Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kolarska dieta


833 odpowiedzi w tym temacie

#161 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 25 październik 2007 - 07:01

a co innego jak przed wyścigiem będzie w siebie wlewał cała butelke tusipectu...

dlaczego akurat tusipectu?

Suplementacja jest ok, nigdzie nie napisalem ze nie jest. Chodzi mi o ten srodek, poprzez ktory

organizm spala tłuszcz nie ruszając zapasu glikogenu w mięśniach

. To tez suplementacja??

To jest sciema marketingowa :)

Inne środki to też ściema?

5x tydzien po 1-2h i smarkales krwia? Ciekawe...

Oprócz kolarstwa jeszcze biegałem i uprawiałem wspinaczkę skałkową. A że mój organizm obficie się poci to przez wakacje prawie po każdym treningu byłem zdekka odwodniony. I bez suplementacji wątpię czy dałbym radę na pewno odbiło by się to na organizmie.
A vaam o którym wspomniałem z czystej ciekawości, w końcu to środek dla sportów wytrzymałościowych, nie jest niedozwolonym dopingiem. To tylko dobrana kompozycja aminokwasów. A że człowiek wzoruje się na przyrodzie to co w tym złego.

Q: When you look at the ingredients of Hornet Juice, they are just plain amino acids. There is no special ingredient that boosts endurance. Why is this so?

A: The Hornet Juice effect is not produced by a single ingredient, but by the unique combination of amino acids. This distinctive mixture triggers various positive body functions that produce a significant, enhancing physical effect.


Q: Is Hornet Juice or any of its ingredients on the World Anti-Doping Agency list of banned substances?

A: Whilst Hornet Juice is performance enhancing, none of its ingredients are on WADA’s list of banned substances. A dope test on athletes will not check for amino acids since amino acids are originally contained in the body.


Q: Should I consume Hornet Juice everyday (even on rest days) or can I just take it during my training/competition days?

A: Hornet Juice only works during physical activity, which is when your body fat is converted to energy. Therefore it is not necessary to take Hornet Juice during your rest/recovery days.

itd...

#162 Gosc_Rafalek_*

Gosc_Rafalek_*
  • Gość

Napisano 25 październik 2007 - 08:12

Inne środki to też ściema?


Dopingujace? Sterydy itp dzialaja to masz jak w banku! A sok z szerszenia to wiesz belkot jaki s ale jak Ci ma cos dac to spoko efekt placeba tez sie liczy ;)

Co do Twoich "morderczych" treningow to pozostawie to bez komentarza ;p

#163 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 25 październik 2007 - 09:59

Inne środki to też ściema?

Dopingujace? Sterydy itp dzialaja to masz jak w banku!

O sterydach nie pisałem.

A sok z szerszenia to wiesz belkot jaki s ale jak Ci ma cos dac to spoko efekt placeba tez sie liczy ;)

A BCAA, Q10, MCT i inne to też placebo? Po za tym gdzieś ty doczytał o soku z szerszenia?
Nikt nie każe nikomu suplementować się wszystkim co jest na rynku. Ja po treningu zieloną herbatkę pijam i pomaga.

#164 Gosc_noerror_*

Gosc_noerror_*
  • Gość

Napisano 25 październik 2007 - 12:56

Napisze wam tak:
Jak mówie lekarzowi że mam niedowagę 15kg (w zeszłym roku taką miałem) to on odpowiada mi że jestem w tym wieku kiedy jeszcze rosnę, a jak przyjdzie czas to zacznę tyć.
Odżywiam się normalnie, dużo białka, owoce i warzywa, bardzo dużo cukrów. Dziennie wypijam co najmniej 1,5l muszynianki, 1l mleka + kawa, herbata itd. Od ostatnich dwóch miesięcy zaczołem mniej jeździć, a więcej żreć i nawet 0,5kg nie przytyłem :roll: . Przemianę materii mam nad wyraz wolną (tzn bardzo bardzo wolną), a jak powiedziałem starym że mogę mieć problem z tarczycą to mi powiedzieli że tylko chorób sobie szukam

#165 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 25 październik 2007 - 16:55

Dlaczego tusipect??? O tym na porządnym forum pisac nie bede bo nie ma po co...


#166 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 25 październik 2007 - 19:37

Dlatego że zawiera efedrynę która jest pochodną amfetaminy. W dużych dawkach wywołuje bardzo podobne efekty jak amfetamina tyle że nie uzależnia i nie ma tak daleko idących skutków ubocznych.

Noerror, prawdą jest że człowiek rośnie do 21 roku życia, ale w Twoim wieku wzrost nie jest już na tyle intensywny, więc nie dopatrywałbym się we wzrastaniu Twojej niskiej wagi.

#167 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 25 październik 2007 - 20:33

Ale to już indywidualna sprawa kto czym sie faszeruje... jedni jadą na warzywach i uznają że odżywki i suplementy to zło wcielone inni korzystają z nich, a inni sięgają po niedozwolone środki...


