Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?


2539 odpowiedzi w tym temacie

#601 Perttu

Perttu
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • SkądBiałystok

Napisano 10 sierpień 2012 - 12:49

znacznie zwiększyła się ilość wypadków.


na autostradach i ekspresowkach?? Tam bardzo rzadko w ogole dochodzi do wypadkow. Mozesz podac link do statystyki??

Czytałem o tym jakiś czas temu w gazecie. Specjalnie dla Ciebie wyszukałem: http://www.rp.pl/art...now-wzrost.html
I policyjne statystyki (sprawdź 2010 i 2011 r.):http://dlakierowcow....rty_roczne.html
Z tych danych wynika, że liczba wypadków co roku malała, aż do 2011 r. (wprowadzenie wyższych limitów prędkości), kiedy wzrosła (nieznacznie, ale wzrosła).

I jeszcze jedno, Polska ma najwyższy w Europie limit prędkości na autostradach (poza Niemcami, ale nawet tam są już w wielu miejscach ograniczenia do 130 km/h). A kto jeździł autostradami po Europie wie, że autostrady to nie tylko dwa pasy w jednym kierunku, jak w większości przypadków u nas.


http://regiomoto.pl/...ezdzic-szybciej

Podwyższenie limitów nie ma znaczenia, bo na autostradach i drogach ekspresowych ilość wypadków jest znikoma.

Policyjne dane mówią, że najwięcej osób ginie w wypadkach z udziałem pieszych i przy uderzeniu w bok pojazdu.


Poza tym mało kto jeździ na autostradach więcej niż 150km/h, bo po prostu spalanie jest już wysokie i szkoda paliwa.

#602 adanek

adanek
  • Użytkownik
  • 72 postów

Napisano 10 sierpień 2012 - 12:57

Drogi drogami, ale wypadki powodują ludzie. Bardzo duża część ludzi co ma prawo jazdy po prostu się do tego kompletnie nie nadaje. Oczy w przednią szybę i jazda, a jeśli przyjdzie wykonać jakiś manewr to panika, nerwy itp.


bo nikt ich tego pożądnie nie nauczył!!!


Nie każdego się da nauczyć, to tak jak w szkole, jeden jest ogarnięty i szybko przyswoi matematykę, bo ma do tego predyspozycje a drugi nie, tak samo nawet ze sportem jeden ma predyspozycje i szybko załapie a drugi nie. Niektórych można uczyć nie wiadomo ile jeździć i dalej będą kalekami na drodze, bo się po prostu do tego nie nadają.

#603 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 10 sierpień 2012 - 13:23

Maitre, ja piszę o dorgach ekspreosowych i autostradach, Ty o wszystkich drogach.

Zwiększenie limitu prędkości na tych drogach nie miało wpływu na statystykę.
Na przykład na opolskim odcinku A4 od 1 stycznia 2011 roku do 31 grudnia 2011 roku doszło do 25 wypadków, w których zginęła 1 osoba a 37 zostało rannych. W 2010 roku, kiedy po autostradzie można było jeździć wolniej, doszło tam do 33 wypadków, w których zginęły 4 osoby a 43 zostały ranne. Z kolei w 2009 roku na opolskim odcinku A4 w 27 wypadkach zginęło 6 osób a 44 zostały ranne.
Mniej wypadków i kolizji w 2011 roku było też na dolnośląskich odcinkach autostrad A4 i A18. Od 1 stycznia do 31 grudnia w 50 wypadkach zginęło 10 osób a 90 zostało rannych. Doszło tam też do 883 kolizji. W 2010 roku wypadków było 56, zginęło w nich 7 osób a 100 zostało rannych. Kolizji zanotowano 1038.

- Statystyki te pokazują, że liczba wypadków, rannych oraz kolizji na autostradzie generalnie zmalała – mówi Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. – Natomiast to prawda, zginęły o 3 osoby więce


http://regiomoto.pl/...ezdzic-szybciej

dałem ten sam link co perttu.

