Kolarska dieta
#741 Gosc_Domel_*
Posted 05 April 2012 - 10:37
#742
Posted 05 April 2012 - 10:44
Może Ci się tylko wydaje, że to dużo?
Oblicz zapotrzebowanie swoje przy uzwgl. treningów i dodaj 400 kcal jak chcesz przytyć.
Ja na redukcji powinienem spożywać 3600kcal przy moim trenowaniu, a wcale tak dużo nie jeżdżę, bo jakby policzyć to co w marcu w 2 tygodnie to by wychodziło 2kkm miesięcznie.
Grube kolarstwo, BMI fighter
#743
Posted 05 April 2012 - 11:14
Optymalnego zapotrzebowania nie obliczę, bo różnie zintensyfikowaną pracę wykonuję. Szczerze mówiac w ogóle nie bawię się w zliczanie kalorii każdej włożonej do ust rzeczy, bo bym zgłupiał. Nienawidzę takiego ograniczania się - jem to na co mam ochotę (zdrowa żywność jak wspomniałem wcześniej), nie przejadam się i czuję się świetnie. Poprostu chyba mam tak podkręcony metabolizm, że ciężko by mi było teraz zmusić organizm do 'spowolnienia'. Z resztą sezon już się rozkręcił i muszę się pogodzić z moją wagą górala, a wszelkie kombinacje zwiazane z dietą rozpocznę pod koniec roku ...
#745
Posted 05 April 2012 - 11:43
Istnieje jeszcze coś takiego jak tępo metabolizmu i indywidualne cechy organizmu. Jak to wytłumaczysz, że niektórzy żrą jak świnie i są szczupli (do pewnego wieku) mimo, że nic nie trenują, a inni trenują, jedzą niewiele a i tak mają nadwagę? Z resztą, wśród przedmówców zdaje się, że są przypadki obu takich sytuacji.Hahaha. Tyje sie od nadmiaru kalorii więc jak chcesz "wyrównać" wage jak ktoś będzie cały czas na +?
Zgadza się, niemniej ludzie ogólnie spożywają zbyt dużo tłuszczu. Zgodnie z podstawowymi zaleceniami rozkład energii w diecie powinien wynosić 15% energii z białek, 30% z tłuszczów i 55% z węglowodanów. Tymczasem ilość energii z tłuszczów w diecie typowego Polaka, który jada na śniadanie kanapki z wędliną i serem, na obiad schabowego, na deser ciastka a na kolację kebaba, może wynosić nawet 50-60%. To raczej skrajna sytuacja, ale większość ludzi je zbyt tłusto.Co do ograniczania tłuszczy w diecie - błąd. Powinno się ograniczac złe tłuszcze (nasycone). Tłuszcze to bardzo ważny element diety oraza jedno z najlepszych źródeł energii (9kcal na 1gr).
Rozkład energii w diecie osób uprawiających sport powinien się trochę różnić od tego wyżej, i to w ten sposób, że jeszcze więcej energii powinno pochodzi z białek i węglowodanów. czyli np 20% energii z białek, 20-25% z tłuszczu i 55-60 z ww.
To właśnie najbardziej typowy i podstawowy błąd. Trochę się pogłodzę to może schudnę, a potem jednak już mi się nie chce odchudzać więc się najem. W ten sposób nie tyle, że nie da się schudnąć, co łatwo przybrać. Kiedy ograniczasz kaloryczność diety metabolizm spada i twój organizm ma sygnał, że jest mniej kalorii, więc trzeba je dobrze wykorzystać i odłożyć na później, a potem jak się najadasz do syta (i to jeszcze na noc) te kalorie zamieniają się w brzuch. Dlatego wszystkie głodówki i bardzo rygorystyczne diety nie działają.wytrzymuję 2-3 dni, czyli trzymam się założenia by dostarczyć wszystkich wartości odżywczych i dodatkowo mieć skromnie kcal na minusie (500-700kcal) po czym przychodzi wieczór 4 dnia i pękam, muszę zatankować do pełna... Nie wiem już jak szukać motywacji.