#168 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 25 październik 2007 - 23:07

Może i indywidualna, ale ewidentnie głupota. Jak przychodzi kryzys i efedryna przestaje działać to może być on większy i cięższy, jako że wcześniej organizm jechał na wyższych obrotach

#169 uzurpator

uzurpator
  • Użytkownik
  • 663 postów
  • SkądKatowice

Napisano 26 październik 2007 - 06:35

Tussipect - jeżeli brany jest regularnie, powoduje wzrost temperatury ciała (efekt termogeniczny) poprzez zwiększenie spalania wewnątrzkomórkowego. Polecane z dodatkiem kofeiny.

Efekt to dodatkowe kilka watów. Branie tussipectu żeby dawał kopa, to jednak kretynizm, bo najpierw rzeczywiście jedzie się jak marzenie, ale potem odcina prąd i przychodzi taki kryzys, że głowa mała, może na TTtke się nada, ale na więcej niż 2h to głupota.

Aha - efedryna jest dopingiem, a jak już ktoś musi się truć, to lepiej kupić jakiś normalny spalacz oparty na effie - nie ma tam dodatkowego badziewia z tussipectu.

Poza tym są lepsze "witaminki" przy podobnym koszcie.

#170 kuhru87

kuhru87
  • Użytkownik
  • 1 postów
  • Skądskąd?

Napisano 26 październik 2007 - 09:39

Sztuka anfetaminy to wydatek rzędu 30zł do skrajnie 40zł. Ale po co? Na trawie jezdzi się przyjemniej ; P

Ale żeby było poważniej i o diecie. Ja osobiście jem to na co mam ochotę. Przy pewnym stopniu wytrenowania mózg mówi mi 'mam ochotę na zielone jabłko' i automatycznie wiem, że mój organizm potrzebuję jakichś suplementów które się w nim znajdują ; P

Poza tym codziennie gdy wstaję, przy herbatce zapodaję sobie 'Centrum z luteiną' (100 tabletek za ~50zł) i w drogę z uśmiechem na twarzy ; P

#171 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 26 październik 2007 - 13:32

Dlaczego tusipect??? O tym na porządnym forum pisac nie bede bo nie ma po co...

Moim skromnym zdaniem wiedza powinna być ogólna dostępna kto i jak ją wykorzysta to jego osobista sprawa.

Apropo diety, spalanych kalorii i jedzenia to zastanawia mnie na ile wiarygodny jest pulsometr w pokazaniu ilości spalonych kalorii? Po 3-4h jeździe pulsometr pokazuje mi około 6600kcal spalonych przy AVGH=~80%HRmax.

Swoją drogą muszę przerzucić się surówki i sałatki bo ostatnio za bardzo się objadam ale słodyczami ... depresja zimowa :) a tu zimy jeszcze nie ma.

#172 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 26 październik 2007 - 16:18

Wskazania zależą od algorytmu jakim posługuje się urządzenie. Mój rower stacjonarny bierze pod uwagę tylko pokonany dystans, więc wskazania spalonych kalorii nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Polar natomiast korzysta z profilu, czasu, pracy serca, więc pewnie wartości są bardziej zbliżone do prawdziwych. Np u mnie przedstawiało się to tak:
TM: 1h 30min; HRśr=79%; 993kcal
TM: 1h 30min; HRśr=72%; 857kcal
TM: 1h 30min; HRśr=64%; 687kcal

pozdro horny

#173 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 26 październik 2007 - 16:37

Najgorsze co może być (co już zapewne było powiedziane) to wilczy głód po treningu. Wpada się do domu i zżera się wszystko co jest pod ręką - to jest najgorsze :-(

#174 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 26 październik 2007 - 16:44

Jeżeli chodzi o mnie, to jam mam problem z wieczorową porą, jak wcześniej wspominałem. Przychodzi wieczór, a ja robię dodatkowe kilometry do kuchni :-D
Dlatego, do południa staram się jeść bardzo niewiele, aby więksżą część dobowego przydziału kalorycznego zostawiać na godziny wieczorne. Wiem, że na noc to tak niezdrowo, ale co zrobić,... to silniejsze ode mnie :mrgreen:

#175 Gosc_Rafalek_*

Gosc_Rafalek_*
  • Gość

Napisano 27 październik 2007 - 09:18

Na Low-Carbie nie mam taki problemow, wczesniej to byla masakra ciagle mialem ssanie a bebzol wywalony jak pilka ;)
Mocniejszy trening to jeszcze maly koszmar ale jest duzo lepiej niz myslalem(wyzsze tetno i ciezka noga)
Ponoc adaptacja trwa do pol roku.

#176 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 27 październik 2007 - 10:54

Na Low-Carbie nie mam taki problemow, wczesniej to byla masakra ciagle mialem ssanie a bebzol wywalony jak pilka ;)
Mocniejszy trening to jeszcze maly koszmar ale jest duzo lepiej niz myslalem(wyzsze tetno i ciezka noga)
Ponoc adaptacja trwa do pol roku.