Nie każdego się da nauczyć, to tak jak w szkole, jeden jest ogarnięty i szybko przyswoi matematykę, bo ma do tego predyspozycje a drugi nie, tak samo nawet ze sportem jeden ma predyspozycje i szybko załapie a drugi nie. Niektórych można uczyć nie wiadomo ile jeździć i dalej będą kalekami na drodze, bo się po prostu do tego nie nadają.


odpowiedź jest jedna - jeszcze więcej uczyć, aż najgorszy głąb załapie - zasada najsłabszego ogniwa.

#604 bezdred

bezdred
  • Użytkownik
  • 491 postów
  • SkądPTB

Napisano 10 sierpień 2012 - 13:40

odpowiedź jest jedna - jeszcze więcej uczyć, aż najgorszy głąb załapie - zasada najsłabszego ogniwa.

Nie każdy może i musi być kierowcą tak samo jak nie każdy może i musi być lekarze/żołnierzem/kolarzem ;-) Nie wiem skąd przekonanie, że jak ktoś zda ledwo za 15 razem i dostanie prawo jazdy to będzie znaczyło, że się już nadaje? Są ludzie, których znam osobiście a którzy nie powinni w moim przekonaniu go mieć. Na niektóre stanowiska pracy potrzebne są psychotesty a na taką "mało odpowiedzialną" jazdę po ulicach nie są i idioci czują się tutaj jak ryba w wodzie.

#605 Gosc_Pegos_*

Gosc_Pegos_*
  • Gość

Napisano 10 sierpień 2012 - 15:18

drogi są do przemieszczania się czy do wleczenia się?
rozumiem że lubisz jeździć autem 30km/h?


nie lubię, nikt nie lubi. nie rozumiem tylko twojego rozumowania.
Miasto jest dla ludzi nie dla samochodów. Wolałbym aby po mieście samochody jeździły wolniej i zgodnie z przepisami i nawet te 30 km/h.

Statystyki nie kłamią. Prędkość jest przyczyną mnóstwa wypadków.

A odpowiadając na twoje pytanie czy drogi są do przemieszczania się czy do wleczenia?
Drogi są do przemieszczania ale nie do wyścigów.]

Wczoraj zginął 11 letni chłopiec, spytaj się ich rodziców czy drogi są do przemieszczania się czy do wleczenia.



Chodzi mi o to że miasta są dla ludzi. Dla tych w autach jak i na rowerach oraz dla poruszających się pieszo. Wszelki zamordyzm przez niektórych tu promowany będzie prowadził do prostej konkluzji. Przecież można wyeliminować z życia wypadki z udziałem rowerzystów, to takie proste, zakażmy poruszania się rowerami. Dla wielu ludzi może wyda się to śmieszne ale jak będziemy zgadzali się na coraz większe trzymanie za ryj to w końcu obudzimy się z głową w nocniku.

Co do prędkości to większość sytuacji groźnych na drodze w moim życiu zdarzało się przez debili. Babsztyl skręcający w prawo od razu jak jej tylna oś mnie minie. Dziadek skręcający w lewo z naprzeciwka nie widzący mnie bo mu się nie chce iść po receptę na okulary itd itd. Wiadomo, w społecznej świadomości zostają bandyci w autach co nawaleni pruli deptakiem 120km/h i rozjechali wycieczkę szkolną.

Debile zdarzają się wszędzie. Tylko że na kierowców zwracamy bardziej uwagę. Policzcie ilu kierowców mijacie co trening którzy jadą super, przepisowo, bezpiecznie z głową. Tych którzy nie potrafią się zachować jest mało, w każdej grupie się zdarzają. Krzywa dzwonowa coś o tym mówi.