Dobra dieta, to taka która można stosować przez dłuższy czas, taka w której niczego nie brakuje i która nie powoduje obsesji na punkcie jedzenia i kompulsywnych napadów obżarstwa. Dlatego właśnie tak się wałkuje to 5 posiłków, śniadania, warzywa, mało tłuszczu itp. Bo to podstawa.
1 g białka to 4 kcal. I ta ilość obejmuje już ilość energii potrzebną na jego strawienie.1g białka to około 5kcal. Do zagospodarowania tego potrzeba około 25kcal więc potrzebna jest odpowiednia ilość ww i tłuszczy w diecie.
Travisb, jak chcesz przytyć możesz spróbować jeść kreatynę. Ja nie próbowałem (mi niespecjalnie zależy na super bułach), ale podobno naprawdę powoduje, że przybywa objętościowo mięśni. Najpierw przybywa sporo bo się pompują wodą, potem woda schodzi, ale mięśni i tak jest więcej niż przed suplementacją.
#746
Posted 05 April 2012 - 12:02
garenge, sęk w tym, że nie chcę dorzucać pustych kalorii (nie mylić tych ze słodyczy), tylko te pochodzące z dobrej jakościowo żywności, a głównie zależy mi na zbudowaniu suchej masy mięśniowej, czyli tu wypadałoby zwiększyć ilość białka w diecie. Niestety białko nie jest aż tak kaloryczne jak węgle i musiałbym go sporo dorzucić żeby uzyskać efekt, a to z kolei wiąze się z zamuleniem organizmu, dłuższym czasem trawienia tegoż białka i ogólnym spowolnieniem metabolizmu. A na taki dyskomfort nie mogę sobie pozwolić - wiem jak się czuję kiepawo, kiedy zjem więcej mięsa (dłuższe trawienie i energia potrzebna na ten proces), albo spożyję jakąś dodatkową odżywkę białkową lub pojem więcej nabiału/jajek.
Optymalnego zapotrzebowania nie obliczę, bo różnie zintensyfikowaną pracę wykonuję. Szczerze mówiac w ogóle nie bawię się w zliczanie kalorii każdej włożonej do ust rzeczy, bo bym zgłupiał. Nienawidzę takiego ograniczania się - jem to na co mam ochotę (zdrowa żywność jak wspomniałem wcześniej), nie przejadam się i czuję się świetnie. Poprostu chyba mam tak podkręcony metabolizm, że ciężko by mi było teraz zmusić organizm do 'spowolnienia'. Z resztą sezon już się rozkręcił i muszę się pogodzić z moją wagą górala, a wszelkie kombinacje zwiazane z dietą rozpocznę pod koniec roku ...
Nie chce Ci sie liczyć to sie nie dziw że nie ma efektów. Bez lekko dodatnich kalorii, ww i przynajmniej 2g+ białka na kg BW to nawet nie licz na przysost masy. Chyba że jesteś początkującym w treningu oporowym to pewnie przez pierwsze 6 miesięcy zobaczysz efekty bez zmiany diety oraz nakładu tłuszczu.
Co do liczenia to sprawa przedstawia sie tak że miesiąc sie pomęczysz z ważeniem a później oko sie "nauczy" co mniej więcej ile waży (wiem po sobie że teraz już oczami jestem w stanie zważyć np. pierś z kurczaka bez dużego marginesu błędu).
Co do budowania suchej masy mięsniowej to wg mnie mit. Jeżeli nie jesteś początkującym to praktycznie niewykonalne. Niby jedzenie takiej nadwyżki która bedzie sie przekładała na budowe mięsni itp itd jest możliwe ale nie realne przy naszym zróżnicowanym trybie aktywności. A żeby trzymać taką diete trzeba być naprawde ekpertem własnego ciała, genetyki i żywienia.
Moim zdaniem powinieneś sie pogodzić z minimalnym przyrostem tkanki (przecież zawsze można zrzucić później) tłuszczowej. Zwiekszaj powoli kalorie (200-300) i patrz co sie dzieje. Możesz sie pobawić w żonglowanie w dni mniej lub bardziej aktywne.
