No to nie doczytałem, ale jeśli tak, to masz rację.
Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#1302 Gosc_gocu_*
Posted 06 April 2016 - 16:05
@mikroos
Ale to nie jest pierwszeństwo Podobnie pojazdy uprzywilejowane, na sygnale, nie mają pierwszeństwa.
Tutaj sprawa jest mocno dyskusyjna, przepisy są wg mnie niejasne.
W każdym razie kierowcy autobusów miejskich płacili mandaty za wymuszanie pierwszeństwa wyjeżdżając z zatoczki, jeśli doszło do kolizji. Przynajmniej w moim mieście były takie przypadki.
Masz rację, ale nie wiem czemu piszesz że przepisy są niejasne.
Jeśli masz pierwszeństwo - to jedziesz. Nie musisz się upewniać np. czy ktoś ci z boku nie wyjedzie. Masz zielone światło - grzejesz, a nie zwalniasz na każdych światłach ze strachu bo może ktoś na czerwonym ci wjedzie, masz znak D-1 - jedziesz, a nie sprawdzasz czy ktoś z boku nie wyjeżdża.
Jeśli ktoś "ma ci umożliwić przejazd/włączenie się do ruchu" to nie masz pierwszeństwa i nie możesz się pchać na ślepo. Kierowca autobusu MUSI upewnić się czy nie zajeżdża drogi, MUSI zasygnalizować manewr, a np. kierowca karetki MUSI upewnić się czy może przejechać na czerwonym świetle przez skrzyżowanie.
To jest naprawdę bardzo proste i logiczne. Umożliwienie komuś włączenia się do ruchu to nie udzielenie mu pierwszeństwa.
Ale Polacy często zamiast dokładnie czytać przepisy tworzą jakieś mity typu "miganie na rondzie w lewo", "autobus wyjeżdżający z przystanku ma pierwszeństwo" czy - przysięgam, spotkałem takiego debila! - "kierowca na drodze ze znakiem "ustąp pierwszeństwa przejazdu" ma pierwszeństwo przed kierowcą na drodze ze znakiem "STOP".
. Pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo, ale jego kierowca ma obowiązek zachować ostrożność i w razie wypadku lub kolizji ponosi częściową odpowiedzialność.
Czyli NIE ma pierwszeństwa.
Może nie kombinuj, nie dodawaj własnych interpretacji, jakichś "ale", jakichś bzdur o "częściowej odpowiedzialności" tylko czytaj PoRD. Te artykuły są naprawdę proste i każdy średnio inteligentny człowiek powinien je pojąć. A pozostali to nawet po niekorzystnym wyroku sądowym wychodzą z sali sądowej oburzeni i doszukują się zmowy i spisku.
Prawo o Ruchu Drogowym, art. 9:
"Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się."
Nie ma tu ani słowa o tym że pojazd uprzywilejowany ma PIERWSZEŃSTWO. I nie interesuje nas twoje widzimisię co to słowo znaczy - gdyby pojazd uprzywilejowany pierwszeństwo miał, to byłoby to napisane.
Zgadnij, dlaczego nie jest? Bo "udzielenie pierwszeństwa" znaczy coś innego niż "ułatwienie przejazdu".
Niestety, problem z polskimi kierowcami (a raczej z Polakami ogólnie) jest taki że coś gdzieś słyszeli, ale źle zrozumieli, co nie przeszkadza im ewangelizować wszystkich wokoło swoją teorią i koniecznie mieć ostatnie słowo. I nikt im nie udowodni że "białe jest białe, a czarne jest czarne" - idealny cytat w tej sytuacji.
- Greek likes this
#1304
Posted 06 April 2016 - 20:59
Jeśli masz pierwszeństwo - to jedziesz. Nie musisz się upewniać np. czy ktoś ci z boku nie wyjedzie. Masz zielone światło - grzejesz.
Bzdura.