Generalnie im mniej zamordyzmu tym lepiej.Traktowanie ludzi jak dzieci nigdy do niczego dobrego nie doprowadziło. Wina wtedy jest zwalana na administracje drogi, na policje, bo nie złapali bo to bo tamto.
I tu wracamy do podstaw działania państwa. Prawo nie jest złe, bo przecież wykonują je ludzie i to w nich tkwi zawsze problem. Trzeba naprawić sondy, prokuraturę i policję. Nóż się w kieszeni otwiera jak widzę z mediach Srotylię która zabiła brata. Powinna zgnić w pierdlu. Moja siostra gdyby mnie zabiła w taki sposób została by potępiona przez społeczeństwo i skazana przez sąd na kilka ładnych lat. Kolejny, Zientarski. Przez takie przypadki matoły uczą się że im nic nie grozi. Dla tego jestem za minimalistycznym prawem ale surowym karaniem złamania niewielu przepisów które by były. Fotoradary nic nie dadzą pozytywnego. Tylko praca u podstaw.

#606 Koroliow

Koroliow
  • Użytkownik
  • 384 postów
  • SkądKaszuby

Napisano 10 sierpień 2012 - 15:33

A co ty ruski pachołek że chcesz polaków za coś łapać? Lepiej siebie sam za mordę złap i tak ze trzy razy potylicą o krawężnik.

Sprawa jest prosta, jak się ludzi traktuje jak dzieci/przestępców to nimi się stają.
Fajną statystykę z kilku lat niedawno wrzucił lekarz pogotowia, teraz nie moge sobie przypomnieć dokładnie gdzie ją czytałem. Wynikało z niej że najwięcej wypadków powodowały osoby generalnie spokojne, wiek 30-50, nie pasujące do medialnego obrazu przestępcy drogowego. Możliwe że to było przekłamane ale to by pasowało do moich odczuć co do kierowców. Najbardziej niebezpieczne sytuacje nie są przez prędkość(więc na cholerę fotoradary?) natomiast głupota ludzka i brak wyobraźni, lampienie się tylko przed siebie i generalnie nieogarnięcie życiowe. Ludzie w wieku 35-60 najwięcej mi psują krwi swoim zachowaniem. Najgorzej jak się trafi taki wielki hrabia/hrabina co ma pętle 30letnią na szyi i jeszcze auta nie spłacił a czuje się panem świata wozi się suwem a podstawowych przepisów nie zna. Kocham takich.
Szkolenia dodatkowe powinny pomóc ale jak ktoś jest idiotą to nic mu nie pomoże.


Pegos, nie znasz statystyk wypadków i po co się ośmieszasz pisząc bzdury? Najczęstszą przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość a zaraz potem wymuszenia, a że to wynika z głupoty to chyba oczywiste. Najczęściej wypadki w przeliczeniu na przejechane kilometry powodują młodzi kierowcy, szczególnie śmiertelne (zostawiając inne grupy wiekowe daleko z tyłu). Przestań pisać co ci się wydaje, a opieraj się na faktach. Te niby statystyki lekarza opierały się na podstawie tego kogo mu przywozili do szpitala. Tyle, że on tak naprawdę żadnych pisanych statystyk nie robił, tylko opisał swoje wrażenia, bo tak mu pasowało do jego wizji świata. Statystyki policyjne są jednoznaczne.
Piraci drogowi znajdą sto powodów aby zwalić winę na innych tylko nie na siebie. Jesteś młody, to oczywiście wg ciebie najwięcej wypadków powodują ludzie w średnim wieku, tyle że statystyki tego nie potwierdzają.

Spróbuj w Szwecji zaszaleć na drogach a od razu cie złapią i dowalą takie kary, że się ode chce. Tam mała ilość wypadków nie wynika tylko z dobrego stanu dróg i większej kultury jazdy. Tam łapią skutecznie i karzą dotkliwie.