Rafalek to jak ty się żywisz po treningu?
Teraz jak już mniej trenuję to staram się tyle nie jeść ale latem to norma była że po treningu wypijałem resztkę płynów jakie mi została ew. jakieś nowe + glukozą a potem obiadek w postaci dużej ilości ryżu.
Z tym low-carbo to już mi się obiło o uszy ale jakoś nie mogłem sobie wyobrazić jak można ograniczyć ilość przyjmowanych węglowodanów. Na rzecz czego?

edit:już mnie oświeciło co nie co, właśnie szukam czegoś na sfd.pl bo pamiętam że tam kiedyś coś o tym czytałem.

#177 Gosc_Rafalek_*

Gosc_Rafalek_*
  • Gość

Napisano 27 październik 2007 - 12:27

Sniadanie wyglada u mnie najczesciej tak: 4 zoltka(60-80gr) + 20gr smalcu lub 30gr masla.
50gr zoltego tlustego sera
Kawa(250ml) + smietana 30%(20-40ml)
Czasami kabanos itp(40gr)

Drugie sniadanie serek 120gr(24% tluszczy, 8% bialka, 4% ww)

Obiad zoltka na smalcu(60gr), boczek wedzony na smalcu(100gr) lub piers kurczaka(100gr) lub grzyby na smalcu, chleb bialkowy(35-50gr) czasami warzywo.

Po pracy i po obiedzie trening
Po treningu podobnie jak sniadanie.
Kcalorycznosc wacha sie na poziomie 2100-2500kcal
Rozklad BTW na poziomie 1.5/3/0.5
Czesto wpadaja jakies warzywa(marchew, seler, pietruszka, czerwona papryka, rzodkiewka, kalarepa)

Biale i ciemne pieczywo wylecialo(za wyjatkiem chleba bialkowego ktory sam sobie pieke), zero kasz, platkow i makaranow.

Duzo czytalem nt temat i przekonaly mnie informacje ktore znalazlem.
Jesien i zima dodatkowo sprzyja kombinacja zywieniowym :)

#178 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 27 październik 2007 - 12:35

zamiast smalcu polecałbym olej z olwiek lub pestek winogron. Wiem że drogi, ale zdrowszy i lepiej przyswajalny przez organizm.

#179 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 27 październik 2007 - 13:12

To jest właśnie to o czym słyszałem i co mnie za bardzo nie przekonuje, nie to że inni się mylą ale po prostu nie trawiem tłustego jedzenia. Jeszcze oliwki zjeść mogę, oliwę też najlepiej do sałatki. Ale smalec, kiełbasa, tłuste mięsko fuj.
Coś w tym w sumie jest, może spróbować ale jadłospis podpasuję bardziej smakowo pod siebie. Więcej ryb itp.
Przypomniała mi się dieta Kwaśniewskiego i ludzi którzy specjalnie objadali się smalcem i innymi tłuszczami. Nie wiem jak oni tak potrafili. Bo twój jadłospis Rafalek i to co przeczytałem na sfd brzmi trochę sensowniej. Ale dalej to nie dla mnie. Pamiętam jak raz u znajomego zjadłem tłuszcz z pieczeni. W smaku było super, potem jeszcze kieliszek dobrej wódki i na koniec puszczanie ptaków na wolność.

ps. Co to jest ten chleb białkowy? Aktualnie jadam tylko razowe pieczywo.
I jeszcze jedno, jak taki sposób żywienia sprawdza się na dłuższych trasach rowerowych?

#180 horny

horny
  • Użytkownik
  • 530 postów
  • Skądmazowieckie

Napisano 27 październik 2007 - 14:57

Niestety, wasze diety dla mnie są nie do zaakceptowania. Nie widzę ciast, słodkości i wielu innych smakołyków :-P :mrgreen:
Na razie z wagą radzę sobie doskonale, forma przez sezon była więcej niż zadowalajaca, więc nic w żywieniu nie będę zmieniał.
Trochę bardziej przykładam wagę do menu na tydzień przed maratonem, a dokładniej to na 3-4 dni przed. W pozostałej części sezonu jem to, na co mam ochotę. Organizm sam dopomina się czego mu brakuje. Na kilku maratonach miałem problemy z kurczami mięśni, i tym muszę zająć się na przyszły sezon. Siła i wytrzymałość jest na wysokim poziomie (żadnych kryzysów), a na końcówce długodystansowej trasy czasami nie wyrabiam z mięśniami. Przed i podczas wyścigu pakuję w siebie spore ilości magnezu i potasu, a jednak na niewiele to się zdaje.
Moje prawdopodobne błędy to:
1. zbyt siłowe pedałowanie, muszę zwięlszyć kadencję
2. jak jest chłodno, czasami zapominam o systematycznym uzupełnianiu płynów
3. za bardzo wychładzam ciało na zjazdach, szczególnie w chłodne dni
Na co jeszcze zwrócić uwagę?

pozdro horny



Dodaj odpowiedź