Art. 25.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność
oraz
szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie
A więc nie jedziesz na pałę, tylko mimo wszystko masz obowiązek rozglądać się i patrzeć, co się dzieje, a w razie potrzeby reagować. Zresztą nietrudno ten argument obronić w bardzo prosty sposób, wzięty z praktyki: jeżeli w razie kolizji byłeś na drodze z pierwszeństwem, ale w tym czasie rozmawiałeś przez komórkę, i tak przeważnie dostaniesz karę za współudział (a nie tylko za gadanie przez komórkę), a nie żadne "masz zielone - grzejesz". NIE ponosisz żadnej odpowiedzialności tylko wtedy, kiedy zostanie wykazane, że zrobiłeś co mogłeś aby uniknąć kolizji, ale bez skutku. W razie wątpliwości polecam rozmowę z dowolnym patrolem drogówki albo prawnikiem.
A teraz idziemy dalej.
ustąpienie pierwszeństwa – powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości
oraz
Art. 9. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się.
Co to niby jest? To jest nic innego jak ustąpienie pierwszeństwa (czyli powstrzymanie się od ruchu, gdyby ruch twojego pojazdu miał utrudnić przejazd pojazdowi uprzywilejowanemu) z dodatkowym obowiązkiem w postaci ułatwienia przejazdu, co może oznaczać np. zjechanie na pobocze.
Jeśli ktoś "ma ci umożliwić przejazd/włączenie się do ruchu" to nie masz pierwszeństwa i nie możesz się pchać na ślepo. Kierowca autobusu MUSI upewnić się czy nie zajeżdża drogi, MUSI zasygnalizować manewr, a np. kierowca karetki MUSI upewnić się czy może przejechać na czerwonym świetle przez skrzyżowanie.
Co w żaden sposób nie zmienia faktu, że ma pierwszeństwo (bo wszyscy inni mają obowiązek umożliwić mu przejazd), tylko z obowiązkiem zachowania podwójnej ostrożności.
W razie wątpliwości odsyłam do SJP:
pierwszeństwo «prawo do czegoś przed innymi, przewaga nad czymś, nad kimś»
Zwróć uwagę, że nigdzie nie użyłem frazy "ustąpienie pierwszeństwa", tylko "mieć pierwszeństwo", którego ustawa nie reguluje. A skoro ustawa nie reguluje, korzystamy ze słownika.
Ale Polacy...
Kocham te wrzutki po całym narodzie, zawsze są takie merytoryczne <3
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1306
Posted 06 April 2016 - 21:43
Atrykuł 53, ustęp 2 PoRD.
2. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy:
1) uczestniczy:
a) w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo
b)w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych,
c) w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych przepisów przysługuje ochrona;
2) pojazd wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy; po zatrzymaniu pojazdu nie wymaga się używania sygnału dźwiękowego;
3) w pojeździe włączone są światła drogowe lub mijania.
Z powyższego wynika, że pojazd uprzywilejowany nie ma z urzędu pierwszeństwa, natomiast mimo tego może łamać przepisy (np. właśnie "wymusić" (w cudzysłowiu, ze względu na to, iż to wymuszenie w praktyce nie jest) pierwszeństwo przejazdu). Oczywiście standardowo ze szczególną ostrożnością
Obowiązują go przepisy, ale może się do nich nie stosować. Pierwszeństwo by miał, gdyby przepisy stanowiły, że je ma, a nie że może złamać prawo.
#1307
Posted 06 April 2016 - 21:49
Ależ ja nigdzie nigdy nie napisałem, że ma prawo łamać prawo. Wprost przeciwnie: to prawo daje mu szczególny zakres możliwości, oczywiście przy zachowaniu niezbędnej ostrożności i z pełną odpowiedzialnością za jej niezachowanie.
Natomiast co do słowa "pierwszeństwo" odsyłam do wcześniejszego postu. Nie użyłem frazy "ustąpić pierwszeństwa", tylko "mieć pierwszeństwo" - to robi sporą różnicę, bo PoRD nie definiuje słowa "pierwszeństwo" (a więc obowiązuje definicja słownikowa), a jedynie frazę "ustąpienie pierwszeństwa" (i w tym przypadku faktycznie stosujemy definicję ustawową).