Tak, jestem za stawianiem fotoradarów w krzakach i za większą ilością nieoznakowanych radiowozów z video! Ale tych fotoradarów musi być naprawdę sporo, tak że kierowca może się go spodziewać w każdym miejscu i o każdej porze. Ludzie zaczną od razu wszędzie jeździć zgodnie z przepisami, bo w mig by stracili prawko. Okazyjne łapanki i okazyjne stawianie fotoradarów niczego nie dają, a wręcz często stwarzają zagrożenie, bo ludzie wpadają w panikę i ostro hamują. Zmniejszenie w Polsce wypadków o co najmniej o połowę jest tylko kwestią decyzji polityków. Ogólnie jestem przeciw państwu policyjnemu, ale ktoś musi chronić ludzi jeżdżących na drogach przed wariatami. Jakież by było larum w kraju, gdyby w jednej katastrofie zginęło 5000 ludzi a 50000 zostało rannych.
Pegos ty chyba jesteś potomkiem jakiegoś szlachcica co to najgłośniej wołał liberum veto, bo zareagowałeś jak kiedyś szlachta na próby ograniczenia ich niby swobód, a tak naprawdę samowoli.

#607 1415chris

1415chris
  • Użytkownik
  • 4485 postów
  • SkądSurrey

Napisano 10 sierpień 2012 - 15:46

Przecież można wyeliminować z życia wypadki z udziałem rowerzystów, to takie proste, zakażmy poruszania się rowerami

Kij ma dwa konce, zakazmy poruszania sie samochodami :mrgreen:
A tak powaznie, ja sie tam nie dziwie, ze w PL tak to wyglada: czlowiek wsiada do samochodu kombinujac juz jak tu zorganizowac zycie aby wyplaty starczylo, chcialoby sie pojechach na wakacje ale trzeba dzieciakowi wyprawke do szkoly kupic. Cisnienie juz wysokie. Samochod telepie na wszystkie stony.... nastepny wahacz do wymiany.... Potem na drodze spotyka sie jakis dziwakow na dwoch kolkach, a to juz wzrost cisnienia niejednokrotnie przewyzszajacy tolerancje "normalnego" zachowania.

Z drugiej strony, ostatnio bylem w PL, w miejscowosci z jakas tam liczba turystow i spora liczba wypozyczalni rowerowych (jak na taka wielkosc miejscowki).
Duza liczba ludzi na rowerach, z tego moze jeden mial kask na glowie :!:

#608 Koroliow

Koroliow
  • Użytkownik
  • 384 postów
  • SkądKaszuby

Napisano 10 sierpień 2012 - 15:58

Tylko praca u podstaw.

Ciekawe co przez to rozumiesz?

#609 mikka

mikka
  • Użytkownik
  • 176 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 10 sierpień 2012 - 16:24

Duza liczba ludzi na rowerach, z tego moze jeden mial kask na glowie :!:


w najbezpieczniejszym kraju świata (Dania) pod względem wypadków z udziałem rowerzystów, tylko śladowa ilość rowerzystów zakłada kaski. Dziwne co?

#610 Koroliow

Koroliow
  • Użytkownik
  • 384 postów
  • SkądKaszuby

Napisano 10 sierpień 2012 - 16:32

w najbezpieczniejszym kraju świata (Dania) pod względem wypadków z udziałem rowerzystów, tylko śladowa ilość rowerzystów zakłada kaski. Dziwne co?

Kaski to się jednak przydają. W zeszłym tygodniu wyłożyłem się na rowerze i głową tak przywaliłem w jakieś kamyki, że się aż kask wgniótł a głowa nawet nic nie odczuła.

#611 1415chris

1415chris
  • Użytkownik
  • 4485 postów
  • SkądSurrey

Napisano 10 sierpień 2012 - 16:40

Wcale nie dziwne, nie porownuj kultury jazdy i infrastruktury w Dani i w Polsce!

#612 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 10 sierpień 2012 - 21:17

Tak, jestem za stawianiem fotoradarów w krzakach i za większą ilością nieoznakowanych radiowozów z video! Ale tych fotoradarów musi być naprawdę sporo, tak że kierowca może się go spodziewać w każdym miejscu i o każdej porze. Ludzie zaczną od razu wszędzie jeździć zgodnie z przepisami, bo w mig by stracili prawko.


