Chyba nie, w tym zakresie cenowym to chyba tylko Turno, co prawda jest słabszy od Muin'a, ale ten największy opór przydaje się chyba tylko w deptaniu na stojąco, przeciętny amator nawet na blat wrzuca chyba tylko przy sprintach, tak więc nie dziwię się, że zmniejszyli moc hamowania oferując trenażer dla nieco mniej wymagającej klienteli wyciągając przy okazji lekcję z mało udanego modelu Volano (czy jak go zwał) tzn. za lekkiego koła zamachowego.
BTW - inercja w Muin (a pewno i w Turno) jest co prawda wysoka, ale nie oznacza to mniejszego obciążenia mięśni. Chyba nawet wręcz przeciwnie, bo obciążenie jest co prawda równomierne, bez niefizjologicznej zmiany w zakresach, w których naturalnie nadmiar obciążenia nie występuje (nie trzeba walczyć w miejscach obrotu, gdzie mięśnie są naturalnie słabsze), to jednak trening odbywa się na stałym napięciu mięśniowym i jest zdecydowanie bardziej wymagający niż zwykła jazda. W dużym uproszczeniu coś jak kręcenie idealnych kółek na niskiej kadencji np. blat/oś tylko w całym zakresie kadencji. Potrafi solidnie zmęczyć.