palantów jak ty! Dzwonię na policję i zgłaszam, że świadomie stwarzasz niebezpieczeństwo (albo dosadniej: chciałeś mnie zabić) na drodze!', wyjąć telefon i chociaż udawać, że dzwonisz.
W Polsce jedynym sposobem jest chyba tylko nagrywanie wszystkiego na kamerce (tu jest niestety problem z bateriami przy dłuższej przejażdżce). Przynajmniej jak by się ktoś uparł i zgłosił później nagranie na policję, to kierowca mógłby odpowiadać za spychanie na pobocze i za przeklinanie w miejscu publicznym.
#453
Posted 25 May 2012 - 09:43
Miałem śmierć w oczach, normalnie poczułem jak mnie zaczyna wciągać pod koła - coś strasznego, jakoś się utrzymałem i wyhamowałem prawie o zera, przede mną tylko widziałem jak mu zarzuciło ta naczepą - nie wiem co by się stało jakbym jechał szybciej...
Oj niebezpieczna ta nasza pasja...
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#454
Posted 25 May 2012 - 17:22
http://panorama.medi...nt/view/426102/
Ciekawa dyskusja pod stroną.
Reakcja to ilustracja jak w Polsce traktuje się amatorskie kolarstwo.
Jechali zawodniczka, jej trener, animator imprez kolarskich, zawodnicy maratonów PP (solidnie przygotowani do uprawiania kolarstwa).
Normalnym szykiem.
Zepchnąć na śmieszki rowerowe z fazowanej kostki brukowej. Zmiksować grupy. Aby im się odechciało "ścigać".
PECH :-(
//////////\\\\\\\\\\
Kogo chroni prawo w Polsce ? http://www.motocykle...stow,68309.html
Czy słabszych ? http://www.tirynatory.pl/
#455
Posted 25 May 2012 - 17:50
To byłoby zasadne w normalnym państwie (poza tym tekstem do kierowcy), gdzie policja normalnie działa.
Niestety to prawda. Wczoraj jechałem wąską lokalną drogą (Z Janek do Komorowa), bez pobocza, z dziurami na prawym skraju jezdni i z ograniczeniem do 40. Jechałem ok 35-38 km/h, nieco bliżej środka pasa, ale nie na chama środkiem jak panisko. Kiedy było równiej zjeżdżałem do prawej strony. Na odcinku na którym było już pobocze zjechałem na nie, żeby przepuścić auta jadące za mną. To był błąd. Psychopata w biało-czerwonym busie o rejestracjach PKR R26 zrównał się ze mną i zaczął się wtyrząsać, polałem mu szybę sokiem pomarańczowym. Zaczął więc mnie spychać z jezdni, zwolniłem, ale podjechał od tyłu i zaczął mnie znów spychać. Uciekłem na brukowany podjazd, ale nie wyhamowałem i wpadłem na trawę, a następnie na żwirowe pobocze, skąd cudem udało mi się wskoczyć na jezdnię. Wszystko przy prędkości ok 40 km/h. Sięgnąłem po komókę, żeby zgłosić napaść, opisałem co zaszło, podałem rejestrację i opis busa. Dyspozytor powiedział, że muszę się zgłosić na komisariat. Oczywiście w momencie w którym to zgłaszałem można było gościa przejąć w Komorowie czy Pruszkowie, droga akurat prowadzi tylko do tych dwóch większych miejscowości, jakiś patrol mógł odstawić pączki i spojrzeć czy nie jedzie charakterystyczny biało czerwony bus na niewarszawskich przecież numerach. W środku byli jacyś ludzie, być może zeznali by co zaszło. A teraz szukaj wiatru w polu. Nawet nigdzie nie idę bo nie ma po co. Nawet jeśłi się uprę,żeby zakwalifikowali to jako napaść z użyciem broni to umorzą sprawę. Po prostu kurwa 3 świat.
#456
Posted 25 May 2012 - 18:02
Psychopata w biało-czerwonym busie o rejestracjach PKR R26
Muszę Cię przeprosić, ale niestety i "moi miejscowi" tak jeżdżą. To blachy ode mnie z miasta - blachy Krotoszyńskie.. Jakieś "znaki szczególne" auta ? Napisy ?
W poniedziałek/wtorek na 99% będę wiedział co to za palant i może wybiorę się do niego w Twoim imieniu.. Jeśli będzie to firmowe auto to pracodawca się dowie..
pozdro ! :-x
#457
Posted 25 May 2012 - 18:07
Samochód Mini-Busik, czyli taki mały autobusik. Takie busiki jeżdża na lokalnych liniach. Stary trup, prawdopodobnie Mercedes z lat 70/80tych. Karoseria na dole czerwona, na górze biała tzn kiedyś tak wyglądała.