Wiesz na która byłbyś w pracy w Warszawie jadąc choćby z Ursynowa do Centrum autem gdyby wszyscy jechali max 50km/h??
Zresztą już widzę jak sam jedziesz autem poza miastem nie przekraczając 90km/h. A jakbyś przekroczył nawet o 1km/h to życzę Ci srogiego mandatu.

#613 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4693 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 sierpień 2012 - 22:16

w tym kraju jest masa kretyńsich znaków ograniczająych predkość w kretyńśkich miejscach , gdzie można spokojnie jechać szybciej całkowicie bezpiecznie, do tego dodajmy kretyńskich kierowcó , którzy jeżdżą albo za szybko , to pół biedy, albo za wolno i to jest tragedia, bo z tego mamy korki , do tego wszystkiego dodajmy kretyńsko ustawione fotoradary niedziałające atrapy , a bo czemu nie , tak, a jeszcze dowalmy tych radarów pińcet tysięcy .

Jak byłem w Austri troche czasu to owszem radary są, spróbuj przekroczyć o 5 km to mandat pewny, ale jak można to sie jedzie szybko , tylko ze u nas drogi projektują dalej kretyni i dzieki temu mamy dalej kretyński system, a kto jest wszystkiemu winny - cykliści !
a cały system jest stworzony po to, abyśmy kupowali benzynke i spalali jej coraz więcej , a od dupy strony ma być ekologicznie.

Sie wqr... bo znowu ktoś postawił stacje benzynową na osiedlu , stacji wiecej niż sklepów spożywczych.

A w zasadzie jakby sie ktoś uparł to w ciagu jednego dnia każdego z nas jadącego autem można elegancko udupić, wystarczy satelita, wasze komórki z włączopnym internetem i w reality show można obserwować jak Pan Kowalski i gdzie przekroczył przepisy i po co te radary ?

Mandat ?? on line sms-em od razu a co :mrgreen:

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#614 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 11 sierpień 2012 - 00:58

A w zasadzie jakby sie ktoś uparł to w ciagu jednego dnia każdego z nas jadącego autem można elegancko udupić, wystarczy satelita, wasze komórki z włączopnym internetem i w reality show można obserwować jak Pan Kowalski i gdzie przekroczył przepisy i po co te radary ?

Mandat ?? on line sms-em od razu a co :mrgreen:


Nawet najbardziej przepisowo jeżdżący kierowca poddany takiej totalnej inwigilacji spokojnie uzbierałby w parę dni (może tygodni) wystarczającą liczbę punktów karnych na zabranie mu prawa jazdy. Jestem o tym przekonany.
Codziennie miliony kierowców łamią setki przepisów. I co? W większości przypadków nic złego z tego nie wynika. Wypadki nie zdarzają się z powodu łamania przepisów prawa o ruchu drogowym, ale praw fizyki. Może nie tyle łamania (bo prawa fizyki zawsze zadziałają), co nie uwzględnienia wszystkich czynników i obrócenia się tych praw na naszą niekorzyść.
Czy skupiony na jeździe doświadczony kierowca, trzymający kierownicę dwoma rekami i odbierający informacje zwrotne wysyłane przez samochód wszystkimi zmysłami, ale jadący trochę ponad limit jest bardziej niebezpieczny od jadącego wolniej, ale zajętego rozmową z szefem PeHowca, prowadzącego jedną ręką, albo audiomaniaka regulującego akurat radio.
Ile razy słyszymy np.: "Samochód jadący z nadmierną prędkością na łuku drogi wpadł w poślizg i uderzył w drzewo (albo inny pojazd)". Często dobry kierowca przejechałby ten zakręt znacznie szybciej i nie wyleciałby z trasy, więc co oznacza nadmierna prędkość?