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1308
Posted 06 April 2016 - 23:46
Nie wiem do czego to wyżej bo chyba nie o definicjach tu dyskutowaliście Jak dla mnie jasnym jest, że pojazd "ma pierwszeństwo" w takiej sytuacji, o której prawo stanowi, że inne pojazdy mają mu "ustąpić pierwszeństwa". A "ustąpienie pierwszeństwa" zachodzi względem pojazdu "mającego pierwszeństwo". Nie wiem po co robić bałagan
#1314
Posted 09 April 2016 - 12:56
Na siłę szuka problemu. Trafi kiedyś na osobę nerwową i dostanie mu się,to kwestia czasu.
- maccacus, mikroos and parmenides like this
STRAVA--->>>https://www.strava.c...hletes/11534325
#1316 Gosc_marvelo_*
Posted 09 April 2016 - 15:46
To prawda. Akurat w tym przypadku, na wąskiej, osiedlowej drodze, to normalne, że ta pani wjechała, widząc rowerzystę jeszcze daleko przed sobą i licząc na to, że bez problemu się wyminą, bo po lewej stronie (dla rowerzysty) były luki między samochodami, gdzie mógł zjechać, umożliwiając jej bezpieczny przejazd (pomimo, że teoretycznie może to i wbrew przepisom). Tutaj nie było żadnego zagrożenia dla rowerzysty.
#1317
Posted 09 April 2016 - 16:49
Piękną opinie robi rowerzystom nie ma co....i teraz tacy fanatycy samochodowi co im nie po drodze z kolarzami obejrzą taki filmik i jak myślicie co zrobią? Podczas pierwszej lepszej przejażdżki i napotkaniu kolarza na drodze przypomną sobie ten filmik i nie zdziwię się jak celowo np zepchną do rowu....oczywiście to skrajny przypadek, ale pewnie tacy się znajdą....chory, aspołeczny człowiek :/
#1319
Posted 10 April 2016 - 15:17
Każdy ma swoje przemyślenia i na ich podstawie postępuje najlepiej, jak potrafi. Do mnie chyba trafia postępowanie, które sprzyja budowaniu wzajemnej życzliwości w przestrzeni publicznej. Ale nie przedkładam celności swoich przemyślanych wyborów nad trafność decyzji czy postaw innych ludzi...
Czasem kierowcy na mnie trąbią, jak chcą mnie natychmiast wyprzedzić, a ja z powodu zniszczonej nawierzchni poza samym środkiem drogi poruszam się w pobliżu jej osi. No ale powiedzmy, że to trwa np. 20 sekund, zanim zwolni się kierunek z naprzeciwka, a tym samym przestrzeń do wyprzedzania.
Chciałbym trochę zmienić wątek: spotykam się czasem z kierowcami-pedagogami, którzy widząc obok jezdni DDR nauczają mnie, że tam jest moje miejsce. A ja chciałbym pokazać, jakie jest podejście urzędników do tworzenia infrastruktury rowerowej - na przykładzie nowych standardów rowerowych dla Warszawy: http://rowery.um.war...ndardy-rowerowe(na samym dole: "dokument po konsultacjach").
Przede wszystkim na konsultacjach postulowaliśmy budowę pasów rowerowych a nie ścieżek rowerowych (te ostatnie byłyby odstępstwem od pasów rowerowych lub współdzielenia przestrzeni na jezdni między rowerzystami a pozostałymi uczestnikami ruchu - poza drogami klasy G i GP, na których część uczestników konsultacji nie chciała pasów rowerowych). Ale zobaczcie np. punkt 4.1.1.5 na stronie 10 - to jest jawna deklaracja uniemożliwienia płynnej jazdy na wprost przez skrzyżowanie.
- Greek likes this
#1320
Posted 10 April 2016 - 20:01
Niestety, to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Takie przykłady można by mnożyć, tylko po co, skoro nic to nie da? Tutaj jest potrzebna drogowa 'praca u podstaw' jak u Wokulskiego, inaczej pozostaje tylko narzekanie i pogodzenie się z infrastrukturą z którą przyszło nam się użerać (tj. olewać śmieszki, ryzykując mandatem).
- obsydian likes this