A tak dobrze się dzisiaj zaczęło.. Na wyjeździe ze miasta coś długo najpierw za mną jechało czarne BMW, nie wyprzedzało przez spory kawałek, a tu nagle podjeżdżają jakieś łebki, muza najgłośniej jak się dało - oczywiście świetne techno - i tu słyszę "dajesz kolarz, dawaj kur**, zapierdal**, co tak wolno!?" oczywiscie to dodało powera, otuchy etc. no byli tak zajebiscie szczęsliwi i zabawni że aż się uśmiechnąłem i pokiwałem
Z powrotem tak sobie jechałem z myślą zrobienia na bardziej płaskiej drodze ostatniego interwału.. No to się zginam w pół, oczy w przednie koło i napierdzielam...
I dalej to już śmierć mi zajrzała dosłownie w oczy... To co się działo raptem w odstępie 5 minut to była makabra jakaś..
Jadę sobie "normalnie" szosą.. Zaginam się ostro bo to interwał miał być dość mocny, a tu naglę słyszę trąbienie ostre z 2 czy 3 aut.. szybko podnoszę wzrok i mam ułamek sekundy na reakcję, wybrałem tą dobrą stronę - szybkie odbicie w lewo do środka pasa

z naprzeciwka wyprzedzał 4/5 aut zapierda**jąc jak głupi czarny mercedes, który na szczęście też zjechał i zarył na poboczu [nie wpadł do rowu ale pojechał dalej]
Po chwili, nie wiem.. może nawet 5 minut nie minęło.. Dojeżdżam do Zdun, dość daleko z naprzeciwka jedzie tir, a tu nagle widzę wynurza się jakieś zielone autko i zaczyna wyprzedzać, ale tak wolno się zbierało że po prostu nie dałoby rady.. Byłem chyba w takim szoku, tak zdenerwowany, że po prostu zwolniłem, stanąłem, wypiąłem się z pedałów i czekałem co zrobi.. Oczywiście otrąbiła mnie BABA nieźle, stanęła centymetry ode mnie, zwyzywałem na czym świat stoi, po czym mówię "pani chciala mnie zabić, dzwonię na policję" zaczęła ruszać do przodu, chwyciłem się jej lusterka żeby nie odjechała i chciałem jej jeszcze nawtykać, a tu nagle słyszę "gazowanie" to nie wiem jak, ale owe lusterko rozleciało mi się w ręce.. no ale pani sobie pojechała..
no wszystko było w porządku, w najlepszym porządku do ok 10km przed domem.. a tu się nagle zacząłem trząść jak galareta czy w ogóle dojadę

masakra..