Myślę, że my rowerzyści jesteśmy bardziej świadomi tego, co robimy za kierownicą, bo rower tego uczy. Uczy pokory wobec praw fizyki i naszych zdolności, a wszelkie popełnione błędy od razu się mszczą. Czy jadąc po mokrym asfalcie, krętą górską drogą lub w trudnym terenie odważycie się jechać z "nadmierną prędkością". Bo ja nie. Zwykle mam do siebie pretensje, że znów spanikowałem i pojechałem zbyt asekuracyjnie. Ale wiem, ile może kosztować błąd i nie chcę ponosić ryzyka. W miarę wzrostu świadomości i umiejętności ta granica się przesuwa, ale zawsze w pewnym momencie zapala się czerwone światło.

Gdy patrzę na swoją jazdę samochodem uświadamiam sobie, że teraz często jeżdżę wolniej tam, gdzie kiedyś , jako młody kierowca jechałem szybciej, a szybciej tam, gdzie kiedyś jechałbym wolniej. Uważam, że jeżdżę lepiej i jestem bezpieczniejszym kierowcą, choć łamię pewnie więcej przepisów niż kiedyś.

#615 Koroliow

Koroliow
  • Użytkownik
  • 384 postów
  • SkądKaszuby

Napisano 11 sierpień 2012 - 07:40

Wiesz na która byłbyś w pracy w Warszawie jadąc choćby z Ursynowa do Centrum autem gdyby wszyscy jechali max 50km/h??
Zresztą już widzę jak sam jedziesz autem poza miastem nie przekraczając 90km/h. A jakbyś przekroczył nawet o 1km/h to życzę Ci srogiego mandatu.

Ależ ja jeżdżę jak przecietny Polak, też nie przestrzegam ograniczeń, bo inni tak jeżdżą i wiem, że zazwyczaj nic mi za to nie grozi. Czasem też dostaje fotki z fotoradaru i się wkurzam. Żadne fot. wypadków, żadne edukacja nie zmusi mnie do jazdy zgodnie z przepisami. Kary owszem!
Nie miałbym problemu z jazdą wg przepisów, gdybym musiał. Nawet z obecnymi ograniczeniam wszędzia się dojedzie.
Śmiem twierdzić, że łapałbym mniej mandatów, gdybym wiedział że w każdym miejscu może stać fotoradar, czy może czaić się policja, czy jedzie za mną nieoznakowana policja - bo prostu jechałbym zgodnie z przepisami. Skoro w innych krajach potrafią jeździć zgodnie z przepisami i nie tracą prawa-jazdy, a fotoradary i policja są wszędobylskie, to dlaczego do cholery Polacy by nie mieli być do tego zdolni?


Zgadzam się, że wiele oganiczeń jest mocno przesadzone, stawiają je zapasem. Powinno się powrócić do 60 km/h w terenie zabudowanym, a na wielopasmówkach w miastach powinno być zazwyczaj 70 km/h (gdzie się da to nawet więcej) a nie 50 km/h, bo wiele miast by się rzeczywiście zakorkowało.
Inna sprawa to oznakowanie, często oznakowanie końca ograniczeń just zupełnie niejasne, albo go w ogóle brak. Np. znak końca terenu zabudowanego powinien być stawiany również z prawej strony, bo ten zlewej może być przysłonięty przez jakieś tiry jadące z naprzeciwka, albo stojące w korku i człowiek nie wie gdzie się kończy ograniczenie. W wątpliwych przypadkach, znaki ograniczające prędkość powinny być powtarzane (np. często jest dłuższa przerwa w zabudowaniach i człowiek nie wie czy przegapił znak, czy jest jeszcze na terenie zabudowanym). Także akcja konsekwentnego łapania łamiących przepisów, powinna być poprzedzona weryfikacją ograniczeń, poprawieniem oznakowania oraz informacją w mediach o zamiarze wprowadzenia na drogi nieoznakowanych fotoradarów, video-rejestratorów i częstszych kontroli.
W początkowym okresie za wykroczenia zarejestrowane przez nieoznakowane fotoradary nie powinno być punktów, żeby ludzie nie potracili praw-jazdy i mieli czas na dostosowanie się do jazdy zgodnie z przepisami.

