Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#1483
Posted 29 September 2016 - 15:03
Mnie rozbrajają metalowe słupki na środku ścieżek w Warszawie żeby samochody nie wjeżdżały na ścieżkę.
Czarne, nie oświetlone, zero odblaskowych elementów, niskie i bardzo solidne, mocno wbetonowane. Położenie - sam środek ścieżki rowerowej co jakiś czas.
#1484
Posted 29 September 2016 - 18:27
#1485
Posted 29 September 2016 - 18:40
Jak dajesz im miejsce to tak robią. Skoro mieszczą się 5cm od ramienia to miejsce jest. Jedź więc środkiem pasa.
#1486
Posted 29 September 2016 - 18:43
Ja bym powiedział tak - jeśli w miastach ścieżki rowerowe mają mieć sens dla osób jeżdżących jakkolwiek 'treningowo' to dla mnie jedynym rozwiązaniem jest ich 'integracja' z jezdnią, a nie z chodnikiem. Bo jak co 200 metrów ścieżka albo się kończy, albo skręca, albo przechodzi na drugą stronę to jeździć się nią niestety nie da. Do tego dochodzą piesi wchodzący na ścieżkę bez żadnego patrzenia.
#1488 Gosc_DivisionBell_*
Posted 30 September 2016 - 11:05
Ja powiem tak, są miasta w Polsce które są tragiczne, po prostu masakrycznie się po nich jeździ rowerem. Do takich zaliczam min. Sanok w którym obecnie pracuję. Do roboty dojeżdżam rowerem 25 km. Niestety tzw. czerwoną drogą czyli bezkompromisowy ruch tranzitowy. 80% trasy to brak utwardzonego pobocza i sytuacje, że jak jedzie coś z naprzeciwka wszyscy nawet ciężarówkami walą na trzeciego. Szczególnie miejscowi, 5cm od ramienia, nie ma problemu byle do przodu, przecież po co hamować (ostateczność najczęściej słychać tylko pisk lub ostre zejście z obrotów). Także i tak dobrze, że niektórzy mają choćby 'jakieś' ścieżki rowerowe lub twarde pobocza (czyli choć 40 cm asfaltu od prawej linii skraju jezdni). Wzorem dla mnie jest Holandia gdzie miałem okazję pracować przez 1.5 roku, super ścieżki mega kultura jazdy i możliwość dojechania rowerem dosłownie wszędzie. Nawet u mocno rowerowych Angoli było tu dużo gorzej (Yorkshire), mało ścieżek słabe pobocza jezdni, duży ruch. Dopóki nie zmieni się zatem ogólna reguła (może wytyczne państwowe) odnośnie wymaganych szerokości poboczy na drogach dopóty będzie samowolka i w jednych miastach będzie ok w innych nieustanne zagrożenie życia.
Sanok pod wzgledem sciezek i w ogole jazdy rowerem jest dosc osobliwy, to prawda W calym miescie jest 2(!) sciezki rowerowe o lacznej dlugosci okolo, uwaga, 800 metrow. Zreszta i tak nieustannie wlaza na nie piesi, najczesciej nordic walking plus matki z wozkami. A ktora droga dojezdzasz do pracy?
W Kolonii tez z tymi sciezkami roznie bywa. Sytuacji, ze sie sciezka nagle urywa, itp. raczej nie ma, ale sam stan nawierzchni czesto pozostawia wiele do zyczenia(wybulenia asfaltu, czasem jakies dziury delikatne). No i wszechobecne swiatla co kawalek. Na szczescie nie ma tej durnowatej kostki. jak widze tutaj czasami gosci na szosowka to zazwyczaj leca po szosie i raczej nie sa obtrabiani. Najlepsze sciezki jakie widzialem to w Holandii, no ale to kraj rowerow.
#1489
Posted 30 September 2016 - 16:08
Ja bym powiedział tak - jeśli w miastach ścieżki rowerowe mają mieć sens dla osób jeżdżących jakkolwiek 'treningowo' to dla mnie jedynym rozwiązaniem jest ich 'integracja' z jezdnią, a nie z chodnikiem. Bo jak co 200 metrów ścieżka albo się kończy, albo skręca, albo przechodzi na drugą stronę to jeździć się nią niestety nie da. Do tego dochodzą piesi wchodzący na ścieżkę bez żadnego patrzenia.
Ale chyba ścieżki rowerowe nie do tego są przeznaczone. To są typowe "komucie". Są potrzebne w mieście, mogą rozładować korki, etc. ale treningom nie służą. Co więcej - osoby, które treningowo traktują ścieżki rowerowe stają się piratami drogowymi. Od tego jest las czy drogi asfaltowe poza miastem.
pozdr
#1490
Posted 30 September 2016 - 19:23
#1492
Posted 02 October 2016 - 10:07
Zdarzenie z dzisiaj. Jadę z rana drogą, którą jeżdże setki razy bo 500 m od domu. Obok podjeżdza radiowóz i sympatyczny pan policjant pokazując palcem mówi cytuje " proszę zjechać, po coś te ścieżki w końcu zrobili, tutaj wszyscy muszą pana omijać" Pomijając ,że nie znał definicji kodeksowej omijania, to niedziela, siódma rano, ruch zerowy a ja jechałem poboczem o szerokości grubo ponad metr. Zjechałem cóż począć, swoich racji wykładać nie będę bo nie ma sensu. Na ścieżce jest mostek, musicie uwierzyć na słowo, że ma około 60 cm wysokości( na zdjęciu tego tak nie widać) Jechałem po nim na MTB i nawet mając amortyzator o dużym skoku strach przejechać przez niego powyżej 15 km/h.
Druga sprawa. Droga dopiero po remoncie, super nawierzchnia, wszystko pięknie gdyby nie pobocza. A wystarczyło zalać też asfaltem i rowerzyści byli by szczęśliwi. Pobocza są z obu stron.
O wyprzedzaniu na trzeciego to już mi się nawet pisać nie chce bo staje sie to nudne.
#1493
Posted 02 October 2016 - 10:19
Wolałeś jechać po tym chropowatym poboczu niż po gładkiej drodze dla rowerów?
#1495
Posted 02 October 2016 - 12:25
Druga sprawa. Droga dopiero po remoncie, super nawierzchnia, wszystko pięknie gdyby nie pobocza. A wystarczyło zalać też asfaltem i rowerzyści byli by szczęśliwi. Pobocza są z obu stron.
Asfalt kosztuje
A brak pobocza asfaltowego nie jest taki zły, bo nawet jeśli ono jest to jedziemy wtedy po naniesionym żwirku, szkle, piasku, różnych śmieciach - słowem po wszystkim co samochody zdmuchują z drogi. A jak go nie ma to możemy na legalu jechać po prostu po jezdni
Wolałeś jechać po tym chropowatym poboczu niż po gładkiej drodze dla rowerów?
Ta DDR jest gładka?
#1496
Posted 02 October 2016 - 12:41
To na pierwszym zdjęciu (tym z mostkiem ) to jest dla rowerów i dla pieszych( brak wydzielonych pasów) i szerokości pobocza przy ulicy, którym jechałem. Co ciekawe jest asfaltowa co prawda na odcinku 300 m ale jednak asfalt i dużo lepiej by się jechało niz po kostce. Niestety ten asfalt pozostawia duuuużo do życzenia i na dodatek ten mostek;-)
#1497
Posted 04 October 2016 - 11:49
Wysłane z mojego GT-S7710 przy użyciu Tapatalka
#1499
Posted 04 October 2016 - 20:39
Ja mam nadzieję, że ten szacun to z ironią