#747 Gosc_Domel_*
Posted 05 April 2012 - 18:08
Jeśli chodzi o mnie to zawsze byłem grubaskiem i zwyczajnie stare nawyki wracają, ale z dnia na dzień udaje mi się zwycięsko wychodzić z tej walki, dlatego wszystko idzie w dobrym kierunku Szczerze to nie mogę doczekać się maja, zdania matury i 4-miesięcznych wakacji: rano siłka, wieczorem rower, do czerwca powinienem zejść do 61/2kg i zacznę pompować mięśnie :-P Jedyne co mnie martwi to przemęczenie, do którego dopuściłem tydzień temu i wciąż mnie trzyma...
#749
Posted 05 April 2012 - 23:27
Co do odżywek:
Kreatyna łapie wodę, masy dużo nie wchodzi.
BCAA raczej na ochronę mięśnia
Na masę idą typowe masówki tzw. bulki : węgle 70 % + 30 % białka, ale pytanie czy warto to kupować? Smaczne jest, ale po paczce się znudzi
Dla mnie BCAA to idiotyzm. Te same aminokwasy są w normalnym białku np. kurczaku. Po co taki suplement kupować jeszcze za takie pieniądze? Żadnych magicznych efektów on nie przynosi... przynajmniej dla mnie.
Gainery to w 90% zwykły chłam, marna ilość białka i byle jakie węglowodany. Raczej roztyć sie można po tym niż nabrać masy.
#750
Posted 06 April 2012 - 11:14
Co do budowania masy. Ciężko zbudować suchą masę mięśniową. Na siłowni jak budują to trochę się zalewają tłuszczykiem, a po każdej masie robi się redukcję.
Grube kolarstwo, BMI fighter
#751
Posted 06 April 2012 - 20:56
Woland, chodzi o to, żeby ktoś nie musiał jeść nie wiadomo ile kurczaka. IMO sama odżywka białkowa już wystarcza. BCAA raczej to jest jak ktoś już trochę poważniej z dobrą dietą zajmuje się sportami siłowymi, bodybuildingiem albo fitnessem.
Co do budowania masy. Ciężko zbudować suchą masę mięśniową. Na siłowni jak budują to trochę się zalewają tłuszczykiem, a po każdej masie robi się redukcję.
Myśle że to jest zwykłe wyrzucanie pieniędzy nawet jak ma sie ich za dużo i nie wie co z nimi zrobić. Inwestycja w suple takie jak BCAA albo Glutamina jeśli nie jest sie zaawansowanym body builderem albo nie ma sie sponsora odżywkowego.
#752
Posted 16 April 2012 - 18:48
#753
Posted 09 October 2012 - 22:05
#754
Posted 10 October 2012 - 10:10
#755
Posted 10 March 2013 - 19:50
Indeks Glikemiczny - zakresy wartości
Niski Indeks Glikemiczny = 55 lub mniej
Średni Indeks Glikemiczny = 56-69
Wysoki Indeks Glikemiczny = 70 lub więcej
Czyli czekolada nie jest taka zła w takim razie :] To już daktyle maja aż 109 czy rodzynki 64 :]
Czyli chyba nie jest takie straszne jak wnioskuje to jedzenie czekolady ?! :mrgreen: :-P
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#756
Posted 10 March 2013 - 20:31
Co z tego, że czekolada (pytanie jeszcze jaka? bo jej odmian jest sporo jak sam wiesz) nie powoduje szybkiego wystrzału insuliny (na tym opiera się IG), skoro jest pełna tłuszczu i tzw. 'pustych kalorii'?
#758
Posted 10 March 2013 - 20:35
Niestety nie ma się co oszukiwać i tworzyć teorie usprawiedliwiające własne słabości- czekolada to z punktu widzenia jakości żywności produkt śmieciowy i wysoce przetworzony. Co nie zmienia faktu iż jest pyszna :mrgreen:
#759
Posted 10 March 2013 - 20:40
Zgodziłbym się, gdybyś tylko dodał, że mówisz o czekoladzie mlecznej. Gorzka jest wybitnie korzystna dla zdrowia, nawet jeśli jest kaloryczna.czekolada to z punktu widzenia jakości żywności produkt śmieciowy i wysoce przetworzony.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?