Co do tworzenia się korków, to wynika to często z nieumiejętności jazdy w korku, szczególnie tych na zwężeniach dwujezdniówki do jednojezdniówki. Wielu kierowców przy normalnych prędkościach siedzi innym pojazdom na zderzakach, a w korku zostawiają przerwy na kilkanaście aut, bo przecież przed nim i tak są auta. I tak pomiędzy kolejnymi "światłami" zmieści się 5 aut, gdzie przy jeździe auto za autem zmieściłoby się 20 aut. A więc przepustowość drogi spada o 4x!

Ograniczenia muszą obowiązywać wszystkich, co z tego że ktoś jest zdolny jechać nieco szybciej i bezpieczniej niż inni. Prawie każdy inny kierowca jest przekonany o tym, że też potrafi jechać szybciej i lepiej od innych. Prawda jest taka, że prawie każdy człowiek to narcyz i megaloman i przecenia swoje możliwości. Na drodze weryfikacja tych możliwości kończy się zazwyczaj tragicznie.

A i jeszcze o tym kto najczęściej powoduje wypadki. Ów wypadek, który sfilmowałem, a właściwie akcje po wypadku, spowodował 20 letni chłoptaś, który ma prawko od 2 miesięcy - wymusił pierwszeństwo przejazdu.
Efekt - siedem osób rannych http://trojmiasto.ga...alu__droga.html

#616 Gosc_cookie_*

Gosc_cookie_*
  • Gość

Napisano 12 sierpień 2012 - 12:17

Wiesz na która byłbyś w pracy w Warszawie jadąc choćby z Ursynowa do Centrum autem gdyby wszyscy jechali max 50km/h??
Zresztą już widzę jak sam jedziesz autem poza miastem nie przekraczając 90km/h. A jakbyś przekroczył nawet o 1km/h to życzę Ci srogiego mandatu.

JA jakoś nie mam problemu żeby doczołgać sie do pracy nawet przed czasem (15 km do centrum Warszawy). Powiem więcej. Rzadko kto w szczycie porannym łamie przepisy. Jazda jest spokojna i płynna, a jak trafi sie jakiś idiota szalejący od lewej do prawej to tylko wprowadza zamęt. Ograniczenia w Jerozolimskich to z reguły 70 i od czasu do czasu 40km/h. Reszta 50km/h. Naprawdę da się i wcale nie mam wrażenia tamowania ruchu.

#617 Norgal

Norgal
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • Skądłódź

Napisano 14 sierpień 2012 - 07:48

...ale coś w stylu akademii bezpiecznej jazdy, gdzie człowiek uczy się wychodzenia z poślizgów, ... może poćwiczyć jazdę z maksymalną prędkością i doskonalić technikę jazdy...


żeby jeździli jeszcze szybciej?
moim zdaniem to kwestia projektowania dróg i egzekwowania przepisów przez policję.

drogi powinny być projektowane tak by wymuszały wolniejszą jazdę, czyli wąskie pasy jezdni, esowanie toru jazdy, wysepki przy przejściach i przystankach, etc.

no a policja powinna wziąć się do roboty, bo nie wiem jak to jest możliwe by w terenie zabudowanym samochody jeździły ze średnia prędkością 80 km/h.

Kiedyś w jednym miasteczku policja zorganizowała bezpieczny weekend i wlepiała mandaty za wszelkie wykroczenia.. To był weekend, w którym nie odnotowano żadnego wypadku, a auta zaczęły jeździć tak jak w niemczech. Nikt sie nie śpieszył, każdy jechał zgodnie z przepisami. Jaki z tego morał? Że można coś takiego osiągnąć tylko trzeba tego chcieć.


Tak zbudowane drogi to by zwiększyły ilość wypadków, bo właśnie trzeba będzie wyprzedzać starszych ludzie i głąby w wypasionych brykach, którzy jeżdżą środkiem jezdni i nic poza tym na drodze nie widzą, lub właśnie ludzi którzy jadą z 10 km/h poniżej dozwolonej prędkości. Jak jedzie się w krótką trase do 1h to można przepisowo jeździć, a nie jak się ma do pokonania 250 czy 300 km. Praktycznie tygodniowo przejeżdżam ponad 500 km tygodniowo (chodzi o wyjazdy weekendowe) i nie wyobrażam sobie jazdy przestrzegając prędkości. Raczej liczy się rozsądek ludzki. Nikt nie pisze jakim problemem są piesi i rowerzyści ubrani na ciemno bez żadnych odblasków, świateł wędrujący w nocy, lub przecinający drogę w niedozwolonych miejscach.

#618 mikka

mikka
  • Użytkownik
  • 176 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 14 sierpień 2012 - 08:33

Tak zbudowane drogi to by zwiększyły ilość wypadków, bo właśnie trzeba będzie wyprzedzać starszych ludzie i głąby w wypasionych brykach, którzy jeżdżą środkiem jezdni i nic poza tym na drodze nie widzą, lub właśnie ludzi którzy jadą z 10 km/h poniżej dozwolonej prędkości. Jak jedzie się w krótką trase do 1h to można przepisowo jeździć, a nie jak się ma do pokonania 250 czy 300 km. Praktycznie tygodniowo przejeżdżam ponad 500 km tygodniowo (chodzi o wyjazdy weekendowe) i nie wyobrażam sobie jazdy przestrzegając prędkości...


Jakoś na zachodzie i w skandynawii takie drogi istnieją, mało tego liczba wypadków jest zdecydowanie mniejsza. Szwecja np ma program "0 wypadków śmiertelnych"!! Podczas gdy my jesteśmy w ogonie europy pod względem bezpieczeństwa na drogach.
Tymczasem w Polsce panuje myślenie, że nie da się jeździć zgodnie z przepisami i trzeba pieszych ubrać w kamizelki i światełka odblaskowe.
Czyli zwalić winę na pieszych i rowerzystów za brawurę i tępotę kierowców.

Kiedyś robiono doświadczenie dwa samochody wyjechały z okolic bieszczad w stronę szczecina. Jeden samochód jechał zgodnie z przepisami a drugi zwyczajnie tak jak polscy kierowcy. Jaki był wynik? W Szczecinie różnica między tymi dwoma samochodami wynosiła pół godziny.

Jaki z tego wniosek? Ze nie opłaca się jeździć szybko bo zysk jest prawie żaden.

#619 Norgal

Norgal
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • Skądłódź

Napisano 14 sierpień 2012 - 09:05

Dzięki kamizelką lub odblaskom pieszy rowerzysta będzie lepiej widoczny na nieoświetlonych drogach.
Nie wiem jak w Skandynawii ale w angli każdy przestrzega ograniczeń prędkości i tam gdzie fotoradar jedzie tyle co trzeba. Ale pomiędzy miastami jeździ się autostradami 90 mil/h i tylko zwalnia na początku drogi i jej końcu w mieście. Ograniczenia prędkości mają tam gdzie są ona konieczne i trzeba ich przestrzegać. W Polsce jest dużo niepotrzebnych ograniczeń prędkości.
Różne pojęcie jest szybkiej jazdy dla mnie to jest na granicy 100-130 km/h. Albo to doświadczenie pokazuje że i tak ze względu na sytuacje na naszych drogach większość czasu jedziemy poniżej ograniczeń prędkości.

#620 mikka

mikka
  • Użytkownik
  • 176 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 14 sierpień 2012 - 09:14

Dzięki kamizelką lub odblaskom pieszy rowerzysta będzie lepiej widoczny na nieoświetlonych drogach.


...dzięki kamizelkom!

jasne. Już widzę jak piesi ochoczo wkładają kamizelki odblaskowe.
dlaczego nie powinno sie promowac kamizelek odblaskowych



Dodaj odpowiedź